PROJEKT CHEOPS sesje Lucyny 50-69.doc

(931 KB) Pobierz
PROJEKT CHEOPS (55)

 

 

 

 

 

 

Sesje 50 – 69

 

 

Lucyny Łobos

 

 

od 15.05.2005

do 1.04.2007


Seans hipnozy na Sympozjum
" Projekt Ratowania Ziemi"



Wrocław, 15 maja 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda, Anibal Canchaya,
Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

Łucja: Wprowadzenie i pytania od Łucji Szajdy
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Anibal: Pytanie od Anibala Canchayi
Lucyna: Odpowiedź Lucyny w stanie regresji wieku
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos jako medium

(po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości przez Łucję Szajdę)

Łucja: Swoim wewnętrznym okiem rozejrzyj się wokoło... Powiedz, co widzisz... Gdzie jesteś?
Lucyna: Stoję koło Sfinksa... Patrzę na niego... Koło mnie już jest kapłan Juno... Ludzie pracują przy porządkowaniu po nocnej pracy... tu, przy budowie Piramidy. Jest senny dzień. Ludzie, którzy pracują w dzień, nie muszą się spieszyć. Nie ma pośpiechu, jest spokój. Ja też się cieszę. Przy mnie jest Juno.
Andrzej: Kto jeszcze jest z tobą?
Lucyna: Ma przyjechać faraon.. Czekamy na niego... Ciągle jest przy budowie... przy tym jego dziele, które ma nadzorować.
Andrzej: Czy ma jakieś przesłanie dla przyszłości?
Lucyna: Piramida... tak. Jest to sprawa dla przyszłości... Budowana z myślą o przyszłych pokoleniach. Jest to kod... kod, który ma być odczytany w czasach, kiedy Wodnik obejmie władzę. Nad budową Piramidy czuwają kapłan Juno... mój Juno i faraon Chufu... Taką mają pracę zleconą... Takie zadanie do wykonania dla przyszłosci... Dla tych, którzy będą żyć w Erze Wodnika. Dla tych ludzi, których trzeba będzie ratować - tak często powtarza Juno. Jestem tylko kapłanką, zwykłą kapłanką i wiele spraw nie rozumiem... Nie rozumiem często jego słów, które każe mi zapamiętać. Powiedział... powiedział Juno, że wrócimy. Wrócimy na Ziemię, kiedy to Ryba będzie przekazywać władzę Wodnikowi.
Andrzej: Czy masz jeszcze jakichś innych opiekunów?
Lucyna: Opiekunów teraz nie mam... Teraz mam tylko Juno, ale Juno mówi, że kiedy wrócę na Ziemię i będę miała za zadanie odnaleźć klucz... klucz do Bramy Czasu, wtedy będą opiekunowie. Opiekunowie ? budowniczy. Oliwier - tak będzie miał na imię mój opiekun, który będzie mnie prowadził. Jego imię En-Ki. Powiedział, że przybierze sobie imię... Nie wiem, jakie imię miał przybrać. Jest powiedziane ? stosowne do czasu, w którym będę żyła.
Andrzej: Co jest kluczem do Piramidy?
Lucyna: Kluczem jest ten, który tu nadzorował budowę, który prowadził, który otrzymywał instrukcje od tych, którzy budowali. Ludzie... ludzie nie budowali... ludzie tylko pomagali przy budowie. Całą budowę prowadzili Biali Bracia. Jest planeta równoległa do Ziemi - Juno mówi. Znajduje się w pasie Oriona i tam Biali Bracia mają swój dom. Na czas budowy Piramidy przejęli planetę Mars. Tam jest baza... Baza dla statków. Następną bazą, o której mówi Juno, co przekaże tym pokoleniom, które będą żyły w czasach Wodnika... bazą następną był Księżyc... Mały Księżyc... znajdujący się po drugiej stronie Księżyca, z niewidocznej strony od Ziemi... Ja mówię tylko to, co rozumiem... To, co mam przekazywane. Mam odpowiadać na pytania, kiedy będę w czasie Wodnika, gdy będę prowadzona...
Andrzej: Poproś swoich opiekunów, Oliwiera i En-Ki, aby pozwolili ci posuwać się w czasie i żebyś mogła odpowiadać na pytania z czasu Wodnika.
Lucyna: Mogę... mogę poruszać się w czasie... w dowolnym czasie i w każdym miejscu. Mój opiekun, nowy opiekun, który każe sobie mówić Samuel, albo En-Ki, przejmie kontrolę i przesunie ciało, abym mogła odpowiadać na pytania. Pytania, które będą zadane. Słucham.
Andrzej: Jest rok 2012, 15 maja. Gdzie jesteś? Co widzisz wokół tego miejsca, gdzie jesteś?
Samuel: Dwa tysiące dwunasty...? Dlaczego, Andrzeju, narażasz ciało Lucyny na ten stres... Chcesz usłyszeć... Jestem Samuel... Jestem jej opiekunem i tu na tej sali, na tym forum, chcesz żebym powiedział, co może zobaczyć Lucyna... Usłyszysz zatem, co będzie 15 maja 12 roku. Idzie Lucyna, powiedzmy, tą ulicą, na której dzisiaj jest forum. Wszędzie wojsko ubrane w białe kombinezony... w maskach... Są tacy poprzykrywani folią... Nie ma czym oddychać... Idzie dalej... Wojsko jest zdumione, dlaczego jeszcze nie upadła... Po chwili dopiero się orientują, że jest to duch. Wojna... użycie broni biologicznej... Kiedy przed rozpoczęciem tego Sympozjum przysłuchałem się rozmowie naszej łączniczki z pewną osobą... Kiedy mówiła o zagrożeniu Ziemi, osoba odpowiedziała, że żyje w Polsce. I tu miała rację w pewnym tylko sensie. Położenie geograficzne Polski jest dobre, ale czy ludzie żyjący w Polsce nie widzą zagrożenia z innej strony? Terroryzm, czyli może być użyta broń biologiczna. Wyprowadzam Lucynę chwilowo z roku dwunastego. Słucham.
Andrzej: Przesuń Lucynę do roku 2005. Jest w tej chwili 15 maja 2005. Jest Sympozjum. Jaka jest rola nas tutaj - zebranych ludzi w tej sali?
Samuel: Mogę powiedzieć "Witajcie". Witajcie na tym zgromadzeniu. Mogę przekazać, że teraz tylko użyczam umysłu Lucyny. Już nie przejmuję jej ciała. Mogę powiedzieć - zgromadziłem was tutaj wszystkich na tym forum, na tej sali, i jeśli ktoś z was myśli, że jest tutaj tylko przez przypadek, to jest w błędzie. Selekcjonowałem, wybierałem i przyprowadziłem... Wszyscy tutaj nie jesteście przypadkiem. Przybyliśmy też tutaj na to spotkanie, żeby uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu, żeby wam tutaj zebranym dać energię... Energię, którą będziecie przekazywać dalej. I tutaj mogę powiedzieć to samo, co mówiłem na forum w Chicago. Zakładam następne gniazdo z jaskółkami i wy, którzy tutaj przybyliście, będziecie zwiastunami tego orędzia, które dzisiaj bedę wam przekazywał. Oprócz tego będzie też przekaz energii... Naszej energii...Wy to nazywacie "inicjacją". Dla nas jest to inaczej... Jest to dany znak. I tylko raz jeszcze powtarzam... nie przypadek, pamiętajcie... Nie przypadek tutaj was sprowadził. Ci, co tutaj są, przyszli na nasze wezwanie. Jeszcze będę podczas tego seansu, przekazu, przekazywał dla was moje słowa. A teraz słucham.
Andrzej: Czy jest możliwe uratowanie Ziemi poprzez skumulowanie energii miłości zamiast umieszczenia mumii faraona Cheopsa w sarkofagu?
Samuel: Gdyby to było możliwe, to nie zabiegałbym o to, żeby faraona wydobyć. Czy zdołacie uruchomić tak potężną energię milości na całej Ziemi? Czy ta grupa, Andrzeju, która tutaj została wezwana, zdoła wysłać tyle energii, żeby tą energią otoczyć Ziemię? Potrzebna jest energia wzmacniająca. Potrzebne jest wsparcie... Tym wsparciem będzie energia, która zostanie przysłana z Drugiej Ziemi i połączy się z tą Ziemią. Utworzy pas, ochronny pas wokół Ziemi. Pierścień. Będzie to pierścień energetyczny, który uratuje Ziemię, a ludzie... ludzie mają wybór. Sami zdecydują i opowiedzą się, po jakiej stronie stanąć chcą. Ja, Samuel, chcę żeby Anibal się odezwał. Żeby zadał pytanie. Anibalu, słucham.
Anibal: Jakie my mamy szanse, by znaleźć tę drogę odpowiednią?
Samuel: Droga... droga jest prosta, Anibalu. Chciałbym, zanim odpowiem na twoje pytanie, podziękować. Podziękować za to, że tu jesteś, za energię, którą przywiozłeś, która pomoże... Pomoże naszemu łącznikowi w dalszej pracy. Anibalu, droga jest prosta, tylko upór poszczególnych ludzi, którzy uważają, że posiedli wiedzę nad wszystkim, jest bardzo, ale to bardzo wielki. Ludzie nie chcą dopuścić do świadomości, że istnieje coś więcej poza ich zarozumiałością. Droga jest do przekonania ludzi światłych, którzy uważają się za mądrych, wszystkowiedzących. Trzeba tym ludziom przekazać, jak ważną rzeczą jest ratowanie Ziemi, a nie tylko własnej skóry, bo tych, co chcą się ratować, jest grupa niewielka, a cała wielka rzesza ludzi musiałaby odejść. Anibalu, bliscy są mi ludzie. Można powiedzieć ? każda istota ludzka nosi nasz pierwiastek. Po drodze czasu zagubiły tylko swój instykt, instynkt miłości, Anibalu. Dlatego sama energia miłości nie wystarczy. Trzeba uruchomić wszystkie te urządzenia, które są rozlokowane na całej Ziemi i wtedy można mówić o uratowaniu ludzi. Bo Ziemia, Anibalu, zostanie. Gdyby ludzie mogli oczami wyobraźni zobaczyć... zobaczyć tę pustą Ziemię, to na pewno ich sposób myślenia by się zmienił. Anibalu, słowa kieruję do ciebie, bo posiadasz w sobie też energię dzisiejszego Severiano ? Juno. Anibalu... Juno energię posiadasz. Kiedy zakończy się seans, kiedy wyczerpią się pytania, wtedy bardzo cię proszę, żebyś przekazał energię ludziom... Tym, którzy tutaj przyszli. Wyjaśnię dokładniej ? użyczę sobie twojego ciała. Poprzez rozłożone ręce, Anibalu, popłynie energia... Energia do wszystkich tutaj zgromadzonych. Jest część, którzy przyszli z ciekawości, dla zabawy. Przyszli tacy, ale wyjdą zmienieni. Zasieję... zasieję ziarenko w sercach waszych. Dobrą glebę przygotowałem i ta gleba będzie rodzić dobre owoce. Jeszcze Anibalu będę cię wzywał, a teraz słucham.
Andrzej: Czy są jakieś istoty duchowe lub byty, które mogą przeszkodzić, czy chcą przeszkodzić w realizacji naszego projektu?
Samuel: I w tej chwili mógłbym powiedzieć tej osobie, która to pytanie zadała : przyjdź na sesję osobistą, ale odpowiem. Odpowiem dlatego, że ludzie którzy żyją na Ziemi, zaczną myśleć. Ziemia, Ziemia tak naprawdę jest klejnotem. Jest klejnotem w tym układzie słonecznym i tak naprawdę, to Ziemię niejedne cywilizacje mogłyby zasiedlić. Jest cywilizacja... i tutaj nie wymienię jaka... Osoba, która zadała to pytanie, będzie wiedziała, o jaką cywilizację chodzi. Tamta cywilizacja musi opuścić swoją planetę, ponieważ ich źródło ciepła, energii ? gaśnie, a bez takiego źródła energii planeta umiera. Polsce - o to też będą pytać ? nic nie grozi? Grozi. I tu mogę odpowiedzieć ? tak samo grozi, jak i innym krajom, ponieważ Ziemi zagraża planeta. Planeta, która pędzi w kierunku Słońca i to ona dokona tego zniszczenia. Przewidywane zetknięcie się owej planety z Ziemią jest właśnie na rok dwunasty. Słucham.
Andrzej: Co każdy człowiek może zrobić, żeby uratować Ziemię?
Samuel: Każdy człowiek może coś zrobić ? mógłby dokonać tego cudu. Wspomniałem o energii. Energii miłości. Ci, którzy nazywają się niedowiarki, będą kpić. Jak można mówić, że miłość nie jest energią? Jest ogromną energią. I tutaj chciałbym cofnąć się w czasie, w krótkim czasie, kiedy to nasz prorok, nasza ostatnia jaskółka, wasz Biały Ojciec, kiedy to został zabrany, kiedy wrócił do domu. I wtedy był tak krótki czas, gdy istoty ludzkie potrafiły się zjednoczyć. Potrafiły być w stosunku do siebie życzliwe, okazywać sobie miłość. Ale to trwało bardzo krótko. Kiedy Biały Ojciec został pogrzebany, wszystko wróciło na swoje miejsce i dalej w kosmos jest wysylana energia taka, jaka jest na co dzień. Czy taka energia może uratować ludzi? Tutaj powiem, tu na forum ? mówiłem to już wcześniej, ale nie wszyscy słyszeli, ale powtórzę. Powtórzę to, co mowiłem. Ziemia... Ziemia przetrwa, ale mieszkańcy Ziemi mogą nie przetrwać. Ziemia wyleczy swoje rany i potem, kiedy już będzie wyleczona, będzie mogła być zasiedlona przez inną cywilizację. Ja teraz powiem, EN-KI - z bólem serca musiałbym patrzeć, kiedy to moje istoty miałyby opuścić Ziemię. I to przez własny upór, przez głupotę, bo jest tyle wołania. Biały Ojciec, który jeździł po całej ziemi, co głosił? Co głosił, pytam się tutaj, tu na tym forum? Co głosił? Głosił miłość, miłość wobec bliźniego, prosił o nawrócenie. Kiedy odchodził, zdołał powiedzieć, żeby się nie lękać. Biały Ojciec wiedział o ratunku dla Ziemi. Dlatego tak bardzo nie chciał odchodzić. Słucham.
Iwona: Modlitwy w intencji Jana Pawła II utworzyły warstwę energii. Nad Polską i Europą było to szczególnie widoczne. Czy taka energia tworzy warstwę ochronną dla Ziemi?
Samuel: Wspomniałem przed chwilą, Iwono, i na to odpowiem pytającej osobie. Faktem jest niezaprzeczalnym, energia została utworzona, ale ta energia powinna być cały czas. W tej chwili, na dzień dzisiejszy, ta piękna energia, jaka została uczyniona przez ludzi, jest poszarpana. Wymaga sklejenia, naprawienia. Czy jesteście w stanie wytworzyć sami taką energię, mocną energię, która by zdołała ochronić Ziemię, kiedy będzie przelatywać ta planeta? Nie jesteście sami w stanie. Dlatego to istoty, byty z pasa Oriona, wybudowały to główne przesłanie. Przesłanie, jakim jest Piramida, albo Brama Czasu. To przesłanie jest też rozsiane po całej Ziemi i wszędzie są tam ukryte zabezpieczone energie, które muszą być uruchomione do roku 12. Inaczej mówiąc, trzeba zdążyć z czasem. Słucham.
Iwona: Pętla Oriona, a więc cywilizacyjna zagłada opracowana przez Patricka, to jedna alternatywa roku 2012. Druga to faktor Majów, wywodzący się z tych samych źródeł, ale dający optymistyczną wizję 2012 roku i okresu po nim. Oba nie mogą być jednocześnie prawdziwe. Proszę o komentarz.
Samuel: Osoba, która zadała to pytanie, dzisiaj nie wierzy, ale tak jak powiedziałem ? po przekazie energii wszyscy stąd wyjdziecie z zasianym ziarenkiem. Twierdzisz, że te przekazy są nieprawdziwe. I tutaj gdybyś wiedział, jak bardzo... jak bardzo kochamy istoty ludzkie. Mogę powiedzieć - wystarczy zaczekać. Czy te wydarzenia, które już się rozpoczęły na Ziemi, którymi operuje matka natura, czy one nic nie dają do myślenia? Czy to jest tylko zwykły przypadek, czy też Ziemia zaczyna się buntować? Albo inaczej, planeta nazwana Planetą X - i niech tak zostanie ? trudno jest tu zarzucić kłamstwo, gdyż naukowcy już zbadali i wiedzą, wiedzą... wiedzą o zbliżającej się tej planecie. Planeta, która zagraża tylko Ziemi, bo przecież na Ziemi jest życie, życie w materii. Takie współżycie w materii istot ludzkich było na planecie, która znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem, tylko że tamtą planetę, tamte istoty było gdzie ewakuować. Zostali ewakuowani tu, na Ziemię. A teraz mogę się zapytać ? gdzie zdołają się ewakuować istoty ludzkie? Na jaką planetę zdołają wyjechać? Na Marsa? I jaka grupa istot ludzkich zdoła tam się schronić? A co z całą resztą? Czy te zjawiska, anomalie, to jest dalej mało? Wyznaczone są daty zjawisk... albo inaczej?... Daty, kiedy te zjawiska będą się nasilać. Daty te zostały podane w przekazach. Dwunasty rok będzie zakończeniem. Czy słowa, które dzisiaj wygłosił Patrick,są nieprawdziwe? Czy istoty ludzkie są tak małej wiary? Potrzebujecie dowodów, znaków. I tutaj mogę powiedzieć: będą... będą dowody i będa znaki. Słucham.
Andrzej: W jaki sposób odnalezienie, odkopanie Wielkiego Labiryntu, oraz dotarcie do grobowca może zabezpieczyć przed Planetą X?
Samuel: Labirynt, jak i grobowiec, posiadają tablice? Tablice, na których są informacje. Grobowiec faraona oprócz tablic informacyjnych dotyczących Ziemi od początku do roku dwunastego zawiera dokładne informacje, instrukcje. Natomiast w grobowcu jest bardzo ważna rzecz, czyli sam faraon. Faraon, który jest kluczem... kluczem do Bramy Czasu. A Bramą Czasu jest Piramida. To faraon, czyli ten klucz, uruchomi główną Piramidę, czyli tę główną energię, która połączy się z innymi. Energia, która ma połączenie z Marsem i falami energomagnetycznymi. Energia ta będzie się łączyć, łączyć się będzie z innymi piramidami i to spowoduje, że powstanie pierścień, pierścień energetyczny. Gdybym powiedział, że po utworzeniu tego pierścienia, Ziemi zupełnie nic nie grozi ? byłoby to kłamstwem. Mogę natomiast obiecać, że skutki przelatującej planety bedą niewielkie. Mówiąc waszym ziemskim językiem ? da się to przeżyć. Ale powtarzam na każdym spotkaniu ? Ziemia jest w rękach waszych i to od was zależy, czy dalej będziecie jej mieszkańcami. Słucham.
Iwona: Na jednym z dzisiejszych wykładów było powiedziane, że w tym roku mieliśmy już do czynienia z ogromną masą trzęsień ziemi powyżej 4 stopni w skali Richtera. Co jest tego przyczyną i czy będzie się to nasilało?
Samuel: Tak, Iwono, to jest wstęp. Powiem obrazowo ? wstęp do wielkiej symfonii. I tutaj zacytuję słowa Barbary, która przysłala raport z Pentagonu o trzęsieniach ziemi. Ten raport miał odczytać Andrzej. No cóż, zacytuję słowa ja. Matka Ziemia ? tak wygląda ? rozpoczęła swój taniec. Czy symfonia, jaka zaczęła być przygrywana Matce Ziemi, czy jej się to podoba? Nie, bo istoty ludzkie są związane z Matką Ziemią, i jeśli ktoś powie ? to tylko Ziemia, to jest w błędzie. Matka Ziemia to energia, Matka Ziemia to miłość. I dlatego Matka Ziemia jest żywa i Matka Ziemia nie chce... nie chce, żeby ginęli jej mieszkańcy, czyli ludzie. Czy muszą opuścić Ziemię? Nie, nie muszą. I tutaj muszę coś jeszcze powiedzieć. Cofnę się do momentu, kiedy to był zabierany Biały Ojciec. W tym dniu, dla was smutnym, wojsko niebiańskie zeszło na Ziemię w oczekiwaniu teraz na rok dwunasty. I tu można też symbolicznie powiedzieć. Kiedy Ryba oddała władzę Wodnikowi, Wodnik już ma pełny dzban wody. I teraz mogę powiedzieć, dać ludziom do myślenia, a co z tego zrobią ludzie, to zostawiam do waszego myślenia. Dzban jest pełen wody i teraz się mogę zapytać, czy chcecie być wylanym z tego dzbana z tą wodą, czy lepiej by było, gdyby Wodnik po kolei dał się wam napić tej wody? Wody życia. I na to pytanie niech każdy z was da sobie odpowiedź sam. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy na tej sali znajdują się osoby, które mogą wnieść istotne elementy do projektu Cheops?
Samuel: Iwono, tradycyjnie powiem raz jeszcze, Iwono... Czyż nie powiedziałem na samym początku? Nie przez przypadek zgromadziłem na tej sali tych ludzi. Te wszystkie istoty, które tutaj są, odegrają rolę. Anibal, który tutaj przybył, który przywiózł energię Juno ? przez jego ręce, powtarzam, przez jego ręce udzielę inicjacji, czyli ziarno zostanie zasiane. Ziarno padnie na dobrą glebę. Czy można jeszcze jaśniej, Iwono? Słucham.
Iwona: Nie..dziękuję, to jest bardzo jasna odpowiedź. Samuelu, czy Chufu i Cheops to ta sama osoba?
Samuel: Osoba, która zadała to pytanie - jej bardzo bliski jest Egipt. Jej bardzo bliska jest Piramida. Odpowiem. Nie, to nie jest ta sama osoba. Cheops ? tak zostało przyjęte, gdyż ludziom coś, co jest bardzo zawikłane, trudno zrozumieć, więc wybraliśmy prostszą drogę dotarcia. Z notatek, z zapisków wynika, że to Cheops budował Piramidę dwa tysiące i pół lat przed Erą Ryby. I tutaj jest pewna nieścisłość, gdyż Piramida już stała. Była mocno nadszarpnięta przez ząb czasu. Cheops tylko remontował. I istotnie, przy tym dziele remontu pracowali tylko ludzie. Teraz cofnijmy się troszeczkę, czyli cztery i pół tysiąca lat przed Erą Ryby. Wtedy to była budowana Piramida. Wtedy to przy Piramidzie, czyli nadzorcami Piramidy, byli ludzie, którzy pomagali przy budowie. Swojego budowniczego nazywali królem, faraonem. Jego imię jest podobne do Cheopsa. Jego imię to Chufu ? czyli Wielki - tak jak wielka jest Piramida. Cheops przypisał sobie budowę, inaczej przywłaszczył sobie tytuł i wszystkie inne zaszczyty. Piramidy nie budował. Jego zasługą było to, że ją poprawił. Takie miał zadanie, gdyż Piramida musiała... musiała dotrwać do czasów Wodnika. Dlatego to Cheops spełnił swoje zadanie przy tym dziele, przy tej bramie czasu. Słucham.
Andrzej: Samuelu, za miesiąc współczesna Lucyna, grupa z Polski oraz Patrick wybierają się do Egiptu. Czy będą jakieś przeszkody ze strony Zahi Hawassa, dyrektora Piramid, jeśli chodzi o wstępne badania dotyczące Labiryntu?
Samuel: Jak już mówiłem, Andrzeju, długo pracowaliśmy nad strażnikiem Piramidy. Jest dobrym strażnikiem, przypilnował. Teraz jego wadą będzie to, że będzie chciał wszystko przypisać sobie, żeby mieć kontrolę nad wszystkim. Mówiłem, Andrzeju ? faraona, czyli ten klucz, wykopiemy właśnie rękoma strażnika, czyli Zahi Hawassa. Pytasz, czy będą problemy? Jeśli będziesz strażnikowi mówił, że chcesz ty kopać ? zgody nie wyrazi, więc pokażemy Andrzeju dokładnie, gdzie znajduje się Labirynt. Pokażemy, gdzie znajduje się grobowiec. Czas, Andrzeju, czas goni. Zegar czasu został włączony, kiedy to wybiła godzina 2000. Dlatego to Andrzeju na to, co powie strażnik, wyrażamy zgodę. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy jest jeszcze coś, co chciałbyś powiedzieć zgromadzonym na tej sali jaskółkom?
Samuel: Mogę powiedzieć tym, którzy już mnie znają, tym którzy jeszcze mnie nie znają... Mogę powiedzieć ? energię... energię wam przekażę. Będziecie czuli... czuli w swoich sercach. Mogę przekazać, mogę powiedzieć ze swojej strony jako istoty duchowej ? pomóżcie mnie, a ja pomogę wam. Anibal... Anibal... Słucham.
Anibal: ...
Samuel: Czy Anibalu chcesz coś przekazać? Czy chcesz o coś zapytać? Słucham.
Anibal: (pytanie nieczytelne)
Samuel: Uczynisz... uczynisz to, o co prosiłem. Przez twoje ręce popłynie na salę energia. Słucham.
Anibal: Nie mam więcej pytań...
Samuel: Słucham dalej...
Andrzej: Jest już czas kończyć sesję. Czy jeszcze jakieś pytania powinny być zadane, Samuelu?
Samuel: Pytań mogłoby być wiele... ale czy pytania i odpowiedź będą się pokrywać z czynami? Tutaj chciałbym, żeby każdy zgromadzony zadał sobie pytanie, czy jest gotowy do pomocy? Czy jest gotowy do tego, żeby ratować Matkę Ziemię? Czy jest gotowy do tego, żeby proroctwo Patricka się nie sprawdziło? Żeby się nie sprawdziło proroctwo Majów, Indian? To wszystko, to wszystko, co prorokują kończy się na roku dwunastym. Tyle mogę powiedzieć. Mogę jeszcze dodać, żeby istoty, które wyjdą tutaj, z tego forum, nie bały się, bo już nie ma miejsca na strach. Teraz trzeba podjąć działanie. Teraz jeszcze pozwolę Lucynie wrócić... Wrócić do Piramidy, do jej bliskich, którzy czekają na nią. Niech się pożegna przed podróżą, jaka ją czeka...
Łucja: Weź głęboki wdech... i wydech... Oddychaj spokojnie, głęboko i miarowo...

(Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości)

 

 

PO SYMPOZJUM (51)

Seans metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 18 maja 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos

Samuel: Witam was serdecznie na tym posympozjalnym spotkaniu tutaj, w tych swojskich warunkach. W domu, w którym to po raz pierwszy się spotkaliśmy. Czyli w domu Iwony. Ja, Samuel-Enki, witam po raz drugi. Po przeczytaniu tego artykułu trochę było zabawnego zamieszania. Jestem w takim razie w dwóch osobach, ale nie będziemy tego wyjaśniać. Niech tak pozostanie. Komu będzie trzeba – to wyjaśnię. Zatem spotykamy się tutaj po to, żeby sobie pogratulować, jak i dalej podjąć decyzję, co robimy. Zatem słucham.

Iwona: Witaj, Samuelu drogi. Ja bardzo chciałam ci podziękować za to, że tak bardzo byłeś z nami, bardzo nam pomogłeś w tym Sympozjum. To było dla nas bardzo wyczuwalne. Bardzo dziękuję. Ja mam taką prośbę – czy zechciałbyś skomentować, jak oceniasz to Sympozjum pod kątem tego, nad czym powinniśmy wogóle pracować jeszcze?

Samuel: Sympozjum jak oceniam? Przed Sympozjum powiedziałem, że będziecie prowadzeni. Na szóstkę ocenić jeszcze nie mogę, gdyż musielibyście mieć umysły przefiltrowane, tak jak to kiedyś zostało powiedziane. Ale ogólne podsumowanie całości jest bardzo dobre i jesteśmy naprawdę zadowoleni. Po tym Sympozjum i po tych wszystkich wydarzeniach dopiero będzie odzew, bo to, co czyniliśmy na Sympozjum, nie było przypadkowe i nasze manifestacje – też. I tutaj chciałbym jeszcze nadmienić. Ta najpiękniejsza kula, jaka się pojawia prawie bez przerwy – to ja. I pojawiłem się nie tylko na waszych ujęciach, ale bardzo dużo osób, które robiły zdjęcia otrzymały te same kule i tę piękną, dużą – też. Wielu ludziom będzie się wydawało, że są to zdjęcia nieudane, albo prześwietlone, ale kiedy skontaktują się z wami i powiedzą o tych nieudanych zdjęciach – proście. Proście o te właśnie "nieudane". Nie te piękne, wyraziste, ale te wszystkie "nieudane". Słucham.

Iwona: Dziękuję, Samuelu. Miałam właśnie jako następne zadać pytanie o prezenterów, bo nie wszyscy prezenterzy wypadli tak, jak trzeba…

Samuel: Przy osobach Anibala, Lucyny, ludzie zobaczyli różnicę. Zobaczyli, jak naprawdę wygląda prawdziwa energia i prawdziwa skromność i oddanie nam. Oczywiście, pieniądze ziemskie są potrzebne, gdyż żyjecie w takich czasach, w jakich żyjecie i bez pieniędzy nie da się żyć. I tutaj też nie przez zwykły przypadek wszyscy musieliście zobaczyć, co dla niektórych ludzi tak naprawdę jest najważniejsze. Nie ratowanie Ziemi, nie Misja Faraon, ale wyciągnąć jak najwięcej tych złotówek, czyli zapłacić… I tutaj nie mogę mówić, że wszyscy zdzierali te złotówki z was. Bo przecież Czesława… Czesława, która zaangażowała się ogromnie i dając tę energię pod postacią pieniędzy, otrzyma w zamian więcej, bo jej będziemy błogosławić, czyli pomagać. A ci, którzy mogli pomóc, do których się zwracaliscie o pomoc odmówili – stracą. Stracą więcej, niż to, o co prosiliście. Słucham.

Iwona: Jeśli chodzi o mnie, to w zasadzie wszystkie pytania. Może jeszcze jedno. Czy jest coś, z czego jesteś niezadowolony, jeśli chodzi o Sympozjum?

Samuel: Musiałbym pomyśleć… poszukać… coś, co by mnie niezadawalało. Ale teraz poproszę Andrzeja.

Andrzej: Witaj, Samuelu. Ja też bardzo dziękuję za pomoc w układaniu programu Sympozjum oraz za energię, która na pewno była odczuwalna w naszych słowach i w sali, w czasie naszej konferansjerki. Krótkie pytanie dotyczące samej hipnozy. Mogą być pewne nieporozumienia, czy nieścisłości związane z tym, że w czasie hipnozy stwierdziłeś, że Cheops nie budował Piramidy, kiedy w czasie wszystkich innych sesji jest powiedziane, że to właśnie Cheops budował Piramidę. Jak to wytłumaczyć ludziom?

Samuel: Bardzo prosto, bo było dwóch Cheopsów. Ten drugi – zaczniemy od ntego drugiego, czyli sprzed 2500 lat przed Erą Ryby – jeden z królów, który niby to budował Piramidę, zapożyczył sobie imię… Imię od budowniczego Piramidy. Bo jak już wspomniałem, Piramida 2500 lat przed erą Ryby już była, stała. I wspomniałem wcześniej, że była dosyć mocno nadgryziona przez czas i Cheops ją odremontował. I tutaj rzeczywiście, przy odremontowaniu pracowali tylko ludzie, bo nie było takiej potrzeby, żeby była ingerencja Białego Bractwa, czy z tej planety Drugiej Ziemi. I tu Cheops wyraźnie opisał na kamieniu, że jest budowniczym. Ten napis był wcześniej: "Chufu – Cheops". Ten pierwszy miał na imię Chufu – król. I faraon, jeden z pierwszych, to był Cheops Pierwszy. I tu można powiedzieć jest małe oszustwo, bo ten drugi sobie przywłaszczył to, co do niego nie należało. Przecież badania wskazują już, że Piramida jest o wiele starsza niż te 2500 lat przed naszą erą. Prawdą jest też, że Cheops, ten sprzed 2500 lat, nie wchodził do środka, gdyż w tamtych czasach, Andrzeju, z ogromną czcią i szacunkiem odnoszono się do grobowców. Wtedy też sądzono, że budowniczy spoczywa w środku, czyli w Piramidzie. Cheops Drugi – i tutaj też można jego kości odnaleźć. Kiedy taka zajdzie potrzeba, to i wskażemy miejsce pochówku tego drugiego Cheopsa, ale nam zależy nie na tym, który remontował, ale na tym, który budował, czyli na Chufu – Cheopsie, królu i Faraonie. I to możesz przekazywać śmiało ludziom, mówiąc te słowa, które ja wypowiadam. Jeśli taka będzie potrzeba i tego będą wymagać ludzie nauki, wskażemy miejsce drugie – tego, który remontował. Czy Andrzeju widzisz różnicę? Słucham.

Andrzej: Tak, widzę różnicę. Rozumiem, że Cheops, o którym pisał Herodot, to był ten drugi Cheops?

Samuel: Drugi, Andrzeju. To był ten drugi Cheops. I ten, który opisywał, też nie pisał dokładnie o budowie Piramidy. Pisał o odremontowaniu – to się tak teraz mówi, albo - w tamtych czasach - "odbudowa". I też jest różnica w słowach. Budowa, albo odbudowa. Sensacją będzie odnalezienie… odnalezienie tego pierwszego, wielkiego króla i budowniczego. Chufu – Cheopsa. A to, co powiedział Andrzej, nasz niedowiarek, tak do końca nie jest prawdą, gdyż te ponad 6000 lat temu nie było podziału pomiędzy krajami, gdyż wtedy na ziemi panował jeden język. Czy ty mnie zrozumiałeś, Andrzeju? Słucham.

Andrzej: Tak, zrozumiałem, Samuelu. Nasuwa się oczywiście pytanie, dlaczego nagle ludzie zaczęli mówić różnymi językami?

Samuel: Dlaczego zaczęli mówić różnymi językami? I tutaj musiałbym się cofnąć do czasów, o których opisuje Biblia. Wtedy to też ludziom zaczęło się w umysłach rodzić coś takiego jak WŁADZA. I żeby poskromić… poskromić ludzką zuchwałość, trzeba było coś uczynić. Nie było rzeczą trudną – jak to się mówi – pomieszać ludziom języki, gdyż na planecie, która uległa zagładzie, żyły istoty o różnych kolorach i językach, Andrzeju. Były to różne narodowości. Kiedy przybyli z drogi ewakuacjji na Ziemię, to jak już wspominałem, ich umysły zostały tak jak gdyby zablokowane. Kiedy po upływie lat ludzie zaczęli miedzy sobą rywalizować, walczyć o władzę, wtedy to odblokowaliśmy pewne pokłady w umyśle i ludziom poprzypominały się języki, które były wykorzystywane na tamtej planecie. I tu jest cała zagadka. Słucham.

Iwona: Samuelu drogi, czy w związku z tym, o co pytał Andrzej – różnic Chufu i Cheops, czy powinniśmy zostać przy naszej nazwie "Projektu Cheops", ewentualnie czy tytułem książki Andrzeja "Przebudzenie Cheopsa" – czy coś powinniśmy tutaj…?

Samuel: Nic, Iwono, nic. Dalej pozostajemy przy Cheopsie, bo to był Cheops. Przy pierwszych hipnozach przecież Lucyna wyraźnie mówiła: Cheops – Chufu. Drugi był na pewno potomkiem tej linii królewskiej faraonów i tylko sobie zapożyczył, po to, żeby przejść do historii, żeby być zapamiętanym przez historię, przez pokolenia z przyszłości. Bo wtedy już wiedziano, że właśnie Piramida Cheopsa przejdzie do historii i odegra najważniejszą rolę w ratowaniu Ziemi. Zadam pytanie. Może zabrzmi ono naiwnie, ale w dzisiejszych waszych czasach, czy ludzie nie podszywają się pod imiona i nazwiska ludzi sławnych? Słucham.

Andrzej: Tak, to jest ewidentne, że wielu nadaje sobie nazwiska i imiona sławnych po to, żeby zabłyszczeć w tej sławie.

Samuel: I masz, Andrzeju, już wytłumaczenie. I kiedy się ciebie zapytają – wytłumacz. W prosty sposób wytłumacz. I temu niedowiarkowi też, który ciebie zaatakował mówiąc, że Lucyna nie była w hipnozie. Lucyna była w hipnozie i to głębokiej hipnozie, ale była też medium. Medium, którym my się posłużyliśmy i stąd może się komuś wydawać, że to nie była hipnoza. Uśpiona i medium. A takiej sztuki nie potrafi odegrać nawet najlepszy aktor. I tu na ten temat mogłaby się wypowiedzieć Iwona. Słucham.

Iwona: Zgadzam się z tobą, Samuelu. Tak jest. Tego nie jest w stanie zagrać żaden aktor.

Samuel: No właśnie. A ja w takim razie jestem dobrym aktorem. Potrafiłem poprowadzić medium, które przekazywało każde słowo bez sprzeciwu. Słucham.

Andrzej: Czy to wyjaśnienie możemy umieścić w internecie?

Samuel: Można, od początku do samego końca. I jeszcze mogę powiedzieć, i słowa skierować do tych niedowiarków. Jeśli bardzo chcą mieć dowody, to niech ułatwią. Niech ułatwią wyjazd. Niech ułatwią kopanie, to będąc na miejscu, poprowadzę Lucynę i znajdziecie dwóch faraonów. Chociaż jestem istotą duchową i pełen cierpliwości, tak czas nastał dać dowody. Dowody wszystkim tym, co chcą je otrzymać. Słucham.

Andrzej: Samuelu, jeszcze jedno pytanie dotyczące naszego Sympozjum. Dlaczego Lucyna nie mogła przeczytać orędzia od ciebie, które miała przygotowane?

Samuel: Orędzie otrzymasz, jeśli chcesz. A to dlatego, że duch Severiano był tuż za nią. Powiedziała tylko, jeśli pamiętasz, że czuje. Czuje ducha Severiano. Czuła jego "oddech". On był na sali i dlatego nie była w stanie przekazać tych słów, które napisałem. Ale to dodało dreszczyka emocji wśród ludzi. I wierz mi, Andrzeju. Nikt o to nie miał do niej pretensji i niejednemu łza się w oku zakręciła, kiedy ona się na scenie rozpłakała mówiąc, że czuje koło siebie Severiano. Bo był. Juno, czy ten Severiano, był z wami podczas hipnozy. Słucham.

Andrzej: Czy Severiano – czy w tym czasie on cokolwiek odczuwał?

Samuel: Tak. W tym czasie medytował. W tym czasie też zapadł w sen medytacyjny i jego duch się odłączył, Andrzeju. Wy to nazywacie "urwał się film". I jemu też, Andrzeju, na ten czas hipnozy, przekazywania energii i łączenia się z Lucyną, duch jego się odłączył i przybył. Przecież ani czas, ani odległość dla nas nie przedstawia żadnej przeszkody. Przecież ty tego nauczasz. Ty o tym wiesz. Słucham.

Andrzej: Dziękuję, Samuelu. Chciałem teraz przejść do naszego następnego, bardzo ważnego projektu, mianowicie – Egipt. Ze względu na nieobecność Khaleda, staje się on bardzo mało wiarygodny. Nie można wierzyć, nawet jeśli zadzwoni, że jeśli coś obieca, to tak się stanie. Jakie proponujesz kroki, żeby móc pojechać jednak w czerwcu i spotkać się z Hawassem?

Samuel: Proponuję tak, Andrzeju. Kiedy wybije czas czerwca, pierwszego dnia czerwca – zadzwonisz do Khaleda i oznajmisz, że przyjeżdżamy. A plan dwa jest taki – i telewizja też się włączy… Oglądałeś film, Andrzeju? Ten, gdzie tak po cichutku czegoś szukają? Myślę, że tak. Hawass już wie… Wie o was… o waszym istnieniu i o tym, jaki macie projekt, i czego chcecie szukać. Kiedy się zjawimy w Egipcie, w Kairze, szybko się nawiąże kontakt z samą głową, czyli z Hawassem, przekazując jemu pałeczkę. O to nam właśnie chodzi. Słucham.

Andrzej: Dobrze. Jeszcze mamy mały problem z finansami. Mam nadzieję, że Chicago nam pomoże w finansowaniu tej imprezy, ponieważ tak, jak mówiłeś – pieniądze otrzymaliśmy w wystarczającej ilości, żeby pokryć koszty Sympozjum, ale nie ma wystarczającej ilości, żeby pokryć podróż naszej ekipy.

Samuel: Zgadza się. Telewizja sobie zapłaci sama, a jeśli się dotyczy grupy, która ma jechać – pieniądze się znajdą. Trochę otrzyma się pieniędzy na konto Sympozjum, czyli tych, którzy się odezwą i wpłacą. Całą resztę pokryje Ameryka. Tak ma w planie i tego dotrzyma. Słucham.

Andrzej: W zasadzie to wszystko, co chciałem wiedzieć, jeśli chodzi o Egipt, bo to jest dla mnie najważniejsza sprawa. Rozumiem, że zaproponowana ekipa, czyli Lucyna, Andrzej Kapłanek, Iwona, Adam Szynkiewicz i ja, to ta ekipa, która ma jechać. Czy masz jeszcze inne propozycje?

Samuel: Nie mam….

Andrzej: W tej chwili ja nie mam więcej pytań. Jeśli chodzi o Egipt, wszystko zostało bardzo jasno wyjaśnione. Czekamy do 1 czerwca i wtedy podejmujemy działania. Może Iwona ma jeszcze jakieś pytania.

Iwona: Ja, Samuelu jeszcze raz chciałam ci bardzo podziękować… (…)

Samuel: A proszę, Iwono. I jeszcze jedno słowo dodam. Dojdzie do was zdjęcie, bo będą napływać te ciekawe zdjecia. Te dwie kule nad wami, Iwono i Andrzeju, to są nasze kule. Nie jesteście świętymi, tylko nad wami są kule. Zatem dziękuję za wysłuchanie słów moich.

 

INTERNET "FORUM" (52)


INTERNET "FORUM" (52P)

Seans metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 17 października 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz

Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos

SAMUEL: Witam was obie - Iwono, Lucyno. Ja, Samuel, będę dzisiaj z wami rozmawiał, przekazywał odpowiedzi i także refleksje na temat Ziemi, ludzi. Jest to smutne, ale czyż ja wam nie mówiłem, że łatwo nie będzie? Czyż nie mówiliśmy wam po kolei, że będą trudności? Przecież wyraźnie mówiliśmy, że na waszej drodze do celu FARAON nie będzie róż? Kamienie będą... To mówiłem. Istoty ludzkie, które żyją teraz, w tych dniach "ostatnich" - powiedzmy, otrzymały "szczepionki". Takie to szczepionki, o jakie wy teraz zabiegacie, bojąc się tej grypy, tego silnego wirusa. I tutaj jest następna bzdura, jaką została nakarmiona ludzkość. Nie ma takiej szczepionki, która by zapobiegła chorobie, która też będzie... Bo też powiedziałem wyraźnie - w zespół z Matką Naturą oczyszczamy i Matka Natura będzie używała różnych sposobów - ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin