SCENARIUSZ WIECZORKU
POETYCKO – MUZYCZNEGO
Na Uroczystość Wszystkich Świętych
Żyje się tylko chwilę
czyli spieszmy się kochać ludzi
Opracowała:
Bogusława Gemza
Piosenka: „Wędrówką życie jest człowieka”-Stare Dobre Małżeństwo
Prowadzący:
Gorąco witam wszystkich na wieczorku poetycko-muzycznym „Żyje się tylko chwilę”.
Są dni pełne radości i szczęścia. Ale są też pełne zadumy, kontemplacji i refleksji nad światem, nad samym sobą, nad sensem istnienia, nad przemijaniem. Żyjemy w świecie, w którym nierzadko dochodzi do aktów przemocy i agresji. Nawet bliscy oddalają się od siebie, mówi się o kryzysie wartości, braku ideałów. Lekarstwem na wszelkie zło jest miłość – czarodziejski klucz, który otwiera zziębnięte serca, pozwala człowiekowi w pełni przeżywać jego człowieczeństwo.
Ten listopadowy dzień daje nam sposobność, aby w pośpiechu codzienności zastanowić się przez chwilę nad istotą życia i śmierci. Jesteśmy tu razem, by połączyła nas poezja. Pragniemy dzielić się refleksją o tajemnicy przemijania i odkrywać w poetyckich strofach to, co dobre i piękne. Warto wsłuchać się w ciszę własnego serca i powiedzieć sobie: „Żyję nie tylko dla siebie, ale i dla innych”.
Podkład instrumentalny
Recytator 1:
Z drzew na ziemię wśród deszczu, co siecze,
Lecą liście zmartwiałe, znużone...
Z prochuś powstał jak one, człowiecze,
W proch się kiedyś obrócisz jak one.
Ale pomnij, że w stworzeń godzinie
Bóg w proch ziemski Swojego tchnął Ducha,
A co z Boga poczęte – nie zginie,
Jeno w niebo jak płomień wybucha!
Lecz nie samym tyś prochem jak one.
/Ewa Szelburg-Zarembina „W listopadzie”/
Recytator 2:
Na naszym cichym cmentarzu
pożółkłe, stare drzewa.
Zły wiatr listopadow
w zeschniętych liściach śpiewa.
Cichymi alejami
snuje się tłum w żałobie.
Goreją jasne światła
na każdym prawie grobie.
Pachną nieśmiertelniki,
choina w wieńce zgięta,
bo dzisiaj są Zaduszki –
umarłych naszych święta.
/Ewa Szelburg-Zarembina „Zaduszki”/
Problem życia i śmierci niepokoił i fascynował człowieka od zawsze. Narodziny i umieranie to odwieczny cykl rządzący wszystkimi prawami natury. Każdy przeżyty dzień zbliża nas ku śmierci.
Piosenka: W zakątku cmentarza” -Stare Dobre Małżeństwo”
Recytator 3:
a czas –
jest przezroczystą perłą
wypełnioną oddechem
/Halina Poświatowska „Żyje się tylko chwilę”/
A co potem, gdy nie będzie już nas? Jaką drogę trzeba pokonać, żeby spotkać się z Bogiem?
Recytator 4:
Trzeba minąć świętego Piotra z ciężkim kluczem
Agnieszkę z barankiem przy twarzy
Teresę co jeszcze kaszle
bo marzła w klasztorze
trzeba przepychać się przez męczenników
co stanęli z krzyżem i utworzyli korek
obok skromnego bociana
obok Agaty co częstuje solą
obok świętego Franciszka z wilkiem
(zdejmuje mu kaganiec, żeby mógł poziewać)
obok świętego Stanisława z zeszytem do polskiego
- i widzę wreszcie moją matkę
w nie spalonym domu
przyszywa guzik co się gubił stale
Ile trzeba przejść nieba żeby ją odnaleźć
/Jan Twardowski „W niebie”/
Recytator 5:
Wierzę w świętych obcowanie,
w ścieżkę trudną nad wiecznością,
wierzę w poza czas i pamięć
sięgający wspólny Kościół.
Wierzę, że nie gaśnie w śmierc
żadna myśl i czyn serdeczny.
Ci, co odwołani wcześniej,
nas wprowadzą w żywot wieczny.
Święci, którym powierzono
każdy krok nasz, każdy oddech,
rzucą w chwałę most zwodzony
na łańcuchach naszych modlitw.
/Józef Szczawiński „Wierzę w Świętych obcowanie”/
Recytator 6 i 7:
(deklamacja z podziałem na role)
- Powiedz, Aniu, czy i ciebie
Też tak bardzo to ciekawi,
Jak to będzie kiedyś w niebie,
Jak się tam będziemy bawić?
- Tak, ja często myślę o tym,
Jak przyjemnie będzie biegać
W mieście nowym, szczerozłotym,
Z aniołkami razem bawić...
- I z pieskami, koteczkami
Maleńkimi skakać wkoło,
Ja tak lubię te stworzonka...
Ach, jak będzie nam wesoło!
- Wiesz, ja nie wiem, czy tam będą
Małe pieski albo kotki,
Ale tam na pewno kwitną
Cudne róże i stokrotki.
- Moja mama mi mówiła,
Że tam wszyscy się radują,
Nikt nie płacze, nie narzeka,
I tam ludzie nie chorują.
- Słońce tam nie świeci wcale,
Bo sam Jezus wszystkim świeci.
Znikną wszelkie smutki, żale,
Bo to raj dla grzecznych dzieci!
- A jak myślisz, wszystkie dzieci
Wejdą w niebios cudne bramy?
- Wiesz, ja nie wiem...
- I ja nie wiem...
- Chodź, spytajmy lepiej mamy!
/”Powiedz, Aniu”/
Piosenka: „Czas jak rzeka”-Czesław Niemen
Epizod z rajskiego życia przedstawił również Bolesław Leśmian w wierszu „Urszula Kochanowska”. Poeta podkreśla dramat rozstania na skutek śmierci z ukochanymi.
Recytator 8:
Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie,
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.
„Zbliż się do mnie, Urszulo! Poglądasz jak żywa...
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa”.
„Zrób tak, Boże – szepnęłam – by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam – w Czarnolasie!” –
I umilkłam zlękniona, i oczy unoszę,
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?
Uśmiechnął się i skinął – i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz – Czarnolaski.
I sprzęty, i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!
I rzekł: „Oto są - sprzęty, a oto – donice.
Tylko patrzeć jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!”
I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę –
I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam – i czuwam – i czekam...
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie...
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera...Nie!...To – Bóg, nie oni!...
/Bolesław Leśmian „Urszula Kochanowska”/
Dla osób wierzących śmierć jest tylko przejściem z życia doczesnego do życia w wieczności. Dla innych śmierć to zamknięcie pewnej historii życia, to zjawisko nieodwracalne.
Recytator 9:
Pod kołdrą się gwiaździstą do snu dzień ułożył,
Patrzę w ogród przez okno: w ogrodzie jest ciemno.
I myślę: jestem człowiek, którego Bóg stworzył,
O każdej dnia godzinie śmierć wisi nade mną.
Zła ziemia będzie żarła moje białe kości,
Lecz gdzież odejdzie dusza, ten człowiek prawdziwy?
Jeśli Bóg jest nicością, pójdzie do nicości,
Do nieba – jeśli dobry; do piekła – gdy mściwy.
/Jan Lechoń „Pycha”/
Recytator 10:
Niech mi odpuszczą grzechy wszyscy ludzie!
I ci, co polegli, by się już nie zbudzić,
i ci, których tu jeszcze życie łudzi,
a oczy mają, aby płakać mogli,
aż się sumienia rozpękną komory,
co tajemnicy strzegą do tej pory
i brzemię grzechów nas przygnie i trwogi,
w prawdziwych barwach ukaże ich drogi.
Aż zabrzmi groźnie głos na progu wiecznym:
„Sąd ostateczny!”
/I.Krasko „Wiersz ostatni”/
Bez podkładu instrumentalnego
Recytacja wiersza z podziałem na role:
W noc zaduszną wiatr powiewa –
Gdzieś cmentarne skrzypią drzewa,
Czy dziad nuci gdzieś u krzyża?
Czy się skądsiś drogą zbliża?
To nie skrzypią stare drzewa,
To nie dziad pod krzyżem śpiewa –
Jeno jakieś dusze jęczą,
Gdzieś w powietrzu tak się dręczą...
Nad cmentarzem zapłakały
I ku ziemi zawołały:
- Ziemio! Ziemio! – przyjmijże nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A ziemia im odpowiada:
- Oj, biada wam, biada, biada!
Czemuście to nie słuchały,
W ciężkich grzechach umierały?
Dusze rzewnie zapłakały
I ku chmurom zawołały:
- Chmury! Chmury! Przyjmijcie nas,
A szum chmur im odpowiada:
I ku lasom zawołały:
- Lasy! Lasy! Przyjmijcie nas,
A szum lasów odpowiada:
I ku wodom zawołały:
- Wody! Wody! Przyjmijcie nas,
...
aik1973