Drzewo w lesie.pdf

(63 KB) Pobierz
Drzewo w lesie
Drzewowlesie(fragmenty)
AjahnChah
tłumaczenie: AndrzejOsi«ski
SkładwykonanowprogramieL A T E X2 "
Tekstjestdost¦pnypodadresem mahajana.net
„Ludziepytaj¡omoj¡praktyk¦.Jakprzygotowuj¦umysłdomedytacji?Nie
mawtymnicszczególnego.Utrzymuj¦gopoprostutamgdziejestzawsze.
Onizapytuj¡:«Azatemjeste±arhatem?»Czyjawiem?Jestemniczymle±ne
drzewo,pełneli±ci,kwiatówiowoców.Ptakiprzylatuj¡tutajabysi¦po»ywi¢
izakłada¢gniazda;zwierz¦taszukaj¡wytchnieniawcieniudrzewa.Jednak
ononieznasamegosiebie.Drzewopod¡»azaswoj¡własn¡natur¡.Poprostu
jesttym,czymjest”.(AjahnChah)
Krótkanotabiograficzna
AjahnChahurodziłsi¦w1918rokuwwioscepoło»onejwpółnocno-wschodniejcz¦±ci
Tajlandii.Wbardzomłodymwiekuzostałnowicjuszem,asko«czywszy20latotrzymał
pełne±wi¦ceniamnicha.
Przezszereglatpod¡»ałpełn¡wyrzecze«±cie»k¡tzw.tradycjile±nej,»yj¡cwlasach
i»ebrz¡copo»ywieniewtrakcieswojejnieustannejmnisiejw¦drówki.Praktyk¦medytacji
doskonaliłpodokiemwielumistrzów,po±ródktórychszczególniewyró»niałsi¦Ajahn
MunBhuridattaThera(1870–1949)—niezwykleszanowanyiwpełniurzeczywistniony
nauczycielmedytacjiwtychczasach.
Towła±nieAjahnMunwywarłniezatartywpływnaAjahnaChaha,nadaj¡cjego
praktycemedytacyjnejwyra¹nykierunekiczysto±¢,jakiejuprzedniojejbrakowało.Kiedy
samChahosi¡gn¡łpó¹niejurzeczywistnienie,starałsi¦podzieli¢swoimdo±wiadczeniem
Dharmyztymi,którzyjejposzukiwali.EsencjanauczaniaAjahnaChahabyłazaska-
kuj¡coprosta:b¡d¹uwa»ny,nielgnijdoniczego,pozwólrzeczomodej±¢ipoddajsi¦
rzeczywisto±citakiej,jakajest.
AjahnChahodszedłwpokojupowieluatakachchoroby16stycznia1992rokuwswoim
rodzimymklasztorzeWatPahPongwUbonRathatami.
1
J¦zykami,wktórychgłosiłza»yciaswojenaukibyłytajskiilaota«ski.Dzi¦kiwysił-
kowiwielujegouczniów,pochodz¡cychzZachodu,takichjakCzcigodnyAjahnSumedho,
naukitezostałynast¦pnieprzetłumaczonetak»enau»ytekodbiorcówangloj¦zycznych.
Prowadzonepracetranslatorskie(m.in.przezJackaKornfieldaiPaulaBreitera)nieby-
łybynajmniejłatwymzadaniem,główniezuwaginafakt,i»wi¦kszo±¢przetłumaczonych
wypowiedzibrzmiałozdecydowaniezbytakademicko,cozupełnieniele»ałowcharakterze
AjahnaChahainieoddawałowpełnistylujegowypowiedzi.
Onsamczytałbardzoniewiele.Wrzeczywisto±ci,pytanyoto,jakieksi¡»kinate-
matbuddyzmumógłbypoleci¢ludziom,abyjestudiowali,odpowiadał:„tylkojedn¡”
inatychmiastpokazywałnaswojeserce.
AjahnChahnieustannieprzypominałnam,i»BuddajedyniewskazywałDrog¦inie
mógłwykonywa¢zanascałejpracy,poniewa»prawdaniemo»ezosta¢wyra»onawsłowach
lubobjawiona.„Wszystkietenauki”—podkre±lał—„s¡zaledwieporównywaniemiana-
lizowaniemzjawisk”—±rodkami,maj¡cymipomócumysłowi,abytenujrzałostateczn¡
prawd¦.„Je±liwypełnimynaszumysłBudd¡—mawiał—wówczasujrzymywszystko
ipojmiemywszystkojakonie-oddzielneodnassamych”.
Wi¦kszo±¢porówna«,najakieAjahnChahpowoływałsi¦wswoimnauczaniu,wypły-
wałozjegoolbrzymiegodo±wiadczeniawprowadzeniu»yciawtropikalnymlesie.Kwinte-
sencj¡tejpraktykibyłaprostaobserwacja,nieustannebycieotwartymiwpełniprzytom-
nymwszystkiego,coprzejawiasi¦zarównowewn¡trznasjakinazewn¡trz.Samzwykł
mawia¢,i»jegopraktykaniejestw»adnymsensieczym±szczególnym.Powtarzał,i»jest
niczymle±nedrzewo.„Drzewojesttym,czymjest”—twierdził.IAjahnChahbyłdo-
kładnietym,kimbył.Aleztejjego„niczymniewyró»niaj¡cejsi¦”postawywypływało
niezwykłe,gł¦bokiezrozumieniesiebieicałego±wiata.
AjahnChahmówiłtak»e:„Dhammaobjawiasi¦wka»dejchwili,aletylkowówczas,
kiedyumysłjestspokojny,mo»emyzrozumie¢oczymonamówi,poniewa»Dhamma
nauczabezsłów”.
Ajednakposiadłonniesamowit¡umiej¦tno±¢przyj¦ciatej„bezsłownejDhammy”
iprzekazaniaswoimsłuchaczomgł¦bokiejprawdyzniejpłyn¡cej,najcz¦±ciejwformie
porównania,którebyło±wie»eiprostewzrozumieniu,niekiedy»artobliwe,innymrazem
poetyckie,alezawszedotykaj¡cenaszychserc,poruszaj¡cejeiinspiruj¡cenajmocniej,jak
tylkomo»na:„jeste±myniczymlarwy”,„»ycieprzypominaspadaj¡cyli±¢”,„naszumysł
jestpodobnywodziedeszczowej”itp.
NaukiAjahnaChaharoj¡si¦odtegotypuporówna«iprzypowie±ci,b¦d¡c¹ródłem
inspiracjidlawszystkichtych,którzyzapragn¡wytchnieniaod„±wiatowejgor¡czki”oraz
poszukuj¡odpoczynkuwchłodnymiobfitymcieniu„le±negodrzewa”.
2
Strumie«wody
Niemaniczegoniewła±ciwegowsposobie,wjakiciałostarzejesi¦izapadanaró»ne
choroby.Onopoprostupod¡»azawłasn¡natur¡.Awi¦ctonieciałojestprzyczyn¡
naszegocierpienia,lecznaszeniewła±ciwemy±lenie.Kiedyto,conaturalne,postrzegamy
wnieprawidłowysposób,zpewno±ci¡pojawisi¦pomieszanie.
Totakjakzwod¡wrzece.Tooczywiste,»epłynieonawdół,zbiegiemrzeki;nigdypod
gór¦.Takajestpoprostujejnatura.Gdyby±myposzliistan¦linadbrzegiemrzeki,widz¡c
i»wodazmierzaszybkimnurtemwdół,zapragn¦liwniem¡drysposób,abyzmieniłaona
swójkierunekizawróciłapodgór¦—wówczasb¦dziemycierpie¢.B¦dziemycierpie¢
zpowodunaszegobł¦dnegopogl¡du,zpowodunaszegomy±lenia„wbrewprzepływowi”.
Gdyby±myposiadaliprawidłowypogl¡d,zrozumieliby±mywówczas,i»wodamusipły-
n¡¢wdółrzeki.Dopókinieurzeczywistnimyiniezaakceptujemytegofaktu,dopóty
zawszeb¦dziemyporuszeniinigdynieodnajdziemyspokojuumysłu.
Rzeka,któramusipłyn¡¢wdółzgodniezeswoimbiegiem,przypominanaszeciało.
Przekraczaonomłodo±¢istaro±¢,anast¦pnieumiera.Niepragnijmy,abybyłoinaczej.
Niepotrafimytemuzaradzi¢.Niepod¡»ajmypodpr¡d!
Sadzawka
Zachowajuwa»no±¢ipozwól,abyrzeczybiegłyswoimnaturalnymtorem;wówczas
twójumysłosi¡gniepokójwka»dychokoliczno±ciach.Uspokoisi¦iosi¡dzieniczymczysta,
przejrzystale±nasadzawka,awszystkiegatunkicudownychirzadkichzwierz¡tpodejd¡,
abynapi¢si¦zniejwody.Wówczaswyra¹nieujrzysznatur¦wszystkichdhammwtym
±wiecie.
B¦dzieszwidziałjakprzychodz¡iodchodz¡niezliczonecudowneidziwnerzeczy.Ale
pozostanieszspokojnyinieporuszony.Oto,conazywasi¦szcz¦±ciemBuddy.
Wodadeszczowa
Wrzeczywisto±ci,umysłniczymkropledeszczu,jestczystywswoimnaturalnymsta-
nie.Jednak,je»eliwpu±cimydoczystejdeszczówkizielon¡farb¦—zabarwisi¦onana
zielono.Je±lidodamybarwnik»ółty—wodazmienikolorna»ółty.
Umysłzachowujesi¦wbardzozbli»onysposób.Kiedyprzyjemnewra»eniementalne
wkraczadoumysłu—stajesi¦onzadowolonyiwygodny.Je±lidoznaniejestnieprzy-
jemne—umysłczujesi¦niezr¦cznieiniewygodnie.Ulegazm¡ceniutak,jakzabarwiona
woda.
Kiedyprzejrzystaiczystawodanapotka»ółt¡barw¦—przybierze»ółtyodcie«;je±li
wejdziewkontaktzzieleni¡—zabarwisi¦nazielono.Zaka»dymrazemzmienikolor.
Faktyczniewoda,którazazieleniłasi¦b¡d¹za»ółciła,jestpierwotnieczystaiprzejrzysta.
3
Takijestrównie»naturalnystanumysłu—przejrzysty,czystyiniepomieszany.Pomiesza-
niejesttylkonast¦pstwempod¡»aniazawra»eniamiidoznaniamimentalnymi.Wówczas
umysłgubisi¦wswoichnastrojach.
lepiec
Ciałoiumysłstaleprzejawiaj¡si¦iustaj¡;warunkinieustannies¡wzburzone.Pod-
trzymywaniewiarywfałszjestpowodem,dlaktóregoniepotrafimyujrze¢tejprawdy.
Totak,jakgdybykierowałnami±lepiec.Jakmo»emypodró»owa¢znimbezpiecznie?
Człowiekniewidomyzaprowadzinasconajwy»ejwle±neg¦stwinyizaro±la.Jakzreszt¡
mógłbyzaprowadzi¢naswbezpiecznemiejsce,skorosamniewidzi?
Wtensamsposóbwarunkioszukuj¡naszumysł,kreuj¡ccierpieniewposzukiwaniu
szcz¦±ciaorazprzeszkodywposzukiwaniuulgi.Takiumysłmo»espotka¢wył¡cznietrud-
no±ciicierpienie.Zaistepragniemyuwolni¢si¦odcierpieniaiprzeszkód,leczzamiasttego
wła±niejestwarzamy.
Wszystko,copotrafimytonarzekanie.Stwarzamyniezdroweprzyczynyaczynimytak
dlatego,poniewa»niewiemyczymnaprawd¦s¡przejawyiwarunki,próbuj¡cdonich
lgn¡¢.
Lekarstwoiowoc
Niegniewajciesi¦natych,którzyniepraktykuj¡.Niemówcieonich¹le.Poprostu
słu»cieimnieustannieswoj¡rad¡.Kiedyichduchoweczynnikisi¦rozwin¡,samisi¦gn¡
poDhamm¦.
Przypominatosprzeda»leków.Zachwalamynaszelekarstwaici,którzycierpi¡naból
głowyb¡d¹dolegliwo±ci»oł¡dkaprzyjd¡,abyjeza»y¢.Tych,którzyniechc¡naszych
leków,pozostawiamywspokoju.S¡oniniczymowoc,któryjeszczejestzielony.Niemo-
»emyichzmusi¢abybyliju»wpełnidojrzaliisłodcy—zostawmyichwspokoju.Niech
rosn¡,nabieraj¡smakuidojrzewaj¡sami!
Je±lib¦dziemymy±le¢wtensposób,naszeumysłyuspokoj¡si¦.Takwi¦cniemusimy
nikogoprzymusza¢.Wystarczypoleci¢naszelekarstwaityle.Kiedykto±zachoruje—
przyjdziesamico±kupi.
Drzewa
Mo»emynauczy¢si¦Dhammyoddrzew.Drzeworodzisi¦zprzyczynyiwzrastazgod-
niezprawemnatury,a»wreszciewypuszczap¡ki,zakwitaiwydajeowoce.Tuiteraz
drzewogłosinamDhamm¦,leczmytegonierozumiemy.Nieumiemywypełni¢ni¡nasze-
gown¦trzaiprzygl¡da¢si¦jejwskupieniu,st¡dte»niewiemy,»edrzewowła±nienaucza
nasDhammy.
4
Pojawiasi¦owoc,amytylkogospo»ywamybezzastanowienia.Słodki,cierpki,b¡d¹
gorzki—otoistotaowocu.Totak»ejestiDhamma—nauka,jak¡owocprzekazuje.
Apotemusychaj¡li±cie:wi¦dn¡,umieraj¡ispadaj¡zdrzewa.Zauwa»amyjedynie,»e
li±cieopadłyzdrzewa.Chodzimyponich,zamiatamyje—towszystko.Niewiemy,
»eprzyrodawówczasnasuczy.Jeszczepó¹niejkiełkuj¡noweli±cie,amyzaledwieto
spostrzegamy,bezwyci¡ganiajakichkolwiekwniosków.Niejesttoprawda,jak¡mo»na
pozna¢poprzezwewn¦trzn¡refleksj¦.Alekiedyb¦dziemyumieliprzyj¡¢t¡prawd¦całym
sob¡ibada¢j¡,zrozumiemy,i»narodzinydrzewanies¡odmienneodnaszychnarodzin.
Naszeciałoprzychodzina±wiatiegzystujewzale»no±ciodwarunkóworaz»ywiołu
ziemi,wody,powietrzaiognia.Ka»dyelementciała,ka»dajegocz¦±¢,zmieniasi¦zgodnie
zeswoj¡natur¡.Nieró»nisi¦niczymoddrzewa.Włosy,paznokcie,z¦byczyskóra—
wszystkiezmieniaj¡si¦.Kiedyzrozumiemyistot¦zjawiskprzyrody—wówczaspoznamy
siebie.
ółw
Poszukiwaniespokojuprzypominaposzukiwanie»ółwiazw¡sami.Nieudacisi¦go
znale¹¢.Alekiedytwojeserceb¦dziegotowe,onsamprzyjdzieiznajdzieciebie.
Gał¦zieikorze«
Zaledwiesi¦urodzimy—jeste±mymartwi.Naszenarodzinyinasza±mier¢s¡wistocie
jednymitymsamym.Totakjakzdrzewem.Skoros¡gał¦zie,musiistnie¢korze«.Tam
gdzieistniejekorze«,musz¡by¢igał¦zie.Niemo»eszmie¢jednegobezdrugiego.
Toniecodziwne,kiedywidziszjakludzies¡ogarni¦ci»alem,kiedyprzychodzi±mier¢,
apełnizachwytu,kiedymaj¡miejscenarodziny.My±l¦,»eje±linaprawd¦chceszpłaka¢,
byłobylepiejtouczyni¢,kiedykto±przychodzina±wiat,gdy»narodzinys¡wistocie
±mierci¡,a±mier¢narodzinami;korze«jestgał¦zi¡,gał¡¹—korzeniem.Tak,je±limusisz
płaka¢—płaczu¹ródła,płaczpodczasnarodzin.Pomy±luwa»nieizrozum,»egdybynie
byłobynarodzin,niebyłobyi±mierci.
Mrowisko
Kiedysiedzimypogr¡»eniwmedytacji,pragniemyabyumysłuspokoiłsi¦,aleonnie
jestspokojny.Chcemyprzesta¢my±le¢,ajednakmy±limy.Tojakzczłowiekiemsiedz¡cym
namrowisku.Mrówkipoprostunieustanniegogryz¡.Dlaczego?Poniewa»kiedyumysł
przebywazanurzonywzwyczajnym±wiecie,nawetkiedyczłowieksiedzicichozzamkni¦-
tymioczami,wszystkocopostrzegajestnadalzwykłym±wiatem.Przyjemno±¢,troska,
strach,pomieszanie—pojawiaj¡si¦wszystkie,gdy»umysłnieurzeczywistniłjeszcze
Dhammy.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin