Ej zajac.doc

(65 KB) Pobierz
Ej, zając

Ej, zając

 

Łatwo się mówi że nic nie jest wieczne

Usta bezmyślnie wypowiadają setki bzdur

Które pokrycia w rzeczywistości nie mają żadnego

A ból po niektórych zostaje na zawsze

Smutku płaszczem okrywam kolejny już zmierzch

Znów zasnę pośród krokodyli

 

Które ronić łzy wraz ze mną będą

O, moi towarzysze pomyłek życia

Czy wiele mnie jeszcze ich czeka?

Hyży zając – w biegu, czy tak wygląda moje życie…

 

 

Ale znalazłam miejsce gdzie stanąć jest mi bezpiecznie

Myślę, że tu pisane mi je dokończyć

 

Ciepłe słońce na horyzoncie, przypomniana obietnica

I wiesz jak trudno mi zapomnieć ze to tylko szybka i głupia nadzieja

Emancypacja…nie odda mi to skradzionego serca!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

*Powyższy wiersz jest moim własnym utworem, więc proszę o…uszanowanie tego (;(;®

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin