Młoda góralka.doc

(25 KB) Pobierz

                                    

 

Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:

- Matula kochana kiej tu chopa chycić i jaki on mo być?

A matka odpowiada:

- Psede syćkim to musi być łoscendny, letko psygłupi i nie rusany

- Matuchna jak to nie rusany? Jesce psygłupi to się trofi, ale nie rusany? Ni mo takich.

- Sukoj to znondzies.

 

Mija kilka dni. Do matki do kuchni wpada córka i mówi;

- Matula kochana chopa znalazłam, idealny. Mój ci on bydzie.

- To łopowiadoj kiej go chyciła

- W gospodzie

- Jak to w gospodzie?

- A normalnie. Psysiod się do stolika, postawił gozałke i zaprosił do hotelu

- To łopowiadoj bo ciekawie godos.

- Jak wesli my do pokoju, to godoł coby dwa łózka  razem zsunąć coby drugiej pościeli nie zuzywać

- To łoscendny, ale cy psygłupi?

- Psugłupi, psygłupi matula. Poduche zamiast pod głowe,to mi pod pupe podsunął

- A nie rusany?

- Matuńcia, cołkiem nie rusany, jesce mioł folijke na siusiaku.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin