Scenariusz majówki Wiosenna biesiada.doc

(68 KB) Pobierz
MAJÓWKA 2004

„WIOSENNA BIESIADA”

SCENARIUSZ MAJÓWKI

 

SCENA I – SPIKERKI

 

Kasia P.:   Serdecznie witamy wszystkich przybyłych na naszą doroczną imprezę majową.

                     W imieniu dyrekcji i pracowników Telewizji „GórSat” funkcjonującej  

                      przy Szkole Podstawowej w Górkach Dużych mamy zaszczyt zaprosić państwa

                      na „Wiosenną Biesiadę”.

Monika D.:   Chcemy w dniu dzisiejszym przybliżyć państwu znane i nieco mniej znane 

                      zwyczaje ludowe związane właśnie z wiosną.

Kasia P.:   Aby je lepiej poznać, uczniowie naszej szkoły cofnęli się w czasie o blisko sto

                      lat, dzięki czemu mogli zdobyć informacje z pierwszej ręki.

Monika D.:   Udało nam się zarejestrować to niezwykłe spotkanie rówieśników z różnych

                      epok. Niestety, nie mamy jeszcze idealnego montażu, dlatego wybaczą państwo,

                       że dzisiejszy pokaz będziemy od czasu do czasu przerywać piosenkami

                       i reklamami. 

Kasia P.:  Ale to i tak pokaz jedyny w swoim rodzaju. Zapraszamy!

 

REKLAMA – „Salon kosmetyczny”

 

SCENA II SPOTKANIE

 

Ania B.:   Dobrze, że już jesteście. Cześć!

Wszyscy:   Cześć! Serwus!

Ania B.:   Słuchajcie, musimy od razu brać się do roboty, bo inaczej nie zdążymy  

                 przygotować tego albumu.

Monika P.:  Tak, łatwo powiedzieć, ale jak się w ogóle do tego zabrać? Przecież my tak

                 naprawdę niewiele wiemy o dawnej wsi.

Dziecko 3:   Przydałaby się jakaś dobra książka.

Dawid W.:   Chyba żartujesz?! A komu by się chciało czytać?

Martyna C.:   A może by tak poszperać w Internecie? Co ty na to, Jarek?

Jarek Z.:   U mnie odpada. Po ostatnim rachunku telefonicznym mam szlaban na komputer.

Dziecko 3:   Kurczę, szkoda, że nie mamy kogoś znajomego, kto mógłby nam pomóc.

 

Głośny grzmot. Dzieci próbują się ukryć, boją się.

 

Dawid W.:   O rany! Co to?!

Monika P.:   Może to kara za nasze lenistwo? Przecież my ciągle tylko gadamy. A robota

                   w lesie.

 

Na scenę powoli wchodzi chłopiec ubrany w typowy strój wiejski z przełomu XIX/XX wieku. Podejrzliwie przygląda się dzieciom.

 

Stasiek J.:   A co wy takie zestrachane? Przeca to pierwszy wiosenny grzmot. Cieszyć sie trza,

                a nie bojać. Dyć to znak, że diadoł w łańcuchy zakuty. Jużci un ludzi nie bydzie

                niewolić. A i ziemia na zasiew sposobić sie może.

Ania B.:   A co ty tak zaciągasz? I ubranko też masz jakieś podejrzane?

Stasiek J.:   Przeca odświętne. Jak raz na topienie Śmiercichy.

Ania B.:   Czego?

Stasiek J.:   Śmiercichy. O, już jom niesom.

 

 

SCENA III - MARZANNA

 

Wchodzi kilka dziewcząt z Marzanną, śpiewając na melodię „Krakowiaczek jeden” :

„Idziemy z Marzanną...”

 

Monika P.:   Przecież to Marzanna. My też ją topimy co roku, a wraz z nią zimę i całe zło.

                    Możemy iść z wami?

Stasiek J.:   No pewno. Tylko uważejcie, coby się nie przewrócić, bo to przynosi nieszczęście.

Renata W.:  I nie oglondejcie sie za się, bo choroba pewno.

Martyna C.:   Co to za przesądy?

 

PIOSENKA – „Zosia izbę zamiatała”

 

SCENA IV – PRZED MAIKIEM

 

Renata W.:  Trza się śpieszyć, coby na jutro z maikiem zdążyć.

Dziecko 3:   A to co znowu za wymysł, ten maik?

Daniela C.:   Dyć zime my wygnali, a to tera trza do wsi nowe latko przynieść.

                     Zielone gałązki już gotowe, kwiatecki tak ze, a i wstęgów troske się znajdzie.

                     Ustroimy maik, kiej malowanie.

 

REKLAMA – „Gaisolka”

 

SCENA V - SPIKERKI

 

Spikerka 1.:   Kiedy dziewczęta przygotowywały się do chodzenia z maikiem, gospodarze

                      już myśleli o wiosennych pracach polowych. Niejeden z pewnością przeglądał

                      ziarno, które wkrótce miał zasiać.

Spikerka 2.:   Ciekawe, czy dziś ludzie na wsi potrafią jeszcze dobrze rozpoznać zboża i inne

                       rośliny po nasionach?

Spikerka 1.:   Przekonajmy się. Mamy przecież przygotowane różne ziarna.

Spikerka 2.:   Zapraszamy trzy osoby do wzięcia udziału w konkursie. Obiecujemy,

                      że nie będziemy utrudniać zadania poprzez zawiązywanie oczu ani żadne inne

                      sztuczki.

Spikerka 1.:   Wystarczy tylko dokładnie przyjrzeć się zawartości pojemniczków i zapisać

                      na kartce nazwy rozpoznanych ziaren. Macie Państwo na to czas do końca

                      piosenki.

 

 

PIOSENKA- „Czerwone jabłuszko”

 

SCENA VICHODZENIE Z GAIKIEM

 

Daniela C.:   Maicek gotowy, trza po chatach iść. Pódźcie z nami.

Dawid W.:  Ale my nie wiemy, co trzeba robić.

Daniela C.:   Nic to. My będziemy śpiewać, a wy się ładnie uśmiechejcie.

Ania B.:   No to chodźmy.

 

PIOSENKA –„Idziemy z gaikiem” i „Kogucik”

 

 

Sylwia:                   Do tego domu wstępujemy,

                               Zdrowia, szczęścia winszujemy,

                               Zdrowia, szczęścia i wszystkiego

                               Od Jezusa, od samego,

                               Na ten nowy rok,

                               Co go nam Pan Bóg dał,

                              

Jarek Z.:  Coś wam się chyba pomyliło. Przecież to nie nowy rok. Już niedługo Wielkanoc.

Piotrek O.:  Nic nam się nie pomyliło. Dla nas wiosna to nowy rok. Gospodarski. Na wsi

                  wszystko zaczyna żyć od nowa.

Jarek Z.:  Rzeczywiście. Jakoś wszędzie ładniej, weselej.

Piotrek O.:  Chodź, zobacymy, co tam dziewcęta robią.

 

PIOSENKA – „Czerwone jagody”

 

SCENA VII - PALMA

 

Karolina P.:  Ile kwiatków?! A po co to znowu?

Justyna J.:   Przeca niedługo Kwietna Niedziela. Trza palme szykować. O, już rozpoczęta.

Karolina P.:    Taka wielka?

Justyna J.:  Musi być okazała. To na cześć odradzającego się życia. 

Karolina P.:   Piękne te kwiaty. I bukszpan, i bazie... Aż szkoda, że to tylko do ozdoby.

Justyna J.:   A kaj tam, tylko do ozdoby? Palma wielkanocna chroni wszystkich 

                      przed czarami, ogniem i całym złem tego i tamtego świata.

Karolina P.:   Jak to?

 

Justyna J.:   A tak... Połkniesz bazie – głowa i gardło cie nie rozbolą. A jak tatko bazie

                 święcone wymieszają z ziarnem i pod pierwszą zaoraną skibę podłożą, to już burza    

                 polu nie straszna. Plon bedzie obfity.

Karolina P.:  Chyba muszę spróbować tego wspaniałego leku. Coś mnie drapie w gardle.

Justyna J.:    No co ty? Przeca jeszcze nie poświęcone. Musisz poczekać do niedzieli.

 

SCENA VIII – SPIKERKI

 

Kasia P.:  Nasi mali bohaterowie zajęli się przygotowywaniem palmy, a my tymczasem

                 mamy propozycję dla widzów. Zapraszamy trzy osoby chętne do wzięcia udziału

                 w konkursie. Zadanie będzie bardzo proste i sympatyczne.

Monika D.:  Państwa zadaniem będzie wykonanie jak najpiękniejszych pisanek. Dzieci

                 przygotowują się przecież do Wielkanocy, a pracy mają bardzo dużo. Muszą

                 wykonać olbrzymią palmę. Niech więc wasze pisanki też będą duże, żebyście

                 nie musieli się wstydzić.

Kasia P.:  Niezbędne rekwizyty już przygotowane, a więc do dzieła.

 

(Konkurs malowania pisanek na balonach – w tym czasie piosenka.)

PIOSENKA: „Głęboka studzienka”

Rozstrzygnięcie konkursu.

 

Monika D.:   Wszystkie wspaniałe pisanki i palmy trafią na szkolną wystawę zatytułowaną

                    „Czy jest jeszcze gdzieś prawdziwa ta wieś?” Do jej zwiedzania zapraszamy

                     po zakończeniu naszego programu. A teraz reklama.

 

REKLAMA –„Czyścioszek”

 

 

SCENA IX – PUCHEROKI

 

Stasiek J.:   Tak szybko przeskoczyliście do Wielkanocy, a przecie jeszcze pucheroki

                   po wsi nie chodziły. A chłopcy już gotowi, poprzebierani. Chodźcie, chodźcie,

                   pucheroczki. Pokażcie się.

Pucheroki:  Otwórzcie, otwórzcie, dobry gospodarzu. Jak nie docie jajek pięć, to będę wasz

                    zięć. A jak będzie pięć złotych, to się wezmę do roboty.

Dziecko 3:  Idźcie, pucheroczki, do naszych widzów. Zawsze byli hojni, więc i dziś pewnie

                    okażą swoje dobre serca i wrzucą jakiś grosik do waszego koszyczka.

 

PIOSENKA – „Zielony mosteczek”

 

SCENA X – DYNGUS

 

Dawid W.:  Szybko u was czas leci. Dopiero Palmowa Niedziela, a tu już dyngus.

Piotrek O..:   Tak, „Dzień św. Lejka”.

Dawid W.:  „Dzień św. Lejka”? Fajna nazwa. Muszę zapamiętać. Ale teraz lepiej

                   się schowajmy, żeby nas nikt nie polał.

Piotrek O..:   Co ty? Przecie dzisiaj się leje tylko dziouchy. I to młode, ładne panny.

                   A trza nie zapomnić o jakiś, bo to się jeszcze pogniwać gotowa. O, patrzej,

                   jak  Kaśke goniom. Lećmy i my. Mam tu dwa wiaderka. 

Dawid W.:  Nie, dziękuję. Wziąłem swój pistolet na wodę.

Piotrek O..:   Rany boskie! Co ty? Dyć to tylko zabawa!

Dawid W.:  Nie bój się. To tylko zabawka. Popatrz...   (strzela wodą z pistoletu

                                                                                                na publiczność)

 

PIOSENKA – „Dyngus”

 

SCENA XI – MUĆKA

 

Renata W.:  Dosyć już tej zabawy. Czas bydło w pole wygnać.

Jarek Z.:   Chętnie wam pomożemy. To potrafimy zrobić.

Stasiek J.:   Zaraz, zaraz. Nie tak szybko. Krowy jeszcze w tym roku nie były na pastwisku.

                   Trza wszystko zrobić wedle tradycji. Najsampierw pod progiem obory położyć

                   palmę wielkanocną, jajko, sól, siekierę, nóż i sierp. Teraz to wszystko okadzić

                   dymem z ogniska. Kredą poświęconą w Trzech Króli narysować znak krzyża

                   na rogach, coby czarownica nie odebrała krasuli mleka. Jeszcze tylko wodą

                   pokropić – nie zaszkodzi. I na wypas.

Martyna C.:  Ale to skomplikowane. I po co tyle ceregieli

Stasiek J.:   Tak trza. Tak wszyscy we wsi robiom. To tradycja.

Jarek Z.:   No to możemy już iść?

Stasiek J.:   Tera tak. Już wszystko jes jak trza. Chodź, mućka.    

(wychodzą)

 

PIOSENKA – „Szła dzieweczka”

 

SCENA XII – WIANKI

 

Ania B.:  O, jaki śliczny wianek! Mogę przymierzyć?

Daniela C.:  No co ty? Nie znasz tej starej przestrogi?

                                     „Tak dziewka jako młodzieniec,

                                       Nie proś mię nikt o mój wieniec!

                                       Samam go swą ręką wiła,

                                       Sama go będę nosiła.”

                  Toć to wianek na sobótki. Dzisiaj noc Kupały.

Ania B.:  A, świętojańska noc. Noc pełna czarów. Będzie ognisko?

Daniela C.:   A jakże! Chłopcy bedom skakać, my potańczymy, pośpiewamy, spuścimy

                      wianki na wodę. Oj, żeby tylko mój nie zatonął albo nie zaplątał się gdziesi.

                      To zła wróżba.

Ania B.:   E, nie martw się. Na pewno wszystko będzie dobrze. Wiesz co, może i ja zrobię

                sobie taki wianek. Tylko czy mi się uda? Nigdy jeszcze nie próbowałam.

Daniela C.:   To proste. Pokaże ci.

 

SCENA XIV - SPIKERKI

 

Kasia P.:  Dawniej każda dziewczyna świetnie umiała pleść wianek z kwiatów. A jak jest

                     dzisiaj? Która z pań potrafiłaby to zrobić?

Monika D.:   Szukamy chętnych do kolejnego konkursu, w którym trzeba będzie w trakcie

                      trwania piosenki upleść jak najdłuższy sznur z kwiatów.

 

Kasia P.:   Wykonanie całego wianka mogłoby potrwać zbyt długo. Prosimy więc osoby

                     chętne do wypróbowania swoich umiejętności w tym niezwykle kolorowym

                      i pachnącym konkursie.

 

PIOSENKA – „Wiła wianki”

(rozstrzygnięcie konkursu)

 

Monika D.:  Wiemy już, jak się zabrać do robienia wianków, czas więc zacząć sobótki.

Kasia P.:   Zobaczmy, czego dowiedzieli się o tym zwyczaju nasi uczniowie.

 

SCENA XV - SOBÓTKI

 

Ania B.:   No, mamy już swoje wianki. Możemy iść na święto Kupały. Czytałam o nim

                w książce „Stara baśń”. Mam tu gdzieś nawet tę powieść. O, poczekajcie. Jest.

                          „ Nadszedł dzień Kupały, święto w całym pogańskim obchodzone świecie,

                            dzień Białego – Boga dnia i światłości, na którego cześć paliły się ognie 

                            nad Adrią, nad Dunajcem, nad Łabą, Wisłą, Dniestrem, rodanem i Sekwaną.

                            Dzień Kupały najdłuższy w roku, noc Kupały najkrótsza były jednym

                            ciągiem wesela, śpiewu, skoków i obrzędów.”

Martyna C.:  A ja pamiętam takie fragmenty z wiersza Kochanowskiego:

                          „Gdy słońce Raka zagrzewa,

                             A słowik więcej nie śpiewa,

                             Sobótkę, jako wieść niesie,

                             Zapalono w Czarnym Lesie.

                                                  Siedli wszyscy na murawie;

                                                   Potym wstało sześć par prawie

                                                   Dziewek jednako ubranych

                                                    I belicą przepasanych.”

Daniela C.:  Siostry, ogień napalono

           ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin