00:01:23:CO KRYJE PRAWDA 00:03:02:Dzień dobry, licznotko. 00:03:07:Chodmy,|bo nigdy stšd nie wyjedziemy. 00:03:11:Jestem w pełni gotowa. 00:03:14:Wstawaj. Zrobię ci wafle. 00:03:17:- Mamo...|- Caitlin. 00:03:19:Z jagodami! 00:03:23:Hej, Cooper. 00:03:24:Chcesz niadanie? 00:03:26:Też chcesz wafle? 00:03:28:Dobry piesek. 00:03:57:Patrz. Znowu się kłócš. 00:03:59:Jezu, to dwa razy w... 00:04:01:Kiedy się wprowadzili? 00:04:03:3 tygodnie temu.|Jak się nazywajš? 00:04:05:Feur. Wydział psychologii.|Wszyscy tam to czubki. 00:04:16:Wstała już. 00:04:19:Będziemy cicho. 00:04:20:Szybcy i cicho. 00:04:22:Nie chcę być szybka ani cicha. 00:04:28:- Kiedy w końcu wyjedzie?|- Norman Spencer! 00:04:32:Dobra, nie mogę znieć odmowy.|ldę pobiegać. 00:04:37:Wszystko dobrze? 00:04:39:Tak. 00:04:42:Chod, Pooper. ldziemy. 00:04:45:Wyjedziemy przed 11,|by uniknšć korków. 00:04:49:Przed jedenastš. 00:05:19:Możesz do mnie dzwonić... 00:05:21:kiedy tylko zechcesz. 00:05:23:Kochanie... 00:05:25:od dawna wiedziałam,|że ten dzień nadejdzie. 00:05:29:Mam Normana, ogród i nowy dom. 00:05:32:Nie martw się. 00:05:34:- Mówię tylko...|- Naprawdę. 00:05:36:Dobrze. 00:05:42:Mamo? 00:05:46:Mamo? 00:05:48:Muszę już ić. 00:05:54:Jeli cię stšd nie wyprowadzę,|to cię tu zapiszš. 00:05:58:Zadzwonię do ciebie. 00:06:00:- Pa.|- Pa. 00:06:02:Odwiedzaj nas. 00:06:04:l dzwoń do mamy. 00:06:06:Beatrice, miło mi było. 00:06:08:- Dbajcie o siebie.|- Nie pójdę bez niej do baru. 00:06:11:To był tylko żart. 00:06:15:Pa. 00:06:24:Omal udało mi się nie płakać. 00:06:52:Co czytasz? 00:06:55:"Mechanizmy Reperacji Genów|w Organizmach Eukariotycznych." 00:06:58:Eukaritycznych. Dobre? 00:07:00:wietne. 00:07:02:Och, dwie komórki... 00:07:05:szwedzkiego marynarza podzieliły|komórkę cnoty cheerliderki. 00:07:13:Prawie kończę. 00:07:19:- Jeli musisz pracować...|- Nie. Tylko to dokończę. 00:07:26:No, prawie. 00:07:29:l już. 00:07:32:l jak poszło? 00:07:33:Super. Chyba to rozgrylimy. 00:07:36:Z tym przedporodowym? 00:07:38:Znalazłem metodę reperacji. 00:07:41:Jeste taki mšdry. 00:07:45:Tak. 00:07:48:Madame Curie, Jonas Salk... 00:07:50:Norman Spencer. 00:07:56:l jak z tobš? 00:07:58:Dobrze. 00:08:00:Dobrze. Naprawdę. 00:08:03:Nic w tym złego jeli nie. 00:08:05:Szczerze mówišc, jestem... 00:08:08:podekscytowana. 00:08:10:Poważnie? 00:08:13:Mogę znowu pożyć.|Będę miała czas dla siebie. 00:08:17:Więcej czasu dla nas. 00:08:24:Dobrze sobie poradziła. 00:08:25:Fajny z niej dzieciak. 00:08:27:Wychowalimy jš razem. 00:08:35:Zostalimy sami. 00:08:38:Wiem. 00:08:42:Zmęczona? 00:08:45:Nie. 00:08:47:Chcesz się pokochać? 00:08:50:Pewnie. 00:09:16:Jezu. 00:09:22:Co on jej robi? 00:09:25:- Godzš się.|- Zaczekaj. 00:09:28:Zostaw otwarte. 00:09:31:Będziemy lepsi? 00:09:33:Warto spróbować. 00:09:50:Powiedz mi jaki to Norman|nie jest mšdry. 00:10:00:l mów głono. 00:11:05:/Koncert w Carnegie Hall|/2 Maja, 1992 00:11:09:/Nareszcie! Carnegie Hall! 00:11:36:/Dr. Wendell James Spencer,|/matematyk, zmarł w wieku 77 lat 00:11:43:/Podanie do ubezpieczenia 8/21/98 00:13:08:Jest tam kto? 00:13:18:Halo? 00:13:27:Pani Feur? 00:13:35:Halo? 00:13:38:Co się pani stało? 00:13:44:On jest... 00:13:46:To za dużo... 00:13:48:i nie mogę... 00:13:50:Nie mogę oddychać. 00:13:53:l boję się. 00:13:57:Co? Czego się pani boi? 00:13:59:Że którego dnia... 00:14:01:po prostu zniknę. 00:14:05:Czy mogę w czym pomóc? 00:14:09:Czy mogę...? 00:14:11:Nie znam pani. 00:14:13:Tak. Przepraszam. 00:14:14:Byłam zajęta. 00:14:16:Ten płot... 00:14:19:jest taki... 00:14:22:Przepraszam. Chciałaby pani wstšpić|na kawę lub...? 00:14:26:Och, Boże, wrócił. 00:14:28:Proszę o tym wszystkim zapomnieć. 00:14:31:Nawet pani nie znam! Proszę! 00:14:52:Wyglšdała jakby się... 00:14:56:- bała.|- Bała czego? 00:14:57:Chyba jego. 00:14:59:Powiedziała ci? 00:15:00:Mniej więcej. 00:15:03:Chcę tam pójć.|Chodmy tam i... 00:15:06:- Po co?|- Zobaczyć jak się czuje... 00:15:09:Kochanie, nie możemy tam pójć|i oskarżać sšsiadów... 00:15:14:- Wcale tego nie sugeruję.|- Dopiero nie dadzš nam spać... 00:15:18:przez te swoje wygibasy. 00:15:20:A jak co się jej stało? 00:15:22:- Nic się nie stało.|- Nie wybaczyłabym sobie... 00:15:24:Kochanie, ludzie się sprzeczajš. 00:15:27:Kłócš się. 00:15:29:Nie możemy się w to mieszać. 00:15:41:- Muszę dzi popracować.|- Wiem. 00:15:46:To sympozjum to przeglšd|moich badań. 00:15:48:Muszę się nad tym trochę skupić. 00:15:53:To nad tym tak pracowałem. 00:15:55:Musiałby jš słyszeć. 00:15:57:Wiesz, co zrobię? 00:15:59:Zadzwonię jutro|do Harveya Tomesa... 00:16:04:i zobaczę co się mogę|o nim dowiedzieć. 00:16:06:Obiecujesz? 00:16:08:Tak, obiecuję. 00:16:29:/SYPlALNlA/|/LETNlE RZECZY MARY/ 00:17:07:Kobieto! 00:17:08:Co pani tu robi? 00:17:10:Szukam pani. 00:17:13:A pani co robi? 00:17:15:Niosłam koszyk powitalny|naszym nowym sšsiadom. 00:17:19:Nie ma ich? 00:17:20:Na to wyglšda. 00:17:21:- Dobra jeste.|- Powinnam im go dać dawno temu. 00:17:25:Ja swoim dałam wino,|które kto u mnie zostawił. 00:17:29:- Wejdziesz?|- Sprawdzam tylko jak się masz. 00:17:32:Dobrze. Czuję się dobrze. 00:17:34:Naprawdę? 00:17:37:Dlaczego wszystkich to tak dziwi? 00:17:41:Bo twoja córka,|która jest ci tak bliska... 00:17:44:wyjechała włanie na studia. 00:17:46:Ja bym wariowała. 00:17:47:Tak. 00:17:49:Miała ciężki rok.|Przeprowadzka, nowy dom... 00:17:52:ogród. 00:17:53:Samochód. 00:17:55:Mały krok w tył. 00:17:58:To już rok? 00:18:01:W tym tygodniu. 00:18:02:Teraz Caitlin. 00:18:04:Sam stres. 00:18:05:Zgoda. 00:18:07:Trochę mi ciężko. 00:18:09:Dobrze. Jeste człowiekiem. 00:18:11:Moim bojowym zadaniem|jest sfotografowanie róż... 00:18:14:dla klubu ogrodnika. 00:18:17:Więc przyszłam w samš porę? 00:18:20:Przyniosłam ci co. 00:18:22:Herbata grzybowa Kambucha. 00:18:24:Dobrze wpływa na samopoczucie. 00:18:27:- Od Floriany.|- Rozmawiasz o mnie ze swojš wróżkš? 00:18:30:Nie, i ona wcale nie jest wróżkš.|To owiecona dusza. 00:18:33:Tak jak ja. 00:18:34:To jeszcze gorzej.|Plotkujesz o mnie. 00:18:40:Zauważyła co nowego? 00:18:42:Och, mój Boże. Kupiła go! 00:18:46:Piękny. 00:18:47:Alimenty to piękna rzecz. 00:18:50:Tracisz męża... 00:18:51:dostajesz samochód. 00:18:54:- Poderwę na to facetów?|- Jasne. 00:18:57:Super. 00:18:59:Muszę lecieć. Na razie. 00:19:02:Dzięki za herbatę. 00:19:39:Norman. 00:19:44:Norman. 00:19:46:- Norman!|- Co? 00:19:47:Chod. Musisz to zobaczyć. 00:19:55:- O co chodzi?|- Patrz. 00:20:01:Co, Claire? 00:20:04:Mylałam, że widziałam... 00:20:07:- Ja...|- Co? 00:20:09:- Chyba co widziałam.|- Jezu Chryste! 00:22:00:Czeć, jest Caitlin? 00:22:02:Wiesz, kiedy ma wrócić? 00:22:08:Powiesz jej, że dzwoniłam? 00:22:11:Dzięki, Beatrice. 00:22:14:To co nowego. 00:22:16:Cooper, chod. 00:22:18:Przynie piłkę. 00:22:21:Co nie tak? 00:22:23:Cooper, to twoja ulubiona piłka. 00:23:08:- Halo?|- Czeć. 00:23:10:Muszę jeszcze trochę popracować.|Przepraszam. 00:23:13:A może chcesz, żebym wrócił? 00:23:17:Nie. Nie ma sprawy. 00:23:19:Na pewno? 00:23:24:Claire? 00:23:27:Och, tak. Nie piesz się. 00:23:30:Na razie. Kocham cię. 00:23:32:Ja ciebie też. Pa. 00:23:42:Cooper! 00:23:47:Cooper! 00:23:55:Dobra. Jak sobie chcesz. 00:24:51:Teraz mamy inne.|Stosujemy halotan. 00:24:54:Halotan? To rodek uspokajajšcy? 00:24:57:Zniewalajšcy. 00:24:58:Paraliżuje funkcje ruchu,|ale będzie przytomna. 00:25:01:Nie może się ruszyć,|ale wie, co się dzieje. 00:25:04:- Witam, pani Spencer.|- Hej, Teddy. 00:25:07:- lle to trwa?|- 5 minut. 00:25:10:- Czasem 3.|- Działa na wszystkie ssaki? 00:25:12:Tak, bezbolenie pozostawia pacjenta|w bezruchu. 00:25:18:Czeć. Co ty tu robisz? 00:25:20:- Wszystko dobrze?|- Ja... 00:25:22:Usłyszałam hałas. 00:25:23:- Jaki hałas? Gdzie?|- W domu. Przestraszyłam się. 00:25:27:- Powiadomiła policję?|- Nie. 00:25:30:Poproszę ich, żeby pilnowali domu|jak mnie nie będzie. 00:25:34:Och, cudownie. 00:25:36:"Możecie przypilnować mojej żony?|Słyszy głosy." 00:25:40:Zaczekaj, aż to się rozniesie. 00:25:42:Będę na sympozjum.|Chcę, żeby się czuła bezpieczna. 00:25:45:Czuję się bezpieczna. 00:25:46:Jestem pewna, że to było wielkie... 00:25:50:nic. 00:25:53:Zapytałe o państwa Feur? 00:25:56:A, tak. 00:25:59:Harvey mówi, że facet jest niegrony.|Nie skrzywdziłby muchy. 00:26:03:Warren. Warren Feur. 00:26:06:A ona? 00:26:09:Wiem, że mi mówił... 00:26:14:Poznałem dzi Schumwaya. 00:26:16:Autora ksišżki, którš tak lubisz. 00:26:19:Mieli prezentację|w departamencie chemicznym... 00:26:22:i Bob Shine nas przedstawił. 00:26:25:Posłuchaj tylko.|Patrzy na mnie... 00:26:28:i gratuluje mi Twierdzenia Spencera. 00:26:31:Nie wiedział,|że twój ojciec nie żyje? 00:26:33:Wiedział. 00:26:39:Co? 00:26:40:Jeste przeczulony na tym punkcie. 00:26:43:- Nie, wcale nie.|- Jeste. 00:26:45:Zawsze przesadzasz. 00:26:49:Muszę się pilnować, co? 00:27:01:Ma na imię Mary? 00:27:02:Pani Feur. 00:27:04:Warren i Mary? 00:27:07:Tak. 00:27:09:Mary. Tak. 00:27:12:Popracuję trochę. 00:27:57:OSOBlSTOCl VERMONT 00:28:03:Dr. Norman Spencer przyjmuje... 00:28:05:w DuPont katedrę|genetyki. 00:28:55:Halo? 00:28:57:Pani Feur? 00:30:15:Mogę w czym pomóc? 00:30:17:Och, tak. 00:30:19:Witam. 00:30:22:Claire Spencer, mieszkam obok. 00:30:26:Miło mi. 00:30:27:Wstšpiłam, aby przywitać was|w sšsiedztwie. 00:30:33:Dziękuję, ale to nieodpowiednia pora.|Jestem spóniony. 00:30:38:Żona jest w domu? 00:30:41:Nie ma jej. 00:30:43:A kiedy wróci? 00:30:46:Naprawdę muszę ić. 00:30:47:Przepraszam.|Miło było pana poznać. 00:30:59:Co robi? 00:31:00:Je obiad. 00:31:01:Sam. 00:31:03:Obiad ze sklepu. 00:31:04:Kiepska sprawa. 00:31:07:Idzie mój masażysta. ...
ursmajor