Heteroseksualny jezuita z Tygodnika - 13-06-2009 - rp-pl.txt

(4 KB) Pobierz
Heteroseksualny jezuita z "Tygodnika"

Dzi� parada homoseksualist�w w Warszawie. �Gazeta Wyborcza� postanowi�a uczci� j� podw�jnie. Przede wszystkim wypowiedziami kilku znanych os�b na drugiej stronie. W�r�d kilku bana��w pojawiaj� si� s�owa do�� niepokoj�ce, ks. Jacka Prusaka, jezuity z �Tygodnika Powszechnego�.

Ot� ks. Prusak deklaruje, �e jest �osob� heteroseksualn��, a za chwil� dodaje, �e ma w�r�d duchownych przyjaci�, kt�rzy s� homoseksualistami. A na koniec narzeka, �e w Polsce Ko�ci� �jest w wi�kszo�ci� i �e jest za ma�o wra�liwy na potrzeby homoseksualist�w.

Nie b�d� komentowa� tej wypowiedzi � mam wra�enie, �e ona m�wi sama za siebie. Radzi�bym jezuicie z �Tygodnika� si�gn�� do dodatku �Wysokie obcasy� w tym samym wydaniu �GW�. Tam druga cz�� uroczystego koncertu z okazji parady homoseksualist�w: �Wojna geja z miss� � czyli o tym, co mo�e spotka� kandydatk� na miss USA za stwierdzenie, i� �ma��e�stwo to zwi�zek kobiety i m�czyzny�.

Niech wi�c ks. Prusak najpierw zerknie na zdj�cie na stronie 13, gdzie niejaki Perez Hilton, zawodowy gej, podci�ga sukienk� (przypominaj�c� nieco sutann�) i pokazuje r�owe gacie. A potem niech przeczyta, jak �w Hilton przebra� si� kiedy� za Jezusa: by� �w bia�ej szacie, peruce i z sercem w koronie przypi�tym do piersi�. No, skoro homoseksuali�ci s� tak wra�liwi na potrzeby chrze�cijan, to Ko�ci� tak�e powinien stan�� na wysoko�ci zadania.

Ale nie geje s� dzi� tematem dnia, ale ujawnione wczoraj przez �Fakt� spotkanie Zbigniewa Ziobry z Ludwikiem Dornem. �Fakt� ci�gnie temat � dzi� historia opisana (i sfotografowana) minuta po minucie. Najpierw Dorn jedzie autobusem 122, potem spaceruje przez park, spotyka tam policyjny patrol, wchodzi do japo�skiej restauracji� a tam 2,5 godziny z Ziobr�.

Naprawd� nie ma znaczenia, o czym panowie rozmawiali. Po spotkaniu Ludwik Dorm m�wi �Dziennikowi�: �ani pan Ziobro, ani ja nie odpowiadamy za histeryczne reakcje nadwra�liwej osoby� (przez co tworzy wra�enie jakiej� niedopowiedzianej wsp�lnoty ze swoim rozm�wc�). Zbigniew Ziobro w tej samej gazecie, �e spotkanie si� odby�o, aby wyja�ni� �niepotrzebne zasz�o�ci� (bagatelizuje znaczenie wsp�lnego obiadu z wyrzuconym z PiS politykiem). Mogli dyskutowa� te� o urodzie Dody albo aparycji Radka Majdana.

Fakt, �e do takiego spotkania w og�le dosz�o �wiadczy jednak przede wszystkim o tym, i� Ludwik Dorn jest dla Jaros�awa Kaczy�skiego nadal znacznie wi�kszym zagro�eniem ni� Zbigniew Ziobro. Bo wszystko wskazuje na to, �e to Dorn zaaran�owa� spotkanie. Czy tak�e on poinformowa� �Fakt�? Zaprzecza, ale je�li o um�wionym obiedzie wiedzieli tylko dwaj jego uczestnicy, to trudno podejrzewa�, aby Ziobro mia� jaki� interes w nag�o�nieniu spotkania w mediach.

W ten spos�b Dorn postraszy� Kaczy�skiego i zasia� ziarno kolejnego konfliktu w PiS. A Ziobro? �atwo da� si� podej�� i wykorzysta�. Musi si� jeszcze d�ugo uczy� (nie tylko j�zyk�w), je�li naprawd� chce wygry�� kt�rego� z braci K.

Od dawna zadziwia mnie tupet innego polityka, kt�ry najpierw (na sp�k� z kolegami) wyko�czy� swoj� parti�, sprowadzi� do roli przybud�wki postkomunist�w, a nast�pnie uciek� z dzia�alno�ci partyjnej, zosta� publicyst� i dzi� poucza innych, jak uprawia� polityk�. My�l� rzecz jasna o Miros�awie Czechu, by�ym sekretarzu generalnym Unii Demokratycznej, Unii Wolno�ci a nast�pnie Partii Demokratycznej, obecnie udaj�cym komentatora �Gazety Wyborczej�.

�w �cz�owiek- pora�ka� od paru lat zajmuje si� w swoich tekstach g��wnie PiS-em, niezale�nie od tego, czy partia Kaczy�skich rz�dzi, czy (jak dzi�) biernie wegetuje w opozycji. Ton nibypublicystyki Czecha (przypominaj�cej raczej polityczne agitki), jej intelektualna �g��bia� pora�aj� tym razem (w tek�cie �Czerwony pas Kaczy�skich�) nast�puj�cymi tezami: sukcesem Ziobry jest mentalno�� ma�opolskiego elektoratu �wywodz�ca si� z okresu niewoli�, a Lech Kaczy�ski wygra�, bo udzieli� mu poparcia syn Gierka. Ponadto: PiS pora�ki wyborcze �ma wpisane w sw�j kod elektoralny�, a gdy one nast�pi� (zdaniem Czecha � niechybnie) bracia Kaczy�scy trafi� na �polityczn� emerytur�.

Szanowny Panie Po�le, Panie Sekretarzu, Panie Dzia�aczu, mo�e im Pan pom�c! Kiedy Kaczy�scy przegraj�, niech Pan zaproponuje Adamowi Michnikowi i Jarkowi Kurskiemu, aby zatrudnili ich w �Gazecie�. Usi�d� biurko w biurko z Panem i b�dziecie mogli wspomina� sukcesy z przesz�o�ci. To znaczy � oni b�d� wspomina� sukcesy, a Pan b�dzie milcza�.

http://www.rp.pl/artykul/216162,319443.html

Komentarz:

Bo nie ma to jak wyci�ga� wnioski nt. rzeszy ludzi na podstawie zachowa� jednego.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin