TYMCZASOWY RZĄD REWOLUCYJNY A SOCJALDEMOKRACJA"
I
Rewolucja ludowa narasta. Proletariat zbroi się I wznosi sztandar powstania. Chłopstwo rozprostowuje grzbiet i jednoczy się wokół proletariatu. Już niedaleka Jest chwila, gdy wybuchnie też powstanie powszechne 1 „zostanie zmieciony z powierzchni ziemi" znienawidzony tron znienawidzonego cara. Rząd carski zostanie obalony. Na gruzach jego utworzony będzie rząd rewolucji — tymczasowy rząd rewolucyjny, który rozbroi ciemne moce, uzbroi lud i niezwłocznie przystąpi do zwołania Zgromadzenia Ustawodawczego. W ten sposób panowanie cara zastąpione zostanie przez panowanie ludu. Tą drogą kroczy obecnie rewolucja ludowa.
Co powinien uczynić rząd tymczasowy?
Powinien rozbroić ciemne moce, okiełznać wrogów rewolucji, aby nie mogli znów odbudować carskiego samowładztwa. Powinien uzbroić lud i przyczynić się do doprowadzenia rewolucji do końca. Powinien urzeczywistnić wolność słowa, prasy, zgromadzeń itp. Powinien podnieść podatki pośrednie i wprowadzić podatek progresywny od zysków i spadków. Powinien zorganizować komitety chłopskie, które uregulują sprawy rolne na wsi. Powinien też oddzielić kościół od państwa i szkołę od kościoła...
Oprócz tych żądań ogólnych, winien rząd tymczasowy urzeczywistnić również żądania klasowe robotników: wolność strajków i zrzeszeń, 8-godzinny dzień pracy, państwowe ubezpieczenie robotników, higieniczne warunki pracy, założenie „giełd pracy" itd.
Słowem, rząd tymczasowy powinien w pełni urzeczywistnić nasz program-minimum i niezwłocznie przystąpić do zwołania ogólnonarodowego Zgromadzenia Ustawodawczego, które „na zawsze" zalegalizuje zmiany zaszłe w życiu społecznym.
Kto powinien wejść do rządu tymczasowego?
Rewolucji dokona lud, a lud — to proletariat i chłopstwo. Rzecz jasna, że powinny one wziąć również na siebie doprowadzenie rewolucji do końca, okiełznanie reakcji, uzbrojenie ludu itp. A w tym celu konieczne jest, aby proletariat i chłopstwo miały w rządzie tymczasowym rzeczników swych interesów. Proletariat i chłopstwo będą panować na ulicy, będą przelewać swą krew — rzecz jasna, że powinny one panować również w rządzie tymczasowym.
Wszystko to racja, powiadają nam, ale co mają ze sobą wspólnego proletariat i chłopstwo?
Wspólne jest to, że tak samo nienawidzą pozostałości pańszczyzny, że tak samo walczą na śmierć i życie z rządem carskim — że tak samo chcą republiki demokratycznej.
Lecz to nie może skłonić nas do zapomnienia o tej prawdzie, że różnica między nimi jest znacznie większa.
Na czym polega ta różnica?
Na tym, że proletariat — to wróg własności prywatnej, że nienawidzi porządków burżuazyjnych, a republi
ka demokratyczna potrzebna mu jest po to tylko, by nabrać sił i obalić następnie ustrój burżuazyjny, chłopstwo natomiast przywiązane jest do własności prywatnej, hołduje porządkom burżuazyjnym, a republika demokratyczna potrzebna mu jest po to, by utrwalić podstawy ustroju burżuazyjnego.
Zbędne jest dowodzenie, że chłopstwo * wystąpi przeciw proletariatowi tylko w tej mierze, w jakiej proletariat zechce znieść własność prywatną. Z drugiej strony jasne jest również to, że chłopstwo udzieli proletariatowi poparcia tylko w tej mierze, w jakiej proletariat zechce obalić samowładztwo. Obecna rewolucja Jest burżuazyjna, tzn. nie godzi we własność prywatną, chłopstwo zatem nie ma obecnie żadnych podstaw po temu, by skierować swą broń przeciw proletariatowi. Natomiast rewolucja obecna odrzuca z gruntu władzę carską, chłopstwo zatem zainteresowane jest w zdecydowanym przyłączeniu się do proletariatu jako przodującej siły rewolucji. Rzecz jasna, że proletariat również zainteresowany jest w tym, by poprzeć chłopstwo I wspólnie z nim wystąpić przeciwko wspólnemu wrogowi — rządowi carskiemu. Nie darmo powiada wielki Engels, że do chwili zwycięstwa rewolucji demokratycznej proletariat powinien występować przeciw istniejącym porządkom wespół z drobną burżuazją. I jeżeli do chwili całkowitego okiełznania wrogów rewolucji zwycięstwo nasze nie może być nazwane zwycięstwem, jeżeli okiełznanie wrogów i uzbrojenie ludu jest obowiązkiem rządu tymczasowego, jeżeli rząd tymczasowy ma
również brać udziału w rewolucji. Istotnie: jesteśmy wrogami burżuazji, obecna zaś rewolucja jest burżuazyjna, nie powinniśmy zatem brać żadnego udziału w tej rewolucji! Na tę drogę pcha nas logika „mniejszości". Socjaldemokracja zaś mówi, że my, proletariusze, nie tylko powinniśmy wziąć udział w obecnej rewolucji, lecz powinniśmy także stanąć na jej czele, kierować nią i doprowadzić ją do końca. A doprowadzenie rewolucji do końca jest niemożliwe bez udziału w rządzie tymczasowym. Bezsporne jest, że logika „mniejszości" kuleje tu na obie nogi. Jedno z dwojga: albo naśladując liberałów mamy wyrzec się myśli, że proletariat jest kierownikiem rewolucji — wtedy sprawa naszego udziału w rządzie tymczasowym sama przez się odpada; albo musimy otwarcie uznać tę socjaldemokratyczną ideę, u wraz z tym uznać konieczność udziału w rządzie tymczasowym. „Mniejszość" zaś nie chce zrywać ani z jednym ani z drugim, chce chodzić w glorii i liberałów, i socjaldemokratów! Tak bezlitośnie gwałci ona bogu ducha winną logikę... Co się tyczy Kongresu Amsterdamskiego, to miał on na względzie stały rząd Francji, a nie tymczasowy rząd rewolucyjny. Rząd Francji jest reakcyjno - konserwatywny, broni tego, co stare, i walczy z tym, co nowe — rzecz zrozumiała, że prawdziwy socjaldemokrata do tępo rządu nie wejdzie, natomiast rząd tymczasowy jest rewolucyjno-postępowy, walczy z tym, co stare, toruje drogę temu, co nowe, służy interesom rewolucji — rzecz rozumiała, że prawdziwy socjaldemokrata wejdzie w jego skład i weźmie czynny udział w uwieńczeniu dzieła rewolucji. Jak widzimy — są to rzeczy różne. Bezpodstawnie więc chwyta się „mniejszość" Kongresu Amsterdamskiego: nie uchroni jej on od fiaska.
wziąć na się doprowadzenie zwycięstwa do końca — to jasne jest samo przez się, że do rządu tymczasowego, oprócz rzeczników interesów drobnej burżuazji, powinni wejść również przedstawiciele proletariatu jako obrońcy jego interesów. Byłoby nieopatrznością, gdyby proletariat, będąc przywódcą rewolucji, pozostawił samej tylko drobnej burżuazji doprowadzenie jej do końca: byłaby to zdrada wobec siebie samego. Nie należy tylko zapominać, że proletariat, jako wróg własności prywatnej musi mieć swą własną partię i ani na chwilę nie wolno mu zboczyć z własnej drogi.
Inaczej mówiąc, proletariat i chłopstwo powinny wspólnym wysiłkiem skończyć z rządem carskim, po winny wspólnym wysiłkiem okiełznać wrogów rewolucji, i właśnie dlatego proletariat, podobnie jak chłopstwo, również powinien mieć w rządzie tymczasowym rzeczników swych interesów — socjaldemokratów.
Jest to tak jasne, tak oczywiste, że mówić o tym zdawałoby się nawet zbędne.
Lecz oto występuje „mniejszość" i kwestionując to twierdzi uporczywie: nie przystoi socjaldemokracji uczestniczyć w rządzie tymczasowym, przeczy to zasadom. Rozpatrzmy to zagadnienie. Jakie są argumenty „mniejszości"? Przede wszystkim powołuje się ona na Kongres Amsterdamski. Kongres ten, przeciwstawiając się jauresizmowi, powziął uchwałę, że socjaliści nie powinni dążyć do udziału w rządzie burżuazyjnym, skoro zaś rząd tymczasowy jest rządem burżuazyjnym, udział nasz w tym rządzie jest niedopuszczalny. Tak rozumuje „mniejszość" i nie dostrzega, że przy tak sztubackim pojmowaniu uchwały kongresu nie powinniśmy
„...
peter_007