The Thorn Birds - Part 1 of 7.txt

(32 KB) Pobierz
00:00:21:{y:i}Mojej ukochanej Asi...
00:00:25:{y:i}...i wszystkim szcz�liwie|{y:i}i nieszcz�liwie zakochanym.
00:00:32:Ptaki Ciernistych Krzew�w.
00:00:57:Wyst�puj�: Richard Chamberlain
00:01:02:Rachel Ward
00:01:06:Jean Simmons
00:01:16:Ken Howard
00:01:21:Mare Winningham
00:01:25:Piper Laurie
00:01:30:Richard Kiley
00:01:43:Earl Holliman
00:01:47:Bryan Brown
00:01:50:Filip Anglim
00:01:55:Na specjalne zaproszenie|Christopher Plummer
00:02:05:oraz Barbara Stanwyck jako Mary Carson
00:02:19:jak r�wnie�|John Friedrich
00:02:23:Allyn Ann McLerie
00:02:27:Richard Venture
00:02:30:Stepganie Faracy
00:02:34:Barry Corbin
00:02:44:Sydney Penny
00:02:48:Stephan Burns|Brett Cullen
00:02:54:Muzyka|Henry Mancini
00:02:58:Scenariusz|Robert F. Shugrue
00:03:06:????Production Designer|Robert MacKichan
00:03:19:Zdj�cia|Bill Butler A.S.C.
00:03:27:????Executive Producers|Dabid L. Wolper i Edward Lewis
00:03:31:Wyprodukowane przez|Stan Margulies
00:03:35:Oparte na podstawie powie�ci|Colleen McCullough
00:03:38:????Teleplay by|Carmen Culver
00:03:42:Re�yseria|Daryl Duke
00:03:44:Poprawki|Grzegorz Kaczmarek
00:03:48:Dzie� dobry, ojcze de Bricassart.
00:03:51:- Weso�ych �wi�t.|- Wzajemnie, pani Smith.
00:03:56:Jak to si� dzieje, �e r�e w Drogidzie|s� zawsze najpi�kniejsze?
00:03:59:Prawda, �e s� pi�kne?
00:04:01:Ale poniewa� kwitn� dzi�ki upa�owi,|ja przez to wi�dn�.
00:04:05:Nie ma r�y bez kolc�w.
00:04:08:�wi�ta prawda, ojcze.|Przygotuj� rzeczy do mszy.
00:04:23:Amen.
00:05:39:Weso�ych �wi�t, pani Carson.
00:05:41:Ile razy mam ci powtarza�|�e mam na imi� Mary?
00:05:45:- A ty nigdy nie m�wisz do mnie Ralph.|- W porz�dku, Ralph. Weso�ych �wi�t.
00:05:49:Mi�o, �e chcesz je sp�dzi�|z samotn� star� kobiet�.
00:05:52:Sk�d�e znowu,|to raczej mi�o z twojej strony...
00:05:56:- �e zaprosi�a� samotnego ksi�dza| i rodaka z Irlandii.|- Zgadza si�.
00:06:00:To twoje pierwsze �wi�ta na wygnaniu, prawda?
00:06:04:Na wygnaniu?
00:06:06:- To m�j pierwszy rok w Australii.|- Wiesz dobrze, �e nie to mia�am na my�li.
00:06:11:Mija 6 miesi�cy,|a ja wci�� nie rozszyfrowa�am...
00:06:15:dlaczego Ko�ci� zes�a� ci� tutaj|do krainy Nigdy-Nigdy.
00:06:18:Jaki grzech pope�ni�e�?|Jakie kap�a�skie �luby z�ama�e�?
00:06:22:Ub�stwa? Pos�usze�stwa?
00:06:26:A mo�e czysto�ci?
00:06:29:Jeste� pewna, �e zosta�em zes�any?
00:06:32:Oczywi�cie. Sp�jrz na siebie.|Jeste� arystokratyczny, dowcipny, ambitny...
00:06:37:pomimo tej maski pokory.
00:06:41:A B�g wie, �e masz przenikliwy rozum.
00:06:47:Jeste� materia�em na kardyna�a.
00:06:51:I wygl�da�by� cudownie w purpurze.
00:06:55:Ju� to m�wi�a�,|powtarzasz to za ka�dym razem, gdy tu jestem.
00:06:58:A ty zaraz odpowiesz,|"Ale� droga pani Carson, jestem zwyk�ym ksi�dzem."
00:07:02:"Mog� wype�nia� dzie�o Bo�e tutaj r�wnie dobrze...
00:07:04:jak w siedzibie w�adz ko�cielnych."
00:07:08:Czasem wydaje mi si�,|�e znasz mnie lepiej ni� ja sam.
00:07:12:O tym te� jestem przekonana.
00:07:20:Uwaga.
00:07:23:Gotowi.
00:07:31:Start!
00:07:43:Dalej!
00:07:45:Naprz�d! Dasz rad�.
00:08:04:Ralph wygra�!
00:08:12:- Dobra robota, ojcze Ralph.|- Brawo, ojcze.
00:08:18:Znakomicie, ojcze de Bricassart.|Jak ci si� podoba?
00:08:21:- Jest pi�kny.|- �wietnie! Jest tw�j. Weso�ych �wi�t.
00:08:26:Dzi�kuj�.
00:08:28:Lubie na nim je�dzi�,|kiedy jestem tutaj...
00:08:31:ale nie mog� przyj�� go w prezencie.
00:08:34:Czemu nie? Przyj��e� ode mnie samoch�d.
00:08:36:Poniewa� pozwala mi si� przemieszcza�|i cz�ciej widywa� moich parafian.
00:08:39:Subtelne rozr�nienie.
00:08:41:Przyjmujesz moje prezenty tylko je�li|mo�esz z nich zrobi� jaki� �wi�ty u�ytek.
00:08:48:- To nie by�o ub�stwo.|- S�ucham?
00:08:51:�luby, kt�re z�ama�e�.
00:08:58:To musia�y by� �luby czysto�ci, prawda?
00:09:02:No dobrze, m�j �wi�teczny prezent dla ciebie:
00:09:06:Zniewa�y�em biskupa.|Sprawa lokalnej polityki ko�cio�a.
00:09:11:Z�ama�e� �luby pos�usze�stwa.
00:09:14:- To kwestia twoich ambicji.|- Na pocieszenie...
00:09:17:p�niej sam papie� popar� m�j punkt widzenia.
00:09:21:Naprawd�? A ciebie nie uratowa�?
00:09:24:Moja droga pani Carson,|ksi�y mo�na po�wi�ci�, biskup�w nie.
00:09:28:A banicja nie jest taka z�a.
00:09:30:Dzi�ki tobie pami�tam, �e cywilizacja istnieje...
00:09:34:- i mam Drogid�.|- Tak.
00:09:37:Chcia�by� tego, prawda?|Chcia�by� mie� moj� Drogid�.
00:09:41:- Doprawdy?|- Tak.
00:09:44:Gdyby� potrafi� oczarowa� mnie|�ebym zostawi�a Drogid� Ko�cio�owi...
00:09:48:Jego �wi�tobliwo�� musia�by|ratowa� ci�, nagrodzi�...
00:09:51:mo�e nawet kt�rego� dnia dosta�by�|t� �liczn� kardynalsk� szat�.
00:09:55:Mistrzowski plan.|Ale moja droga pani Carson...
00:09:59:Jestem ksi�dzem.|Mog� wype�nia� dzie�o Bo�e r�wnie dobrze tutaj...
00:10:03:jak w siedzibie w�adz ko�cielnych.
00:10:05:A jak bardzo by� tego nienawidzi�.
00:10:08:Kt�rego� dnia b�d� musia�a odda� komu� Drogid�|prawda?
00:10:17:Warto o tym my�le�.
00:10:40:Musz� ju� i��, pani Smith.
00:10:42:Prosz� podzi�kowa� pani Carson|za wspania�y dzie�.
00:10:46:To wszystko, dzi�kuj�.|Ralph, chyba nie wychodzisz tak szybko.
00:10:50:Jest p�no, a do parafii daleka droga.
00:10:54:Mam nadziej�, �e nie powiedzia�am dzisiaj nic|co by ci� zdenerwowa�o.
00:11:00:Mam na my�li to wszystko|na temat dziedziczenia Drogidy.
00:11:04:- Nie, nie zdenerwowa�a� mnie.|- Dobrze.
00:11:08:- My�la�e� o tym?|- O czym, pani Carson?
00:11:12:O WYczarowaniu mnie z Drogidy...
00:11:16:nie powiedzia�am|�e nie mo�na mnie oczarowa�, prawda?
00:11:21:Pani Carson.
00:11:23:Czego w�a�ciwie pani ode mnie chce?
00:11:28:Dlaczego...
00:11:30:oczywi�cie jedynie duchowych porad, ojcze.
00:11:33:Musz� podj�� pewn� decyzj�...
00:11:35:a ty jeste� jedynym,|kt�ry mo�e mi w tym dopom�c.
00:11:39:- Zrobi� co w mojej w mocy.|- Chodzi o mojego brata.
00:11:43:Twojego brata?
00:11:46:My�la�em, �e m�wi�a�,|�e nie masz ju� �adnej rodziny.
00:11:49:Mam brata.|Nie widzia�am go od lat.
00:11:51:Mieszka na Nowej Zelandii.
00:11:53:Oboje opu�cili�my Irlandi�|�eby zbi� fortuny...
00:11:55:ale Paddy'emu nie wiod�o si� dobrze.
00:11:58:Niemniej ma do�wiadczenie|w zarz�dzaniu ziemi�...
00:12:00:i ma dom pe�en syn�w.
00:12:04:My�l� o sprowadzeniu go tutaj|i uczynieniu moim...
00:12:08:g��wnym zarz�dc�.
00:12:11:Zastanawiam si�, czemu nie my�la�a� o tym wcze�niej.
00:12:13:My�la�am. Po prostu czeka�am, powiedzmy...
00:12:19:na rozw�j wydarze�.
00:12:25:Mi�o by�oby mie� �wiadomo��,|�e pomog� Paddy'emu...
00:12:30:i wiedzie�, �e nie jestem zupe�nie sama na tym �wiecie...
00:12:33:nie do ko�ca skazana|na zostawienie moich pieni��k�w Ko�cio�owi.
00:12:38:- To bardzo szczodry prezent, Mary.|- Nie. To nie prezent.
00:12:43:Nie, ktokolwiek odziedziczy Drogid�...
00:12:48:zapracuje na ni�.
00:12:53:Dzi�kuj� ojcze.
00:13:01:Dobranoc, pani Carson.
00:13:21:Ojcze, ju� czas wyrusza�.
00:13:24:W porz�dku, Annie.
00:13:28:Ju� id�.
00:13:38:Pani Carson b�dzie,|mie� przy sobie rodzin� brata.
00:13:51:Musz� z ojcem porozmawia� o zapasach kredy.
00:13:54:- Kredy?|- Znikn�y trzy pude�ka.
00:13:58:Zajm� si� tym.
00:14:02:Ojciec Wattey powinien ich pilnowa�, ojcze...
00:14:05:dok�adnie ksi�gujemy takie rzeczy.
00:14:35:Witam, jestem ojciec de Bricassart.|Przepraszam za sp�nienie.
00:14:37:Pan musi by� bratem Mary Carson?
00:14:39:Zgadza si�, ojcze. Paddy Cleary.|To moja �ona, Fiona.
00:14:43:Pani Cleary.
00:14:46:Zabior� was do Drogidy.
00:14:48:Wiem, �e mieli�cie m�cz�c� podr�.
00:14:50:Jest pan bardzo uprzejmy.
00:14:52:- To s� moi ch�opcy, ojcze. To jest Bob.|- Witaj, Bob.
00:14:55:A tutaj Jack i Stuie.
00:14:59:Zdejmij kapelusz, synu. I Frank.
00:15:12:- A kim ty jeste�?|- Jestem Meggie.
00:15:29:Czy tutaj b�dziemy mieszka�?
00:15:31:Niezupe�nie. Poka�� Ci|tw�j dom p�niej, Meggie.
00:15:35:Meggie?
00:15:38:Tak, to jest Meggie.
00:15:43:Mary, nie wiemy jak ci dzi�kowa�|za to, �e nas tutaj zaprosi�a�.
00:15:49:Kiedy jest si� tak starym jak ja, i tak bogatym...
00:15:52:s�py zaczynaj� kr��y�.
00:15:56:Jeste� moj� jedyn� rodzin�, Paddy.
00:15:59:Nie mam syn�w,|a Michael nie �yje od ponad 30 lat.
00:16:03:D�ugi czas na samotno��.
00:16:06:- Ciekawe, �e nie wysz�a� za m�� ponownie.|- Ponownie za m��?
00:16:10:I da� jakiemu� m�czy�nie kontrol� nade mn�| i nad wszystkim co mam?
00:16:14:Nie, �ycie oznacza dla mnie co innego.
00:16:18:Nie. Dop�ki �yj�,|Drogida jest moja...
00:16:22:i tylko moja.
00:16:27:- Warto o tym pami�ta�.|- Oczywi�cie, Mary.
00:16:30:Odprawmy teraz msz�,|a potem z pewno�ci�...
00:16:33:zostaniemy zaproszeni na mi�y, gor�cy posi�ek|przy twoim stole.
00:16:36:Brzmi bardzo mi�o, ojcze.
00:17:35:125,000 owiec, 1,000 sztuk byd�a...
00:17:39:i wi�cej ogrodzenia|ni� mo�esz objecha� w miesi�c.
00:17:41:Praca nigdy si� nie ko�czy...
00:17:42:ale Drogida jest najwi�ksza i najlepsza|w ca�ej Nowej Po�udniowej Walii.
00:17:46:Dopilnowa�am tego.
00:17:48:Mog� jedynie powiedzie�, �e wygl�da dla mnie jak niebo.
00:17:51:Jesli dla ciebie niebo oznacza ci�ka prac�|to masz racj�.
00:17:54:My Cleary wiemy co to ci�ka praca,|prawda siostro?
00:17:57:Cho� w Irlandii daleko z tym nie zaszli�my.
00:18:01:Nie chc�, �eby� kierowa� lud�mi.|Chc�, �eby� pracowa� z nimi...
00:18:04:i nie przestawa� pracowa�|d�ugo po tym jak oni odejd�.
00:18:07:Je�li co� p�jdzie nie tak,|wina spada na ciebie.
00:18:09:Je�li b�dzie dobrze,|nie licz na uznanie.
00:18:13:Je�li chodzi o ziemi�|daj� ci woln� r�k�...
00:18:16:tak d�ugo jak Drogida b�dzie|najwi�ksza i najlepsza.
00:20:03:C�, panie Gough...
00:20:04:kurs z�ota jest dobry i my�l�,|�e inwestycja jest rozs�dna.
00:20:09:Ale to ty jeste� prawnikiem.
00:20:11:Kurs stali pozostaje niski od wojny...
00:20:15:ale nie ma si� czego obawia�.
00:20:17:Tak jak m�wi�em, Carson Limited|rozwija si� zgodnie z twoimi planami.
00:20:20:Co znaczy, �e nadal jestem|jedn� z najbogatszych kobiet w Australii.
00:20:24:Je�li nie najbogatsz�.
00:20:27:- Czy tw�j brat zdaje sobi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin