Delta.Force.2-The.Colombian.Connect.cd2.txt

(10 KB) Pobierz
00:00:12:Jeżeli Amerykanin zdoła uciec,
00:00:16:będę musiał zabić was wszystkich.
00:01:20:Włanie otrzymałem wiadomoć.
00:01:22:Dzi rano, o wicie,
00:01:24:armia San Carlos, pod osobistym|kierownictwem generała Olmedy,
00:01:28:dokonała serii|niezapowiedzianych napadów,
00:01:33:niszczšc siedem laboratoriów i palšc|40.000 hektarów pól kokainowych.
00:01:39:- O czym ty do cholery mówisz?|- Prezydent Alcazar
00:01:42:powiadomił waszego prezydenta,
00:01:46:że obędzie się|bez amerykańskiej interwencji,
00:01:49:drogi przyjacielu, generale Taylor.
00:01:52:Pańska misja została odwołana.
00:01:59:Hej, spokojnie.
00:02:01:Bez urazy, przyjacielu.
00:02:03:Spokojnie. To dla pana.
00:02:16:Generale, a co z uwięzionymi agentami?
00:02:21:A pułkownik McCoy?
00:03:09:Carlos,
00:03:12:zajmij się dzi wieczór|bezpieczeństwem osobicie.
00:03:16:- Strzelajcie do wszystkiego, co żywe.|- Tak jest, szefie.
00:03:19:- Bez wyjštków.|- Załatwione.
00:03:40:Jakie wieci od prezydenta?
00:04:33:Napady armii były upozorowane. Spalono|chaty farmerów i pola kukurydzy.
00:04:38:- Prezydent jest wkurwiony.|- Dostalimy pozwolenie?
00:04:42:Tak. 16 km od wybrzeża będzie|na nas czekał lotniskowiec.
00:04:48:Wylij do domu transport|i załaduj ludzi na helikopter.
00:04:51:Chwileczkę.|Nie wydałem panu pozwolenia.
00:04:54:- Muszę się poradzić prezydenta.|- Radż się, kogo chcesz.
00:04:58:Wiem tylko, że ja lecę -|z tobš czy bez ciebie.
00:05:12:Generale, nie może pan jeszcze lecieć.|Muszę najpierw dostać pozwolenie.
00:05:18:Może się z nami przelecisz, Ernesto?|Moi ludzie nie sš uzbrojeni.
00:05:27:- Gotowi, generale?|- Lecimy.
00:06:35:Tu Dzika Karta.
00:06:36:Mów, Dzika Karta.
00:06:38:Rozpoczynamy akcję.
00:06:40:- Jestee wewnštrz.|- Odebrałem.
00:06:45:Rozpoczynamy akcję, chłopaki.
00:06:47:A więc do roboty.
00:06:49:A teraz obserwuj.
00:06:51:Co? Co za ,,akcja''?
00:06:53:Mój Boże.
00:06:55:Co tu robi ta broń?
00:06:57:Okłamał mnie pan, do cholery.
00:07:00:Helikopter jest uzbrojony.
00:07:04:- Co pan robi, generale?|- Zbaczam z trasy.
00:07:07:- Nie może pan tego zrobić.|- Tak, tak, wiem.
00:07:10:Cholera jasna.
00:07:13:O co tu chodzi?
00:07:47:Skakać!
00:07:53:Skakać!
00:07:58:Co ci faceci robiš?
00:08:00:Prostujš nogi.
00:08:03:Lecimy.
00:09:33:Jezu Chryste.
00:09:45:Dobra.
00:09:47:Pierwszy cel w sektorze czerwonym.
00:09:49:- Na godzinie drugiej.|- Co?
00:09:51:Nie, nie. To nie jest czerwony sektor.
00:09:54:Jestemy za bardzo na południe.
00:09:56:Jestemy poza granicami korytarza.
00:10:16:Nie wolno panu niszczyć|posiadłoci w sektorze zielonym.
00:10:20:Jedynie w sektorze czerwonym.
00:10:22:Laboratoria w sektorze zielonym|bardziej mi się podobajš.
00:10:33:Sukinsyny.
00:10:57:Rezydencja generała Olmedy.
00:11:00:Pracownicy cię zobaczš.
00:11:02:Niech sobie zobaczš.|Może doceniš mnie bardziej niż ty.
00:11:06:Generale, dzwoni kierownik pola 7.|Mówi, że to ważne.
00:11:36:Co? Cholera.
00:11:40:Pełny stan pogotowia.
00:12:18:Helikoptery generała Olmedy|opuciły bazę powietrznš.
00:12:22:Szacujemy, że będš tu za 26 minut.
00:13:01:Ostrzegam pana, generale Taylor.
00:13:05:Przyjšłem to do wiadomoci.
00:13:07:Cel: 7 i 8. Wektor: 1-8-6.
00:13:11:- Skręć na południe.|- Tak jest, generale.
00:15:06:Czeć, chłopaki.
00:15:07:Pułkownik McCoy.
00:15:11:Byłem włanie w sšsiedztwie.
00:15:17:Czysto. ldżcie w dół zbocza.|Czekajš tam na was. l popieszcie się.
00:15:23:Co masz zamiar zrobić?
00:15:25:Chcę złożyć uszanowanie|naszemu gospodarzowi.
00:18:32:Jak ci się podobała lekcja?
00:18:35:Nie jeste taki mocny, jak mylałem.
00:18:41:Moja kolej... na dawanie lekcji.
00:18:54:Lekcja numer jeden.
00:19:05:Straż. Straż.
00:19:08:Ty sukinsynu.
00:19:25:Lekcja numer dwa.
00:20:22:Koniec lekcji.
00:20:44:Bardzo imponujšce.
00:20:47:Cieszę się, że ci się podobało.
00:20:52:O, tak.
00:21:01:Jestem pod wrażeniem.
00:21:06:Biedny Carlos.
00:21:07:Mylałem,|że jest niepokonany, ale cóż,
00:21:11:najwidoczniej się myliłem.
00:21:16:Oczy sš prawdziwie zwierciadłem duszy.
00:21:22:Twoje mówiš tak wiele.
00:21:26:Mówiš mi, że nie boisz się mierci,
00:21:31:tak jak ja.
00:21:34:Szkoda, że jestemy|po przeciwnych stronach.
00:21:39:Bylibymy takš zgranš parš.
00:21:43:Nie liczyłbym na to, kole.
00:21:46:Jeste tylko zasranym pasożytem,
00:21:50:który żeruje na nieszczęciu innych.
00:21:53:A kiedy przyjdzie ponieć mierć,
00:21:56:będziesz wrzeszczał jak niemowlę.
00:22:07:Zaraz się przekonamy,|kto będzie wrzeszczał.
00:22:15:Zabrać go do komory.
00:22:18:Reszta z was niech znajdzie zbiegów.
00:22:40:A, mój przyjacielu,
00:22:44:skoro się już obudziłe,
00:22:47:powiem ci o tym, czego się|nauczyłem podczas moich podróży.
00:22:51:Nadejcie mierci|może być bardzo kojšce.
00:22:54:Jest jak powrót pięknej|towarzyszki życia.
00:22:58:Jej ogień jest miękki, biały
00:23:02:i delikatny.
00:23:04:A kiedy odchodzi,
00:23:07:uwalnia twojš duszę.
00:23:17:Co mi to przypomina.
00:23:20:O, mój Boże. Pan oszalał.
00:23:23:Ramon Cota jest najbardziej wpływowym|człowiekiem w tym kraju.
00:23:26:Chce pan popełnić samobójstwo?
00:23:29:Ognia.
00:24:11:Pułkowniku McCoy.
00:24:20:Zaraz cię stšd zabiorę.
00:24:35:- Co ty tu robisz?|- Mówiłem, że się przydam.
00:24:39:- Nie myliłe się.|- Co teraz robimy?
00:24:45:Te schody
00:24:46:powinny prowadzić do garażu.|Uruchom samochód. Zaraz tam przyjdę.
00:25:52:- Maey naszych agentów.|- Wchodzimy do akcji.
00:26:34:Naprzód!
00:26:44:Uważaj!
00:27:06:A niech mnie wszyscy diabli.|To gówno jest kuloodporne.
00:27:09:To się Ramonowi chwali.
00:27:39:Orzeł Jeden, tu Nocny Jastrzšb.|Przygotujcie się do wejcia na pokład.
00:27:43:Chodżcie.
00:27:52:No już. Ruszamy. Popieszcie się.
00:28:27:Generale, brakuje Page'a|i pułkownika McCoya.
00:28:29:Nie możemy czekać. Odlatujemy.
00:29:08:Tu generał Olmedo.|Gdzie jest Ramon?
00:29:14:Jest w limuzynie. Nie możemy jej|zatrzymać, bo jest kuloodporna.
00:29:29:Nie wydostaniecie się stšd żywi.
00:29:34:Jezu.
00:29:42:Ciekawe, co teraz zrobicie.
00:29:44:Jest tu mój przyjaciel Olmedo.
00:29:49:Widzisz go?
00:29:51:Jest tam, pułkowniku.
00:29:55:Macie zniszczyć limuzynę.
00:30:00:Nie gap się na mnie,|głupcze, tylko rób.
00:30:08:Cholera. Olmedo nie żartuje.
00:30:18:Niezłego masz przyjaciela, Cota.
00:30:42:Trzymaj się. Trzymaj się.
00:30:51:Dobra, teraz. Strzelaj.
00:31:07:Za nimi.
00:31:33:Wy dwaj, ze mnš. Popieszcie się.
00:31:39:Nigdzie go nie widać.
00:31:44:Proszę uważać, pułkowniku.
00:31:53:A to sukinsyn. Zabiję go.
00:32:06:Ognia.
00:32:21:Wyłaż. No już.
00:32:30:ldziemy do wioski.
00:32:44:Będzie niezła zabawa.
00:33:03:- O, nie. Nie rób tego.|- Żegnaj, dupku.
00:33:16:Nie pozwólcie im uciec.
00:33:18:Ruszaj się, Page.
00:33:39:Uwaga.
00:33:41:W górę.
00:34:00:- Mylałam, że się już nie spotkamy.|- Oczycić wioskę.
00:34:03:Nie ma stšd odwrotu.|Wszyscy muszš umrzeć.
00:34:07:Page, zamknij go w tej chacie.
00:34:20:Uważaj.
00:34:45:Orzeł Jeden, tu Dzika Karta.
00:34:46:Orzeł Jeden, Orzeł Jeden,|tu Dzika Karta. Zgło się.
00:34:50:Odbiór, Dzika Karta.|Gdzie ty, do cholery, jeste?
00:34:54:W wiosce. Mamy kłopoty.|Przydałaby się nam wasza pomoc.
00:35:00:Dzika Karta?
00:35:05:Nasi ludzie to profesjonalici.
00:35:08:Cóż... nawet dzieci będš musiały umrzeć.
00:35:13:Tak? Lepiej się zamknij.
00:35:16:Bo jak nie, to rozwalę ci łeb.
00:35:19:Dzika Karta, podaj swoje naeiary.
00:35:23:- Dzika Karta.|- Biegnij do chaty.
00:35:25:Dzika Karta.
00:35:56:Dzika Karta.
00:35:58:- Cholera jasna.|- Hej, generale.
00:36:01:Rozkazuję panu opucić natychmiast|przestrzeń powietrznš San Carlos.
00:36:07:Zamkniesz ty się kurwa czy nie?
00:36:25:O kurczę.
00:36:36:No już.
00:36:38:Dobra. Nie trafcie McCoya.
00:36:44:Dobra!
00:37:10:Ramon.
00:37:39:Page. Nic ci nie jest?
00:37:41:Nie. Ale Cota uciekł.|Poszła za nim ta lndianka.
00:37:45:- Przybyła pomoc.|- To dobrze.
00:37:47:Orzeł Jeden, Page jest w chacie.|Reszta wioski należy do pana, generale.
00:37:52:Dobra.
00:37:54:Za nimi.
00:39:04:ldziemy.
00:39:06:No już!
00:39:41:Nie strzelać.
00:40:05:Była niezła w łóżku.
00:40:11:Warto było...
00:40:16:zabić twojego męża...|i dziecko, aby mieć ciebie.
00:41:06:Nie... pozwól... mu... żyć.
00:41:11:Proszę...
00:41:43:Ty sukinsynu.
00:41:53:Zabij mnie,
00:41:56:jeli masz odwagę.
00:42:11:Popieszcie się. Musimy lecieć.|Gdzie jest pułkownik McCoy?
00:42:16:Jest w dżungli. Poszedł szukać Coty.
00:42:20:Orzeł Jeden, zbliżajš się saeoloty|nieprzyjaciela. Wracajcie do rezerwatu.
00:42:24:Zrozumiałem.
00:42:27:Generale,|helikoptery Olmedy sš 50 km stšd.
00:42:30:Dobra. Zabieramy się stšd.
00:42:38:Majorze Anderson, ruszamy.
00:43:01:Dzika Karta,
00:43:02:gdzie ty do cholery jeste?
00:43:06:Jakie 2 km od wioski.
00:43:08:Lecicie w eojš stronę.
00:43:10:Wszystko w dole wyglšda|jak zielony dywan.
00:43:13:Nie widzę cię.
00:43:15:Jestecie blisko mnie.
00:43:17:A teraz nade mnš.
00:43:19:Zrzućcie dwie pary uprzęży.|Mam ze sobš Cotę.
00:43:24:Zrzucić uprzšż.
00:43:31:Generale, z radaru wynika,|że helikoptery sš 30 km stšd.
00:43:38:Nigdy po najmniejszej linii oporu, co?
00:43:56:- Nie. Możecie zranić Ramona.|- Dzika Karta.
00:44:00:Co się tam dzieje?
00:44:04:Podcišgnijcie nas.
00:44:18:O cholera. Oberwalimy.
00:44:21:W górę. W górę. Zabierz nas stšd.
00:44:52:Sš tam. Szybko.
00:44:54:Zabij go. Przetnij linę.
00:44:59:Przetnij linę. Przetnij linę.
00:45:07:Trzymaj to pudło prosto.
00:45:17:Sierżancie, przetnij linę.
00:45:19:Tutaj. Popiesz się. Przetnij linę.
00:45:23:Podcišgnšć ich. Podcišgnšć.
00:45:32:Cholera.
00:45:40:Orle Gniazdo do Orła Jeden.|Zajęliey pozycję 20 ke od wybrzeża.
00:45:45:Helikoptery nieprzyjaciela sš ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin