Osho - Chrześcijaństwo - Najbardziej Śmiertelna ze Wszystkich Trucizn(1).pdf

(258 KB) Pobierz
73347764 UNPDF
OSHO RAJNEESH
CHRZEŚCIJAŃSTWO:
NAJBARDZIEJ ŚMIERTELNA ZE WSZYSTKICH TRUCIZN
Największy heretyk
Największy obrazoburca
Największy antychryst
Największy immoralista
Największy szarlatan
Największy mistrz Zenu
Największy sceptyk
Najbardziej ukochany mistrz
Najniebezpieczniejszy człowiek
Największy gigant stulecia
Największy mistyk
Największy duchowy geniusz
Największy komunista
Największy anarchista
Największy duchowy terrorysta
Największa inteligencja w historii ludzkości
Największy Budda, jaki kiedykolwiek chodził po ziemi
Największy ateista
Największy bezbożny boski człowiek
Czy uwierzycie, że wszystkie te, tak różniące się od siebie opinie dotyczą jednego człowieka, Osho
Rajneesha?
Łączy je tylko jedno słowo: NAJWIĘKSZY
Dr George Meredith
PRAWDA A WIARA.
Mówią, że chrześcija ństwo dało światu wiarę, nadzieję i miłosierdzie.
Czym jest wiara? Wiara jest zawsze ślepa.
Człowiek, który wie, nie potrzebuje wiary.
Nie proszę was, abyście wierzyli we mnie.
Jezus i Kryszna proszą: "Uwierz we mnie".
Jesteście całkowitymi ignorantami. W cokolwiek uwierzycie w swej ignorancji, cokolwiek stanie się
waszą wiarą, jest tylko produktem ubocznym niewiedzy, strachu, społeczeństwa, szacunku.
Wiara nie jest cnotą, nie stanowi wielkiego wkładu do ewolucji człowieka. Wiara jest największą
przeszkodą, stojącą na drodze człowieka poszukującego prawdy. Zanim wyruszysz na jej poszukiwanie,
już wręcza ci się brudną wiarę z drugiej ręki i mówi ci się, że to wystarczy.
Nie musisz poszukiwać, Jezus zrobił to za ciebie, Budda zrobił to za ciebie. Ale to Budda wypił wodę, a
moje pragnienie nie zostało ugaszone. Jezus wypił wino, a ja się nie upiłem. Jak Jezus może wam pomóc,
jeśli tylko wierzycie w niego?
Wiara oznacza po prostu ukrytą ignorancję i jest bardzo tania. Prawda wymaga wielkiej energii, wielkiej
pilności i całkowitego poświęcenia się jej poszukiwaniu.
Prawda jest w tobie, wiara przychodzi z zewnątrz. Nic, co przychodzi z zewnątrz, nie pomoże ci. Nie
możesz tego czegoś przyjąć w siebie. Prawda już żyje w tobie, nie potrzebujesz żadnej wiary. To wiara
utrzymuje ludzi w niewiedzy. Nie przyczynia się do ewolucji, ale do inwolucji. Inwolucja oznacza cofanie
się wstecz, a nie pójście do przodu.
Wierzy się zawsze w coś innego - w Jezusa, w Boga, w niebo, w piekło. To zawsze jest na zewnątrz
ciebie, a prawda jest w tobie. Mając wiarę, poruszasz się na zewnątrz, coraz dalej od prawdy.
Jestem absolutnie przeciwny wierze, przeciwny wszelkim systemom wierzeń, ponieważ przeszkadzają
one ludzkości odkryć osobisty stan Buddy, osobistą boskość. Żaden kapłan nie chce, abyś odkrył, że jesteś
boski. Każdy kapłan każdej religii chce, abyś odszedł od siebie, tak daleko, żeby mógł cię eksploatować.
W chwili, w której dowiesz się, że jesteś częścią tej egzystencji - nie tylko częścią, ale całą egzystencją -
że w swoim własnym przekonaniu jesteś Buddą, żaden kapłan nie będzie cię wykorzystywał. Wiara jest
potrzebna tylko do tego, żeby cię wykorzystywać.
Religie uczą wiary, ponieważ nie są w stanie pomóc ci w znalezieniu prawdy. Same nie wiedzą, czym jest
prawda.
Naczelny wódz świata chce, aby jego armie miały wiarę. Wiarę w co? Każda chrześcijańska armia bierze
z sobą, nawet na pole bitwy, małą Biblię. Kiedyś to działało - w całej historii - był to po prostu zbieg
okoliczności, choć chrześcijańscy misjonarze mówią o tym raz za razem. Podczas I wojny światowej
pewien żołnierz trzymał w kieszeni małą Biblię. Kula uderzyła w Biblię na sercu i zatrzymała się.
