Katyń 1940 i 2010. Prawda, ból i nadzieja..doc

(50 KB) Pobierz
„Prawdy nie można rozstrzelać…” –

„Katyń 1940 i 2010. Prawda, ból i nadzieja

program słowno – muzyczny z okazji 70 rocznicy zbrodni katyńskiej

oraz upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem z 10.04.2010 r.

 

 

Wystrój kościoła, lub sali:

-         duży obraz Matki Bożej Katyńskiej w wersji biało czarnej lub inny oprawiony w antyramę;

-         nad obrazem napis: Katyń 1940 w kolorze czerwonym, pod obrazem napis: Katyń 2010, również w kolorze czerwonym,

-         obraz Matki Boże Katyńskiej umieszczony jest na tle wykonanym w kolorze biało czerwonym, z materiału podobnego do flagowego; materiał opada aż na podłogę,

-         na dole duże znicze, całość doświetlona reflektorami dodającymi życia kompozycji

-         siedmioro uczniów z gimnazjum stoi na środku głównej nawy kościoła) przed prezbiterium i trzyma w rękach wysokie krzyże brzozowe przypominające tragedię zbrodni katyńskiej w lesie, gdzie rosły brzozy; uczniowie ubrani są na galowo, przepasani biało – czerwonymi flagami, jak do pocztu sztandarowego)


Na początku piosenka Kaczmarskiego: „Ballada Katyńska”

lub po prostu jakiś fragment muzyki poważnej, refleksyjnej, nostalgicznej.

Uczeń I - Pochylmy się z szacunkiem nad mogiłami ofiar zbrodni katyńskiej, oraz nad ofiarami katastrofy lotniczej, która wydarzyła się zaledwie kilka dni temu – w sobotę, 10 kwietnia 2010 roku.  Uczestniczmy z powagą w tym czasie, aby pamięć o tej straszliwej zbrodni sprzed 70 lat była żywa w pokoleniach polskiego narodu. Jednak jesteśmy również na wskroś przeniknięci tragedią, która działa się na naszych oczach, w której cały czas uczestniczymy i z której jeszcze długo nie będziemy mogli się otrząsnąć.

Uczeń II - W tym smutnym i jakże bolesnym czasie wspominamy osoby znane z życia publicznego: tych, którzy często gościli w naszych domach poprzez relacje telewizyjne, radiowe, poprzez artykuły w prasie. Niektórych z nich znali nasi rodzice, innych znajomi naszych rodziców. Wśród tych ofiar jest wielu prawdziwych patriotów, którzy swoje życie poświęcili sprawie Polski    i swe siły, zdrowie, a w ostatnim czasie – życie oddali na ołtarzu miłości naszej Ojczyzny. Niestety jest wśród nich także Pan Prezydent Rzeczypospolitej – Lech Kaczyński wraz ze swoją małżonką – Marią.

              Przeżyliśmy właśnie Eucharystię, w czasie której modliliśmy się za ofiary Zbrodni Katyńskiej sprzed 70 lat, o szczęście wieczne dla ofiar ostatniej katastrofy lotniczej oraz za rodziny, które opłakują śmierć swoich bliskich. Jednak nasze serce zdaje się wołać do Boga, wyrywać           z krzykiem pełnym błagania, aby nieprawdą, lecz snem stało się to co przeżywamy. Niestety, to wszystko stało się naprawdę...

 

Uczeń III - Uczyniliśmy coś, co z naszej strony jest nie tylko możliwością, ale koniecznością – modliliśmy się. To właśnie modlitwa jest potrzebna wszystkim w tych dniach. To dzięki modlitwie funkcjonujemy, potrafimy stawić czoło kolejnym dniom i wspierać tych, którzy są od nas słabsi. Modlitwa ma potężną moc, ponieważ potężny jest Ten, do Kogo ją zanosimy... - Bóg. To Jemu możemy i pragniemy powierzać wszystkie odruchy serca w tym czasie żałoby ufając, że jak pisał Jan Paweł II w „Tryptyku Rzymskim” „wszystko ma sens, ma sens.”

 

Uczeń IV - Z tym sensem, z tą prawdą niektórym jest bardzo trudno się pogodzić. Właściwie my wszyscy nie możemy się z tym pogodzić, tylko jedni z nas ukazują ból na zewnątrz, inni tłumią go w sobie. Jedne ze współczesnych pisarzy powiedział, że Ci, którzy odeszli od nas w ostatnią sobotę, są jak zbyt młode drzewa, które powinny jeszcze rosnąć, cieszyć swoim cieniem, dawać schronienie, rozrastać się. Ta strata boli i jak powiedział wczoraj ks. Arcybiskup Kazimierz Nycz – będzie trudno zastąpić wielu z nich.

 

Uczeń II - Tragiczny los, który połączył tyle wspaniałych polskich istnień ludzkich miał miejsce    w czasie niezwykle symbolicznym i pełnym głębokiego przesłania: jest to pod względem liturgicznym 5 – ta rocznica śmierci Sługi Bożego Jana Pawła II, wigilia Święta Miłosierdzia Bożego. Kiedyś Pan Jezus powiedział siostrze Faustynie Kowalskiej, ze to z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje ostatecznie świat na jego przyjście. Niektórzy mówią, ze tą iskrą jest sama siostra Faustyna, inni, że to Jana Paweł II. Być może również ta śmierć „była Bogu potrzebna” do zrealizowania swego  zamysłu wobec każdego z nas. Ewangelia mówi „drogi moje nie są drogami waszymi, a drogi wasze nie są drogami moim”. My na pewno do momentu spotkania z Jezusem na Sądzie Bożym nie jesteśmy w stanie zrozumieć „dlaczego”; możemy natomiast wystosować do niebios modlitwę, na której Chrystus oparł istnienie chrześcijaństwa: „Ojcze nasz...” A wśród słów tej modlitwy jakże ważne trzy słowa: „bądź wola Twoja...”. Niech Twoja wola się dzieje Panie! Nie musisz się przed nami tłumaczyć Boże ze swoich decyzji, ale błagamy – pociesz tych, którzy cierpią, daj im na nowo na nadzieję i stań się dla nich NAJWIĘKSZYM SENSEM ŻYCIA!

 

Fragment muzyki granej na skrzypcach

 

Uczeń I - Jednak zebraliśmy się tutaj w sposób szczególny w 70 – tą rocznicę straszliwej Zbrodni która dokonała się na narodzie polskim w lasku katyńskim.
              Aby zachować pamięć: - o wojsku, które nie poległo, lecz zostało skrytobójczo zamordowane strzałem w tył głowy; - o wymordowaniu polskiej inteligencji: lekarzy, naukowców, artystów, duchownych, dyplomatów.

Uczeń IV - Przypadająca w kwietniu b.r. 70 rocznica zbrodni katyńskiej po raz kolejny przypomina o tragicznych losach polskich jeńców. Wydarzenia z 1940 r. zapisane na kartach historii Polski krwią i męczeńską śmiercią Polaków należą do najbardziej dramatycznych.
              Tam, na nieludzkiej ziemi, zabito wiarę, nadzieję, miłość Jednym strzałem w tył głowy. (...)

Uczeń II - Kiedy 13 kwietnia 1943 roku Niemcy ogłosili, że w lasku pod wsią Katyń niedaleko Smoleńska wojska niemieckie odkryły masowe groby oficerów polskich, wziętych do niewoli przez Sowietów jesienią 1939 roku, początkowo nikt nie uwierzył. W okupowanej Polsce przypuszczano, że to nowe kłamstwo propagandy Goebbelsa. Gdy jednak zaczęto publikować zdjęcia odkrytych grobów z tysiącami ciał równo ułożonych jedno obok drugiego - ludzi z rękoma spętanymi drutem kolczastym, zamordowanych strzałem w tył głowy; kiedy zaczęto publikować nazwiska tych, którzy znaleźli się w sowieckiej niewoli i nagle wiosną 1940 r. zaprzestali korespondencji                z rodzinami; kiedy dowództwo Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zaczęło dochodzić, że zamordowani to oficerowie, których nadaremnie poszukiwano na bezkresnych przestrzeniach sowieckiego imperium, by powołać ich do służby w pozbawionej kadr oficerskich armii generała Władysława Andersa - bolesna prawda dotarła świadomości Polaków. Ale dopiero 13 kwietnia 1990 r. Związek Radziecki oficjalnie przyznał się do popełnienia zbrodni.

Uczeń IV - Katyń - to nie tylko dramat niewoli i wymordowania przez NKWD niespełna 22 tysięcy tysiąca Polaków, zabijanych pojedynczo strzałem w tył głowy w lesie katyńskim.

Uczeń I - Katyń - to prawda przez długie lata okrywana kłamstwem, przemilczana przez mocarstwa, do dzisiaj spychana na margines świadomości.

Uczeń III - Katyń - to zbrodnia ludobójstwa, z punktu widzenia prawa – jedno z najkrwawszych zbiorowych przestępstw, zbrodnia przeciwko ludzkości. Zbrodnia nierozliczona, nieosądzona przez żadną międzynarodową konstytucję.

Uczeń IV - Zbrodnia katyńska to tylko ułamek GOLGOTY WSCHODU. Ten mord był starannie przygotowany wiele lat wcześniej. Motywy zbrodni są jednoznaczne - zadanie ciosu elicie narodu polskiego, aby łatwiej go zniewolić i wynarodowić.

Uczeń II - Papież Jan Paweł II tak się modlił: "Klękamy przy nieznanych mogiłach z tą świadomością, że zapłacili oni szczególną cenę naszej wolności. Dali - rzec można - definitywny kształt tej wolności, klękamy zwłaszcza przy mogiłach katyńskich.
Prawda Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy”. (24.12.1993 Modlitwa wigilijna)

Uczeń I - Nie może być nigdy wymazana z pamięci Polaków.
MUSIMY PRZEBACZYĆ, ALE NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ.

Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski w książce Pamięć Golgoty Wschodu pisze: "Ciągle jednak sprawa katyńska jest próbą sumień. Różne względy, nawet ekonomiczne, nakazują milczenie. Po co drażnić? Po co wspominać? To było tak dawno! (...) Dramat Katynia domaga się od nas klarownej, autentycznej prawdy, nie zamazać jej, poznać do samego dna, pamiętać - oto nasze zadanie. Są zbrodnie, które nie ulegają przedawnieniu. Są doświadczenia, których nie wolno zapomnieć, bo są one lekcją przyszłości. Ale jednocześnie nie dążyć do zemsty, przebaczyć, wyciągnąć rękę do wroga w imię Chrystusa i imię naszej tysiącletniej kultury chrześcijańskiej".

Uczeń III - Przez dziesiątki lat nie wolno było publikować w Polsce wierszy o Katyniu. A przecież wybitni polscy poeci tworzyli je już od 1943 r., m.in.: Zbigniew Herbert, Kazimiera Iłłakowiczówna, Kazimierz Wierzyński, Feliks Konarski. Te wiersze opowiedzą o okrucieństwie zbrodni katyńskiej.

Recytator I - O Boże!...
Najpierw jechali długo,
wieziono ich wiosenną szarugą.
... Ilu ich było? Dwa? Pięć? Osiem? Dwanaście tysięcy?...
pamiętajmy ich zbrojnych i hojnych,
pamiętamy młodziutkich przed wojną...
... O Boże!... nie myśleć więcej.
Każdy dzień ma swoją pracę,
a tamto - nie powraca.
... A jednak...
O czym myślał, zanim umierał
za szeregiem walący się szereg?
Będziemy to kiedyś wiedzieli,
skoro już wyszli spod ziemi.
Ktoś ocalony cudem,
ktoś schowany przypadkiem w rowie
straszliwą opowieść opowie:
czy szarpały ich ręce brudne?
czy poszli na rzeź bez oporu?
czy konali wiosennym wieczorem?
czy zabito ich w mroźne rano?
O Boże...
Czy im się pożegnać dano?
Czy do końca, aż kat wystrzelił
o niczym nie wiedzieli?

Recytator II
Tej nocy zgładzono wolność
W katyńskim lesie...
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień...

Związano z tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.

Zakneblowano usta!
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły wołać o litość
Ni wezwać znikąd pomocy.

W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.

By zmartwychwstać nie mogła,
Ni znaku dać o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.

Pod śmiertelnym całunem
zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił.

Tej samotnej mogiły
Tych prochów i tych kości,
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.

Recytator III
I tylko pamięć została
Po tej katyńskiej nocy...
Pamięć nie dała się zabić
nie chciała ulec przemocy.
I woła sprawiedliwość
i prawdę po świecie niesie...
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.

Recytator I

(…) „Już tyle lat minęło

Powinno przestać boleć.

Odeszło, odpłynęło…

-Nie mogę się wyzwolić!

Choć byłoby najprościej Nie myśleć, nie pamiętać.

… Bieleją w stepie kości…

Ten obraz mnie opętał.

 

(…) Syberio, bądź przeklęta,

Zatrułaś moją duszę.

(…) Ta ziemia straszna… święta?

Te nasze polskie losy…

(…) Jakaś Ty ziemio, jaka?

Upiorna, ale święta.

Nie mogę cię zapomnieć.

Nie chcę cię pamiętać.

Uczeń III - Nie chcemy pamiętać tamtego bolesnego ciosu, jakim było wymordowanie przez NKWD  niespełna 22 tys. Polaków. Być może niektórzy z nas chcieliby również wymazać fakt, który miał miejsce w sobotę, kilka minut przed godz. 900. Jednak zarówno o jednej, jak i o drugiej tragedii zapomnieć nam nie wolno...

Uczeń II - Adam Mickiewicz w III części Dziadów pisał „Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”. Chcemy pamiętać. Obiecujemy pamięć, szacunek i wierność naszej Ojczyźnie – Polsce. Pragniemy traktować naszą Ojczyznę, jako wielki narodowy obowiązek. Klękamy przed ofiarami dwóch tragedii. Ta pierwsza jest dziś niejako w cieniu tej drugiej? Czy na pewno              w cieniu? A może właśnie w świetle? Może nigdy do końca nie zrozumielibyśmy co to znaczy wymordowanie elit, gdyby nie wydarzyła się ta straszna tragedia pod Smoleńskiem.

 

        Na koniec wszyscy wysłuchamy piosenkę Lecha Makowieckiego pt. „Ostatni List”. Jest to piosenka, która ma nam przybliżyć klimat przeżyć, który był udziałem oficerów Policji, wojska, straży granicznej oraz innych jeńców wojennych. Pamiętajmy, że każda śmierć, którą wspominamy myśląc o tych dwóch strasznych tragediach w Katyniu, to konkretne przeżycia całych rodzin, ból       i łzy dzieci, żon, mężów, ojców. Miejmy jednak nadzieję, że ten ból i cierpienie zaowocują przemianą, która będzie dotyczyła wszystkich dziedzin naszego życia.

 

5

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin