Ed Wood.1994.txt

(69 KB) Pobierz
00:00:43:Witajcie, przyjaciele.
00:00:45:Ciekawi was wszystko,|co nieznane,
00:00:48:tajemnicze, niewyt�umaczalne.
00:00:52:Dlatego tu jeste�cie.
00:00:55:Dzi� po raz pierwszy
00:00:56:opowiemy wam o tym,|co mia�o miejsce.
00:01:00:Ujawnimy niepodwa�alne dowody,
00:01:02:oparte na utajnionych|zeznaniach �a�osnych dusz,
00:01:06:kt�re prze�y�y te|potworne do�wiadczenia.
00:01:09:Zdarzenia, miejsca...
00:01:12:Przyjaciele, nie mo�emy|dalej trzyma� tego w tajemnicy.
00:01:16:Czy wasze serca wytrzymaj�|szokuj�ce fakty
00:01:19:prawdziwej historii
00:01:21:Edwarda D. Wooda juniora?
00:05:00:Ju� 8:15. Nie mo�emy|d�u�ej trzyma� kurtyny.
00:05:03:Cripes, co ja powiem aktorom? To pokaz dla prasy,|a nie ma ani jednego dziennikarza!
00:05:08:- Wierzysz w duchy?|- Nie, Tommy.
00:05:11:To bajki dla niemowlak�w.
00:05:13:Jak umierasz,|to raz na zawsze.
00:05:17:No nie wiem, Bill.
00:05:19:Dzi� na polu bitwy widzia�em|kobiet� ubran� na bia�o...
00:05:23:unosi�a si� nad ziemi�.
00:05:26:Mo�e to ze zm�czenia. A mo�e|po prostu takie s� uroki wojny.
00:05:30:A mo�e to co� innego.
00:05:35:Hej!|Chyba co� widzia�em.
00:05:43:�miertelnicy, daj� wam|tego ptaka pokoju,
00:05:47:aby�cie mogli|odmieni� swe �ycie
00:05:50:i zako�czy� zniszczenie.
00:05:59:Co za show!|Byli�cie �wietni.
00:06:01:Paul, przez tw�j monolog|w drugim akcie dosta�em dreszczy.
00:06:04:- Dzi�ki, Eddie.|- Poranne wydanie, prosto z drukarni!
00:06:07:Nasza wielka chwila.
00:06:19:Nie dla naszej kr�lowej?
00:06:22:Nawet si� nie pokaza�a.
00:06:26:Wy�lij jej jeden egzemplarz.
00:06:29:- Pie-prz si�, Crowley.|- Naprawd� mam twarz jak ko�?
00:06:34:Co to znaczy "ostentacyjny"?
00:06:36:Nie jest tak �le. Nie mo�ecie|patrze� tylko na to, co z�e.
00:06:39:Sp�jrzcie!|Napisali te� sporo dobrego.
00:06:41:"Kostiumy �o�nierzy s� bardzo|realistyczne." To ju� co�!
00:06:44:- Cha�a stulecia.|- Widzia�em gorsze recenzje.
00:06:47:Widzia�em takie, w kt�rych nawet|nie wspomnieli o kostiumach.
00:06:50:Pami�tacie ostatni film Francisa|Mule'a. Zebra� straszne noty.
00:06:53:- To dopiero by� hit!|- Kolejki dooko�a kin.
00:06:56:Nie bierzcie tego zbyt powa�nie.|Robicie tu kawa� �wietnej roboty.
00:06:58:- Naprawd� tak uwa�asz?|- Oczywi�cie.
00:07:02:Kochanie, co je�li si� myl�?
00:07:04:- Co je�li nie mam tego czego�?|- To tylko jedna recenzja.
00:07:09:Orson Welles mia� 26 lat,|gdy zrobi� "Obywatela Kane'a".
00:07:12:Ja mam ju� 30.
00:07:15:Nadal jeste� m�ody.
00:07:17:To okres, w kt�rym b�dziesz|boryka� si� z takimi problemami.
00:07:21:Wiem. Ale boj� si�,|�e nie osi�gn� ju� nic wi�cej.
00:07:27:Nie cierpi� tak|rano wstawa�.
00:07:38:Gdzie si� podzia�|m�j r�owy sweter?
00:07:41:Zaczynam gubi� ubrania.
00:07:49:Ej, cwaniak! Rusz ty�ek|i zanie� to do budynku dyrekcji.
00:07:51:- Ju� si� robi, Panie Kravitz.|- Charlie, chod� no tu!
00:07:57:Co ci m�wi�em o podlewaniu|ro�lin? Maj� mie� wod�!
00:08:00:Mia�e� je porz�dnie podla�,|a nie oplu�!
00:08:12:Cze��.
00:08:14:Zaj�� pozycje.|I... akcja!
00:08:26:Co� takiego.
00:08:28:Prawdziwe wielb��dy!
00:08:32:- Sk�d oni je wzi�li?|- Hej, ty!
00:08:35:Spadaj st�d.
00:08:42:Eddie! Wst�p na chwil�.|Mam co� dla ciebie.
00:08:57:�wietne.|Co zrobisz z ta�m�?
00:09:00:- Zaksi�guj� i p�jdzie do piwnicy.|- Co za marnotrawstwo.
00:09:07:Gdybym mia� okazj�, m�g�bym|z tych odpadk�w zrobi� ca�y film.
00:09:13:Zaczyna�by si�|od tajemniczych wybuch�w.
00:09:17:Nikt nie wie, sk�d pochodz�,|ale s� zagro�eniem dla bizon�w.
00:09:20:Wojsko zostaje wezwane,|�eby rozwi�za� t� tajemnic�.
00:09:23:- Zapomnia�e� o o�miornicy.|- Nie, nie. Najlepsze zostawiam na koniec.
00:09:31:Halo?
00:09:33:M�wi�, �e to kobieta|uwi�ziona w ciele m�czyzny!
00:09:36:Na pewno bola�o,|jak to odcinali.
00:09:39:O czym rozmawiacie,|drogie panie?
00:09:41:O tym dziwol�gu, Christine Jorgensen.|On... Ona... jest o tym w "Variety".
00:09:45:Kto� nawet b�dzie kr�ci�|jej biografi�.
00:09:49:Doprawdy?|Nic o tym nie s�ysza�em.
00:09:53:Tak, ��cz�|z panem Edwardem Woodem.
00:09:56:Prosz� czeka�?
00:10:00:Pan Weiss?|Tu Ed Wood.
00:10:04:S�ysza�em o waszych planach i jestem|ciekaw, czy macie ju� re�ysera?
00:10:08:O, nie macie!
00:10:10:Gdyby�my si� spotkali,|m�g�bym panu wyja�ni�,
00:10:13:czemu nadaj� si� do tego lepiej,|ni� ktokolwiek inny w Hollywood.
00:10:18:Wola�bym nie m�wi�|o tym przez telefon.
00:10:21:Dobrze. �wietnie!
00:10:23:Do zobaczenia.
00:10:27:Nic nie rozumiem.
00:10:28:Czemu powiedzia�e�, �e nadajesz si�|do tego lepiej, ni� ktokolwiek inny?
00:10:32:Sk�ama�em. Musia�em go|jako� zach�ci� do spotkania.
00:10:54:Kocham ci� jak brata!
00:10:56:Nie, nie, nie.|To nie tak!
00:11:01:Wej��!
00:11:03:S�uchaj. Kiedy m�wi�em o zachodzie,|nie mia�em na my�li wszystkich 11 stan�w!
00:11:09:My�la�em o Kalifornii, Oregonie,|i... co tam jeszcze jest na g�rze?
00:11:13:Waszyngton, w�a�nie!
00:11:14:W... naprawd�?
00:11:16:Sam si� pierdol!
00:11:19:Witam.|W czym mog� pom�c?
00:11:21:Tak. Nazywam si� Ed Wood. Przyszed�em|w sprawie re�yserowania Christine Jorgensen.
00:11:24:C�... plany uleg�y|drobnej zmianie.
00:11:27:To ju� nie b�dzie film|o Christinie Jorgensen.
00:11:29:Cholerne "Variety" wydrukowa�o|o niej artyku�, zanim kupi�em prawa.
00:11:32:- Teraz suka chce wi�cej forsy.|- A wi�c nie b�dzie filmu.
00:11:35:Jasne, �e b�dzie. Sprzeda�em|go ju� w Alabamie i Oklahomie.
00:11:40:Tamtejsi zbocze�cy|lubi� takie tematy.
00:11:43:Po prostu obejdzie si� bez|transwestyty. B�dziemy improwizowa�.
00:11:46:- Jest ju� scenariusz?|- Jasne, �e nie. Ale plakat ju� mamy.
00:11:52:"Zmieni�em p�e�!"
00:11:53:Premiera w Tulsie za 9 tygodni.
00:11:56:A wi�c, Panie Weiss, mo�e pan przesta�|szuka�. Jestem tym, kogo pan potrzebuje.
00:11:58:Pracuj� szybko i za p� darmo. Pisz�|i re�yseruj�. I jestem w tym �wietny.
00:12:02:Niedawno wystawia�em sztuk� w Hollywood|i sam Victor Crowley chwali� j� za realizm.
00:12:05:W okolicy jest z pi�ciuset|facet�w takich, jak ty.
00:12:08:Przez telefon m�wi�e�,|�e masz wyj�tkowe kwalifikacje.
00:12:17:Panie Weiss...
00:12:20:Jeszcze nigdy nikomu|nie m�wi�em
00:12:22:tego, co za chwil�|powiem panu.
00:12:24:Bo naprawd�|chc� t� robot�.
00:12:29:Lubi� nosi�|damsk� bielizn�.
00:12:34:Jeste� pedziem?
00:12:35:Nie, sk�d�e. Kocham kobiety.|Dzi�ki temu czuj� si� im bli�szy.
00:12:39:- Wi�c nie jeste� pedziem.|- Oczywi�cie, �e nie. Walczy�em nawet w II W�.
00:12:43:Tam te� przez ca�y czas nosi�em|pod mundurem damsk� bielizn�.
00:12:46:Chyba �artujesz.
00:12:49:Zdarza�o mi si� te� skaka�|ze spadochronem w gorsecie i po�czochach.
00:12:52:Bardziej, ni� bycia zabitym,|ba�em si� zosta� ranny,
00:12:54:bo wtedy lekarze mogliby|odkry� moj� tajemnic�.
00:12:57:- Wi�c my�lisz, �e dlatego si� nadajesz?|- Tak!
00:13:01:Wiem jak to jest,|�y� z tajemnic�
00:13:04:i martwi� si� tym,|co ludzie pomy�l�.
00:13:07:Moja dziewczyna nadal nie wie,|czemu ma powypychane swetry.
00:13:12:Ed, wygl�dasz mi na mi�ego|faceta. Rozejrzyj si�.
00:13:15:Nie zatrudniam|re�yser�w z wizj�.
00:13:19:Robi� filmy typu|"Dziewczyny w �a�cuchach".
00:13:21:Potrzebuj� kogo�, kto zrobi mi film|w cztery dni i ja na tym zarobi�.
00:13:24:Przykre.|Ale o to tu chodzi.
00:13:30:Poda� co� jeszcze?
00:14:20:Zbyt ciasna! Nie mog� w niej|nawet rozprostowa� r�k.
00:14:23:Rety, panie Lugosi...|nikt si� nigdy nie skar�y�.
00:14:26:To najbardziej niewygodna|trumna, w jakiej le�a�em.
00:14:29:Macie kiepski wyb�r.|Marnujecie m�j czas!
00:14:34:- Panie Lugosi?|- Nie chc� waszej cholernej trumny!
00:14:37:Nie, nie.|Ja tu nie pracuj�.
00:14:40:- Wi�c kim jeste�? Czego chcesz?|- Niczego.
00:14:43:Jestem pana fanem.|Widzia�em wszystkie pana filmy.
00:14:50:- Czemu chcia� pan kupi� trumn�?|- Mam w planach nag�y zgon.
00:14:54:- Nie!|- Tak! Mam kontrakt na objazdowe pokazy Drakuli.
00:14:58:Dwana�cie miast w dziesi�� dni.|Je�li oczywi�cie dam rad�.
00:15:01:Widzia�em pana w Drakuli|w Poughkeepsie w 1938.
00:15:04:- Nie ma co wspomina�. Renfielda gra� pijak!|- Moim zdaniem by�o �wietne.
00:15:08:Wie pan, �e na �ywo jest pan|bardziej przera�aj�cy, ni� w filmie?
00:15:11:Dzi�kuj�.
00:15:13:Czeka�em wtedy na zewn�trz, �eby dosta�|od pana autograf, ale pan nie wyszed�.
00:15:16:Przepraszam. Kiedy gram|Drakul�, wpadam w trans.
00:15:19:Zwykle troch� trwa,|zanim si� z niego ockn�.
00:15:23:To m�j autobus. Cholera,|gdzie mam si� przesi���?
00:15:26:- Nie ma pan samochodu?|- W tym kraju nigdy nie wsi�d� za kierownic�.
00:15:29:Na drogach sami wariaci.
00:15:31:Ja mam samoch�d.
00:15:39:Musi pan mie� naprawd�|niesamowite �ycie.
00:15:43:- Kiedy zrobi pan nast�pny film?|- Nie b�dzie nast�pnego.
00:15:47:Chyba pan �artuje. Kto� taki,|jak pan, musi mie� pe�ne r�ce roboty.
00:15:51:Kiedy� tak w�a�nie by�o.
00:15:53:Teraz chuj ich obchodzi|stary Bela.
00:15:56:- Przecie� jest pan gwiazd�.|- Ju� nie.
00:15:59:Nie pracowa�em w zawodzie|od czterech lat.
00:16:03:To miasto najpierw ci� prze�uwa,|a potem wypluwa.
00:16:07:Jestem ju� tylko zwyk�ym emerytowanym|strachem. Skr�� w prawo.
00:16:24:Nikt ju� nie chce|ogl�da� horror�w.
00:16:28:Dzi� wszyscy chc�|ogromnych robali.
00:16:31:Wielkich paj�k�w,|gigantycznych konik�w polnych.
00:16:34:Kto ogl�da takie bzdury?
00:16:35:Kiedy� filmy by�y naprawd� przera�aj�ce:|mroczne zamki, pe�nia ksi�yca....
00:16:40:By�y mityczne.
00:16:42:- By�a w nich poezja.|- W�a�nie.
00:16:44:I wiesz, co jeszcze?|Kobiety...
00:16:47:Kobiety wol� zwyk�e potwory.
00:16:51:Kobiety?
00:16:53:Czysty horror jest dla nich|zarazem poci�gaj�cy i odra�aj�cy.
00:16:57:Poniewa� w ich|zbiorowej pod�wiadomo�ci
00:17:00:kryje si� wizja|narodzin dziecka.
00:17:02:Krew...|Krew to horror.
00:17:08:Nie my�la�em o tym|w ten spos�b.
00:17:11:Wierz mi na s�owo.
00:17:13:Je�li chcesz i�� do kina|z dziewczyn�,
00:17:16:id� na "Drakul�".
00:17:27:Co za ba�agan.
00:17:28:W zesz�ym miesi�cu odesz�a ode mnie �ona,|po 20 latach ma��e�stwa.
00:17:31:Nie mam g�owy|do sprz�ta...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin