teksty różnych wykonawców.doc

(460 KB) Pobierz
Mniej niż zero

Mniej niż zero

Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero

Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
wskazówka cofa się

Mniej niż zero...

Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Fabryka małp

Ktoś łapie mnie i zaciska palce
Na gardle tak, że aż tracę dech
Zabijam go po morderczej walce
Budzę się i gdzie już jestem wiem

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych ta, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże

Miliony głów, łap w pazury zbrojnych
Gotowych do walk o byle co
Dookoła wre stan totalnej wojny
Zabijam się to jedyny sport

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych ta, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże
Nie pomoże
Nie pomoże

Gdzie spojrzę dookoła dżungla
Gdzie spojrzę dookoła dżungla
Dżungla, dżungla

Otwieram drzwi i znów dzień jak co dzień
Donośny huk stu i więcej dział
Coś dzieje się wciąż na bliskim wschodzie
Za progiem znów mój normalny świat

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych ta, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych ta, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże

 

 

 

 

 

 

 

Kryzysowa narzeczona

Mogłaś moją być
Kryzysową narzeczoną
Razem ze mną pić
To, co nam tu naważono
Mogłaś moją być
Przy zgłuszonym odbiorniku
Aż po blady świt
Słuchać nowin i uderzać w gaz
Nie jeden raz
Nie jeden raz
Nie jeden raz

Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się
Co straciłaś

Mogłaś moją być
Kryzysową narzeczoną
Pomalutku żyć
Tak jak nam tu naznaczono
Mogłaś moją być
Jakoś ze mną przebiedować
Zamiast życzyć mi
Na pocztówce nie wiadomo skąd
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Wesołych świąt

Mogłaś być już na dnie...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zamki na piasku

Jesteś idolem
Wielbi cię tłum
Gdzie się pojawisz słychać
Zdumionych głosów szum
W porannej prasie widzisz
codziennie swoją twarz
Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
Idziesz ulicą
Uśmiechasz się
Skonstruowałeś bombę
Skondensowaną śmierć
Znasz datę i godzinę
Gdy świat się zacznie bać

Policja wszystkich krajów
Rysopis twój chce znać
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
To życie twe
To życie twe
Taśma kręci się
Ty stoisz przy niej
Jesteś pionkiem w grze
Kółkiem w maszynie
Żyjesz w zamkach pośród chmur
Na ich wieżach
Nie chcąc wiedzieć ani czuć
Dokąd zmierzasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

To co dobre

Zamknięta w sobie szukasz ucieczki
boisz się wyjść, boisz się chcieć
wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć
na przekór życiu nadawać mu sens

wszystkim nam brakuje szczęścia
masz to na co godzisz się
każda droga jest łatwiejsza
gdy widzisz to, co dobre jest

mam dużo sił, lecz ufać nie będę
choć dobry los dał co chciałam mieć
kiedyś dla ciebie byłam diamentem
zmienił mnie czas, zmieniły mnie łzy

wszystkim nam brakuje szczęścia
masz to na co godzisz się
każda droga jest łatwiejsza
gdy widzisz to, co dobre jest

wszyscy tak pragniemy szczęścia
masz to na co godzisz się
każda droga jest łatwiejsza
gdy widzisz to, co dobre jest

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Biała armia

 

To Twoja flaga, nasz młody przyjacielu
Nie musisz kochać jej barw, o nie
To Twoja armia i życie w ciągłym biegu
Nigdy nie będziesz już sam
Możesz wreszcie zachłysnąć się powietrzem
I unieść do góry jak ptak, he-hej
Możesz wreszcie zabłądzić w wielkim mieście
Urodziłeś się, by służyć nam

Właśnie nadszedł ten czas
Whoah, to jest właśnie ten czas

Ref.:
Jesteś sterem, białym żołnierzem
Nosisz spodnie, więc walcz
Jesteś żaglem, szalonym wiatrem
Twoja siła to stal

Bóg jest z nami, jego prawda
Jak tarcza Cię ocali
Czekałeś na ten dzień tyle lat
Ruszaj z nami, z wątłymi marzeniami
Z ufnością, którą jeszcze masz

Właśnie nadszedł ten czas
Whoah, to jest właśnie ten czas

Ref. (5x)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Co mi panie dasz

 

Karuzela gra, w głośnikach wciąż muzyka gra
Czuję, jak w jej takt kołyszę się cała
I raz, idwa, i trzy, i w górę serca, wielki czis
Czujność śpi, trochę mdli, jak szarlotka z rana

Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat?
Kilka zdartych szmat, dym na tyłku siadł
I czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal

Co tam naggi brzuch i w górę połatany ciuch
Czuję ten wiatru pęd, że głowa odpada
I raz i dwa i trzy i wcale nie jest zimno mi
Z góry pluć, gumę żuć, tu wszystko wypada

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Józek nie daruję ci tej nocy

 

Hej, ty wiesz, jak silna jest twa władza
dyskretny śmiech do szału doprowadza mnie.
Pewność mam, że dziś mi nie uciekniesz...
Józek, nie daruję ci tej nocy!!!
Hej, ty!! Rozgrzewasz moje ciało,
dobrze wiesz, co tu sie będzie działo...
Zamknęte drzwi, a klucz leży za oknem...
Józek, nie daruję ci tej nocy!!!

Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz,
Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika,
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć...

Hej, ty! Ty będziesz dla mnie pierwszym,
Szukaj więc w pamięci słodkich wierszy
Śmieszny fakt - dziś wpadłeś w moje sidła
Józek, nie daruję ci tej nocy!!!

Pojawiasz się i znikasz...
Pojawiasz się i znikasz...

Hej, ty wiesz, jak silna jest twa władza...

Pojawiasz się i znikasz...

Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć... / x 4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Myśli i słowa

 

Kocham cię, uciekają myśli złe
Zamiast róż magię słów
Kocham cię, czasem zapominam, że
Tylko to liczy się

Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz

Ref:
Myśli i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że...

Kocham cię, nasza miłość zmienia się
Tak jak my, z każdym dniem
Tak bardzo kocham cię i wierzę w każde słowo twe
Gdy jesteś tuż obok mnie

Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz

Ref:
Myśli i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że kocham cię

Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz

Ref:
Myśli i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że...

Myśli i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że kocham cię

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie ma wody na pustyni

 

Nie ma, nie ma wody na pustyni, a wielbłądy nie chcą dalej iść
Czołgać się już dłużej nie mam siły, o, jak bardzo, bardzo chce się pić
Nasza karawana w piach się wciska, tonie w niej jak stutonowa łódź
Nasz kapelmistrz patrzy na nas z bliska, brudne włosy stoją mu jak drut
Nasz kapelmistrz pije stare wino, w oczach jego widzę dziki blask
Spił się już dokładnie tak jak świnia i po tyłkach batem bije nas

Ref.:

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

Pustynia wciąga nas od głowy do pięt
Wypala oczy, suszy ciało i krew
I tylko tra, tra, tra, zgrzyta w zębach piach
Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy

Ref.

Tylko piach ! Suchy piach !
Tylko piach ! Suchy piach ! Tylko...

Nie ma, nie ma wody na pustyni, a przed nami jeszcze drogi szmat
Czyja to jest kara, kogo wina, że czołgamy się już tyle lat ?
Nasz kapelmistrz pije stare wino, w oczach jego widzę dziki blask
Spił się już dokładnie tak jak świnia i po tyłkach batem bije nas

Ref.

Pustynia wciąga nas od głowy do pięt
Wypala oczy, suszy ciało i krew
I tylko tra, tra, tra, zgrzyta w zębach piach
Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy

Ref.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Autobiografia

Miałem dziesięć lat
Gdy usłyszał o nim świat
W mej piwnicy ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin