00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:15:Prosz�, nie musisz tego robi�.|Dam ci pieni�dze. 00:00:20:Nie musisz...Pomocy!!! 00:00:39:Pani chyba nie jest zainteresowana.|Mo�e jeste� za bardzo nachalny. 00:01:14:Co...Nie rozumiem. 00:01:18:Nie pr�buj. Tylko id� do domu,|trzymaj si� z dala od ciemnych uliczek. 00:01:24:B�dziesz ca�a. 00:01:29:Ale...kim jeste�? 00:01:32:To bez znaczenia. 00:01:34:Angel! 00:01:39:Teren zabezpieczony,|Angel nie jest ranny. Wr�g pokonany. 00:01:43:Uprz�tn�� teren i potwierdzi�. 00:01:45:- Panie Angel.|- Angel! 00:01:47:Zarejestrowali�my ruch i przybyli�my z wsparciem. 00:01:50:- Ale...|- Agent Hauser. Prowadz� dru�yn� operacyjn�. 00:01:53:Angel! Dobrze, �e ci� z�apali�my. Woleliby�my... 00:01:57:We�cie od niej formularze. 00:01:58:Woleliby�my, �eby� nie opuszcza� miejsca|zdarzenia, zanim nie opanujemy terenu. 00:02:02:- Oczywi�cie to pa�ska decyzja, ale...|- Jak wy...? 00:02:05:Namierzamy monitor w pa�skiej klapie.|Jak to zaoszcz�dza czas, prawda? 00:02:08:To potwierdzenie, �e zosta�a pani|uratowana przez wsp�w�a�ciciela|i prezesa Wolfram & Hart. 00:02:14:Gdyby�my mogli zrobi� wam par� zdj��,|by�oby super. 00:02:20:Wampir, kt�rego zniszczy�e�,|pracowa� dla jednego z twoich klient�w. 00:02:23:Ale,hej! Pierwszy tydzie�, nikt nie b�dzie krzycze�. 00:02:28:Prowadzisz firm� prawnicz�? 00:02:30:Nie, znaczy...tak jakby. 00:02:33:Tylko ostatnio. 00:02:35:Musisz tu podpisa�, w sprawie|twojej nie�miertelnej duszy. 00:02:39:- Zrobi�e� to dla rozg�osu?|- Nie! Ja pomagam...bezbronnym. 00:02:42:Mam przyprowadzi� pa�ski samoch�d? A mo�e chce pan co� innego? 00:02:45:Moca? Late? Bez kofeiny? 00:03:42:Hej, Matt! Zaczekaj! 00:03:45:- By�e� w sklepie?|- Nie mieli du�o, dosta�em "Punisher'a". 00:03:48:M�j tata nie pozwala mi tego czyta�. 00:03:51:To jest �wietne. Zabija wszystkich.|Mo�esz po�yczy� m�j. 00:03:55:- Dobra, masz "X-Men'a?|- Kt�rego? 00:03:57:Matthew, nie�le.|Mo�emy o tym porozmawia� po zaj�ciach. 00:04:02:Siadajcie, wszyscy. 00:04:11:- Fred?|- Wesley! 00:04:15:- Zawsze zaje�d�am odwr�cona.|- Mo�e ci pom�c? 00:04:19:Jest taki du�y. 00:04:21:- Trzeba si� przyzwyczai�.|- Widzia�e� moje laboratorium?|Jest ogromne, i ja dowodz�. 00:04:25:- Jestem pewien, �e...|- Nie rozumiem nawet po�owy z tego co oni robi�. 00:04:29:Jest tam maszyna, ogromna, wydaje taki odg�os| ...Nie mam poj�cia. 00:04:34:Ja nadal tkwi� przy zdaniu|"Co my w og�le tu robimy?". 00:04:37:Bo jeste�my bojownikami przeciwko z�u i firma|prawnicza,kt�ra jest odpowiedzialna za jego|wi�kszo�� przekaza�a nam sw�j odzia� w L.A., 00:04:44:prawdopodobnie po to by nas skorumpowa�,|podzieli� b�d� zniszczy� a my wszyscy|zgodzili�my si� w przeci�gu 3 minut? 00:04:51:- Twoje za szybkie zdania sta�y si� sensowniejsze.|- To s�odkie i troszk� protekcjonalne. 00:04:59:- Jeste� pewna, mo�e pomog�?|- Pani Burkle!|- Cze��! 00:05:03:Wesley, to jest Knox. I m�wi�am, �eby� m�wi� mi Fred. 00:05:06:Ju� zaraz zaczn�, obiecuj�. Pomog� ci z tym. 00:05:11:Dzi�kuj�. 00:05:13:Wi�c, Knox, od jak dawna jeste� z�y? 00:05:17:Ja tylko robi� eliksiry, A teraz,|od kiedy przyjmuj� polecenia od tego szefa, 00:05:22:b�d� pewnie ratowa� �wiat ka�dego dnia. 00:05:25:- Wspaniale.|- Wiesz jak st�d trafi� do twojego gabinetu? 00:05:28:A co, kto� zjad� moje okruszki z chleba? 00:05:30:- To nie takie trudne, poka�� ci.|- Dzi�ki Knoxy...do zobaczenia. 00:05:37:Oh, mi�o by�o ci� pozna�. 00:05:41:My�l szybko! Musisz by� szybszy w tym miejscu. 00:05:45:- Wol� krykiet.|- Podj��em decyzj�. Co z Fred? 00:05:49:Jestem pewien, �e Knoxy si� ni� zaopiekuje.|Nie uwa�asz, �e g�upie jest dostawianie "y" to imion. 00:05:55:- Czy to znaczy, �e mam do ciebie m�wi� "Westle"?|- W jakiej sprawie podj��e� decyzj�? 00:05:59:Oh! Chc� ten na prawo. Sprawia, �e czuj� si�|troszk� mniej nie na miejscu. Tak o 17% mniej. 00:06:07:Ma te� widok na g�ry. Ca�e �ycie mieszkam|w L.A. i nie wiedzia�am, �e s� tu g�ry. 00:06:13:- Bardzo �adny.|- Tw�j te�, znaczy, je�eli ty takie lubisz. 00:06:16:Mo�emy si� zamieni�, je�eli nie lubisz|tego, wiesz, kung po. 00:06:20:- Feng Shui|- W�a�nie, co to znaczy? 00:06:22:�e ludzie uwierz� we wszystko.|Tu, feng shui jest niesamowicie wa�ne. 00:06:29:Ustawi� mebel w inny spos�b i nagle|sp�on� albo zmieni� si� w pudding. 00:06:32:- Masz w�tpliwo�ci?|- A ty nie? 00:06:35:Czy ja pasuj� do tego miejsca? Ty masz|t� mistyczn� wiedz�,ja tylko wal� w rzeczy. 00:06:40:Nawet je�eli to si� uda, zmienimy to miejsce,|zrobimy cos dobrego minie du�o czasu|zanim poczujemy si� tu pewniej. 00:06:48:Kochanie, jest �wietne, to projekt, na kt�ry|czeka�a�. To "Joanie Loves Chachi" i|"The Sorrow and the Pity."Tak "Joanie Loves Pity." 00:06:58:Dywan jest �wietny, bo chc� by klienci|czuli si� sennie i md�o, przegl�daj dalej. 00:07:04:Tak mam ca�� lod�wk� pe�n� ko�skich g�ow.|Tylko �artuj�. S�uchaj, producent ma klienta... 00:07:19:Zgubi�e� si� szefie? 00:07:22:Na kilku poziomach.|S�yszeli�cie co mi si� wczoraj przytrafi�o? 00:07:25:- Poszcz�ci�o ci si�?|- �ledzili mnie, pracowa�em w mie�cie,|pomaga�em bezbronnym, bo to lubi� robi�. 00:07:31:- A tu nagle, ca�a firma pojawi�a si� w alejce.|- Dopilnujemy, �eby si� to wi�cej nie zdarzy�o. 00:07:34:Obr�cimy to miejsce do g�ry nogami,|zobacz� jak radz� sobie z Wolfram & Hart.|Wszystko musi odej��... 00:07:43:Zaczynaj�c od tego. 00:07:46:Cze��, mi�o was widzie�. 00:07:50:Jestem prawie pewien, �e to mia�o by� moje biuro. 00:07:52:To ju� si� nie powt�rzy.|Chcia�am tylko zobaczy� twoj� twarz. 00:07:57:- Lubisz dobre wej�cia.|- Zawsze otwierasz obydwoje drzwi kiedy wchodzisz? 00:08:03:Nie potrzebuj� dobrego wej�cia,|potrzebuj� zrobi� dobre wra�enie. 00:08:07:Bed� waszym ��cznikiem ze starszymi partnerami,|pomog� wam znale�� drog�. Nazywam si� Eve. 00:08:14:I �eby�my mogli pozby� si� tej ca�ej ironii... 00:08:22:Przed kim odpowiadasz? 00:08:24:Przed starszymi partnerami i je�eli my�lisz,|a na pewno tak jest, �e mo�esz mnie u�y� 00:08:30:by skontaktowa� si� z nimi, mo�esz pomarzy�.|Odpowiadam przed nimi, nie jadam z nimi lunchu. 00:08:34:Ale nadal...to do�� wa�na pozycja|jak na tak m�od� kobiet�. 00:08:37:Sk�d mo�esz wiedzie�, �e tak� jestem? 00:08:42:Pozw�lcie, �e powiem wam jak to dzia�a. 00:08:45:My�la�em, �e ja jestem szefem. 00:08:46:Filii w Los Angeles multi-wymiarowej korporacji. 00:08:51:Podkre�lam te ostatnie s�owo, bo tym|w�a�nie jeste�my. Firm�, i mamy podstawy. 00:08:56:Mo�esz wzi�� list� klient�w|i sprawdzi� od g�ry do do�u. 00:09:01:Wielu naszych klient�w to demony,|i... prawie wszyscy s� �li. 00:09:05:Prawie? 00:09:07:Rzeczy s� zawsze bardziej skomplikowane,|ni� si� wydaj�. 00:09:11:Mo�esz zamkn�� to miejsce, ale...|wtedy...ju� nie b�dziesz go mia�. 00:09:20:Zamykacie firm�, kontakty znikaj�,|z�o idzie pod inny adres. 00:09:27:To jest haczyk, wyja�niam wam|�eby�cie go nie szukali. 00:09:33:�eby dalej prowadzi� ten biznes,|musicie dalej prowadzi� ten biznes. 00:09:39:A to oznacza utrzymanie,|przynajmniej wi�kszo�ci klient�w, szcz�liwymi. 00:09:42:Wi�c wszystko b�dzie uchodzi� im na sucho. 00:09:45:Kochanie, uchodzi�o im ju� wtedy kiedy|siedzieli�cie w waszym hotelu czekaj�c na telefon. 00:09:50:Teraz jeste�cie wewn�trz i mo�ecie zatrzyma� najgorsze.|Znale�� nowe rozwi�zania starych problem�w. 00:09:59:Przesta�cie! Nikt nie jest podekscytowany?|To czas zabawy. 00:10:05:Najpot�niejsze z�o odda�o centralne|stanowisko swemu najwi�kszemu wrogowi. 00:10:13:Chyba si� nie boicie? 00:10:22:Akta klient�w s� tam,|lepiej zacznijcie je przegl�da�. 00:10:32:Niewiarygodne. 00:10:35:Chyba straci�am apetyt,|czego jeszcze nie by�o. 00:10:41:To jest interesuj�ce, najwyra�niej stary Joe Kennedy|pr�bowa� wycofa� si� z umowy z firm�. 00:10:46:- To wiele wyja�nia.|- Ale George, senior, przeczyta� ma�y druczek. 00:10:50:Maj� co� na wszystkich. 00:10:53:Jak mamy w og�le zacz�� to naprawia�? 00:10:56:Mam zwyci�zc�-Corbin Fries. Oskar�ony o przemyt|Azjatek do taniej si�y roboczej i prostytucji.|Tak�e narkotyki, bro�. 00:11:04:- Jeden z naszych klient�w-ludzi.|- Chyba proces dobrze nie idzie. 00:11:08:Pierwsza dzi� dobra wiadomo��. 00:11:12:- Nie pami�tam ju� kt�ra sterta jest kt�ra.|- Moja sekretarka przejrzy to wszystko rano. 00:11:17:- Czy ja mam sekretark�?|- Chyba znajd� ci kogo�,|kto zniesie pracowanie po stronie dobrych. 00:11:23:Wydaje mi si�, �e wielu z nich czeka|na okazj�. Pod��� z post�pem. 00:11:27:Wiecie, �e b�dziemy musieli sprawdzi�|wszystkich pracownik�w, czy nie ma|mi�dzy nimi spiskuj�cych przeciwko nam. 00:11:34:A ja si� martwi� o klient�w. 00:11:36:Robimy to co trzeba...prawda? 00:11:46:Ale robimy to jutro. Moje rogi zasypiaj�. 00:11:51:Tak, id�cie odpocz��. 00:11:52:- A ty?|- Jeszcze troch� popracuj�. Id�cie. 00:12:06:�atwiej walczy� z wampirami na ulicy, prawda? 00:12:09:Opracowany atak, lojalny gang, tylko ty|i kawa�ek drewna na �ywe trupy. 00:12:15:Tak b�dziesz zawsze, wpada� na ludzi,|czy po prostu nie masz swego gabinetu? 00:12:22:Tylko zastanawiam si�|czy jeste� gotowy na kolejny krok. 00:12:24:A mo�e chc� wr�ci� do �ycia na ulicy,|je�� �mieci i patrze� jak gin� moi koledzy? 00:12:32:- Wi�c nie wycofujesz si�?|- Nie pyta�aby� gdyby� mnie zna�a. 00:12:38:Ju� wiem, dlaczego starsi partnerzy|ci� wybrali, baw si� dobrze. 00:12:51:Poczujesz si� jak nowy cz�owiek. 00:12:57:Co mia�a na my�li? 00:13:01:Krawiec. Chyba nie jestem ubrany stosownie do sukcesu. 00:13:23:Czy mog� dosta� fili�ank� kawy? 00:13:25:<Tu rytualne ofiary.|Po kozy przyci�nij 1, lub powiedz "kozy".> 00:13:34:Halo? 00:13:35:Gabinet Angel'a, w czym mog� pom�c? 00:13:38:- Angel.|- Nie, jego nowa asystentka. 00:13:43:Nie, tu Angel. 00:13:45:Jeste� pewien? 00:13:47:Coraz mniej. Czy mog� dosta� troch� kawy?|A mo�e jest krew... 00:13:52:Oh! Ju� zaraz. 00:13:55:<Aby z�o�y� w ofierze ukochan� lub psa, przyci�nij...> 00:14:05:- Halo?|- Tu We...
cudaczek22