02 Nasierowski[1].pdf

(127 KB) Pobierz
02 Nasierowski.p65
PRACA POGLĄDOWA
ISSN 1643–0956
Tadeusz Nasierowski
Katedra i Klinika Psychiatryczna Akademii Medycznej w Warszawie
Historia uzależnień
The history of dependences
STRESZCZENIE
W niniejszym artykule przedstawiono historię sto-
sowania przez człowieka powodujących uzależnie-
nie substancji psychoaktywnych, zwłaszcza alkoho-
lu, i związanych z tym problemów medycznych, kul-
turowych i społecznych. Stosowane najpierw w lecz-
nictwie psychiatrycznym, m. in. w leczeniu majacze-
nia alkoholowego, a następnie przez lekarzy innych
specjalności, opium, morfina, wodzian chloralu, bar-
biturany, benzodiazepiny i klometiazol okazały się,
tak jak alkohol, substancjami silnie uzależniającymi.
W rezultacie, wskutek niedocenienia przez wielu le-
karzy wynikających stąd zagrożeń, uzależnienia od
nowych leków stały się powszechnym problemem
społecznym.
Substancje uzależniające towarzyszyły człowie-
kowi od zawsze, we wszystkich kulturach i cywiliza-
cjach, w każdym okresie historycznym. W ich działanie
wpisane są destrukcja i wyzwalanie mocy twórczej,
moc terapeutyczna i choroba. Sięgając po substan-
cje tego typu, człowiek balansuje na granicy, której
przekroczenie prowadzi do naruszenia istniejącej
w nim równowagi fizycznej i psychicznej. Mimo to
substancje uzależniające są nieodłącznym elemen-
tem ludzkiej egzystencji, co wynika z faktu, że czło-
wiek wykorzystywał je w najważniejszych sferach
swojej aktywności, do praktyk magicznych, obrzę-
dowych i leczniczych. Magia, religia i nauka, wyzna-
czając kolejne etapy rozwoju ludzkiej świadomości,
określiły różne punkty widzenia w odniesieniu do roli
i działania środków odurzających. O ile w przypadku
praktyk magicznych służyły one wprowadzaniu się
w stan ekstazy, który miał pomóc w uzyskaniu kon-
taktu ze światem nadprzyrodzonym, o tyle w przy-
padku praktyk religijnych pełniły przede wszystkim
funkcję symboliczną. Nauka umożliwiła nowe spoj-
rzenie na substancje uzależniające, pozwoliła na
poznanie mechanizmów ich działania na ludzki or-
ganizm, a jednocześnie doprowadziła do zastąpie-
nia wykorzystywanych w medycynie roślinnych środ-
ków odurzających środkami syntetycznymi.
W naszym kręgu kulturowym najważniejszą
substancją odurzającą jest alkohol. Powszechność
procesów fermentacyjnych w przyrodzie oraz cechu-
jąca człowieka chęć poznania darów natury i wyko-
rzystania ich dla własnych celów sprawiły, że napoje
alkoholowe towarzyszyły mu od zarania dziejów na
wszystkich etapach jego duchowego i fizycznego
rozwoju. Nawet problem duszy i nieśmiertelności
miał związek z działaniem napojów fermentacyj-
nych. Człowiek archaiczny, przekształcając czynno-
ści fizjologiczne w rytuały, usiłował wyjść poza czas
i „przejść” do wieczności. Wykorzystywał do tego
wino i inne napoje powstałe na bazie procesów fer-
mentacyjnych, które w kulturze starożytnej były sym-
słowa kluczowe: historia uzależnień, alkohol, leki
i inne substancje psychoaktywne
ABSTRACT
Article presents the history of using by mankind psy-
choactive substances which bring addiction (partic-
ularly alcohol) and also other medical, cultural and
social problems connected with it. Opium, morphine,
chloral hydrate, barbiturates, benzodiazepines, and
clomethiazol used firstly in psychiatric treatment,
for exemple alcoholic delirium, and then by other
specialists, were proven to be severely addictive sub-
stances. Misusing and dependency became common
social problem as a result of underestimating addic-
tive nature of the drugs by physicians.
key words: history of dependences, alcohol, drugs
and other psychoactive substances
Adres do korespondencji: dr n. med. Tadeusz Nasierowski
Katedra i Klinika Psychiatryczna AM
ul. Nowowiejska 27, 00–665 Warszawa
tel.: (022) 825 20 31 w. 285
e-mail: tadeusz.nasierowski@psych.waw.pl
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2007; 7 (3): 118–127
Copyright © 2007 Via Medica
118
www.psychiatria.med.pl
114490118.001.png
 
Tadeusz Nasierowski, Historia uzaleźnień
bolem lub substratem wieczności i nieśmiertelności.
Za sprawą chrześcijaństwa dokonała się niemal glo-
balna desakralizacja świata. Swój sakralny charak-
ter zachowały jedynie chleb i wino. Idea życia nad-
przyrodzonego, utożsamiana wcześniej z działa-
niem napojów alkoholowych, została przeniesio-
na na płaszczyznę moralną i duchową. Światem
zawładnęło słowo i człowiek, który odkrył w sobie
obraz Boga. Nie uchroniło go to jednak przed dal-
szym balansowaniem na krawędzi „użycia” i „nad-
użycia” tej pierwszej ze znanych substancji uza-
leżniających.
Określenie „alkohol” ma rodowód arabski. Po-
czątkowo w języku arabskim i hebrajskim oznaczało
antymon, później każdy drobny proszek. Nazwy
„alkohol” na oznaczenie napoju wysokoprocentowego
zaczęto używać dopiero w XVI wieku, dodając okreś-
lenie „ vini ” ( alcohol vini ) w celu zapobieżenia po-
myłkom, mogącym wynikać z różnego znaczenia sło-
wa „alkohol”. Wyższe stężenie alkoholu, otrzymy-
wane nie w procesie fermentacji, lecz przez destyla-
cję, uzyskali po raz pierwszy alchemicy arabscy
w VIII wieku, stosując go do celów medycznych. Od-
krycia tego dokonał prawdopodobnie Dżabir Ibn
Hajjan (zm. w 780 r.), znany w Europie pod imie-
niem Geber. Przypisywano mu autorstwo wielu trak-
tatów (ok. 500), z których wiele niewątpliwie po-
wstało w poźniejszym okresie. Dlatego trudno obec-
nie rozstrzygnąć, jaki był własny udział Gebera
w poznaniu procesu destylacji. W XV wieku proces
destylacji alkoholu opisał szczegółowo Michał Savan-
rola (zm. w 1431 r.), wskazując na możliwość otrzy-
mania spirytusu winnego z winogron. Od tego mniej
więcej czasu proces destylacji alkoholowej przestał
stanowić ściśle strzeżoną tajemnicę zawodową al-
chemików i lekarzy i zaczął się rozpowszechniać naj-
pierw we Włoszech, w następnie w Niemczech, do-
cierając w XVI wieku do prawie wszystkich krajów
europejskich.
Mnisi byli pionierami destylacji alkoholu w Eu-
ropie. Ponieważ dysponowali dużymi zapasami wina
i zajmowali się aptekarstwem, sprowadzili z Egiptu
aparat destylacyjny, tak zwany alembik ( al to przed-
rostek arabski, a greckie słowo ambicos oznacza
naczynie z długą szyjką, w którym destyluje się płyn).
W rzeczywistości aparat destylacyjny składał się
z trzech części: dolnego pojemnika, w którym znaj-
dowała się ogrzewana substancja (kukurbit), górne-
go pojemnika, w którym zbierała się para (alembik),
i trzeciego pojemnika, do którego ściekały skroplo-
ne na powrót substancje (alumel). Oprócz nazwy
„alembik” na określenie całego urządzenia używa-
no również nazwy „pelikan”, gdyż kształt rurek
w naczyniu kojarzył się z dziobem pelikana zagłę-
bionym we własnej piersi. W tradycji alchemickiej
pelikan jest symbolem kamienia filozoficznego,
w chrześcijaństwie raniący się dziobem w pierś peli-
kan obrazuje Chrystusa, który własną krwią nakar-
mił i odkupił ludzkość. W obu przypadkach pelikan
jest symbolem życia. Być może to było jedną z przy-
czyn nazwania alkoholu „wodą życia”. Drugi powód
stosowania tej nazwy wiąże się z faktem, że na po-
czątku destylowanego alkoholu używano wyłącznie
jako lekarstwa. Dlatego „ aqua vitae ” była w wiekach
XIII i XIV synonimem eliksiru długowieczności. Od-
krycie tych właściwości stężonego alkoholu zawdzię-
czamy Arnoldowi de Villeneuve (ok. 1235–1313 r.),
wędrownemu lekarzowi, który nauczał w Montpel-
lier i Paryżu. Nazwał on trzykrotny destylat wina
„wodą życia”, dopatrując się w nim poszukiwanego
przez alchemię kamienia filozoficznego. W pracy La
conservation de jennesse („Jak zachować młodość”)
wyraził pogląd, że młodość można zatrzymać dzięki
wódce, która rozpuszcza nadmiar „humorów” — pły-
nów organicznych, od których wzajemnej proporcji,
według starożytnej fizjologii, zależało zdrowie i cha-
rakter człowieka. Według niego wódka ożywia ser-
ce, leczy kolkę, puchlinę wodną, paraliż i febrę, koi
ból zębów, a także chroni przed dżumą. Arnold de
Villeneuve oraz „Światły doktor” Rajmond Lulle (1233
lub 1235–1315 r.), który otrzymany destylat nazwał
„emanacją boskości”, żyli ponad 70 lat, co znacznie
przekraczało średni czas życia w średniowieczu, będąc
dla wielu ludzi żywymi przykładami na poparcie tezy
o długowieczności, jaką miało zapewniać używanie al-
koholu. Według Lulle’a aqua vitae została objawiona
ludziom we współczesnej mu epoce, a nie w starożyt-
ności, ponieważ wtedy ludzkość była jeszcze za mło-
da, aby odczuć potrzebę spożywania tego płynu. Aqua
vitae stała się dostępna dopiero w średniowieczu, gdyż
ówczesne podstarzałe już społeczeństwo potrzebo-
wało substancji mającej „cudowną” moc wskrzesza-
nia energii. Paracelsus (1493–1541 r.) wprowadził al-
kohol do farmacji jako rozpuszczalnik do przyrządza-
nia nalewek. Mnichom irlandzkim przypisuje się wy-
nalezienie whisky, choć pierwszym znanym jej wy-
twórcą był mnich szkocki. Pod koniec średniowiecza
mnisi stali się głównymi producentami win i likierów.
Skład chemiczny i budowę alkoholu oznaczył w 1808
roku Nicolas Théodore de Saussure (1767–1845 r.),
zaś proces fermentacji alkoholu opisał w 1815 roku
Joseph Louis Gay-Lussac (1778–1850 r.).
Wódka, zanim zaczęła pełnić funkcję napoju
wyskokowego, była traktowana jako lek, który zale-
cano na niemal wszystkie dolegliwości. Czynili tak
zarówno przedstawiciele medycyny oficjalnej, aka-
www.psychiatria.med.pl
119
 
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2007, tom 7, nr 3
demickiej, jak i autorzy poradników propagujących
metody leczenia domowego. Wódkom spożywanym
w niewielkich ilościach przypisywano wówczas wie-
lostronne działanie lecznicze, w opinii niektórych
autorów wręcz zbawienne dla organizmu ludzkie-
go. Przy braku innych środków duże znaczenie mia-
ło bakteriobójcze działanie alkoholu. Na traktowa-
nie alkoholu jako środka poprawiającego samopo-
czucie wskazują liczne zapisy w pamiętnikach woj-
skowych. Alkohol stosowano nie tylko w leczeniu
ludzi, ale także zwierząt. Z leczniczym, głównie de-
zynfekującym działaniem alkoholu wiązały się jego
zastosowania kosmetyczne.
W XVI wieku alkohol zaczęto uznawać za na-
pój wyskokowy; popularność zaczął on zdobywać
w wieku XVII, by upowszechnić się w wieku XVIII.
Będąc w XVI wieku luksusem, w XVIII wieku stał się
artykułem codziennego użytku i źródłem znacznych
dochodów dla państwa. W XVI–XVIII wieku naduży-
wanie alkoholu — przynajmniej wśród warstw wy-
ższych — stanowiło ciemną stronę spożywania trun-
ków. Upijanie się w trakcie bankietów czy przyjęć
uważano za rzecz naturalną wynikającą z zasad prze-
strzegania dobrego tonu. Czynili tak zarówno wład-
cy, jak i biskupi, nie wspominając o prostych pleba-
nach czy bogatej szlachcie. Stan upojenia alkoholo-
wego nikogo nie kompromitował. Pijaństwo polskiej
szlachty i arystokracji barokowej nie stanowiło ewe-
nementu w skali europejskiej, podobnie było w wie-
lu innych krajach. Konsumentami wódki coraz częś-
ciej byli żołnierze, którym zaczęto wydawać alkohol
przed walką. Dopiero w XVIII wieku wódka stała się
artykułem masowej konsumpcji na wsi. Karczma
zaczęła być przede wszystkim miejscem wyszynku,
a więc instytucją zapewniającą zwrot kosztów po-
niesionych przez dwór na rzecz wsi. Wszystko to od-
bywało się w majestacie prawa propinacyjnego, za
sprawą pańszczyzny kształtującej oblicze polskiej wsi.
Gdy zwyciężył fiskus, czyli interes, ostatecznie zo-
stały zniszczone bariery chroniące ludzi przed nad-
używaniem napojów alkoholowych. Sposób działa-
nia był prosty i stale ten sam: najpierw dziedzic bu-
dował na folwarku gorzelnię, następnie w pobliżu
kościoła karczmę i zmuszał fornali do przyjmowania
części zarobków w postaci gorzałki.
Do wzrostu produkcji alkoholu przyczyniły się
zmiany w technologii jego wytwarzania. W 1773 roku
Weigert udoskonalił alembik, wprowadzając doń
chłodnik o ciągłym podwójnym obiegu. Decydujące
zmiany w technologii, umożliwiające destylację wina
podczas jednego procesu nastąpiły znacznie później
dzięki Edwardowi Adamowi (ur. w 1768 r.). Pierw-
sza połowa XIX wieku przyniosła przełom w zakre-
sie techniki produkcji. W gorzelnictwie był on zwią-
zany z wprowadzeniem aparatu Pistoriusza, w bro-
warnictwie — z przejściem na wytwarzanie piwa
metodą fermentacji dolnej. Zmieniono także pod-
stawowy surowiec, z którego wytwarzano alkohol;
zamiast ziarna zbóż zaczęto stosować ziemniaki
i buraki cukrowe.
Z biegiem lat alkohol w takim stopniu stał się
elementem stworzonego przez człowieka Zachodu
systemu społeczno-gospodarczego, że został jednym
z jego filarów. Upowszechnienie wina, poznanie pro-
cesu destylacji, rozwój handlu, wzrastające docho-
dy producentów i kupców oraz wzrost produkcji
i spożycia napojów alkoholowych będący następ-
stwem tego stanu rzeczy w połączeniu ze zmianami
społecznymi, ekonomicznymi i demograficznymi,
będącymi skutkiem rewolucji przemysłowej, to czyn-
niki, których efektem było w XIX wieku nowe w histo-
rii ludzkości masowe zjawisko — alkoholizm, któremu
towarzyszył wzrost częstości zaburzeń psychicznych.
W 1785 roku Beniamin Rush (1745–1813 r.)
z Filadelfii, zwany ojcem psychiatrii amerykańskiej,
którego podpis widnieje pod Deklaracją Niepodle-
głości, ogłosił rozprawę An inquiry the effects of ar-
dent spirits upon the human body and mind („Infor-
macja o wpływie napojów alkoholowych na ludzkie
ciało i umysł”). Książka ta dała naukowe podstawy
powstałemu kilkadziesiąt lat później ruchowi prze-
ciwalkoholowemu. Pierwsze na świecie towarzystwo
abstynenckie powstało w 1813 roku w Bostonie. Gło-
szenie idei abstynencji należy jednak odróżnić od
haseł walki z pijaństwem, które głoszono już znacz-
nie wcześniej i starano się nadać im formę zorganizo-
wanych działań. Pierwsze towarzystwo do walki z pi-
jaństwem powstało w 1643 roku w Anglii. W 1807 roku
Julian Ursyn Niemcewicz (1757–1841 r.) spotkał się
z Rushem oraz zwiedził założony przez niego szpital
w Filadelfii. Prawdopodobnie przekazał informacje
z pobytu w Ameryce Jakubowi Szymkiewiczowi
(1775–1818 r.), autorowi pierwszego polskiego pod-
ręcznika alkohologii, wydanego w 1818 roku „Dzie-
ła o pijaństwie”. W tym samym roku Julian Ursyn
Niemcewicz ogłosił pracę „O więzieniach publicz-
nych, czyli domach pokuty…”, w której wzywał du-
chowieństwo do prowadzenia akcji przeciw pijań-
stwu. W okresie zaborów tradycje polskiej myśli hu-
manistycznej oraz sytuacja w kraju związana ze spo-
życiem trunków zadecydowały o powstaniu w dniu
11 lutego 1817 roku w Wilnie Towarzystwa Szubraw-
ców, pierwszego polskiego towarzystwa abstynenc-
kiego. Według szacunkowej oceny przeciętne spo-
życie czystego alkoholu na 1 mieszkańca Królestwa
Polskiego wahało się w granicach 9,6–38 l. Tak wy-
120
www.psychiatria.med.pl
 
Tadeusz Nasierowski, Historia uzaleźnień
sokie spożycie w niektórych regionach kraju sprawi-
ło, że zmagania z pijaństwem zaczęto traktować jako
jeden z elementów walki narodowowyzwoleńczej.
W Polsce okresu zaborów można było wyodrębnić
dwa wzajemnie przenikające się nurty w ruchu abs-
tynenckim. Istotę nurtu niepodległościowego oddają
słowa Adama Mickiewicza, zawarte w wydanych
w 1844 roku „Księgach Narodu i Pielgrzymstwa Pol-
skiego”: „A któż kiedy widział, aby brzuch pełny
dawał mądrość, i głowa pijana zgodę, aby z mięsa
i wina wskrzesić Ojczyznę?”. Nurt ten zapoczątko-
wała działalność Związku Promienistych, czyli Zgroma-
dzenia Przyjaciół Pożytecznej Zabawy, powstałego
1 maja 1820 roku i przekształconego następnie w To-
warzystwo Filaretów. Działalność Towarzystwa Szu-
brawców zapoczątkowała drugi nurt, bazujący na
racjonalizmie wieku oświecenia. Problem nadużywa-
nia alkoholu wyjaśniano głównie w aspekcie medycz-
nym i społecznym. Jednak zarówno działalność To-
warzystwa Szubrawców, jak i Towarzystwa Filaretów
miała charakter elitarny. Jedyną formą działalności
abstynenckiej o zasięgu masowym były bractwa trzeź-
wości, szczególnie aktywizujące się w przededniu
powstań narodowych. Prekursorem apostolstwa
trzeźwości był irlandzki kapucyn Theobald Mathew
(1790–1856), który większość życia poświęcił walce
z pijaństwem, stając się wzorem dla polskich księży
i zakonników zaangażowanych w krzewienie idei
trzeźwości.
W dniu 13 stycznia 1898 roku w Królestwie
Polskim wprowadzono państwowy monopol spiry-
tusowy. Jego twórca, ówczesny rosyjski minister skar-
bu, Siergiej Witte (1849–1915 r.), po kilkunastu la-
tach powiedział: „budżet Rosji jest jak nalewka, [bo-
wiem] opiera się na spirytusie”. Po 1900 roku wpły-
wy ze sprzedaży alkoholu stanowiły w carskiej Rosji
około 30% budżetu państwa. Interesujące są dane
dotyczące ilości spirytusu produkowanego w po-
szczególnych zaborach. Świadczą one o tym, że na
obszarze Polski zaborcy skoncentrowali produkcję
alkoholu na potrzeby swych państw. Mianowicie,
przed I wojną światową z zaboru rosyjskiego pocho-
dziło 38% ogólnopaństwowej produkcji spirytusu
w Rosji, z zaboru austriackiego — 47% produkcji
w całej Austrii (bez Węgier), z Wielkopolski — 14%
produkcji spirytusu w Niemczech. Problem wzrostu
spożycia alkoholu miał istotne znaczenie nie tylko
w odniesieniu do Polski. W Anglii spożycie czystego
alkoholu wzrosło w latach 1801–1901 o 57% (od
ponad 2 l do prawie 3,5 l na osobę). W 1845 roku
przeciętny dorosły Amerykanin wypijał prawie 7 l spi-
rytusu, a w 1910 roku już prawie 10 l. Podobnie było
we Francji, gdzie od końca XVIII do początku XX wieku
produkcja alkoholu (łącznie z piwem) wzrosła 14-krot-
nie. Konsekwencją tej sytuacji był wzrost liczby przy-
jęć do szpitali psychiatrycznych osób z zaburzenia-
mi będącymi skutkiem nadużywania alkoholu.
Historia alkohologii jako dyscypliny medycznej
rozpoczęła się od momentu, w którym uznano, że
problem alkoholizmu istnieje i że jest to jednostka
chorobowa. Jakub Szymkiewicz, autor pierwszego
polskiego podręcznika alkohologii (1818 r.), opisał
w swoim dziele objawy przewlekłego alkoholizmu
oraz alkoholowego zespołu abstynencyjnego, nie czy-
niąc między nimi rozróżnienia i obejmując je wspól-
nym terminem „pijaństwo”. Wprowadził także okre-
ślenie „nałóg”, podając fizyczne i moralne (psychicz-
ne) sposoby „odzwyczajania się” od niego. Do spo-
sobów fizycznych Szymkiewicz zaliczał stosowanie
leków powodujących wymioty, a przez to obrzydze-
nie do trunków. Jednak, jak zauważył: „sposoby ta-
kowe są niedostateczne i niepewne”. Dlatego główną
uwagę skierował na „leczenie moralne”, postulując
powoływanie „instytutów i domów poprawy”, na
wzór założonych przez Rusha w Pensylwanii.
Już Hipokrates wskazywał, że nadużywanie al-
koholu może się stać przyczyną zaburzeń psychicz-
nych. Jednak systematyczne badania nad ostrymi
i przewlekłymi psychozami alkoholowymi zaczęto
prowadzić dopiero w XIX wieku. Fakt ten nie spo-
wodował, że osoby uzależnione od alkoholu od razu
zaczęto uważać za chore psychicznie. Pojawiały się
jedynie pojedyncze głosy postulujące leczenie osób
uzależnionych od alkoholu. W 1747 roku Étienne
Bonnot de Condillac (1715–1780 r.) uznał za koniecz-
ne utworzenie na koszt państwa lecznic dla alkoho-
lików. W rezultacie początkowo wobec osób ogar-
niętych tym nałogiem stosowano system internowa-
nia, najczęściej typu więziennego. Na ziemiach pol-
skich propagowali go w swoich pracach uczniowie
Szymkiewicza, Karol Reinhardt i Fryderyk Hechell,
specjaliści z zakresu „medycyny policyjnej” (medy-
cyna sądowa z elementami psychiatrii). Oczywiście
nie doprowadziło to do wytworzenia stanu alienacji
alkoholików w społeczeństwie, a jedynie utwierdzi-
ło w przekonaniu, że ludzi tych można pociągnąć
do odpowiedzialności karnej za „bycie alkoholikiem”.
Nadmierne picie alkoholu po raz pierwszy uznał
za chorobę Thomas Trotter (1760–1832 r.) w swojej
książce An essay on drunkenness („Rozprawa o pi-
jaństwie”) (1804 r.). Trotter był lekarzem okrętowym
i miał możliwość obserwowania rozwoju uzależnie-
nia od alkoholu u swoich podopiecznych podczas
długich rejsów. Opisał nawet przypadki upicia się
oparami rumu wydostającymi się z przewożonych
beczek W 1817 roku pracujący w Moskwie włoski
www.psychiatria.med.pl
121
 
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2007, tom 7, nr 3
lekarz Antonio Salvatori zaproponował stosowanie
terminu „oiniomania” (od gr. oinos — wino) na okre-
ślenie nieodpartej chęci picia wina, będącej — jego
zdaniem — stanem chorobowym. Mniej więcej
w tym samym czasie na określenie tej sytuacji zaczął
funkcjonować termin „alkoholomania”. W 1813 roku
Thomas Sutton (1767–1835 r.) opublikował pracę
Tracts on Delirium Tremens, on Peritonitis and on
Some Other Internal Inflammatory Affections, and
on the Gout („Rozprawy o delirium tremens , zapale-
niu otrzewnej i innych wewnętrznych chorobach
zapalnych oraz o dnie”), w której opisał szczegóło-
wo 16 przypadków majaczenia alkoholowego. Sut-
ton nie wiązał tego stanu jedynie z nadużywaniem
alkoholu. Zaliczył go do stanów zapalnych mózgu
i różnicował z zapaleniem opon mózgowych. Zauwa-
żył przy tym, że w przypadku tego zaburzenia upu-
sty krwi powodują pogorszenie stanu chorego, a po-
danie opium — poprawę. W 1819 roku Pierre François
Olive Rayer (1793–1867 r.) w pracy Mémoir sur le
delirium tremens („Rozprawa o delirium tremens ”)
już jednoznacznie powiązał majaczenie drżenne
z nadużywaniem alkoholu. Przypomniał też, że ter-
minu delirium tremens (biała gorączka) używano już
przed Suttonem i że do języka medycznego wprowa-
dził go w 1798 roku William Saunders (1743–1817 r.).
W 1819 roku ukazała się monografia praktykują-
cego w Moskwie niemieckiego lekarza Constantina von
Brühl-Cramera (zm. 1821 r.) Über die Trunksucht und
eine rationelle Heilmethode derselben („O dypsoma-
nii i racjonalnej metodzie jej leczenia”) z przedmową
Christopha Wilhelma Hufelanda. Na określenie okre-
sowych napadów nieodpartego pragnienia picia
wina Brühl-Cramer użył terminu „Trunksucht”, któ-
ry Hufeland przetłumaczył jako „dypsomania” (przez
analogię do nimfomanii). Odtąd termin „dypsoma-
nia”, oznaczający zdaniem Brühl-Cramera chorobę
somatyczną, wszedł na stałe do słownictwa psychia-
trycznego, a w następnych latach na jej temat poja-
wiło się wiele teorii i bogata literatura. Dopiero
w 1849 roku szwedzki lekarz Magnus Huss (1807–
–1890 r.) jako pierwszy użył terminu „alkoholizm
przewlekły” ( alcoholismus chronicum ) w imponują-
cej, jak na tamte czasy, monografii Alcoholismus
chronicus eller chronisk alkoholssjukdom („Alkoho-
lizm przewlekły, czyli przewlekła choroba alkoholo-
wa”) (t. 1–2, 1849––1851 r.), w której przedstawił
wyniki swoich badań na temat wpływu alkoholu na
ludzkie zdrowie. Początkowo mało popularny po-
gląd, że alkoholizm jest chorobą, potwierdzały co-
raz częściej wyniki wielu badań genealogicznych pro-
wadzonych w tamtym czasie, zwłaszcza we Francji,
gdzie mocno zakorzeniona była opinia o dziedzicz-
ności zaburzeń psychicznych (ujęta później w teorii
degeneracji Bénédicta Augustina Morela, 1857 r.).
Szczególnie istotne okazały się w tym względzie
wyniki Prospera Lucasa (1805–1885 r.) przedstawio-
ne w monografii Traité philosophique et physiologi-
que de l’hérédité naturelle („Traktat filozoficzny i fi-
zjologiczny o dziedziczności”) (t. 1–2, 1847, 1850 r.).
W rezultacie powszechnie zaczęła funkcjonować opi-
nia, że pijaństwo „to nie tylko choroba indywidual-
na, ale i rodzinna”. Gdy 29 listopada 1870 roku odbył
się pierwszy zjazd American Association for the Cure
of Inebriates , w podjętej uchwale mogło stwierdzić:
1) alkoholizm jest chorobą; 2) jest to choroba ule-
czalna, jak inne choroby; 3) pociąg do wina może
być nabyty lub dziedziczny; 4) alkohol powinien być
zaliczony do trucizn; 5) w każdym większym mieście
powinny powstać lecznice dla alkoholików; 6) kie-
rownicy tych lecznic powinni mieć prawo do zatrzy-
mywania pacjentów w zakładzie wbrew ich woli, póki
się nie wyleczą.
Kierujący zakładem Saint-Anne w Paryżu Va-
lentin Jacques Joseph Magnan (1836–1916 r.) uwa-
żał, że alkohol jest główną przyczyną ówczesnego
wzrostu liczby przyjęć do szpitali psychiatrycznych.
Swoje badania przedstawił w pracach: Étude expéri-
mentale et clinique sur l’alcoolisme: alcool et absin-
the: épilepsie absinthique („Studium doświadczal-
ne i kliniczne o alkoholizmie: alkohol i absynt: pa-
daczka absyntowa”) (1871 r.) i De l’alcoolisme, des
diverses formes de délire alcoolique at de leur traite-
ment („Alkoholizm, różne postacie majaczenia alko-
holowego i ich leczenie”) (1874 r.). W 1881 roku Carl
Wernicke (1848–1905 r.) opisał w swoim podręczni-
ku Lehrbuch der Gehirnkrankheiten („Podręcznik cho-
rób mózgu”) występujące u osób uzależnionych od
alkoholu zaburzenie polioencephalitis haemorrhagica
superior acuta , znane później pod nazwą encefalo-
patii alkoholowej Wernickego, będące przede wszyst-
kim następstwem niedoboru tiaminy (witaminy B1),
do jakiego dochodzi u osoby nadużywającej alkoho-
lu. W schorzeniu tym zaburzeniom psychicznym,
głównie zaburzeniom świadomości, towarzyszy ogra-
niczenie ruchów gałek ocznych, spowodowane nie-
dowładem mięśni okoruchowych, oraz niezborność
ruchów kończyn. W 1887 roku Siergiej Korsakow
(1853–1900 r.) opisał zespół amnestyczny z konfa-
bulacjami, którego zejściem w około 20% przypad-
ków jest głębokie otępienie, nazywany potem ze-
społem lub psychozą Korsakowa. Emil Kraepelin
(1856–1926 r.) wielokrotnie modyfikował swoją kon-
cepcję paranoi. W 5. wydaniu podręcznika psychia-
trii Lehrbuch der Psychiatrie („Podręcznika psychia-
trii”) (1896 r.) uznał, że jest to ciężkie i przewlekłe
122
www.psychiatria.med.pl
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin