00:00:18:# Heaven, I'm in heaven # 00:00:24:# And my heart beats so #|# that I can hardly speak # 00:00:30:# And I seem to find the happiness I seek # 00:00:33:PURPUROWA RÓ¯A Z KAIRU|T³umaczenie -+= Arunio =+- 00:00:37:# When we're out together #|# dancing cheek to cheek # 00:00:44:# Heaven, I'm in heaven # 00:00:49:# And the cares that hung #|# around me through the week # 00:00:56:# Seem to vanish #|# like a gambler's lucky streak # 00:01:02:# When we're out together #|# dancing cheek to cheek # 00:01:09:# Oh, I love to climb a mountain # 00:01:11:# And to reach the highest peak # 00:01:15:# But it doesn't thrill me half as much # 00:01:19:# As dancing cheek to cheek # 00:01:21:# Oh, I love to go out fishing # 00:01:25:# In a river or a creek # 00:01:28:# But I don't enjoy it half as much # 00:01:31:# As dancing cheek to cheek # 00:01:35:# Dance with me # 00:01:36:# I want my arm about you # 00:01:40:# The charm about you # 00:01:44:# Will carry me through # 00:01:46:# To heaven, I'm in heaven # 00:01:53:# And my heart... # 00:01:56:Oh, Cecilia! Uwa¿aj. Jesteœ ca³a?|Tak. 00:02:01:Bêdzie ci siê podoba³. Jest lepszy ni¿ ten w zesz³ym tygodniu.|Bardziej romantyczny. 00:02:05:Proszê pani, chcia³am p³atki owsiane|przed jajecznic¹. 00:02:08:Przepraszam. Ju¿ j¹ zabieram. Przepraszam. 00:02:11:Wezmê p³atki zbo¿owe i p¹czka.|P³atki zbo¿owe i p¹czek. Dobrze. 00:02:14:Dziœ wieczorem zaczynaj¹ graæ nowy film w Jewel.|Nawet nie widzia³am tego z ostatniego tygodnia. 00:02:18:Oh, nie obejrza³aœ?|By³ cudowny. Uwielbiam Jane Froman. 00:02:21:James Melton gra³...|Najpierw jest portierem w hotelu. 00:02:24:Potem zostaje piosenkarzem radiowym|a póŸniej œpiewakiem operowym. 00:02:27:Muzyka by³a po prostu przepiêkna. 00:02:29:Wiesz, jeden z moich ulubionych to|Okay, America. 00:02:32:Oh, tak. Widzia³am go dwa razy.|Jest wspania³y. 00:02:35:Kiedy ona grozi, ¿e zabije Lew Ayresa...|Kocham Lew Ayresa. Myœlisz, ¿e jest ¿onaty? 00:02:39:Czy jest ¿onaty...? Jesteœ walniêta?|Tak, o¿eni³ siê z Ginger Rogers. 00:02:44:Bo¿e. Pobrali siê na ³odzi|ko³o wyspy Catalina. 00:02:47:Mieszkaj¹ razem w Beverly Hills|i czasami wyje¿d¿aj¹ na wakacje do Hiszpanii. 00:02:51:Kiedyœ by³ ¿onaty z Lol¹ Lane|ale Ginger jest dla niego lepsza, jest taka urocza... 00:02:54:Co z moim tostem?|Oh. Ju¿ przynoszê. Chwileczkê. 00:02:57:Ginger wysz³a za Jacka...|Ruszajcie siê dziewczyny. 00:03:00:Przepraszamy.|Rusz siê Cecilia. Twoja siostra jest powolna. 00:03:03:Ale ci¹gle siê uczy.|Panie, mamy tu ma³y zastój. 00:03:06:Mo¿e inni bêd¹ lubili t¹ pracê|skoro wy nie mo¿ecie sobie poradziæ. 00:03:09:Poradzê sobie. Jest OK. 00:03:11:Ginger wysz³a za Jacka Culpeppera,|który zostawi³ Ruth Chatterton... 00:03:15:... zanim wysz³a za George'a... 00:03:18:To drugi raz w tym tygodniu|Przepraszam. Pozbieram to. 00:03:21:No, Cecilia. Popraw siê. 00:03:26:Dodaj je. W dó³ o trzy pensy. 00:03:36:Hej, Monk. Idzie twoja ¿ona. 00:03:41:Œwietnie, cieszê siê, ¿e ciê widzê.|Masz jakiœ szmal? 00:03:44:Oh, dzisiaj nie by³o zbyt wiele napiwków. 00:03:46:Daj mi trochê. Jestem sp³ukany. 00:03:49:S³ysza³am, ¿e s¹ nowe miejsca pracy w fabryce lodu. 00:03:52:Nie, nic nie ma. By³em tam.|Tak? 00:03:55:Harriet Rufus mówi, ¿e wszystko co robicie ch³opaki|przez ca³y dzieñ, to rzucanie monetami... 00:03:59:... i dostawianie siê do przechodz¹cych dziewczyn. 00:04:01:Harriet Rufus jest mato³em.|S³uchaj, resztê muszê zostawiæ na jedzenie. OK? 00:04:06:Tak, OK. Tak, dobrze.|Co ty tu robisz? 00:04:09:Chcesz iœæ do kina wieczorem?|Jest wczesny pokaz. 00:04:12:Nie mogê. Nie mogê.|Wieczorem wpadn¹ ch³opaki. 00:04:15:Znowu?|Co, nie lubisz tego? 00:04:17:Có¿, wszystko co robicie to pijecie i gracie w koœci 00:04:20:I koñczy siê tym, ¿e dostajê klapsy. 00:04:23:Muszê siê odegraæ, prawda?|Wiszê ka¿demu w mieœcie. 00:04:26:Ju¿ nigdy nie bywasz w domu,|poza graniem w koœci i karty. 00:04:30:Tymczasem ja muszê braæ dodatkowe|pranie po pracy ¿eby zap³aciæ czynsz. 00:04:33:Czego ty chcesz?|To ja zamkn¹³em fabrykê? 00:04:36:Kiedyœ taki nie by³eœ Monk.|Có¿, mam wiele zmartwieñ na g³owie. 00:04:40:Myœlisz, ¿e lubiê wa³êsaæ sie po okolicy szukaj¹c pracy?|¯yj¹c jak w³óczêga przez dwa lata? 00:04:43:Nie wiem jak d³ugo jeszcze|bêdê mog³a ci¹gn¹æ tak dalej. 00:04:46:S³uchaj, w kraju siê w koñcu poprawi.|Rzeczy id¹ w dobrym kierunku. Obiecujê. 00:04:50:Wiesz, ¿e za tob¹ szalejê, huh?|Ju¿ nie zwracasz na mnie uwagi. 00:04:55:Tak sobie pomyœla³am, ¿e jeœli pójdziemy do kina wieczorem,|bêdziesz móg³ zapomnieæ o swoich k³opotach. 00:04:59:Zapomnieæ o moich problemach?|Cecilia, ty lubisz ogl¹daæ te œmieci, OK. 00:05:03:A ja zamierzam strzeliæ partyjkê crapa, OK? 00:05:06:IdŸ sama do kina. 00:05:08:Dostawiasz siê do przechodz¹cych dziewczyn?|S³uchaj, nie jesteœ moim szefem. 00:05:12:I nie patrz tak na mnie. Jakbym by³ przestêpc¹.|No chodŸ, uœciskajmy siê. 00:05:16:Choæ raz. No dalej.|W porz¹dku? Dobrze. 00:05:19:I nie wracaj do domu zbyt póŸno.|Martwiê siê. 00:05:22:W porz¹dku?|Do zobaczenia. 00:05:28:Idziemy. 00:05:37:Dwa, proszê. 00:05:41:Dwa. 00:05:44:Proszê jeden na wieczór, Doris.|Dziêkujê. 00:05:52:Dobry wieczór, panie Ruskin.|Czeœæ Cecilia. 00:06:44:Jason, jestem znudzony. 00:06:47:Jestem znudzony przyjêciami|i nocnymi premierami. 00:06:51:Jestem znudzony oper¹|i weekendami na wyœcigach. 00:06:53:Kilka dni w Pary¿u mog³oby przywróciæ ciê do ¿ycia. 00:06:57:George mo¿e wys³aæ telegram do Ritza po apartament.|Nie mówiê o Pary¿u. 00:07:01:Mówiê o zupe³nie innym miejscu.|Jak Maroko czy Egipt. 00:07:06:Ooh. Podró¿ statkiem w dó³ Nilu.|Brzmi bardzo romantycznie. 00:07:10:Mam sukienkê która pasuje do piramid. 00:07:12:Hej, moglibyœmy wyjechaæ w przysz³ym tygodniu.|Spêdziæ tam kilka tygodni. 00:07:17:Mo¿e zatrzymamy siê w Kasablance czy Tangerze|gdy bêdziemy w okolicy... 00:07:20:... i ci¹gle bêdzie czas by wróciæ|na premierê mojej nowej sztuki. 00:07:22:Za Kair, Maroko i Tangier. 00:07:25:Za wszystkie te egzotyczne i romantyczne miejsca na œwiecie. 00:07:31:Hej, tu jest jeszcze jedno pomieszczenie.|Oh, czy to nie jest boskie? 00:07:35:Wszystko jest tak doskonale zachowane. 00:07:37:Ca³kiem urocze. Tylko nie chcia³bym nagle poczuæ|zabanda¿owanej rêki na moim gardle. 00:07:41:Oh, czeœæ. Kim jesteœcie? 00:07:44:Oh, zwiedzamy. Myœleliœmy, ¿e jesteœmy sami.|Trochê mnie wystraszy³eœ. 00:07:47:Oh, strasznie przepraszam.|Tom Baxter, odrywca, poszukiwacz przygód. 00:07:51:Wykonujê pewne prace archeologiczne.|Prawdziwy odkrywca! 00:07:55:Poszukujê Purpurowej Ró¿y z Kairu. 00:07:57:Jest taka stara legenda|która fascynuje mnie od lat. 00:08:00:Faraon mia³ ró¿ê pomalowan¹|na purpurowo dla swojej królowej... 00:08:02:... a póŸniej historia mówi, ¿e purpurowe ró¿e|rosn¹ dziko w jej grobowcu. 00:08:06:Jak romantycznie.|A wy? 00:08:08:Wracamy jutro do Nowego Yorku.|To by³y dwa odœwierzaj¹ce tygodnie. 00:08:12:Mo¿emy zabrac go do Nowego Yorku, ¿eby spotka³ siê z hrabin¹.|Ona uwielbia wszystko zwi¹zane z tropiklnymi kaskami. 00:08:16:Racja.|Powiedzia³bym, ¿e to jest kusz¹ce. 00:08:19:Wiêc jesteœmy umówieni. Bêdziesz móg³ nam wyjaœniæ|co ogl¹daliœmy przez ostatnie dwa tygodnie... 00:08:23:a my zabierzemy ciê do nocnych klubów.|To takie nie planowane ale... 00:08:27:Przyjadê. Czemu nie? To znaczy,|czym jest ¿ycie bez ryzykowania? 00:08:32:Kto wie? Wró¿ka przepowiedzia³a mi,|¿e zakocham siê w Nowym Yorku. 00:08:40:Stó³ dla szeœciu osób proszê, Arturo.|Szeœæ, sir. 00:09:07:Panie i panowie,|Copacabana dumnie prezentuje pani¹ Kitty Haynes. 00:09:17:# Ours could be #|# a different sort of love affair # 00:09:23:# Those busybodies #|# couldn't help but stare... # 00:09:27:Mm. 00:09:28:Myœlê, ¿e nasz poetycki archeolog|dokona zaraz odkrycia. 00:09:33:Có¿, czy¿ ¿ycie nie jest klawe? 00:09:36:Hej. Otwórz szampana.|Czujê, ¿e mam chêæ siê upiæ. 00:09:41:# Let's take it one day at a time # 00:09:44:# And who cares just how it turns out... # 00:09:53:Uh, poproszê rachunek.|Proszê pani¹, czy mogê dostaæ rachunek? 00:09:58:Rusz siê. Ten cz³owiek chce rachunek. 00:10:00:Oh, przepraszam.|Proszê. 00:10:03:Przepraszam. 00:10:04:Wiêc, o czym tak rozmyœla³aœ?|Oh... 00:10:08:Apartament. Pustynia.|Poca³unki na parkiecie. 00:10:13:Wiêc, posz³aœ wczoraj|do kina mimo wszystko? 00:10:15:Ludzie byli tacy wspaniali.|Mówili tak inteligentnie i takie romantyczne rzeczy. 00:10:20:Gosh, przepraszam, nie ogl¹da³am tego.|Ten grany przez Toma Backstera by³ taki fajny. 00:10:23:Chcesz iœæ do kina po pracy?|Chcia³abym zobaczyæ to jeszcze raz. 00:10:26:Co to jest? Klub towarzyski?|Mam zlew pe³en brudnych naczyñ. 00:10:29:Ruszaæ siê dziewczyny. Ruszaæ siê. 00:10:33:Dziêki bardzo. 00:10:38:Jestem pod wra¿eniem. 00:10:41:Naprawdê jestem.|Masz tu ca³kiem przyjemne mieszkanie. 00:10:44:Ci¹gle nie mogê jeszcze poj¹æ faktu,|¿e 24 godziny temu by³em w egipskim grobowcu. 00:10:48:Nie zna³em ¿adnego z was,|cudownych ludzi a teraz tu jestem. 00:10:52:Jestem bliski zwariowanego weekendu na Manhattannie. 00:10:56:Mam nadziejê, ¿e lubisz swoje martini badzo wytrawne. 00:10:58:Oh, nie, nie dziêki. Myœlê, ¿e poczekam|na t¹ lamkê szampana w Copacabana. 00:11:07:Wróci³am, Monk. 00:11:10:Co ty tu robisz tak wczeœnie?|Powiedzia³em, ¿e mo¿esz iœæ do kina. 00:11:13:Tak, by³am. 00:11:18:Lepiej sobie pójdê.|Nie, nie, zostañ. To jest Cecilia. 00:11:23:Uh, to moja przyjació³ka Olga.|Olga jest akrobatk¹. 00:11:29:Nie jestem. Muszê iœæ do domu. 00:11:32:Zostañ. Zamierza³em przepowiedzieæ ci przysz³oœæ. 00:11:35:Jesteœ pijany.|Co znaczy 'jesteœ pijany'? Nie jestem pijany. 00:11:38:No ju¿. Nie martw siê o ni¹.|Ona jest moj¹ kul¹ na ³añcuchu. Lub próbuje byæ. 00:11:41:Olga. Olga, gdzie do cholery idziesz? 00:11:43:Hej, Olga. Zostañ.|Chcê ci pokazaæ karcian¹ sztuczkê. 00:11:47:Olga! 00:12:08:Zosta³y jeszcze jakie...
pluarek