John Lock.doc

(41 KB) Pobierz

„CZŁOWIEK RODZĄC SIĘ JEST JAK CZYSTA TABLICA I DLATEGO TEŻ WSZYSTKO ZALEŻY OD WYCHOWANIA” (JOHN LOCK) – CZY PODZIELILIBY TO ZDANIE WSPÓŁCZEŚNI GENETYCY?

 

Gdyby John Lock żył w czasach dzisiejszych i miał dostęp do Internetu, z pewnością nie wypowiedziałby swojej kluczowej tezy z taką pewnością. Twierdzenie, jakoby człowiek rodząc się był niezapisaną kartką, którą uzupełniają doświadczenia nabywane w toku socjalizacji, w czasach Locka mogło być jednak wiarygodne. Opierało się bowiem na czysto racjonalnej analizie człowieka jako jednostki zmysłowej, postrzegającej, uczącej się i przekształcającej nabytą wiedzę w idee. Koncepcja ta zakładała, że nie istnieją w umyśle żadne wrodzone zasady, z którymi człowiek wkraczałby w świat jako ukształtowana w pełni istota. Jedynie subiektywny i zmysłowy odbiór otaczającej rzeczywistości prowadzi do wykrystalizowania w umyśle idei, które następnie zostają nazwane i przyporządkowane do odpowiedniego obszaru pamięci. Z biegiem czasu obszary te zapełnia wiedza, którą umysł ludzki konfrontuje, zestawia i scala z nowymi doświadczeniami i na tej podstawie tworzy refleksję dotyczącą obszaru własnych działań i przeżyć.

Lock akcentował równocześnie fundamentalną rolę wychowania w życiu każdej ludzkiej istoty. W chwili narodzin, umysł człowieka jest czysty i pozbawiony jakichkolwiek treści. Dlatego też zapisywane w nim na najwcześniejszym etapie istnienia informacje tworzą fundament, na którym opiera się całe późniejsze doświadczanie rzeczywistości. Wszystkie nagromadzone w umyśle informacje zapisują się trwale i nieustannie wpływają na percepcję ludzi i zdarzeń. Funkcja wychowawcza powinna być zatem pełniona z pełną świadomością owej zależności. We wczesnym etapie życia bowiem, niezapisany lub zapisany nieznacznie umysł, nie potrafi odróżnić informacji właściwej od niewłaściwej, prawdy od fałszu, dobra od zła. Dzieje się tak ponieważ nie dysponuje on odpowiednim materiałem, do którego mógłby odnieść napływające z zewnątrz treści. Dlatego przyjmuje pierwsze informacje jako podstawowe, z których korzysta na dalszym etapie, które kształtują jego sposób rozumowania i decydują o tym kim będzie.

Współczesne badania populacyjne wyznaczają jednak inną zależność. Wyniki badań prowadzonych w ramach stosunkowo nowej dziedziny jaką jest genetyka behawioralna wykazały bowiem, że cechy osobowości w 50% są uwarunkowane dziedzicznie. Wysoki udział czynników genetycznych w tworzeniu kształtu ludzkiej osobowości poddaje w wątpliwość tezę Locka o „stawaniu się” człowieka jedynie pod wpływem przeżywanych doświadczeń i odbieranych treści. Wyniki badań wskazują więc na uwarunkowania genetyczne, z którymi człowiek rodzi się jako jednostka częściowo już ukształtowana przez biologiczne powinowactwo. To, jakim ten człowiek będzie, nie jest już wyłącznie kwestią społecznego oddziaływania, ale również naturalnej determinanty, na którą nie mają wpływu absolutnie żadne czynniki zewnętrzne.

W pewnym zakresie oczywiście należy przyznać rację Lockowi – umysł ludzki kształtuje się faktycznie pod wpływem codziennych doświadczeń i ludzi, którzy w ramach tych doświadczeń uczestniczą. Nie jest to jednak tabula rasa wolna od wpływu innych czynników, niezależnych od ludzkiego środowiska.

Wskazywał na to również wybitny uczony Carl Gustaw Jung – twórca pojęcia archetypu, którego John Lock nie miał okazji poznać. Na jednym z wykładów w roku 1935 Jung wygłosił taką oto tezę dotyczącą uwarunkowania ludzkiego umysłu czynnikami historycznymi, a właściwie archaicznymi:

"Człowiek rodzi się z mózgiem o gotowej strukturze, mózg funkcjonuje w warunkach danej teraźniejszości, lecz ma swoją historię. Rozwinął się w ciągu milionów lat i zawiera w sobie ową historię, której jest wytworem. To oczywiste, że jak ciało nosi w sobie ślady tej historii, tak też nosi je i mózg, kiedy zaś po omacku będziemy się przedzierać w głąb, ku podstawowym strukturom człowieka wewnętrznego, to wyda się nam całkiem naturalne, że znajdziemy tam archaicznego ducha."[1]

Jung wskazywał na ślad, jaki, pomimo zmian ewolucyjnych, pozostał w strukturze ludzkiego mózgu i który ujawnia się poza ludzką świadomością w postaci mitycznych, czy też archaicznych motywów. Wyznacza on kierunek działalności człowieka i jest gotową formą reagowania, odziedziczoną po przodkach. Ta podstawowa wiedza zapisana w zakamarkach ludzkiej psychiki jest trwałym elementem, nieustannie przekazywanym potomkom i wyznacza ramy ludzkiego istnienia w świecie.

Nie jest więc umysł ludzki czystą kartą, ale złożoną strukturą naznaczoną czynnikami kulturowymi, biologicznymi i społecznymi jednocześnie. Do pewnego stopnia są to czynniki poddające się naukowej analizie, jednak możliwości interpretacyjne zachowań czy przeżyć blokują nierozpoznane, pozostające daleko poza świadomością, nieodgadnione źródła naszej działalności.

Odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące całokształtu ludzkiej egzystencji, zarówno zbiorowej jak i jednostkowej, przyniesie być może nowa era, zapowiadana coraz odważniej przez Extropian. Ta stosunkowo niewielka jeszcze grupa ludzi czynnie działająca w nurcie zwanym transhumanizmem, upatruje kolejny krok ewolucyjny w synergii człowieka z najnowocześniejszą technologią. Choć futurystyczną jeszcze wydaje się nam wizja połączenia ludzkiej świadomości z komputerem, osiągnięcia w zakresie nanotechnologii, biotechnologii i inżynierii genetycznej coraz bardziej tę wizję przybliżają. Może to być nasza jedyna szansa na wyjście poza barierę ograniczeń biologicznych i psychicznych, które uniemożliwiają pełną eksplorację ludzkiego umysłu. Być może technologia, która jest przedłużeniem zmysłów, stworzy dogodne warunki do rozwijania tych obszarów ludzkiego umysłu, które w tej chwili skutecznie opierają się poznaniu.

Ludzka świadomość zespolona z systemem komputerowym i globalną siecią będzie mogła w kilka sekund dokonać zapisu bądź aktualizacji całej wiedzy, którą póki co jeszcze zdobywamy z takim mozołem. Synteza nauk i ludzkiego geniuszu doprowadzi do kolejnych wspaniałych odkryć, które zmienią jakość naszego życia. Otworzą się nieznane nam portale wiedzy i poznania. I załóżmy, że cała ludność świata będzie miała do tej wiedzy dostęp – 6 miliardów ludzkich umysłów połączonych jednym uniwersalnym programem komputerowym. I załóżmy, że jeden z tych umysłów, obłąkany wizją zniszczenia, naciśnie klawisz „delete”. Co po nas pozostanie? Tabula rasa.

 

 


[1] http://www.jungpoland.org/index.php?option=com_content&task=view&id=56&Itemid=84

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin