00:00:01: "A teraz...to wszystko co mam..." 00:00:05: "cała ta publicznoć," 00:00:07: "cały wiat mówi "tak"!" 00:00:11: "Na ustach wszystkich będzie imię:" 00:00:16: "Roxie." 00:00:18: "Kobietš zarabiajšca miliony będzie:" 00:00:23: "Roxie." 00:00:25: "Będę sławnš osobš," 00:00:27: "co oznacza, kim, kogo każdy zna." 00:00:32: "Będš rozpoznawać moje oczy," 00:00:35: "moje włosy, mojš brodę, |moje piersi, mój nos." 00:00:43: "Od żony jakiego głupiego mechanika, stanę się:" 00:00:49: "Roxie." 00:00:51: "Kto mówi, że morderstwo nie popłaca?" 00:00:57: "I będš mówić, jeli ona nie zawinie," 00:01:01: "że wszystko zaczęło się od jednego "bang"." 00:01:07: "Roxie..." 00:01:09: "...Hart" 00:01:29: "Chłopcy..." 00:01:31: "Będš stać w długich kolejkach,| żeby zobaczyć:" 00:01:36: "Roxie." 00:01:38: "I te wszystkie autografy, które rozdam." 00:01:43: "Roxie." 00:01:45: "I jak tylko się pojawię |to wszyscy będš upadać," 00:01:48: "prosto pod me stopy." 00:01:52: "Tu piercionek, tam piercionek,| wszędzie piercionki." 00:01:56: "Ale wszystkie w najlepszym gucie." 00:02:03: "Jestem gwiazdš." 00:02:05: "I publicznoć mnie kocha." 00:02:07: "I ja kocham ich." 00:02:10: "I oni kochajš mnie za to,| że ich kocham." 00:02:12: "A ja kocham ich za kochanie mnie." 00:02:16: "Kochamy się nawzajem..." 00:02:20: "A to dlatego, że żadne z nas nie zaznało| wystarczajšco dużo miłoci w dzieciństwie." 00:02:24: "Taki jest showbiznes..." 00:02:28: "...dzieciaku." 00:02:31: "Zrezygnowała ze swojego nudnego życia." 00:02:34: "Będę teraz...| zapiewajcie to!" 00:02:36: "Roxie." 00:02:38: "Stanie się błyszczšcš gwiazdš." 00:02:44: "I Sofhie Tucker będzie musiała," 00:02:48: "oglšdać swoje imię zancznie poniżej imienia:" 00:02:53: "Roxie...." 00:02:56: "...Hart!" 00:03:25: Ja już nie mogę tego znieć. Nie można się nigdzie |ruszyć, żeby nie usłyszeć o tej głupiej zdzirze! 00:03:32: O nie, Mama... 00:03:33: ...tylko nie ty. 00:03:36: Mam złe wiadomoci słonko. | Rozprawa została odwołana. 00:03:39: - Co? |- Twoje imię już zbyt długo nie pojawia się w gazetach. 00:03:41: Teraz się czyta tylko o niej. 00:03:44: Jest goršca. 00:03:48: A...co ja mam teraz zrobić, co? 00:03:50: Podlizywać się jej, tak jak wszyscy? 00:03:53: - To może podziałać. |- Po moim trupie. 00:03:57: Mogę się przysišć? 00:04:01: Gasimy wiatła za 10 minut. 00:04:04: Palisz? 00:04:08: Zobacz co jaki palant mi przysłał. 00:04:10: Karmelki prosto z San Francisco. 00:04:15: Ja pilnuję swojej figury. 00:04:17: Wiesz...proces... 00:04:22: Hej, Greg wspomniał, że jeste dzi w trybunie... 00:04:25: Jest tego tak dużo, |ja po prostu nie nadšżam tego ledzić. 00:04:31: Hej, mówiłam ci, że jeste dokładnie| tego samego rozmiaru co moja siostra? 00:04:35: Idealnie by weszła w jej kostium. 00:04:38: Serio? 00:04:39: I tak sobie mylałam, wiesz...że pomijajšc| tš całš sławę, która jest między nami... 00:04:43: ...i której każdy ma już doć... 00:04:45: Mogłybymy dać wietny wspólny występ. 00:04:48: Tak mylisz, co? 00:04:53: Panie i panowie, 00:04:55: pani Velma Kelly w akcie... 00:04:58: ...desperacji. 00:05:00: "Moja siostra i ja miałymy występy,| które nie odnosiły klapy." 00:05:05: "Moja siostra i ja |zmierzałymy prosto na szczyt." 00:05:10: "Moja siostra i ja zarabiałymy| tysišczka tygodniowo...przynajmniej." 00:05:14: "O, tak. Ale moja siostra| jest niestety teraz..." 00:05:18: "...niedysponowana." 00:05:21: "Wiem, że to brzmi dziwnie,| ale co fakt," 00:05:24: "to fakt." 00:05:27: "I teraz jedynym co pozostało, to idealny..." 00:05:33: "...podwójny..." 00:05:35: "...występ!" 00:05:38: "Popatrz na to." 00:05:40: "Musisz sobie to wyobrazić z dojgiem osób." 00:05:42: "Jest wietne jak sa dwie osoby." 00:05:44: "Najpierw ja." 00:05:48: "Potem ona." 00:05:52: "Potem razem." 00:05:57: "Ale nie mogę zrobić tego sama." 00:05:59: "Potem ona." 00:06:04: "Potem ja." 00:06:07: "Potem razem." 00:06:11: "Ale nie mogę zrobić tego sama." 00:06:13: "Pytajš: "jaka była twoja siostra?"" 00:06:17: "Ja mówię: "ludzie..."" 00:06:19: "Pytajš: "jak nam się to udawało?"" 00:06:21: "I znów porywamy tłum." 00:06:24: "Ona robi tak." 00:06:28: "Ja robię tak." 00:06:32: "Razem robimy tak." 00:06:38: "I potem ci wszyscy tatukowie na trybunach," 00:06:42: "zaczynajš gwizdać, wstajš z rzędów," 00:06:44: "krzyczšc, wrzeszczšc,| błagajšc o więcej." 00:06:48: "A my na to: |"no dobra, kochani, trzymajcie się mocno,"" 00:06:51: "bo jeszcze niczego nie widzielicie." 00:07:03: "Ale nie mogę zrobić tego sama." 00:07:09: Więc co ty na to? 00:07:11: No daj spokój...| możesz mi powiedzieć. 00:07:18: Wiem, masz rację, | pierwsza częć jest do bani. 00:07:21: Ale druga częć...| druga częć jest na serio wietna. 00:07:26: "No dobra...| ona robi tak." 00:07:34: "A ja robię tak." 00:07:40: "A potem razem." 00:07:53: "A potem tych dwóch bysiów wyskakuje z tłumu." 00:07:56: ""Jestecie największš atrakcjš w miecie!"" 00:07:59: "Cały dół szaleje, balkony skanujš!" 00:08:02: "A my na to: |"no dobra chłopaki, idziemy do domu."" 00:08:05: "Ale zanim pójdziemy," 00:08:07: "macie jeszcze kilka ostrych chwytów." 00:08:09: "I to...to robimy całkowicie zgodnie." 00:08:21: "A teraz zobaczycie mnie," 00:08:24: "możecie myleć, że to nic takiego," 00:08:27: "ale ja po prostu nie mogę tego zrobić..." 00:08:32: "....sama!" 00:08:39: Więc gdzie jest ta częć, |co zwala wszystkich na kolana? 00:08:44: - No dobra Roxie, poprawię to.|- Nie, nie, nie. 00:08:46: Nie kłopocz się. 00:08:47: Mylisz, że mnie oszukasz? |Już jest po tobie. To mnie teraz pragnš. 00:08:52: To ja jestem wielkš gwiazdš. 00:08:55: W pojedynkę. 00:08:57: Och, prawie zapomniałam... 00:08:59: ...ty tez była w dzisiejszej gazecie. 00:09:01: Z tyłu. 00:09:03: Nekrologi... 00:09:04: "Proces Velmy Kelly został przełożony..." 00:09:07: "...na czas nieokrelony." 00:09:11: Siedem słów. 00:09:13: Wow... 00:09:16: A! |I jeszcze mała porada. 00:09:20: Ode mnie dla ciebie. 00:09:22: Odpuć sobie karmelki... 00:09:35: A teraz dla wszystkich |chicagowskich nocnych marków... 00:09:38: ...dla tych, którzy |ożywajš po zapadnięciu zmroku.. 00:09:41: ...dedykujemy ten utwór. 00:09:44: "Chicago po północy." 00:09:54: ...to się wszystko stało w Luxure Drive. 00:09:57: Niesamowite. |Niesamowite. 00:10:00: Dobrze, tak.| Dzięki Tom. 00:10:03: Boże...to jest...włanie... 00:10:05: aresztowali tš kobietę |za potrójne morderstwo. 00:10:07: - Naprawdę?|- Tak, posłuchajcie tego. To arystokratka. 00:10:11: A cała rodzina jest... 00:10:13: ...w przemyle melonowym, gejpfruitowym...| jakim owocowym, nie wiem. 00:10:16: I ta Kitty...jak jej tam? | Jakatam. 00:10:19: Bawi się w dom w północnej dzielnicy. 00:10:23: Dzieli mieszkanie |z gociem, co się nazywa Harry. 00:10:25: Nikt nie jest do końca pewny jak Harry| zarabia na życie, ale to się w sumie nie liczy, 00:10:28: bo to ona płaci wszystkie rachunki.| Tak więc, 00:10:30: Kitty wraca dzi do domu,| Harry jest już w łóżku, 00:10:32: co jest na dużš korzyć Harry'ego. 00:10:34: Idzie się przebrać. 00:10:36: I kiedy wraca, zauważa co... 00:10:39: ...raczej dziwnego. 00:10:42: Nadzwyczaj dziwnego. 00:10:49: Kitty znika na moment. 00:10:51: Całkowicie opanowana. 00:10:53: A jak wraca, delikatnie...| budzi Harry'ego. 00:10:59: On mówi: |"Co? Jestem sam!" 00:11:01: Ona na to: "Sam?!| Ja tu widzę dwie kobiety w łóżku z tobš!" 00:11:04: Uważajcie teraz...| Harry mówi... 00:11:06: ...mówi: "Daj spokój kotku, wierzysz| w to co widzisz, czy w to, co ci mówię?" 00:11:21: Dobranoc wszystkim. 00:11:29: Panno Baxter?| Panno Baxter? 00:11:31: Mary Sunshine z "Evening Star". 00:11:34: Może pani powiedzieć słówko lub dwa? 00:11:36: Powiem trzy: |idcie do diabła! 00:11:39: Kierujcie pytania do obrońcy. 00:11:41: Nie jeste moim obrońcš! |Oddawaj moje pienišdze! 00:11:44: To nie twoje pienišdze.| To pienišdze twojej matki. 00:11:46: - Czy żałujesz, kochanie? |- Oczywicie, że żałuję. 00:11:49: Żałuję, że mnie złapano. 00:11:52: - Pni Sunshine?|- Nie teraz, Roxie. 00:11:54: Dostała list od faceta. Mówi, |że idzie na głodówkę, aż mnie nie uwolniš. 00:11:58: - To miłe. |- Panno Baxter? Panno Baxter? 00:12:00: Czy znała pani te dwie kobiety osobicie? 00:12:03: Czy znałam te dwie kobiety osobicie? 00:12:05: To było pana pytanie? 00:12:07: Tak, to moje pytanie. 00:12:11: Ma niezły tupecik, nieprawdaż? 00:12:13: - Panno Baxter? |- Hej, panie Flynn? 00:12:17: - Panie Flynn? |- Czeć Tracy. 00:12:19: - Roxie.|- Tak wiem. Żartowałem. 00:12:21: Ustaliłe już datę mojego procesu? 00:12:24: - Posłuchaj dzieciaku...|- Jestem na szczycie twojej listy, prawda? 00:12:27: - Idcie do diabła!|- Co za diablica... 00:12:31: Z wysokich sfer. Jej matka |posiada hodowle arbuzów na Hawajach. 00:12:34: A co mnie obchodzš arbuzy? 00:12:36: Posłuchaj, ja... 00:12:41: Już koniec z tym pytaniami. Niedługo| z przyjemnociš udzielę na nie odpowiedzi. 00:12:51: Jakie to uczucie, dzieciaku? 00:12:53: J.Edgar Hoover nie potrafiłby| znaleć twojego imienia w gazetach. 00:13:03: Panie Flynn... 00:13:07: - Niech kto natychmiast otworzy te drzwi.|- O mój Boże, Roxie. 00:13:10: Co się stało, kochanie? 00:13:14: O nie, nie, nie, |nie martwcie się o mnie. 00:13:18: Mam tylko nadzieję,| że upadek nie uszkodził dziecka. 00:13:22: Dziecka? 00:13:24: Cholera! 00:13:31: Roxie, kiedy to się stało, kochanie? 00:13:55: No i co doktorze?| Jest czy nie jest? 00:13:58: Jest. 00:14:02: Przysięgnie pan to w sšdzie? 00:14:04: Tak. 00:14:06: Dobrze. 00:14:07: Zapnij rozporek. 00:14:20: Chciałabym...chciałbym tylko powiedzieć, 00:14:22: że moje życie teraz się nie liczy, 00:14:25: tylko życie mojego nienarodzonego dziecka. 00:14:28: Biedne dzi...
rollopuchaty