Powiedzieli; "To cud boski!". Chociaż zdarzyło się to tylko jednemu człowiekowi, odtąd wszyscy
żołnierze noszą małą Biblię w kieszeni. To nie działa.
Nawet zwykła osoba rozumie, że wyjątki nie są regułami. Wyjątek zdarza się przez przypadek. Jeśli ten
żołnierz miałby w kieszeni PLAYBOYA, zadziałałoby to w ten sam sposób. Ciekaw jestem, czy jego
Biblia nie ukrywała w środku PLAYBOYA! Wszyscy żołnierze bardziej interesują się PLAYBOYEM,
niż Biblią, ponieważ są pozbawieni kobiet. Nie bez powodu pozbawia się ich kobiet.
Kiedy energia seksualna zaczyna się gromadzić, odczuwa się irytację. Jeśli twoja energia seksualna jest
zaspokojona, nie odczuwasz potrzeby walki. Kiedy jednak zostaje stłumiona, masz ochotę wszystko
niszczyć. Wpadasz w gniew, w furię; jesteś ślepy, nie wiesz, dlaczego zabijasz innych ludzi. Inny
człowiek również ma żonę, dziecko, matkę, starego ojca, którym musi się opiekować; on nie zrobił ci nic
złego. Nawet nie zostaliście sobie przedstawieni. Zabijasz tego kogoś po prostu dlatego, że tak kazał ci
twój dowódca.
Lepiej zabić dowódcę. Zabijając jednego człowieka, ocali się miliony ludzi. Po prostu zabij wszystkich
głównodowodzących, jacy są na świecie; jest ich stu, może dwustu. W świecie, w którym Adolf Hitler
zabił w czasie wojny 30 milionów ludzi, nie ma to znaczenia. A sam nawet nie poszedł na wojnę...
Prezydent Truman w Waszyngtonie, w Białym Domu, to bardzo religijny człowiek, w każdą niedzielę
chodzi do kościoła. Biały Dom ma specjalną kaplicę dla prezydentów. Powinien sobie zmienić nazwisko!
Truman... on nie jest nawet człowiekiem, a ty nazywasz go "true man" /ang. "prawdziwy człowiek"/. To
największy morderca w historii. Nikt inny nie zabił na raz tylu ludzi. W ciągu trzech minut zniszczono
Hiroszimę i Nagasaki. Po czterech minutach pilot wrócił. W dziesięć minut cała masakra została
zakończona.
Mówię wam, że absolutnie żadna wiara nie jest potrzebna.
Uczę was zaufania, nie wiary, nie wierzeń, ponieważ wierzyć można w coś innego, a zaufanie to coś, co
jest w nas. Chciałbym, abyście zaufali sobie. Tutaj przywiodła was egzystencja, ciągle jesteście z nią
związani; w przeciwnym wypadku umarlibyście. Miejcie wiarę w siebie i z głęboką ufnością poszukujcie
swoich korzeni. Nie znajdziecie ich w kimś innym, w żadnych pismach, w żadnym pasterzu, mesjaszu czy
proroku. Absolutnie nie.
Wiara to największa przeszkoda dla poszukujących prawdy.
NADZIEJA.
Innym niebezpieczeństwem jest nadzieja... Kto potrzebuje nadziei? Bogaty człowiek się nie martwi; to
biedni, chorzy, umierający, głodni, żebracy, to oni potrzebują nadziei na przyszłe życie, gdzie zostaną
natychmiast nagrodzeni. Nie będą już biedni, nie będą żebrakami. Nie będą produkować dziesiątków
dzieci i tworzyć większego ubóstwa w świecie, zostaną nagrodzeni w niebie.
Wydaje się, że Bóg pragnie, aby ten świat zamienił się w slumsy; wtedy będzie bardziej szczęśliwy.
Każdy będzie miał wiarę, wszyscy będą posłuszni, wszyscy będą chodzić do kościoła i Bóg będzie
bezgranicznie szczęśliwy.
Ale jeśli ludzie zaufają sobie, kto będzie się przejmował Bogiem? Będziecie się coraz bardziej zbliżać do
swojej własnej boskości. Swoją własną świątynię odnajdziesz wewnątrz siebie. Zewnętrzny Bóg stanie się
fikcją.
Nadzieja jest zawsze czymś na przyszłość, a rzeczywistość jest zawsze teraz. Nadzieja pozbawia was
teraźniejszości, a teraźniejszość jest jedyną chwilą, w której możesz badać swoją rzeczywistość, swoje
piękno, swoją prawdę, swoją boskość. Nadzieja to bardzo chytra strategia.
Nadzieja nie przyczynia się do postępu ludzkości. Zapobiega postępowi. Sprawia, że ludzie zaczynają
wierzyć w sny. Nie tworzą rzeczywistości, nie przekształcają jej, nie zmieniają struktury społecznej, nie
zmieniają instytucji, które tworzą wyłącznie cierpienie i nic innego. Zapobiega temu nadzieja! Dlaczego
więc się martwić?
Rewolucja może przyjść, ale ciebie nie będzie. A w rewolucji, w zaangażowaniu, nie będziecie się mogli
modlić, chodzić do kościoła, nie będziecie mieli dostatecznej wiary. Jeśli macie wystarczającą wiarę,
wtedy to społeczeństwo, ta struktura są stworzone przez Boga; musicie być cierpliwi, to próba ognia dla
was - waszego ubóstwa, waszej choroby, waszej śmierci, wszystkiego. Po prostu siedź cicho i wierz w
Boga.
CIERPLIWOŚĆ.
Cierpliwość jest jednym z filarów chrześcijaństwa, wymierzonych przeciw wszelkiemu buntowi,
wszelkiej
rewolucji, wszelkiej zmianie. Cierpliwość jest opium, które oszałamia ludzi i wpędza ich w głęboką
śpiączkę. Poruszają się jak roboty. Zapominają o tym, że są eksploatowani, że wysysa się ich krew.
Pozwalają na to.
Biblia mówi, że nie powinno się niczego zmieniać, ani nawet próbować zmienić, ponieważ Bóg uczynił
wszystko doskonałym. Jest to ostateczna wypowiedź przeciw rewolucji, zmianie, ewolucji, polepszaniu
losu biedoty i chorych. To fundamentalne motto chrześcijaństwa: "niczego nie zmieniać", oznacza śmierć
dla ludzkości, śmierć dla tej pięknej planety.
Chrześcijaństwo jest najbardziej przestarzałą religią. Wszystkie jego założenia są absurdalne. Człowiek
musi się pozbyć wszystkich religii, w tym chrześcijaństwa, w przeciwnym bowiem wypadku nigdy nie
będzie zdrowy, nie stanie się jednością, nigdy nie pozna radości i błogosławieństw życia. Nigdy nie pozna
prawdy. Jeśli religie nadal będą istnieć, całą ludzkość wpędzą w szaleństwo. Nadszedł czas, aby pozbyć
się chrześcijaństwa i wszystkich tak zwanych religii, będących różnymi odmianami tej samej głupoty.
W pewnej szkole chrześcijańska nauczycielka spytała ucznia:
- Jak można dostać się do nieba?
- Na początku musi się popełnić grzech - odparł.
- Co?! - powiedziała.
- Tak. Z tego, co pani mówiła wywnioskowałem, że najpierw trzeba popełnić grzech, potem Bóg ci
wybaczy; w przeciwnym bowiem razie, co miałby do wybaczenia? Jeśli nie będzie mógł nikomu
wybaczyć, będzie czuł się bardzo smutny. Uszczęśliw go, popełń tyle grzechów, ile tylko będziesz w
stanie. Bóg jest dobry, Bóg jest miłością, Bóg jest współczuciem, on wybaczy. Siedzi tam całą wieczność
w jednym tylko celu: aby wybaczać ludziom. Ufaj w boskie miłosierdzie, popełnij grzech! Oto droga do
nieba.
Starożytna opowieść wspomina o pewnym człowieku, który znalazł prawdę. Bardzo podekscytowany tym
mały diabeł przybiegł do starego diabła i spytał go, co tutaj robi, dlaczego siedzi sobie tak spokojnie,
kiedy tam ktoś odkrył prawdę. Cały nasz interes się zawali! Stary diabeł w spokoju palił cygaro. W końcu
powiedział:
- Synu mój, uspokój się. Zapal papierosa. Moi ludzie już tam dotarli.
- Ale ja przychodzę stamtąd, a żadnych diabłów nie widziałem! -odparł mały diabeł.
- Diabły nie są potrzebne, moi ludzie już tam dotarli. - rzekł stary diabeł - To są księża, to są rabini, to są
papieże, to są śankaraczarjowie, to są immamowie. Już tam są. Oni zorganizują prawdę, a kiedy ją
zinstytucjonalizują, będzie skończona! Otoczą człowieka i nie pozwolą ludziom zbliżyć się do niego.
Zinterpretują człowieka, a w swej interpretacji zatracą prawdę.
Pewnego razu zachodni dziennikarz spytał Śri Ramanę, jednego z największych mędrców tego stulecia:
- Czy wierzysz w Boga?
- Nie - odparł Śri Ramana.
Mężczyzna był zaszokowany; słyszał, że ten człowiek urzeczywistnił Boga, a teraz mówi, że nie wierzy w
Boga! Powtórzył pytanie i zapytał, czy właściwie go zrozumiał.
- Słyszałem. Czy zrozumiałeś, co powiedziałem? Nie wierzę w Boga, ponieważ wiem. Nie ma potrzeby,
by wierzyć. Wiem, że cała egzystencja jest boska. Nie ma osobowego Boga. Każda cząstka tego
wszechświata jest boska. Wiem to. Nie jest to sprawa wierzeń.
UZALEŻNIENIE.
Karol Marks miał rację, kiedy mówił, że religia to opium dla ludu. Tak zwane zorganizowane religie są z
pewnością opium dla ludu. Ale religijności nie nazywam opium dla ludu. Jest to całkowicie odmienne
zjawisko. Nie ma tu Boga, ojców, księży, rabinów - stoisz na własnych nogach. Ufasz w swoją
egzystencję, nie ma tu medytującego.
Cały mój wysiłek skupia się na tym, żebyście nie musieli być zależni ode mnie, bez względu na to, czy
jesteście oświeceni, czy też nie. Jeśli nie jesteście oświeceni, potrzebujecie nawet czegoś więcej -braku
zależności - ponieważ uzależniona osoba jest duchowym niewolnikiem, a niewolnik nie ma prawa stać się
oświeconym.
Musicie zadeklarować swoją niezależność, swoją wolność, nawet jeśli nie jesteście oświeceni, ponieważ
ta wolność, ta niezależność, wymości ci drogę do oświecenia. Po oświeceniu naturalnie nie ma już
potrzeby, by być zależnym. Ponieważ nie ma takiej potrzeby, będziecie mogli być wdzięczni,
współczujący i zrozumieć współczucie mistrza. W waszej ciemności, w waszej nieświadomości trudno
jest zrozumieć współczucie i miłość.
RELIGIJNY BIZNES.
Religia - wszystkie religie - stała się biznesem i dalej będzie biznesem, ponieważ poszukujecie zależności.
Dając dziesięć dolarów i odmawiając pięć zdrowasiek czujecie, że ciężar został wam zdjęty z pleców, i że
teraz możecie popełnić następny gwałt. To niewiele kosztuje.
Dlatego też papież mówi: "Nie komunikujcie się bezpośrednio z Bogiem to grzech!" Naturalnie, że to jest
grzech, ponieważ z czego wtedy żyłby ksiądz? Jak się utrzyma bank watykański? Bank ten ma
prawdopodobnie największe obroty ze wszystkich banków: sto miliardów dolarów rocznie. Wszystkie
pieniądze mają tam związek z heroiną.
Rząd włoski wydał nakaz aresztowania biskupa /Marcinkusa/, który kierował tym bankiem. Zajmował się
czyszczeniem mafijnych pieniędzy. Ale Watykan, który zajmuje powierzchnię zaledwie ośmiu mil
kwadratowych, jest suwerennym krajem, a papież jest nie tylko głową kościoła katolickiego, ale również
głową państwa watykańskiego. Rząd włoski nie może tam wejść. Mogą więc tylko czekać, aż szef banku
opuści Watykan. I dotąd czekają.
A czy wiecie, co papież mu zrobił? Zamiast wydać rządowi włoskiemu tego człowieka winnego
największych zbrodni, papież mianował go kardynałem, poparł tego, kto jest źródłem pieniędzy. Papież
dalej wypowiada się przeciw narkotykom, ale jego bank ma do czynienia wyłącznie z narkotykami...
Kiedy papież przebywał w Australii, wydał osiem milionów dolarów. Królowa angielska, która była tam
wcześniej, wydała tylko dwa miliony. Skąd pochodzą te pieniądze?
Jest to prawdą nie tylko odnośnie kościoła katolickiego, jest to także sytuacja wszystkich pozostałych
religii. Ale dlaczego ludzie dają? Potrzebują pocieszenia, potrzebują kogoś, kto by na nich spojrzał, kogoś,
kto może im obiecać, że zostaną ocaleni od piekła i ognia piekielnego.
Tutaj, w tym miejscu, możecie się nauczyć, jak zależeć tylko od siebie. "Prowadźcie poszukiwania w
swoich własnych źródłach. Pomogę wam uwolnić się, uwolnić się od każdego, nie wyłączając mnie,
ponieważ myślę, że wolność jest wartością ostateczną.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin