Przemoc w rodzinie i jej wpływ na karierę szkolną dziecka(1).doc

(44 KB) Pobierz
"Przemoc w rodzinie i jej wpływ na karierę szkolną dziecka"

"Przemoc w rodzinie i jej wpływ na karierę szkolną dziecka"

_____________________________________________________________
Autor: Agnieszka Droździk
"Psychologia i Rzeczywistość" nr 2/2002
_____________________________________________________________

Nikt w rodzinie nie zasługuje na przemoc. Jest absolutną nieprawdą, że bite dziecko staje się bardziej posłuszne. Przemoc upokarza, powoduje cierpienie, nieobliczalne szkody, rodzi nienawiść i pragnienie odwetu, tworzy błędne koło w stosunkach międzyludzkich i wcześniej czy później odbija się negatywnie. Nie ma w tej przemocy niczego, co w cywilizowanym świecie przemawiałoby za jej stosowaniem, co byłoby warte polecenia.

Powszechne postrzeganie przemocy opiera się na założeniu, że jest to akt godzący w osobistą wolność jednostki, zmuszanie jednostki do zachowań niezgodnych z jej własną wolą.

Z przemocą kojarzy się pojęcie agresji. W tekstach popularnonaukowych oba te pojęcia traktowane są jako synonimy. W literaturze psychologicznej podejmuje się czasem próby oddzielenia aktu przemocy od aktu agresji, zakładając, że celem agresji jest zaszkodzenie ofierze, podczas gdy celem przemocy jest wywarcie pewnego rodzaju wpływu. W przemocy cierpienie, zaszkodzenie jest sposobem osiągania innego celu, np. wymuszania zachowań pożądanych. Nie musi ona być destruktywna, może kierować się wzniosłymi pobudkami agresji zaszkodzenie, cierpienie jest przynajmniej jednym z głównych celów.

Różnice pomiędzy agresją a przemocą stają się niejasne, kiedy uświadomimy sobie fakt, że w psychologii funkcjonują podziały na różne typy agresji w zależności od przyjętego kryterium. Rozróżnia się m.in. pojęcie agresji instrumentalnej, czyli zachowania, w którym głównym motywem agresji jest realizacja celu nieagresywnego. Występuje także agresja przemieszczona, czy agresja pośrednia.

Różnorodność przejawów zjawiska przemocy, jak i jego niejasność pojęciowa sprawiły, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat było wiele prób zdefiniowania przemocy i sprawa nadal nie wydaje się klarowna. Ciekawe są jednak opinie R.J.Gellesa oraz M.A.Strausa na temat trudności definicyjnych zjawiska przemocy. Otóż zdaniem autorów wynikają one stąd, że przemoc nie jest pojęciem ani klinicznym, ani w ogóle naukowym, lecz politycznym, dlatego też jego rozumienie będzie się zmieniało wraz ze zmianą sytuacji społecznej.

Myślę jednak, że przemocą można nazwać wszelkie nieprzypadkowe akty godzące w osobistą wolność jednostki, lub przyczyniające się do fizycznej a także psychicznej szkody osoby, wykraczające poza społeczne zasady wzajemnych relacji.

Pragnę również zwrócić uwagę na problem zmienności określenia przemocy, bowiem wielu badaczy pojęcie agresja i przemoc stosuje w tym samym znaczeniu (Goldstein, Berkowitz). Co więcej, przemoc jest określeniem stosowanym do opisu wszelkich właściwie form złego traktowania jednostki, także zaniedbywania, w praktyce dość często dokonuje się rozróżnienia pomiędzy formami krzywdzenia jednostki, przyjmując jako kryterium stopień surowości zachowania sprawcy. Pojęciami takimi jak: przemoc, złe traktowanie, krzywdzenie, wykorzystywanie określa się najczęściej łagodniejsze formy zachowania krzywdzącego. Natomiast pojęciami takimi jak: maltretowanie, znęcanie się, gwałt, określa się zachowania

o większym stopniu zagrożenia. Dotyczy to takich czynów jak: bicie przedmiotem, pobicie, bicie pięścią, kopanie, użycie broni lub noża, duszenie, poparzenie, gwałt seksualny.

Z przemocą kojarzy się ponadto takie pojęcie jak: przymus, presja. Czasami zakłada się nadrzędność przymusu w stosunku do przemocy. Przemoc jest tu środkiem realizacji przymusu. Nie jest rzadkością, że przemoc jest zarazem środkiem i celem. Bardziej przekonuje przyjmowane czasami założenie, że przemoc i przymus należą do tego samego wymiaru, różni je natomiast stopień brutalizacji zachowań.

Wielu współczesnych pedagogów i psychologów dostrzega i opisuje niszczące działanie agresji na rozwój jednostki. W odniesieniu do przemocy fizycznej uważają oni, że karanie jest nie tylko destrukcyjnym, negatywnym doświadczeniem, ale doświadczeniem,,wdrukowującym się” w psychikę człowieka. Dlatego też badacze ci stwierdzają (np. A. Miller), że każdy, kto był bity i upokorzony w okresie swojego dzieciństwa, ten jako osoba dorosła powtarza scenariusz agresji wobec własnych dzieci. Przeciwnicy wychowania - antypedagodzy podkreślają fakt, że nawet, jeśli opisana zależność nie zachodzi w każdym przypadku, to i tak można przypuszczać, iż ludzie, którzy wychowani zostali przez odwołującego się do przemocy ojca lub matkę mają większe szanse na skorzystanie w przyszłości z tego typu,,metody wychowawczej” niż osoby, które nie doznały agresji ze strony rodziców.

Większość rodziców nadal kieruje się w swoim postępowaniu dwoma wypróbowanymi zasadami.

Zasada I: dzieci powinny być posłuszne swoim rodzicom.

Zasada II: są dwa sposoby postępowania – mój sposób (rodzica) i zły sposób (dziecka).

Rodziców tych można zaliczyć do tej grupy dorosłych, którzy swoją władzę rodzicielską sprawują poprzez odwoływanie się do zakazów, poleceń i kar. Powstające w tych rodzinach konflikty rozstrzygane są na korzyść dorosłych – i to oni z reguły zwyciężają. Podczas rozwiązywania sytuacji spornych, rodzice ci często odwołują się do przemocy psychicznej. Przemoc ta staje się w ich domach powszechną praktyką wychowawczą przybierającą różne formy np. znieważanie słowne, pozbawienie młodych ludzi możliwości wyboru, obwinianie ich za czyny przez nich niepopełnione, uzależnianie realizacji potrzeb dzieci i dorastających młodych ludzi od spełnienia przez nich określonych wymagań rodzicielskich.

Przemoc uruchamia subtelne w formie, ale mocne w skutkach mechanizmy oddziaływań wychowawczych. Dorośli często nie zdają sobie z nich sprawy. Gdy np.: dziecko rozbije wazon czy też rozleje mleko, rodzic krzycząc na nie najczęściej jest świadomy przyczyn własnej złości. Ale w wielu przypadkach matka lub ojciec reagują agresją z powodów podświadomych. Na przykład matka karząc dziecko może wymierzyć karę samej sobie z czasów, gdy była małą dziewczynką i źle się zachowywała.

Dla psychologów czy psychoterapeutów wszelkie rażące zniewagi słowne wobec dzieci stają się,,zdarzeniami”, które odciskają swe niezatarte piękno na poczuciu własnej wartości jednostki i pozostawiają głębokie psychologiczne blizny. Tymczasem rodzice w kontaktach z własnymi dziećmi nie wiedzą, nie chcą wiedzieć albo zapominają, że te wszystkie negatywne doświadczenia ich dzieci będą miały ogromny wpływ na ich przyszłe życie.

Victoria Satir lapidarnie stwierdziła, że dzieciom potrzebne są cztery uściski dziennie dla przetrwania, osiem dla zdrowia i dwanaście dla rozwoju. Niestety ci wszyscy agresywni, brutalni rodzice - tyrani słowa-nic o tym nie wiedzą. Bo i skąd mają wiedzieć, jeśli sami bardzo często wychowywani byli w rodzinach pozbawionych miłości i wzajemnej akceptacji, a tym samym pozbawieni byli pozytywnych wzorców do naśladowania. Cały ten,,rodzinny świat uczuć”prezentowany przez dorosłych jest częścią większej całości – modelu kultury wyznawanego przez określoną rodzinę. To właśnie w rodzinie dokonuje się pierwszy etap pracy pedagogicznej stanowiący absolutny początek wpajania kultury.

Ale zadajemy sobie teraz pytanie-dlaczego rodzice biją?- Otóż, rodzice biją swoje dzieci, gdyż:

v W kontakcie z dzieckiem (z zaistniałą sytuacją) doznają negatywnych uczuć, reagują, więc automatycznie na swój stres.

v Nie znają lepszych sposobów rozwiązywania konfliktów relacji dorosły-dziecko, odtwarzają wzorce z własnego dzieciństwa.

v Sądzę, że dziecku w przyszłości wyjdzie to na dobre – stanie się silniejsze, bardziej odporniejsze na przeciwności losu.

v Uważają (świadomie lub podświadomie), że człowiek z natury jest zły, trzeba go czasami za to zło ukarać.

v Twierdzą, że kara fizyczna jest bardzo ważnym elementem w walce dorosłego z rozmyślnym i uporczywym buntem dziecka przeciwko jego władzy i dominacji.

v Przenoszą agresję z innych sfer swego życia na własne dziecko. I to jest bodajże przyczyna występująca najczęściej.

Przemoc jak każde znaczące doświadczenie, odciska swój ślad w psychospołecznym funkcjonowaniu dziecka, wpływają niekorzystnie na proces jego rozwoju. Wagę tego doświadczenia podkreśla fakt, iż jego sprawcami są najczęściej rodzice lub opiekunowie, a więc osoby w sposób naturalny predysponowane do zapewnienia dziecku poczucia bezpieczeństwa i podpory we wszystkich jego trudnych chwilach. Bezpośrednią reakcją dziecka na zachowania krzywdzące jest: wzrost agresywności, niska samoocena, emocjonalna labilność, nieumiejętność wchodzenia w relacje interpersonalne, wrogość do otoczenia przy jednoczesnym silnym przywiązaniu do opiekunów.

Naturalnym odruchem w sytuacji zagrożenia jest STRACH. U dzieci maltretowanych osiąga on siłę najwyższą, a że ucieczka od strachu nie jest zawsze możliwa, po pewnym czasie pojawia się zobojętnienie na karę.

Sen dzieci maltretowanych jest niespokojny, przerywany, płytki, czasami przypomina raczej drzemkę. Ponadto obserwuje się tłumienie żywych reakcji w sytuacjach emotogennych, szczególnie przy zadawaniu dziecku bólu (np. zastrzyk). Ludzie wychowani w atmosferze przemocy-dotyczy to wszystkich form krzywdzenia- mają podstawowe braki socjalizacyjne, a także zaburzenia związane z poczuciem własnej tożsamości, utrudniające jednostkom właściwe funkcjonowanie w społeczeństwie. Trwałym śladem dorastania w,,anormalnym świecie” jest nieumiejętność realizacji potrzeb w sposób społecznie akceptowany.

Przemoc oprócz bezpośredniego zagrożenia, niesie za sobą cały szereg szkód zarówno w psychicznym, jak i społecznym funkcjonowaniu jednostki. Skutki przemocy nieraz wloką się za człowiekiem przez długie lata, otaczając go siecią niewidzialnych ograniczeń.

Dlatego w krajach o wysokiej kulturze społecznej rozwinie to bogatą ofertę psychoterapii indywidualnej, grupowej i rodzinnej. Poza tym najłatwiej dostępną formą pierwszej pomocy są telefony zaufania.

Dużym powodzeniem cieszą się także schroniska dla kobiet, dzieci i innych ofiar przemocy, zapewniając im dach nad głową na jedną albo dwie noce. Pierwszej pomocy udzielają również pogotowia rodzinne, centra kryzysowe oraz agencje pomocy rodzinie.



Autorka studiuje Pedagogike Opiekuńczo-Wychowawczą w Górnośląskiej Wyższej Szkole Peagogicznej im. kard. A. Hlonda z siedzibą w Mysłowicach.
__________________________

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin