Laura miała osiem lat, jej siostrzyczka dopiero dwa, gdy umarł ich ojciec. Mama dziewczynek, pani Mercedes w poszukiwaniu pracy wyjechała z nimi do Argentyny. Podjęła pracę w gospodarstwie pana Moro, który obiecał płacić za wykształcenie dziewczynek. Chciał jednak w zamian, by ich matka mieszkała z nim jak żona z mężem, ale bez ślubu. Matka Laury zgodziła się.
Dziewczynki wyjechały do szkoły z internatem, prowadzonej przez siostry salezjanki. Matka nie wiedziała, jak bardzo Laura przeżywała jej oddalenie od Pana Boga. Jak cierpiała, że podczas jej I Komunii Świętej mama nie mogła z nią przyjąć Pana Jezusa.
Laura wolałaby umrzeć, niż jakimkolwiek grzechem obrazić Pana Boga. Tymczasem w domu pana Moro spotykała się z brutalnymi i bezwstydnymi zaczepkami gospodarza. Broniła się, została pobita. Rozzłoszczony mężczyzna nie chciał już płacić za jej naukę. Na szczęście siostry przyjęły Laurę za darmo.
Laura rozchorowała się. Spowiednik Laury nie wiedział, co powiedzieć dziecku, które oświadczyło, że chce ofiarować swoje życie za nawrócenie matki. Umierającej córce matka obiecała, że opuści niegodziwy dom i tak uczyniła.
Ewa Stadtmüller
wienczy