Chrobacja - starożytna kraina słowiańska z pierwotną stolicą na Łysej Górze (przez chrześcijan nazywana kłamliwie Świętym Krzyżem), rządzona przez Kagana(Cesarza Słowian), której istnienie negują współcześni historycy. Nie umiescza się jej na obecnie drukowanych mapach średniowiecza, jednak jeszcze 100 lat temu Chrobacja istniała w historycznej samoświadomości Polaków. Te mapy nie kłamią - kłamią za to historycy, którzy nie mogą uwierzyć, że do 999r Chrobacja istniała i była pogańska, a Mieczysław I (Mieszko) ochrzcił tylko Polan/Kujawian.
Mapy pochodza z książki "Zarys Dziejów Polski od najdawniejszych do ostatnich czasów" autorstwa Stanisławy Pisarzewskiej. Data wydania nieznana jednak wnioskując ze starodawności języka i dopuszczenia cenzury książa musiała być wydrukowana jeszcze pod zaborami.
Jeżeli dalej nie wierzysz w istnienie Chrobacji przeczytaj fragmenty z książki "Pieśni ludu Białochrobatów, Mazurów i Rusi znad Bugu" Kazimierza Władysława Wójcickiego z 1836 r.
Bolesław Chrobry (Chrobacki) zobaczył ruiny pałacu-świątyni intronizacyjnej Kagana Słowian, która została zniszczona przez Franków ok. 790r. Ślady obrzędu intronizacji Kagana można znaleźć w starych słoweńskich zwyczajach plemiennych, które nakazywały aby nowego księcia intronizować na kamiennym tronie. Ceremonia ta była kultywowana do XV wieku. Taki tron i pozostałości pałacu-świątyni na pewno znajdują się na Łysej Górze. Aby odkłamać historię Polski należy odebrać christolubskim czarownikom siedzibę Kagana i dokładnie ją przebadać archeologicznie.
Polakotolicy twierdzą, że prawie nic nie wiadomo o naszych dziejach sprzed 966 roku, a to co wiadomo to nic nie warte bajki, których nie należy traktować poważnie. Skoro nasze bajki wartości historycznej nie mają, to dlaczego katolicy mówiący po polsku wierzą w semickie podania o mesjaszu i jego koczowniczym narodzie ? Bliskowschodnie legendy znać musi każdy ! Nasze narodowe niekoniecznie - bo po co wiedzieć w co wierzyli przodkowie, jakie diabły wyznawali i jacy królowie im panowali ? - tak myślą czciciele syna boga Jehovy. Im zależy aby nasze starożytne dzieje całkowicie zginęły w pomroce krzyża. Na ich nieszczęście, nasz język i kultura przechowały fragmenty dawnej historii narodu Słowian.
Stanisław Samuel Szemiot (ok. 1657-1684) napisał wierszowaną historię władców Polski od 550 roku. Powiecie, że zmyślał. A ja wam mówie: przeczytajcie !
"Kiedy rok pięćdziesiąty pięćsetny bieg toczyłSwój, i Febus tylekroć w morzu koła zmoczył,Pierwszym Orła polskiego książeciem nazwanyLech, który żył fortunny i nieprzekonany,W Gnieźnie sławną stolicę wprzódy ufundowałGdzie długo z potomkami swymi rozkazował.Wiszymir po nim księży majestat otrzymał,A ten najpierw morzem wojować zaczynał.Pierwszy zdrowia powierzać śmiał drzewu lichemu,W czym dał met Sywardowi, monarsze Duńskiemu.Sprzykrzyli się Polakom lub dobrzy panowie,Po czym jęli rządzić źli wojewodowie,Których dwanaście było, a ci lud gubiliI prawie do ostatniej toni dopędzili.Obaczywszy się potem, Krakusa obrali,Króla czeskiego temu miry powierzali,Który Kraków założył i z Gniezna stolicęPrzeniósł do niego mocno obwiodszy granicę.Smoka przy tym z porady szewca struł pod górą,Która po dziś dzień widać w skale z dawną dziurą.Lech wtóry, syn Krakusów, po ojcu panował,Który tak się na państwie osiedzieć gotował,Że nawet braterską krew tyrańsko wysączył.Za co dosyć mizernie żyjąc, wiek swój skończył.Siostra po nim fortunniej na tronie siedziałaWanda, trzykroć niemieckie książę porażała.Nawet czystości broniąc, pogańską manierą,W Wisłę sama skoczyła z niestroskaną cerą.Dwanaście wojewodów ponownie rządziło,Co Polakom z nieznośnym utęsknieniem było,Nie barzo jednak długo, bo Lestka obraliPierwszego i onego poddaństwo oddali,Który nieprzyjaciela bił u Łysej GóryI częstokroć kusił o warowne mury.Trzydzieści lat fortunnie Polakom panował,Morawiany pod swą wszystkie zawojował.Leszko wtóry królestwa prędkim biegiem dostał,Ale dla chytrej zdrady obnażony został.Trzeci tego imienia książę pokój mającWęgrom pomagał, a sam wieku dopędzając.Dwudziestu synów swoich zostawił na potem,Jako Kromer w swej księdze rządnie pisze o tem.Za nim Popiel nastąpił, syn Leszka Trzeciego.Ten Kruszwicę założył, dalej nic dobregoNie sprawiwszy odumarł. Żył rozkosznie prawie,Delicyi szukając w każdej niemal sprawie.Popiel wtóry w książecym honorze panował.Ten dwudziestu trucizną stryjów pomordował,Ale jawnie pokaran, bo go myszy zjadły.W Kruszwicy, które z Wisły na zamek wypadły.Po nim Piast, człek z Kruszwice narodu prostegoRządził fortunnie państwo do czasu długiego.Tego potomstwo, aż do Kazimierza trwałoWtórego i szczęśliwie dosyć panowało.Semowit w tym, syn Piasta, księstwo osiągł prawie,Który Węgry potłumił wojennej rozprawie,Nie odrodził się Leszko od ojca swojegoSemowita, choć obran był wieku młodego.Bo cnotliwie panując, pokoju zażywałI czujnie strzegł granic, lubo odpoczywał.Zemomysła obrano, co syna ślepegoMiał, lecz w rok przejrzał, co Bóg dekretu swojegoOznajmił, że te państwo miało przejrzeć potemI wiarę świętą przyjąć. Jakoż zaraz o tem.Polacy nic nie wiedząc wzięli Mieczysława,Którego niechaj będzie wiekopomna sława,Bo ten państwo do wiary prawdziwej nawrócił,A pogańskie bałwany z odwagą ukrócił."
Utwór wygląda jakby był wzorowany na "Kronice Wielkopolskiej" z ok. 1377-1384r. W tekście przewija się motyw walk pod Łysą Górą z Niemcami. Dlaczego autor wspomina o walkach tam, a nie pod Krakowem czy pod Gnieznem ? Bo tam było serce Słowiańszczyzny ! To wtedy chrześcijańscy Frankowie i ich sojusznicy jednoczący Europę, zniszczyli świątynię, której kapłanką była Wanda. To te ruiny widział Bolesław Chrobry.
Ciekawy jest motyw przyjaźni z Węgrami. Czyżby Kaganat Słowian sprowadził Madziarów (będących wtedy pod panowaniem Chazarów) do walki z Frankami, tak jak Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do walki z Prusami, a oni poźniej obrócili się przeciwko nam? Być może. Jeszcze ciekawszy jest motyw zwycięskich walk ze Duńczykami.
O sławie starożytnej Chrobacji świadczy hinduskie podanie o powstaniu Wed - świętych ksiąg Indii. Według hinduskich wierzeń, przed wiekami przywędrował z Indii na Wawel jeden ze świętych "riszi" - wielkich nauczycieli. To właśnie riszi spisać mieli święte księgi Wedy. Słowo "weda" (porównaj weda-wiedza) oznacza w sanskrycie wiedzę lub objawienie. Hinduscy nauczyciele szukali w swoich wędrówkach wzgórz ponad wodami. A taka jest właśnie etymologia nazwy Wawel. Jeżeli legenda jest prawdziwa to znaczy, że w Chrobacji istniało centrum religijne promieniujące na cały ówczesny świat Ariów. Ariowie wywodzący się z Europy Centralnej podbili Indie ok. 1700 lat przed narodzeniem syna boga Jehovy, a Wedy powstały ok. 1000-700 lat p.n.s.J. Czyżby święci nauczyciele z Indii wiedzieli gdzie jest religijna stolica świata białych ludzi i pielgrzymowali do Chrobacji po oświecenie ? O związkach hinduskiego mitu z Wawelem wiedzieć miał ponoć premier Indii, Jawaharlal Nehru, który odwiedził to miejsce w latach 50. Wprawił on w konsternację oprowadzających go po zamku oficjeli, kiedy poprosił o pozostawienie go na kilka minut w samotności w jednej z komnat, aby mógł w tym świętym miejscu zagłębić się na chwilę w medytacji. Podobno potem stwierdził, że potęgi duchowe Wawelu były mu bardzo pomocne w rozwiązaniu pewnego problemu.
Potwierdzeniem obecności ludów bardzo blisko spokrewnionych ze Słowianami, na terenach północnych Indii są nazwy w królestwie Ladakh (Lada - Diabeł?): góry Stok i miasto Leh.
Niektórzy historycy twierdzą, że Chrobacja to wymysł Habsburgów, którzy chcieli odciągnąć mieszkańców Małopolski od sprawy polskiej i stworzyć z nich nowy etnos w wielonarodowym cesarstwie austro-węgierskim. Można się z tym częściowo zgodzić - Chrobacja, dzięki propagandzie i polityce austriackiej wyszła wtedy z zapomnienia, ale nie było to tworzenie czegoś nowego ex nihilo. Podobnie w czasie II wojny światowej postąpili Niemcy tworząć administracyjnie z górali podhalańskich tzw. "Goralenvolk", akcentując różnice między folklorem polskim a góralskim. Nie da się zaprzeczyć, że górale różnią się od mieszkańców nizinnej Polski nie tylko strojem, ale także mową i kultura. Patrząc obiektywnie, górale polscy bardziej podobni są do górali słowackich, niż do Polaków czy Niemców, jednak mimo to zalicza się ich do narodu polskiego. Dlaczego ? Tylko dlatego, że długo byli pod władzą królów Polski i przez swoistą kulturową dyfuzje nasiąkneli polskością. Ogólnie rzecz biorąc, współczesne nacjonalizmy są całkowicie nieodpowiednie do opisu ludów, które kiedyś istniały. Chrobatowie byli jednym z plemion słowiańskich rywalizujących w ramach kaganatu z Polanami i tylko przez przypadek Polska nazywa się Polska, a nie Wielka Chrobacja, Kaganat Słowiański, Ruś, Serbia czy Rzeczpospolita Weletabska (Wilków). Ten sam lud i teren nazywa się różnymi słowami w różnym czasie. Na dowód tej tezy warto rozważyć problem nazwy "Ukraina". Ukraina to nazwa młoda - oznacza coś co leży "u kraju", na końcu, na granicy - z perspektywy Polaków to tereny gdzieś na skraju Rzeczpospolitej. Przez większość znanej historii nie było ani Ukrainy ani narodu ukraińskiego - była Ruś i Rusini czyli Słowianie ochrzczeni po bizantyjsku. Stopniowo Rusini z dawnej Chrobacji Czerwonej zaczynają nazywać siebie Ukraińcami, a swoją ziemię Ukrainą, przy czym nazwa ta przechodzi potem także na tereny tzw. Małorosji, czyli terenów zdobyty przez Rosję na Chanacie Krymskim. Podobnie mogło być z Chrobatami małopolskimi. Jeżeli carowie Rosji mogli nazwać Małorosją tereny zdobyte na Tatarach, tak samo Polanie mogli nazwać Małopolską tereny Wielkiej Chrobacji przyłączone do swego państwa. Austriacy w imię swoich interesów przywrócili tylko dawną nazwę tego terenu.
Smutne jest to, że wszystko co odkrywa się w naszej świętej ziemi przypisuje się dorobkowi Germanów lub Celtów, a nikt przekonująco nie odpowiedział na pytanie: gdzie byli Słowianie gdy ich jeszcze na terenie Polski niby nie było?! Nasi wrogowie twierdzą, że Słowianie to urodzeni niewolnicy bez państwa ale mam dla nich małą zagadkę: skąd wzięły się słowa King i König na zachodzie i Khan-Chan na wschodzie ? - słowa oznaczające władcę - Kagana! Ignorantom wytresowanym w jednej słusznej wizji świata nawet przez myśl nie przejdzie, że język polski jest równie stary jak łacina i sanskryt, a wszystkie nowożytne, indo-europejskie języki Europy oprócz słowiańskich i bałtyjskich to języki kreolskie, w porównaniu z naszym starożytnym, bardzo młode. Aby tego dowieść wystarczy porównać ilość przypadków w językach germańskich (2-4) i słowiańskich. Język polski historycznie ma 8 przypadków (ten zapomniany przypadek to ablatyw, łac. ablativus comparationis; przykład: "gość nie w pore gorszy Tatarzyna") - tyle samo co sanskryt i więcej niż łacina. Musiał kształtować się długo i trwać wsród ludzi prowadzących osiadły tryb życia. To pasuje do Słowian - rolników. Inaczej jest z Germanami, posługującymi się językami prostymi - kształtującymi się podczas mieszania różnych kultur. W tym prymitywiźmie wyróżnia się na plus język niemiecki. Jeżeli wierzyć "historykom" i uznać, że wszyscy przodkowie Niemców na prawdę przywędrowali ze Skandynawii to ich mowa powinna mieć tylko 2 (i to zredukowane) przypadki, tak jak języki: norweski, duński i szwedzki. W języku niemieckim zaskakuje ogromna ilość wyrazów oznaczających to samo - wygląda to jak zbieranina słów różnych ludów zmiksowana przez chrześcijaństwo w wydaniu Karła Wielkiego (takim mianem nazywa Karola Wielkiego Marcin Bielski w "Kronice Polskiej" z 1597r.). Dlaczego zatem niemiecki ma 4 przypadki ? Czyżby mroźny klimat Skandynawii sprzyjał prymitywizacji języka ? A może po prostu germańska prymitywna mowa została przez kogoś ucywilizowana ? Postawmy teze, że tym cywilizującym eliksirem była średniowieczna łacina. Ale tutaj pojawia się pytanie: dlaczego język francuski (romański przecież) jest równie prymitywny jak oryginalne języki germańskie, a niemiecki ze wschodnich rubieży państwa Karła Wielkiego ma tych przypadków więcej ? Historia milczy na ten temat, ale po to człowiek ma rozum by dociekać prawdy. 25 listopada 2007 niemiecka państwowa rozgłosnia radiowa Deutsche Welle podała wyniki badań nad genotypem Niemców, prowadzonych przez firmę Igenea. Okazało się, że statystycznie germańskich przodków ma tylko ok. 6%(!) Niemców. Przodków semickich ma ok. 10% mieszkańców Niemiec , słowiańskich ok. 30% (!!!) - reszta w większości celtyckich. link Podobne badania przeprowadzone w Polsce wykazały, że wbrew pozorom naród Polski jest bardzo homogeniczny i podobny genetycznie do ludów Iranu, Afganistanu, Pakistanu i północnych Indii, a więc terenów, które zostały zasiedlone przez Ariów ok. 1700 p.n.s.J. Zatem, kto jest w Europie centralnej gościem, a kto gospodarzem od tysiącleci ?!
Między bajki należy włożyć twierdzenie, o pierwotnym germańskim pochodzeniu takich ludów jak Wandale wywodzący się z Chrobacji i Słewowie (czy to jest germańska nazwa ?). Longobardowie (długobrodzi), Allemanowie (wszyscy ludzie - potomkowie Swewów), Sasi (Sax;sacks-worki? pierwotne siedziby Sasów umiejscawia się na półwyspie Jutlandzkim, który można uznać za pewnego rodzaju worek - czyli mieszkańcy worka. W staropolszczyźnie słowo "sak" = sieć, worek, klatka;), Goci (Guteje; Ostrogoci-Goci z wyspy, a nie jak kłamią Niemcy: wschodni Goci; słow. ostrów = wyspa), Burgundowie, Bawarowie (Bajuwarowie, Bayern, Bojavariorum; bojowi ? bojarzynowie ?; o dziwo w Pakistanie istnieje kraina Bajawar [Badżauar].) to ludy o mieszanym pochodzeniu. Zachowane zabytki języka gockiego, z późnej historii tego ludu, wskazują, że miał 4 przypadki i zbliżone do słowiańskich końcówki co tylko potwierdza, że był językiem kreolskim - słowiańsko-germańskim. Jeszcze jednym potwierdzeniem związków gocko-słowiańskich jest to, że Kazimierz Wielki, wznosząc na miejscu zrujnowanej za jego czasów bazyliki romańskiej w Poznaniu – katedrę gotycką, wystawił nowy okazały grobowiec dla swego wielkiego poprzednika – pogrzebanego w tej świątyni Bolesława Chrobrego. Na jego płycie kazał umieścić wierszowany napis głoszący sławę zmarłego oraz informujący że Bolesław Chrobry był królem "Regnum Sclavorum, Gothorum sive Polanorum" czyli "królem Słowian, Gotów czyli Polan" - władcą ponownie zjednoczonego państwa słowiańskiego. Pytanie: kim byli Frankowie, którzy zbudowali podwaliny pod Niemcy ? Karol Wielki wygląda mało europejsko. Ma bardzo długą, pociągłą, wąską twarz i haczykowaty nos spotykany raczej u ludów bliskiego wschodu. Niemiecka wikipedia twierdzi, że germańskie słowa związane z życiem społecznym i żeglarstwem mają pochodzenie nieindoeuropejskie. T. Marski w "Księdze popiołów" twierdzi, że jednym z substratów ludu określanego współcześnie jako "germanie" (to słowo pochodzenia celtyckiego !) mogli być uciekinierzy z Kartaginy podbitej przez Rzym, którzy osiedlili się na północy. Kartagińczycy opłyneli podobno Afrykę, więc żadnym problemem dla nich nie powinna była być wycieczka na wybrzeża obecnej Norwegii. Zadziwiające jest to, że w Skandynawii odsetek ludzi o cechach semickich jest wyższy niż w Polsce, co zdaje się potwierdzać tą teorię. Obrońcy germańskości twierdzą, że te fizyczne podobieństwo Skandynawów do mieszkańców Bliskiego Wschodu to przypadek, jednak ja nie wierze w takie przypadki.
Czy to Piast Kołodziej? Nie, to oblicze partyjskiego księcia. Iran - II wiek n.e.
Kłamcy spod znaku krzyża wmawiają Słowianom, że są ludem pokojowych eunuchów, którzy wojną brzydzą się od zawsze. Są jednak w naszym języku niepodważalne dowody zaprzeczające tym kłamstwom - to imiona naszych władców. Mieczysław (Mieszko) - Sławny Miecz, Kazimierz - ten co kazi mir - Niszczyciel Pokoju, Władysław - imię pochodzące z Bałkanów, oryginalnie Ladislav (liad - diabeł) - Sławny Diabeł, Bolesław - Sławny Ból lub Sławny Duży (w znaczniu olbrzym, bolszy - duży). Oprócz tego jest jeszcze Wojciech - Pociecha Wojów. Czy to są imiona ludu kochającego sielanki !?
Oto: "Karl der Grosse, Vater Europas" - "Karzeł Wielki, Ojciec Europy". Można dodać: fanatyczny chrześcijanin i pogromca wolnych ludzi. Jak widać Niemcy, mimo dwóch przegranych wojen w XX wieku, dalej na poziomie symboli kultywują swoje tradycje. Jak pisze Józef Szujski w "Dziejach Polski podług ostatnich badań" z 1862 r.: "Cesarstwo frankońskie z razu, później zaś niemieckie pojmuje walkę ze Słowiańszczyzną jako walkę idei katolicyzmu z pogaństwem, a następnie jako walkę hierarchiczną narodu wcześniej nawróconego o władzę nad później nawróconemi, w ostatniem zaś popularnem znaczeniu jako walkę Germanizmu z Słowiańszczyzną." Trzeba to zrozumieć: Rzymski katolicyzm to owoc dawnego imperializmu, który przez kaprys historii rozrósł się w przestrzeni i czasie - tylko tyle ! Chrześcijaństwo kiedyś było takim samym narzędziem walki jak dzisiaj są tzw. "wartości europejskie" !Jeżeli Niemcy pojmują Unię Europejską jako kontynuację działalności Karła Wielkiego, to tym samym stawiają siebie w roli mentora wobec nowych państw UE. W niemieckiej wizji Europy państwa te, grają rolę aborygenów, których koniecznie trzeba nawrócić na jedyny słuszny model społeczny. Dokładnie widać, że zjednoczeniowa krucjata przeciwko wolnym ludziom, rozpoczęta 1300 lat temu, dzisiaj przybrała postać europejskiej biurokracji, która chce zawłaszczyć i ujednolicić wszelkie pola działalności człowieka. Paradoksem historii jest, że ludy który kiedyś stały sie ofiarami chrześcijańskiego imperializmu Karła Wielkiego - dzisiaj są wyznawcami jego ideii. Sasi i Bawarowie podbici przez niego stali się Niemcami, a Polacy i Chorwaci uwierzyli, że są katolickimi narodami wybranymi. W Watykanie toczy się ponoć znowu proces kanonizacyjny "ojca Europy". Nie zdziwiłbym się, gdyby po wyniesieniu na ołtarze, Karl der Grosse został patronem UE. Jego idee polityczne właśnie nabierają realnego kształtu. Religijne częściowo również, bo jak pisał św. Paweł w liście do Galatów: "Nie ma więcej ni Żyda, ni Greka, ni niewolnika, ni człowieka wolnego, ani mężczyzny, ani kobiety, ponieważ wszyscy jesteście jedno w Jezusie Chrystusie”. Teraz wszyscy jesteśmy jedno w ramach UE, promującej chorobliwą równość i totalne ujednolicenie. Oczywiście, jakże mogłoby być inaczej, wszystko jest pod czujną kontrolą największego państwa wspólnoty, które pilnuje, aby kurs okrętu Europa zawsze był zgodny z kursem wyznaczonym w Berlinie.Specyficznym poczuciem humoru wykazali się Niemcy w 1950 roku, ustanawiając Międzynarodową Nagrodę Karola Wielkiego, przyznawaną corocznie wybitnym osobistościom i instytucjom za zasługi w promowaniu pokoju i jedności w Europie. Prawdopodobnie, gdyby Adolf Hitler wygrał wojnę i militarnie zjednoczył Europę, a przy okazji wymordował wszystkie niepokorne narody, to po 1000-cu lat byłby patronem podobnej nagrody. Jak sam mówił: "lud nie ma pamięci".Nie oskarżam tutaj pojedyńczych osób składających się na niemieckie społeczeństwo. Jak pokazuje historia, wielu etnicznych Niemców zostało polskimi patriotami na przekór swojemu pochodzeniu. Oskarżam niemieckie elity, które niezmiennie prowadzą politykę ekspansji, pewnego zespołu memów, całkiem innego niż ten, jaki można określić jednym krótkiem słowem - WOLNOŚĆ !
Przez kilka stuleci Polska i Litwa związane unią uważane były za ostoję wolności i tolerancji w Europie i świecie. Synowie rzymskiego kościoła twierdzą, że wynika to z cudownej mocy jaką miał chrzest - dzikich barabrzyńców przemienił w tolerancyjne baranki. Wiadomo jak tolerancyjny był dla pogan Karol Wielki i jego następcy, zatem śmiało możemy tą teze odrzucić. Dlaczego zatem Polska była ostoją wolności i tolerancji ? Bo taka jest natura Słowian! Nazwa nasza "Słowianie", jak twierdzą niektórzy badacze języka, pochodzić ma od wyrazu "słoboda" czyli wolność. Jak pokazują zachowane wiadomości o ustroju dawnych Słowian, naturalnym dla nas był republikanizm wyrażający się w woli wiecu, który powoływał władcę. Zbiorowa wola jednostek była zatem podstawą tego ustroju. Ludzie uważający się za wolnych nie bronią wolności także innym. U Słowian nie znano niewolnictwa ! Niewolni byli jedynie jeńcy wojenni, których zwycięzcy osadzali na swoich ziemiach jako "rabów" - czyli robotników. Ich dzieci były już jednak wolne. Naturalną kontynuacją tych słowiańskich obyczajów były zasady jakie panowały w Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Chrześcijaństwo przyniosło co prawda ze sobą pewne niewolnicze elementy, nabyte jeszcze w Cesarstwie Rzymskim, jednak do kontrreformacji wyzysk najniższych klas społeczeństwa przez panów feudalnych był w Rzeczpospolitej bardzo niski, w stosunku do tego co działo się w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego. Wielu było wolnych chłopów oraz szlachty żyjącej jak chłopi, co wskazuje, że różnice stanowe nie były bardzo wyraźne i głębokie. Nasz etos wolnych ludzi załamał się dopiero wtedy, gdy rzymski katolicyzm przy pomocy jezuitów opanował szkolnictwo i w ciągu 50 lat z wolnych Słowian zrobił bezwolną masę katolików mówiących po polsku. Nie może tutaj dziwić fakt, że wraz ze zwycięstwem kontrreformacji wzmógł się w Polsce wyzysk feudalny i niechęć do mieszczan. To była naturalna konsekwencja wprowadzenia w życie rzymsko-katolickich, niewolniczych zasad społecznych, co znacząco odbiło się na dalszych losach naszego kraju. Historycy głównego nurtu z prezydenckimi profesurami, gotowi mnie ugotować w smole za to co napiszę jednak prawda jest gorzka: złota wolność szlachecka, mit Sarmaty-katolika to nie była odpowiedzialna wolność typu słowiańskiego - to była degeneracja słowiańskiego indywidualizmu przez rzymsko-katolicki personalizm. I jest na to jeden niepodważalny dowód ! Przed zwycięstwem kontrreformacji obrady parlamentu Rzeczpospolitej uchodziły wsród posłów z zachodu Europy za raczej spokojne i rozważne. Obowiązywała wtedy dość szczególna zasada jednomyślności, stanowiąca, że do podjęcia decyzji potrzebna była zgoda wszystkich posłów uczestniczących w obradach Sejmu. Spokojnie przekonywano przeciwników do swoich racji i ostatecznie, ci którzy nie zgadzali się z większością, nie pojawiali się na głosowaniu. Ta jakże wysoka kultura obrad ulega nagłej zmianie w XVII wieku, gdy swoje tryumfy święciła kontrreformacja. Pojedyńczy poseł, naga katolicka dusza, mógł już powiedzieć "nie zgadzam się" i zerwać Sejm bez oglądania się na konsekwencje. "Nie sądźcie - bo sami będziecie sądzeni","Jezus kocha wszystkich" - to kwintesencja personalizmu. Personalizm katolicki na tyle wypaczył świadomość szlachty, że w pojęcie jednomyślności wyniesione ze słowiańskiego wiecu, została wpisana nowa treść - tak oto pojawia się Liberum Veto. Już nie dobro ogółu mieszkańców kraju jest ważne, lecz dobre samopoczucie i interesy pojedyńczego szlachcica. Oto wolność słowiańska zamieniła się w swoją katolicką karykaturę. Skutki wiadomo jakie były: w ciągu 100 lat z podmiotu polityki europejskiej staliśmy się jej przedmiotem. Jednak mimo katolickiej choroby, coś z tej dawnej indywidualistycznej wolności zachowało się w naszej narodowej nadświadomości. Na tle starczej, etatystycznej i pogrążonej w maraźmie Europy, młode pokolenie Polaków jest oazą indywidualnej przedsiębiorczości. Na szczęście dla przyszłości narodu, PRL na tyle osłabił kościół, że nie jest on już ostatecznym wyznacznikiem patriotyzmu i polskości, a Polacy nie powielają już dokładnie ideomatrycy wpisanej w katolicką "polskość". Te dwa elemnty sprawią, że gdy wymrą niewolnicy wychowani w mentalnej komunie, tak bolszewickiej, jak i katolickiej, nastąpi coś, na co Polska czekała 400 lat. Już wkrótce nastąpi jakościowa zmiana elit zarządzających krajem, a Polska jak przed wiekami stanie celem wędrówki najbardziej wartościowych ludzi - bo POLSKA = WOLNOŚĆ !
Chrześcijanie twierdzą, że bez chrztu "barabarzyńców" nie byłoby nowoczesnej, rozwiniętej Europy. Odbijam piłeczkę i pytam: czy chrześcijaństwo wogóle by istniało gdyby nie siła i witalność "barbarzyńców" ?
C.D.N.
Mały słownik polsko - hinduskibrama - dvara [dwór, drzwi]bóg - devata, bhagawiedza - vidyaciemny - bura [bury]brat - bhratabiały - śveta [świetlisty stąd świat]stać - sthanahala - kamara [komora]ziarno - makka [mąka ?]bohater - bahadurawąż - sarpa [sierp-serb]grób - guru [góra - kurhan]leżeć - laganaprzebudzony - buddaogień - Agni1 - eka2 - do3 - tina4 - chara5 - pancha6 - chhah7 - sata8 - ashta9 - nau [devata - boska cyfra dziewięć]10 - dasa Mimo 4000 lat rozdzielenia obu języków niektóre słowa zachowały swoje znaczenie. Słowianie to naród odwieczny.Ciekawostki:Po pasztuńsku (Pakistan/Afganistan) słowo oznaczające cyfrę pięć(5) jest wymawiane jako....."pięć".W tych samych okolicach grób to "mazar". Mazur (Mazowsze) - strażnik grobów.
gumisx32