Brożyna-JZ-Zestawienie porównawcze demokracji liberalnej i n.doc

(206 KB) Pobierz

Prof. Janusz Zbigniew BROŻYNA

 

 

Różne demokracje,

różne integracje

 

 

ZESTAWIENIE PORÓWNAWCZE

 

DEMOKRACJI LIBERALNEJ

opartej na racjonalistycznej filozofii Oświecenia

(włączając rozwiązanie Maastricht-Amsterdam-Marakesz)

 

oraz

 

DEMOKRACJI NATURALNEJ

uwzględniającej interwencję absolutnych praw Natury

(tj. mierzalnych pomiarami działania praw fizyki)

w zdarzenia składające się na procesy ludzkie indywidualne i społeczne

 

                                                 Saint Rémi, 1996

 

 

 

Uwagi wstępne

 

Niezależnie od tego, czy człowiek jest tego świadomy, czy też nie, każde społeczeństwo stanowi pewien system w naukowym tego wyrazu znaczeniu, tzn. pewien układ ukonstytuowany przez zbiór podmiotów wyróżniających się conajmniej jedną, dobrze zdefiniowaną cechą wspólną (nb.na ogół nie ustaloną przez tradycyjne rozważania nauk humanistycznych), uprawniającą do formalnego traktowania ich razem jako pewną całość, oraz w którym objawia się działanie przynajmniej jakiejś jednej relacji wiążącej te podmioty parami, lub w większe podzbiory wokół czegoś, co właśnie pozwala im w tym systemie działać. Taka ścisła definicja systemu społecznego jest niezbędna, jeżeli chcieć go badać metodami nauk ścisłych, a to m.in. w celu umożliwienia ustalania o nim prawd na tyle solidnych, aby pozwalały optymalizować jego strukturę, rozstrzygać w sposób stanowczy problemy przynoszone na codzień przez życie i przewidywać przyszły przebieg procesów z niezawodnością wystarczającą dla celów polityczno-gospodarczych. Wymaga to oczywiście opierania analizy na aksjomatycznej, a nie na intuicyjnej teorii mnogości, praktykowanej dziś poza naukami ścisłymi. 

 

Analiza spełniająca te warunki może dawać wyniki mające walor prawdy absolutnej, o ile zjawiska elementarne stanowiące dla niej rzeczowy punkt wyjścia będą same znane w stopniu również absolutnie nie budzącym wątpliwości. Ten stopień prawdy przynosi tylko znajomość praw fizyki, bo z jednej strony pozwala ona mierzyć zjawiska w sposób wystarczająco powtarzalny i dokładny, a z drugiej strony pozwala sprawdzać uzyskane wnioski przez konstruowanie na tej podstawie różnych wyrobów techniki, które wykonują zamierzone funkcje w sposób jednoznaczny i precyzyjny. 

 

Zastosowanie więc tej drogi postępowania do analizy procesów ludzkich (w tym zwłaszcza społeczno-gospodarczych, czyli procesów LIS), oraz dla stworzenia syntezy ustrojowej uzyskanych wyników, pozwoliło wytwórologii, będącej nauką ścisłą o tych procesach, na skonstruowanie modelu politycznego demokracji naturalnej czyli takiej, której mechanizmy, a potem gdzie całokształt ludzkiej polityki można oprzeć nie na arbitralnych, lub stronniczych konwencjach, lecz na podstawach najbardziej pewnych, jakie są człowiekowi dostępne (czyli fizykalnych, lub naturalnych), zaś samo działanie ludzkie optymalizować. W płaszczyźnie praktycznej oznacza to zaniechanie w polityce u progu III-go Tysiąclecia posługiwania się liberalną filozofią racjonalistyczną sformułowaną przez Oświecenie w oparciu o wiedzę XVIII-towieczną, wystarczającą do budowy i prowadzenia dyliżansów, ale nie statków kosmicznych, na rzecz nowoczesnej wiedzy o procesach społeczno-gospodarczych opartej o znajomość absolutnych praw fizyki rządzących tymi zjawiskami nie zależnie od tego, czy człowiek poznał już ten mechanizm, czy nie. 

 

Taki sposób podejścia do organizacji życia społecznego nie był oczywiście możliwy przed odpowiednio zaawansowanym rozwojem nauk ścisłych, w tym zwłaszcza - oprócz fizyki - teorii mnogości i cybernetyki matematycznej (wraz z matematyczną teorią informacji), aczkolwiek od strony empirycznej osiągnięcia psychologii i neurologii mózgu są nie pomijalne w rozwoju wytwórologii, która jest nauką ścisłą o ludzkich procesach indywidualnych i społecznych opartą na znajomości rzeczywistości (a nie spekulacyjną), rozwiązującą w sposób nowoczesny przedmiotowe problemy. Tymczasem historycznie biorąc, człowiek w każdej ze znanych cywilizacji starał się jednak nadać swemu społeczeństwu pewną organizację, chociaż dawniej mógł to czynić tylko w oparciu o wiedzę, która w swej istocie opierała się na intuicji (chociaż z biegiem czasu wspartej pewnymi regułami dyscyplinującymi rozumowanie ludzkie). To ona więc decydowała, jaką religię akceptował i potem rozwijał dany naród, lub cała grupa etniczna, chociaż i laickie koncepcje indywidualne (vide np. kodeks Hamurabiego, czy Napoleona) odgrywały w sprawie przedmiotowej organizacji również istotną rolę, kiedy dostępna religia, lub koncepcja filozoficzna nie potrafiła w stopniu zaspakającym wzrastające potrzeby codziennej praktyki odpowiedzieć konstruktywnie i operacyjnie na pytania wysuwane przez realia życia. W ten też sposób intuicja skrystalizowana w filozofii Oświecenia pozwoliła stworzyć formę ustrojową znaną jako demokracja liberalna i szereg jej odmian narodowych, czy ideologicznych, aż do tzw. demokracji ludowych i form totalitarnych, wykorzystujących nieprecyzyjną w naukach tradycyjnych definicję samego podmiotu działającego w systemie społecznym, oraz koniecznych w nim relacji. 

 

Nie jest bez znaczenia dla dzisiejszej epoki, że filozofia Oświecenia i demokracja liberalna są koncepcjami podyktowanymi przez intuicję odpowiadającą wiedzy ludzkiej wysoce przestarzałej i pozbawionej dostępu do znajomości mechanizmów sprawczych przedmiotowych zjawisk, oraz że powstały one nie jako wynik analizy w nowoczesnym tego wyrazu znaczeniu, lecz jako manifestacja sprzeciwu wobec całego zbioru więzów, jakie na życie jednostki ludzkiej i funkcjonowanie społeczeństwa nakładała nauka Kościoła katolickiego w jego wykładni nauki ewangelicznej głoszonej przez kler, który sam niejednorotnie postępował niezgodnie z jej zasadami. W tamtych czasach - a w naukach humanistycznych do dnia dzisiejszego - nie zdawano sobie sprawy z tego, że jakikolwiek postęp jest w ogóle możliwy tylko w wyniku odziaływania więzów na dany układ (organizm) i że to charakterystyka tychże więzów determinuje zarazem charakterystykę wyników procesu, a więc że jedyne poprawne pytanie szukających wolności dotyczy zdefiniowania jakich więzów potrzeba na danym etapie rozwoju. Oznacza to m.in. też, że tak liczne dokuczliwości jakie cierpią dziesiątki milionów ludzi nawet w najbogatszych i rozwiniętych krajach świata mają swe źródło w błędach filozofii stojącej u podstaw republikańskiej demokracji liberalnej. 

 

Druga fundamentalna prawda nie znana tamtym konwencjom mówi, że jakikolwiek postęp w jednym miejscu, lub pod jednym względem (a więc w sensie systemowym może on być tylko lokalny) jest możliwy jedynie wówczas, gdy poza nim, ale pozostając z nim w bezpośredniej relacji systemowej, dokona się odpowiednio dużej degradacji w organizacji całego systemu (wzrost demoralizacji społeczeństwa, upadek kultury, zniszczenia środowiska naturalnego i tp.), którą trzeba więc umieć uzdatnić i zagospodarować, a co przedstawia bardzo, bo jakościowo różne, problemy w zależności od stanu wyjściowego danego kraju. Takich prawd absolutnych i uniwersalnych o życiu społeczeństwa, nie znanych naukom społeczno-politycznym i ekonomicznym jest znacznie więcej (wytwórologia polityczna sformułowała ich ponad 60). Rezultat tego jest taki, że przy dzisiejszej potędze nauki, techniki i ekonomii, wskutek ich nie uwzględniania nikt już nie panuje nad procesami niszczącymi w ogromnej skali naszą cywilizację i środowisko naturalne. Jest to słabością odziedziczoną po myśli reprezentującej XVIII-to wieczny poziom wiedzy ludzkiej praktykowany przez tych, dla których jest on korzystny, a bynajmniej nie wynikiem samego postępu, jak to usiłują przedstawiać zwolennicy przestarzałych form ustrojowych. 

 

Demokracja liberalna, jako koncepcja ustrojowa nie tylko nie zna tych dwu pierwszych prawd absolutnych (wytwórologia opisała jednoznacznie, jak działa ich mechanizm sprawczy w społeczeństwie), ale jest w swej istocie pomyślana w taki sposób, że ułatwia niszczące działanie wspomnianych praw natury, a nawet wykorzystuje to zjawisko jako istotny składnik swych sił napędowych, co zresztą zadecydowało - jak ujawniła to formalnie ta sama analiza wytwórologiczna - o jej szybkim powodzeniu. Dramat drugiej połowy XX-wieku polega na tym, iż przy potędze nowoczesnej techniki, oraz bogactwie wykorzystującej ją ekonomii, uzyskany postęp cywilizacyjny powoduje już zgodnie z w/w prawami jako rekompensatę entropijną tak poważne zniszczenia środowiska nie tylko naturalnego, ale i kulturalnego oraz społecznego, że gwarantują one szybkie zniszczenie całej cywilizacji, czego liczne symptomy są już widoczne, ale czego ekonomości i politycy, rozumujący zgodnie z ich interesem grupowym w kategoriach przestarzałej ideologii, a nawet filozofia wciąż nie dostrzegają. Lata 90-te przyniosły w krajach Europy środkowo-wschodniej nazbyt wymowną tego ilustrację, czego cenę płacą już tam miliony ludzi. 

 

Gorzej, że zjawisko to stało się na Zachodzie już pewną tendencją kulturową, podpieraną przez wywody racjonalistyczne uznawane za naukowe i etyczne. I tak znaczna część filozofów i teologów, a także socjologów lansuje teorię potrzeby przystosowywania się do zachodzących zmian, które są prezentowane jako rzekomy i nieunikniony objaw postępującej nowoczesności, a nie jako produkt tego właśnie ustroju intuicyjnego, który dodatkowo wywołuje gwałtowną dehumanizację społeczeństwa. Niebezpieczeństwo jest tym groźniejsze, iż w tymże modelu ustrojowym właśnie na procesach destruktywnych jest oparte wytwarzanie znaczącej części zysków i innych korzyści indywidualnych, oraz że w ogóle w demokracji liberalnej nie ma miejsca ani na liczące się w mechanizmach zarządzania generowanie sygnałów ostrzegających o powstających niebezpieczeństwach cywilizacyjnych, ani na tworzenie instytucji zapobiegających fatalnemu rozwojowi wydarzeń. Co więcej, społeczeństwo nie jest też dzisiaj nawet poinformowane o tym, że formy ustrojowe opisane traktatami konstytuującymi Unię Europejską, a w szerszej skali traktatem z Marakeszu, oraz projektem Konstytucji europejskiej, są w istocie zupełnie nowym typem ustroju zrywającego z chrześcijaństwem, który przyspiesza te wszystkie zagrożenia, a z humanizmem i demokracją nie ma już nic, poza frazeologią, wspólnego. 

 

Przeciwstawić się tym procesom destrukcyjnym można jedynie nakładając na działalność ludzką pewne więzy . Jest uderzające, iż w świetle analizy nauk ścisłych, nauka ewangeliczna okazuje się narzucać właśnie takie więzy, jakie są wymagane przez absolutne prawa natury (fizyki), oraz że postępująca zwłaszcza w ostatnim ćwierćwieczu tzw. racjonalizacja katolicyzmu, lub jego adaptacja do dzisiejszych czasów czy obyczajów lokalnych, jest działaniem niszczącym te właśnie kulturotwórcze własności nauki ewangelicznej, ale sprzyjającym umocnieniu racjonalnego liberalizmu, schlebiającego egoistycznej i w gruncie rzeczy prymitywnej intuicji czasów minionych. Te zmiany doktrynalne stały się możliwe, gdyż teologia i filozofia nie znają precyzyjnego rozróżnienia pomiędzy światem myśli i słów je wyrażających, a światem rzeczywistości, będącym jedynym nośnikiem prawdy. Konkluzje te są zresztą fragmentem znacznie bardziej podstawowego wyniku kompleksowej analizy formalnej, która ujawniła że wbrew rozpowszechnionej propagandzie antychrześcijańskiej, nauka ewangeliczna jest bez porównania bliższa absolutnej prawdy naukowej wyrażonej analizą fizyko-matematyczną procesów, aniżeli filozofia Oświecenia, która jak się okazuje nie ma z nią w ogóle prawie nic wspólnego, a większość jej twierdzeń jest błędna, generując niepotrzebnie w społeczeństwie kłopoty, których możnaby uniknąć. 

 

Spośród licznych błędów tej filozofii i zbudowanego na niej reżimu politycznego warto tu wymienić przynajmniej dwa. Po pierwsze koncepcja prawa pozytywnego, która zrywając z systemem wartości jaki pozwolił zbudować cywilizację nieporównywalnie bardziej rozwiniętą, aniżeli jakikolwiek inna w historii (nie mylić z rozwojem nauki, techniki i ekonomii, będącym jej skutkiem, a nie przyczyną), stworzyła zbiór postanowień będących konwencjami arbitralnymi tej ideologii, które się reklamują być neutralnymi i obiektywnymi, a stanowią w istocie również pewien umowny system wartości z tym, że pozbawiony jakiejkolwiek legitymacji analitycznej, lub doświadczalnej. Prawo to pozostaje w ustawicznej kolizji z moralnością praktykowaną przez społeczeństwo chrześcijańskie, zamiast oddziaływać poprzez nią na rzeczywistość (prawo nie ma innej drogi jak działanie poprzez wartości moralne jakie by one nie były). Jest to czynnikiem nieustannie demoralizującym i destabilizującym społeczność zachodnią, oraz niszczącym prestiż świata zachodniego wobec cywilizacji zewnętrznych, a w dodatku kompromituje Kościół, który nie potrafi odciąć się od tej filozofii i organizacji życia codziennego. 

 

Sprawa druga, to skrajny materializm, który zredukował człowieka do statusu zwierzęcia wyewoluowanego, którego można więc zabijać gdy tylko znajdzie się tego usprawiedliwienie w świecie słów, a także oceniać i wymieniać na wolnym rynku. Negliżując znaczenie świadomości ludzkiej, w systemie tym musi obumierać wymiar spirytualny człowieka, a z nim pytanie o nasz sens egzystencjalny, oraz rozwój kultury zastępowany (znowu z uzasadnieniem werbalnym) różnymi formami rozrywki.

 

Dla uświadomienia sobie, czego w organizacji społeczeństwa wymagają jednak od człowieka prawa natury i jak na tym tle wyglądają liczne arbitralne konwencje, na których jest zbudowana demokracja liberalna, poniżej podane są dwie tabele porównawcze. Jak widać z tych zestawień porównawczych, wytwórologiczna analiza procesów społeczno-gospodarczych definiuje zarazem tak oczekiwaną nawet przez intuicję III-cią drogę ustrojową, której świat tak potrzebuje na III-cie tysiąclecie. Droga ta jednak okazuje się wcale nie być, jak to podpowiada intuicja oparta na dawnych schematach myślowych, jakimś ludzkim kompromisem pomiędzy centralizmem autorytatywnego komunizmu, a liberalizmem antychrześcijańskim, lecz polega na harmonijnym współżyciu człowieka z naturą, którego etyczne, ale i spirytualne i kulturowe formy stosunkowo trafnie, jak na tamte czasy, określała tradycyjna nauka Kościoła katolickiego. Obecne możliwości analityczne pozwalają łatwo usunąć te elementy, które kiedyś słabość ludzka w pogoni za umocnieniem władzy, lub pomnożeniem bogactwa, wprowadzała do praktyki w sposób utrudniający prawidłowe współżycie ludzi, narodów, kultur i ras, nie naruszając zarazem integralności samej nauki ewangelicznej. Ciekawe jest zarazem, że ta sama analiza formalna, przy zdefiniowaniu licznych zasad uniwersalnych, zaleca zarazem lokalny rozwój różnych kultur narodowych i to raczej we wzajemnej izolacji, przestrzegając przed metysażem kulturowym, czy religijnym, oraz wyklucza dopuszczalność tworzenia dowolnych ideologii, czy religii przez człowieka, lub nawet modyfikacji tych, które dobrze zdały egzamin historyczny przynajmniej w konkretnej grupie narodów. 

 

Pierwsze z załączonych zestawień, porównujących dobrze znaną republikańską demokrację liberalną z dobrze zdefiniowaną III-cią drogą w postaci ustroju będącego demokracją naturalną, pokazuje różnice obu koncepcji ustrojowych na poziomie zasad podstawowych, ale ogranicza się tu ze względu na brak miejsca do zagadnień najważniejszych dla praktyki społeczno-politycznej i gospodarczej (w poszukiwaniu wykładu szczegółowego trzeba sięgnąć do monografii poświęconej wytwórologii politycznej). Znajomość tego poziomu jest jednak konieczna dla wprowadzenia potrzebnych reform, gdyż inaczej w społeczeństwie wychowywanym od pokoleń w duchu racjonalizmu oświeceniowego, jego zasady, jak i republikańskie formy ustrojowe wydają się być tak oczywistymi i naturalnymi, że nawet zawodowi teologowie częściej się dziś na nie powołują, aniżeli na instrukcje Objawienia biblijnego (patrz poparcie Kościoła w ostatnich dekadach dla tzw.walki o pokój, o prawa człowieka, o wolność osobistą, które oparte o zewnętrzny obraz zjawisk nie tylko nie mogą dotrzeć do niezbędnej korekty mechanizmów przyczynowych, ale dodatkowo generują wiele nowych zjawisk szkodliwych dla cywilizacji w skali historycznej, którym nie da się zapobiedz bez wprowadzenia do doktryny wiedzy o prawie entropii i o fraktalnym charakterze przestrzeni procesów społecznych, znanych naukom ścisłym od dawna). Jest przytem istotne, że wybór pomiędzy niżej omówionymi rozwiązaniami politycznymi stanowi zarazem odpowiedź na wymagania dotyczące racji stanu.

 

Przypominając, że koncepcja demokracji naturalnej jest zdefiniowana interwencją fizycznych praw natury w procesy LIS (ludzkie indywidualne i społeczne), na które człowiek nie ma wpływu, a nie wynika z żadnej ideologii, czy myśli subiektywnej, porównanie to przedstawia się następująco:

 

 

Demokracja liberalna
z gospodarką kapitalistyczną

Demokracja naturalna
z gospodarką wolnorynkową

 

 

A.  Podstawy filozoficzne i światopoglądowe modelu ustrojowego

 

1. Dowolne informacje mogą być podstawą tzw projektu politycznego

1. Tylko kompletne informacje o rzeczywistości stanowią podstawę programów załatwienia konkretnych problemów społecznych

2. Jednostka ludzka korzysta z prawie nie ograniczonej wolności osobistej

2. Z wolności osobistej jest wyłączone wszystko to, co degraduje poziom kultury i stan cywilizacji, oraz godzi w godność ludzką lub wartości wyższe, oparte na absolutnych prawach fizyki

3. Jednostka ludzka stanowi podstawowy element społeczeństwa, nawet gdy to jest kosztem kraju i rodziny

3. Rodzina stanowi podstawowy element społeczeństwa, obarczony troską o przekazanie potomstwu wartości i kultury narodowej, oraz o los historyczny ojczyzny

4. Wartości ludzkie są względne i ewoluują wraz z ewolucją społeczeństwa

4. Istnieją wartości nie naruszalne, jako oparte o prawdy absolutne o Człowieku i Społeczeństwie

5. Nie uznaje się moralności uniwersalnej : każdy może tworzyć etykę na własny użytek

5. Prawa fizyki rządzące procesami ludzkimi i społecznymi (LIS) wytyczają moralność uniwersalną

6. Religia jest wyłączona ze strefy publicznej i ograniczona do prywatnej, nawet za cenę hipokryzji

6. Charakterystyka zjawiska religijnego, jako części rzeczywistości społecznej, jest uwzględniona w zasadach i instytucjach modelu ustrojowego (co nb. nie wywołuje kolizji w przypadku tradycyjnego katolicyzmu)

7. Promowaniu podlega to, co jest racjonalne i użyteczne w sposób materialnie wymierny

7. Wszystkie aspekty osobowości ludzkiej mają jednakowe znaczenie dla promowania życia publicznego

8. Towary, usługi i informacje produkuje się po to, by mieć zysk finansowy

8. Towary usługi i informacje produkuje się z zyskiem ale tylko po to, by zaspokoić potrzeby ludzkie, nie naruszając równowagi środowiska

9. Wolno prowadzić dowolną produkcję

9. Nie wolno produkować ani rozpowszechniać tego, co szkodzi Człowiekowi, jego kulturze i cywilizacji, oraz równowadze ekologicznej

10. Jednostka ludzka ma takie prawa, jakie chce sobie przyznać

10. Zakres praw Człowieka jest określony zakresem kompetencji i odpowiedzialności jaką można obarczyć daną osobę

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin