Elwin Fairburn Mitologia dla Anglii Oferowali oni eskapizm, ucieczk� w fantasy, przyjemniejsz� od rzeczywisto�ci XX wieku. Jak powiedzia� Tolkien, w ucieczce nie ma nic niew�a�ciwego, kiedy siedzi si� w wi�zieniu, a w�a�nie on jako pierwszy zdemaskowa� nasze czasy jako jedno z najgorszych duchowych wi�zie� w historii ludzko�ci. Lecz �aden z pisarzy proponuj�cych sam tylko eskapizm nie by� w stanie konkurowa� z ogromem wp�ywu Tolkiena. Tolkien dotkn�� g��bszego nerwu w naszej nowoczesnej, "zachodniej" cywilizacji. Lecz dzi�ki czemu? C� jest sekretem jego sekretu? Przede wszystkim Tolkien ofiarowa� swym czytelnikom wyraziste poczucie kulturowej i etnicznej to�samo�ci, odzwierciedlaj�ce jego w�asne poczucie to�samo�ci i dum� z niej. Opisywa� to swym ameryka�skim wydawcom w ten spos�b: W�a�ciwie jestem, wedle angielskich poj��, mieszka�cem �rodkowo-Zachodniej Anglii (w oryg.: West-Midlander), zadomowionym tylko w hrabstwach zadomowionych w Marchi� Walijsk�; sprawi�o to, jak s�dz�, tak moje pochodzenie jak okoliczno��, i� j�zyki staroangielski i zachodni �rednioangielski oraz wiersz aliteracyjny by�y zar�wno atrakcj� mego dzieci�stwa, jak i zasadniczym przedmiotem mego zawodu. Tolkien przyznawa� si� do XVIII-wiecznych niemieckich przodk�w (kt�rym zawdzi�cza� swe nieangielskie nazwisko), lecz dodawa�, �e jego rodzina by�a g��boko angielska (nie brytyjska). W li�cie do W. H. Audena Tolkien podkre�la, �e jest mieszka�cem �rodkowo-Zachodniej Anglii z pochodzenia i kiedy zetkn�� si� z wczesnym �rodkowo-zachodnim dialektem �rednioangielskiego, od razu go rozpozna�. W li�cie do swego syna Christophera przypomina mu, �e pomijaj�c rodow�d Tolkien�w (kt�ry ju� dawno musia� sta� si� w�t�� niteczk�) jeste� Mercyjczykiem lub Hwiccianinem (z Wychwood) i po mieczu, i po k�dzieli (Mercja - jedno z o�miu anglosaskich kr�lestw w VI-IX w. - przyp. t�um.). Do innego z syn�w, Michaela, pisze, �e ka�dy zak�tek hrabstwa Worcestershire, sk�d wyrasta dziedzictwo jego matki, jest dla mnie w pewien niewypowiedziany spos�b "domem", jak �adna inna cz�� �wiata. Owa duma ze swej to�samo�ci pobudza�a jego g��bok� mi�o�� ojczyzny. Kocham Angli�, powiedzia� swemu synowi, lecz nie Wielk� Brytani� i na pewno nie Brytyjsk� Wsp�lnot� (tfu!). Ta g��boka duma i �wiadomo�� angielsko�ci, a dok�adniej - mercyjsko�ci, przepe�nia powie�ci Tolkiena, przede wszystkim "W�adc� Pier�cieni", lecz r�wnie� "Hobbita" oraz - bardziej subtelnie, jak zobaczymy - "Silmarillion". I tak, jak ich tw�rca z naciskiem powtarza�, szczeg�lnie w notatkach na temat dokonanej w 1956 r. przez Audena recenzji III tomu "W�adcy Pier�cieni", jego �r�dziemie nie jest wyimaginowanym �wiatem. �r�dziemie to nie tylko znakomita cz�� naszego �wiata, p�noco-zach�d Starego �wiata, na wsch�d od Morza, ale, co si� tyczy Shire, tej wyidealizowanej sielskiej ojczyzny hobbickich bohater�w, jest to jego, Tolkiena, w�asna cz�� owego �wiata. Shire, pisa� do swego wydawcy, Raynera Unwina w 1956 r., odzwierciedla wiejsk� Angli�, nie za� jakikolwiek inny kraj na �wiecie. Co wi�cej, �w Tolkienowy obszar wiejskiej Anglii - Shire, jest faktycznie w mniejszym lub wi�kszym stopniu wiosk� Warwickshire w dobie Diamentowego Jubileuszu. Subkreacja Tolkiena by�a �ci�le zakotwiczona w poczuciu lokalnej to�samo�ci. Swe dzieci�stwo sp�dzone w Sarehole, po�o�onej na po�udnie od Bristolu rolniczej w�wczas miejscowo�ci hrabstwa Warwickshire (jego rodzina wr�ci�a do Anglii, gdy mia� cztery lata) postrzega� jakby �y� przez swoje wczesne lata w "Shire", w erze przedmechanicznej. Nazewnictwo Shire, odnotowa� Tolkien nieco p�niej, jest wymy�lone zgodnie ze stylem, genez� i sposobem tworzenia angielskich (a zw�aszcza �rodkowoangielskich) nazw miejsc. Nawet dom Bilba i Froda znajduje si� w Mercji: Bag End to miejscowa nazwa gospodarstwa mojej ciotki w Worcestershire, kt�re by�o ko�cem polnej drogi wiod�cej do niego. Jak kraj z serca "W�adcy Pier�cieni" by� jego krajem, tak i ludzie b�d�cy bohaterami opowie�ci s� "jego" lud�mi - pochodz�cymi z Anglii, szczeg�lnie z Anglii Mercyjskiej. Tolkien powiedzia� w jednym z wywiad�w: Hobbici s� ni mniej ni wi�cej tylko angielskimi wie�niakami, kt�rych niewielkie rozmiary odzwierciedlaj� ich niewielk� wyobra�ni�, lecz nie odwag� czy utajon� si��. T� odwag� i, ukryt� si�� angielskiego ludu Tolkien mia� okazj� obserwowa� w pe�ni, gdy jako podporucznik fizylier�w Lancashire walczy� w morderczej bitwie nad Somm� w 1916 r., w kt�rej zgin�a wi�kszo�� jego szkolnych koleg�w. Tej odwadze i sile pisarz stara� si� odda� sprawiedliwo�� , opisuj�c jedn� z najulubie�szych postaci trylogii - lojalnego towarzysza Froda, Sama Gamgee. Jak p�niej wyjawi�, m�j Sam Gamgee jest odbiciem angielskiego �o�nierza, szeregowc�w i ordynans�w, kt�rych pozna�em podczas wojny 1914 r., dostrzegaj�c jak dalece mnie przewy�szaj�. Lecz nie tylko hobbity zaczerpn�� Tolkien ze studni swej angielsko�ci. Enigmatycznego Toma Bombadila widzia� jako ducha zanikaj�cej wiejskiej krainy Oxfordu i Berkshire. Je�d�cy Rohanu nie m�wili zwyczajnym staroangielskim - "anglosaskim" - lecz, jak to zaobserwowa� T. A. Shippley (nast�pca Tolkiena w roli wyk�adowcy j�zyka angielskiego i literatury �redniowiecznej na uniwersytecie w Leeds), specyficznie mercyjskim staroangielskim - mow� mercyjskich przodk�w Tolkiena: Saruman, Hasufel, Herugrim zamiast "zwyk�ych" Searuman, Heasufel, Heotugrim. Nazwa, jak� nadawali sami je�d�cy swojemu krajowi, Marchii, jest t� sam� nazw�, kt�r� przodkowie Tolkiena okre�lali jego ojczyzn�, �rodkowo-Zachodni� Angli�; nazw� zlatynizowan� przez mnich�w z Wessex, wymawiaj�cych raczej Mearc ni� Mark. Inni bohaterowie Tolkienowej epiki tak�e namacalnie zakorzenieni s� w angielskiej ziemi i angielskim duchu lub, jak Gandalf, kt�rego Tolkien wymy�li� jako podobnego Odynowi w�drowca, z r�wnie umi�owanego przez Tolkiena dziedzictwa P�nocy. I w�a�nie to odzwierciedlenie dumy autora, wyp�ywaj�cej z g��bokiej wiedzy o w�asnej kulturowej i etnicznej to�samo�ci - Tolkien kiedy� zanotowa�: je�li chcesz pisa� opowiadania tego rodzaju, musisz si�ga� do swych korzeni - odr�nia jego pisarstwo od wi�kszo�ci nowoczesnej heroic fantasy. Imitatorzy cierpi� wyra�nie na brak takowych korzeni, by� mo�e dlatego, �e cz�sto s� to Amerykanie, kt�rzy nie maj� do czego si�ga� lub poniewa� zapomnieli o dziedzictwie przodk�w. Kulturowe bogactwo i niezm�cona r�norodno�� Tolkienowego �r�dziemia, z jego ludami, j�zykami, wiedz�, tysi�cleciami pisanej historii - wszystko to jest wspania�e. Ale to jeszcze nie ca�y Tolkien. Ofiarowuje on bowiem nie sam� tylko wspania�o�� wyobra�ni wyros�ej ze staro�ytnej, a rzeczywistej kultury, ale te� ide�. Mit i manifest. Duma Tolkiena z tego, kim by� (nie jako indywiduum, lecz jako jeden z ludzi, Anglik, Mercyjczyk zw�aszcza), by�a �r�d�em nie tylko tego, co pisa�, ale r�wnie� powodem, dlaczego pisa�. I dlaczego to, co pisa�, jest nie tylko pi�knym opowiadaniem, lecz istotnym przes�aniem. Tolkien stara� si� uczyni� co� wi�cej ni� tylko opowiedzie� jak�� histori�. Stara� si� k�a�� podwaliny pod mit. Mit narodowy. "Mitologi� dla Anglii". Jego marzenie zrodzi�o si� w m�odo�ci. W 1912 roku jako dwudziestoletni student Exeter College Oxford przeczyta� w biuletynie akademickiego stowarzyszenia o "Kalevali", wielkim mitotw�rczym eposie fi�skim. �w epos, narodowy mit, odtworzony ze staro�ytnych opowie�ci ludowych przez Eliasa L�nnrota w pocz�tkach XIX wieku, odegra� ogromn� rol� w przeistoczeniu Fin�w z apatycznych prowincjuszy rosyjskich, a wcze�niej szwedzkich, w odrodzony nar�d. Tolkien skar�y� si�: Gdyby� nam wi�cej tego zosta�o - czego� w tym samym rodzaju, co by przynale�a�o do angielszczyzny. St�d narodzi� si� jego wielki projekt, jak to sam sformu�owa�: Uczyni� zasadniczy korpus z mniej lub bardziej powi�zanych legend, pocz�wszy od tych wielkich i kosmogonicznych a� do poziomu romantycznej ba�ni - te wi�ksze oparte na pomniejszych w styczno�ci z ziemi�, mniejsze czerpi�ce sw� wspania�o�� z monumentalnych dekoracji - kt�re m�g�bym zadedykowa� po prostu: Anglii, mojemu krajowi. Swemu krajowi, Anglii, Tolkien dedykowa� pierwszy epicki mit, wydany p�niej jako "Silmarillion", a potem opowie�ci kolejno z niego wywiedzione, "W�adc� Pier�cieni", "Hobbita". Jak odnotowa� prof. Shippey: Wielkim pragnieniem czy te� zamiarem Tolkiena by�o oddanie swemu krajowi legend, kt�re utraci� on w Mrocznych Czasach przed Najazdem - najazdem norma�skim (1066 r.). Jak zauwa�y� jego biograf, najazd ten sprawia� pisarzowi taki b�l, jakby nast�pi� za jego �ycia. Planem Tolkiena by�o w pe�ni wyko�czy� kilka wielkich opowie�ci, a pozosta�e, umiejscowione w schemacie, zostawi� jeno naszkicowanymi. Cykle winny by� powi�zane w majestatyczn� ca�o��, acz pozostawiaj�ce pole do popisu dla innych umys��w i r�k w�adaj�cych farb�, muzyk�, dramatem. Absurd!, skwitowa� to p�niej. Lecz �adnej recenzji, by� mo�e, nie upodoba�by sobie bardziej ni� tej z "Guardiana" o "Silmarillionie", kt�ry ukaza� si� w cztery lata po �mierci swego tw�rcy: Jak, maj�c niewiele wi�cej ni� p� wieku pracy, jeden cz�owiek m�g� sta� si� tw�rczym ekwiwalentem ludu? Albo innej, "Finamcial Times": Czasami wznosi si� do wielko�ci prawdziwego mitu. Czy takie pochwa�y by�y w pe�ni zas�u�one, czy Tolkien rzeczywi�cie tworzy� zr�by "mitologii dla Anglii", to kwestia dyskusyjna, kt�r� rozstrzygnie przysz�o��. Ca�kiem mo�liwe, �e narodowe mitologie, s� stwarzane przez same narody, a nie przez jednostki, jak Tolkien ubolewa�, w Epoce Ciemno�ci, poza odpowiednim czasem. Ale mitologia ta by�a �r�d�em "W�adcy Pier�cieni", a jej trwa�e oddzia�ywanie na miliony mog�o, na sw�j w�asny subtelny spos�b, przyczyni� si� do kulturowego odrodzenia angielsko�ci, kt�remu w�a�nie mia� s�u�y� stworzony przez niego "narodowy mit". Kulturowe odrodzenie Anglik�w, kt�rych g��wn� wad� jest ...
leopardg