Co dodaje naturze łaska
„Skąd zaczerpniemy siły, by przedstawić szczęście takiego małżeństwa, które przez Kościół jest zawarte, przez ofiarę umocnione, błogosławieństwem naznaczone, które aniołowie publicznie ogłaszają, a w którym Ojciec niebieski ma upodobanie? (...) Jakże pięknym stadłem jest para wierzących, którzy mają jedną nadzieję, jeden cel swoich pragnień, jednakowy sposób życia i takiż sam zwyczaj posługi. Obydwoje są sobie braćmi, obydwoje współsługami; nie istnieje żadna różnica między duchem czy ciałem, jako że rzeczywiście dwoje są w jednym ciele. Gdzie jest jedno ciało, tam też i jeden duch. Razem modlą się, razem rozmyślają, razem też odbywają posty; nawzajem się pouczają, nawzajem się zachęcają, nawzajem również siebie znoszą. Obydwoje jednako zachowują się w kościele Bożym, jednako na uczcie Bożej, jednako w trudnościach, prześladowaniach i w chwilach wytchnienia. Żadne z nich nie ma przed drugim tajemnic, żadne nie unika drugiego, żadne nie jest ciężarem dla drugiego. (...) Znak krzyża nie jest czyniony ukradkiem (...). Chrystus raduje się, gdy tak wielkie czyny widzi i o nich słyszy. Takim zsyła On swój pokój. Gdzie są dwaj, tam jest i On sam, a gdzie On sam jest, tam nie ma Złego" Tertulian. Do żony.
R. Cantalamessa. Kochać kościół. Medytacje nad Listem do Efezjan. Ząbki 2004 s. 92-93.
PiterMax2024