No Retreat No Surrender.txt

(26 KB) Pobierz
00:00:02:napisy: point/spd|pointman@interia.pl
00:00:35:BEZ ODWROTU|aka KARATE TIGER
00:00:46:Atak!
00:00:47:Blok!
00:00:48:Atak!
00:00:49:Blok!
00:00:59:Obr�t!
00:01:00:Seria!
00:01:02:Blok!
00:01:10:Kopni�cie!
00:01:29:Do��!
00:01:32:Do walki parami.
00:01:36:�wiczymy atak i obron�.
00:01:38:Uk�on.
00:01:45:Atak i kontra.
00:01:47:Powr�t.
00:02:07:- Co ty wyprawiasz!|- �wicz� atak.
00:02:13:To nie jest Jeet Kune Do|Bruce'a Lee, tylko karate.
00:02:17:- Trzymaj si� programu.|- Tak jest sensei.
00:02:22:Wszyscy na miejsca.
00:02:47:Uk�on.
00:02:52:Koniec zaj��.
00:03:16:Rozwa�y� pan nasz�|propozycj� panie Stillwell?
00:03:20:Owszem. I przykro mi, �e jechali�cie|a� z Nowego Jorku... na darmo.
00:03:26:Nie b�d� ju� zajmowa� panom czasu.
00:03:28:- Co to znaczy?|- �e odrzucam wasz� ofert�.
00:03:33:Je�li chodzi o pieni�dze,|to da si� to za�atwi�.
00:03:37:Nie w tym rzecz.|Nie chc� wst�pi�...
00:03:45:...do waszej organizacji.
00:03:53:Moi szefowie poczuj� si� ura�eni.
00:03:57:S�dzi�em, �e mam wolny wyb�r.
00:04:00:Ale� jest pan naiwny.|Zmusza mnie pan do tego.
00:04:04:Musimy da� przyk�ad innym.|Rozumie pan?
00:04:09:Nie zmieni� zdania.
00:04:11:Ale mo�e inni nie wpadn�|na r�wnie g�upi pomys�.
00:04:15:- Nie b�d� walczy�.|- Trudno.
00:04:22:Karate nie jest technik� agresywn�.|Ale skoro nie mam innego wyj�cia...
00:05:13:Tato!
00:05:16:Sukinsyny!
00:05:29:Wr�cimy tu z kontraktem panie Stillwell.|Na razie niech pan odpocznie.
00:05:40:Jason! Nie!
00:05:44:Nic ci nie jest?
00:05:46:Chyba z�ama� mi nog�.
00:05:48:Zap�ac� nam za to.
00:05:52:Nie. Ju� po wszystkim.|Nie odpowiadajmy przemoc�.
00:05:58:Wi�c co mamy zrobi�?
00:06:13:To by� ten Rosjanin, Kry�y�ski.
00:06:19:Mafia przej�a ju� wszystkie szko�y.|Wr�c� tutaj. Co mam zrobi�?
00:06:29:Nara�a� rodzin�?|Mam tylko jedno wyj�cie.
00:06:36:Wyjecha�.
00:06:38:DO WYNAJ�CIA
00:08:08:Prosz� pa�stwa jeste�my na miejscu.
00:08:12:Pozwoli pan, �e panu pomog�.
00:08:15:Doskonale.
00:08:18:Przesta� si� wyg�upia�|i we� si� do roboty.
00:08:28:Jason.
00:08:30:Pom�rz mi to przenie��.
00:08:35:- Co najpierw zabra�?|- Ten karton z dachu.
00:09:10:Super!
00:10:00:Potrafisz tak?
00:10:10:- Nie�le.|- Dzi�ki.
00:10:13:- Nazywam si� R.J. A ty?|- Jason.
00:10:15:- Sk�d to R.J.?|- Od Rafer Jefferson Madison III.
00:10:22:Nic dziwnego, �e wolisz R.J.
00:10:24:- Wprowadzacie si�.|- Nie, wpadli�my tylko na weekend.
00:10:27:Stale jeste�my w drodze.
00:10:28:To dobrze, bo ju� si� ba�em,|�e ta dzielnica schodzi na psy.
00:10:32:M�j stary by si� za�ama�.
00:10:35:- Pom�c ci?|- Jasne, pomoc zawsze si� przyda.
00:10:39:- Ale nie licz na napiwek.|- Nie ma sprawy, mam poka�ne konto.
00:10:46:Na drugi raz nie b�d� si�|tak wyrywa� z dobrymi uczynkami.
00:10:50:Wielbiciel Bruce'a Lee.|Tylko tego tu brakowa�o.
00:10:56:Zawsze mam pecha.
00:11:10:Nie tak. To si� robi inaczej.
00:11:16:- I to ma by� sztuka?|- Jeszcze raz.
00:11:24:Chod�, poka�� ci co� innego.
00:11:27:Co to jest?
00:11:28:Drewniany przeciwnik do|�wiczenia cios�w i blok�w.
00:11:31:Popatrz.
00:11:35:Co ty wyprawiasz?|Ja robi� to zupe�nie inaczej.
00:11:49:Gdy zata�czy� chcesz to zawo�aj mnie.
00:11:51:Troch� rapu dzi� zaserwuj� ci.
00:11:53:Chcia�by� rusza� si� jak Bruce Lee,|ale ja te� nie jestem w tym z�y.
00:12:14:Uwa�aj!
00:12:17:Nic ci nie jest?
00:12:19:Spadaj.
00:12:25:Nie�le.
00:12:27:Tu wszyscy tak ta�cz�,|ale ze mn� nie maj� szans.
00:12:31:A ty co porabiasz?
00:12:34:Na razie si� wprowadzam.
00:12:36:Od dawna trenujesz?
00:12:38:Karate? Trzy lata.
00:12:40:To musisz by� dobry. Moi kumple|bawi� si� w to od dw�ch lat.
00:12:44:- Jeden ma ju� czarny pas.|- Ja jeszcze nie.
00:12:49:- Chodzisz na jaki� zwolniony kurs?|- Nie.
00:12:54:Ale kiedy� b�d� taki jak on.
00:12:56:Zaraz, przecie� on jest tu pochowany.
00:12:58:- Wiesz gdzie?|- Jasne.
00:13:00:- Jutro ci� tam zaprowadz�.|- Super.
00:13:08:"Styl walki Bruce'a Lee.|Szkolenie podstawowe."
00:14:30:Spadaj cwaniaczku.|Zr�b mi t� przyjemno��.
00:14:40:Co ty tu robisz?!|Znowu si� obijasz!
00:14:44:Mia�e� umy� okna! Gdyby� cho� raz|zrobi� to, o co si� ciebie prosi!
00:14:51:�eby mi to by�o ostatni raz!
00:14:55:- Dobrze tato.|- Do roboty.
00:15:04:Do roboty. Nic tylko ta robota.|Traktuje mnie jak s�u��cego.
00:15:42:M�wi�em, �e w ko�cu ci� dorw�.|Przesta� si� tu wreszcie szw�da�.
00:15:54:Czekaj sukinsynu!|Zostanie z ciebie mokra plama!
00:16:10:Dalej t�u�ciochu.|Czy�by to dla ciebie za wysoko?
00:16:15:�mia�o skacz.|Dasz rad�.
00:16:27:Wstawaj grubasie.
00:16:30:Jeszcze si� do igrasz.
00:16:34:Na drugi raz tak ci do�o�e,|�e rodzona matka ci� nie pozna.
00:16:42:Jak si� masz stary?
00:16:44:Czekam i czekam.|Gdzie by�e�?
00:16:46:- Dosta�em po drodze lanie.|- Nie zgrywaj si�.
00:16:49:- Czemu jeste� taki mokry?|- Przecie� ci m�wi�em, �e dosata�em lanie.
00:16:53:Ale szkoda, �e nie wiedzia�e� tamtego.
00:16:56:Przesta� gada� i wskakuj za k�ko.
00:16:58:- Nie umiesz prowadzi�?|- Ty znasz drog�.
00:17:57:Nazywam si� Jason Stillwell i|nie dawno przyjecha�em z Los Angeles.
00:18:02:Studiuje sztuki walki i|chcia�bym by� kiedy� taki jak pan.
00:18:08:Ucz� si� pa�skiego stylu i|przeczyta�em wszystko o panu.
00:18:11:St�d wiem, �e to|pana ulubione kwiaty.
00:18:15:Chcia�bym mie� do�� si�y i odwagi,|by broni� tego, w co wierze.
00:18:19:Dzi�kuje mistrzu.
00:18:53:Nareszcie. Cz�stujcie si�.|Ja stawiam.
00:19:04:Dzi�ki Scott, �wietna wy�erka.
00:19:08:Nie ma sprawy. Trzymajcie si�|mnie to nigdy nie b�dziecie g�odni.
00:19:19:Nie to szlag.
00:19:29:Co jest?
00:19:38:Ten padalec R.J. mnie wkurza.
00:19:41:- Czemu go tak nie cierpisz.|- Mam swoje powody.
00:19:45:S�uchajcie...
00:19:47:...prosz� was tylko|�eby�cie go tam zatrzymali.
00:20:04:I co cwaniaczku?
00:20:09:Tym razem nie masz dok�d zwia�.
00:20:11:Mam racj�?
00:20:15:Na to wygl�da.
00:20:18:Bra� go!
00:20:30:Boisz si�?|I dobrze.
00:20:36:Bo teraz naprawd�|nie masz dok�d uciec.
00:20:57:- Jason.|- Cze��.
00:21:00:- Co to za spa�lak?|- Spadaj Bruci.
00:21:04:Id� si� pobawi�|swoj� drewnian� laleczk�.
00:21:07:- Odwal si� t�u�ciochu.|- Nie mieszaj si� do tego, bo oberwiesz.
00:21:11:To sprawa mi�dzy nami dwoma.
00:21:14:Bra� ich!
00:21:16:Pami�taj nigdy si� nie poddawaj.
00:21:19:Przesta�cie!|Do�� tego!
00:21:22:To ci nie ujdzie na sucho Bruci!
00:21:24:Nast�pnym razem ci� zabij�!
00:21:43:- Nie pozwoli�em ci si� bi�!|- Broni�em tylko kolegi.
00:21:46:- To nie jest pow�d!|- Wi�c co mia�em zrobi�?
00:21:49:- Bij� si� tylko �obuzy!|- Broni�em kolegi. Uwa�asz, �e to �le?
00:21:55:Nie wolno ci si� bi�.|B�dziesz mia� przez to k�opoty.
00:21:58:- Dzi� ich unikn��em.|- Jasne, przedtem by�o tak samo.
00:22:01:- Wcale mnie nie s�uchasz!|- Znam to ju� na pami��.
00:22:05:- Co ty o tym mo�esz wiedzie�?|- Nie m�w do mnie tym tonem.
00:22:09:Tobie nie chodzi o m�j ton,|tylko o to, �e si� z tob� nie zgadzam.
00:22:13:A to wcale nie znaczy,|�e nie mam racji.
00:22:15:- W tym domu liczy si� moje zdanie.|- Jestem twoim synem, czy marionetk�?
00:22:20:- Sam ju� nie wiem kim jeste�?|- Co?
00:22:24:Id� to swojego pokoju. Nie b�dziesz si�|ju� wi�cej zadawa� z tymi ulicznikami.
00:22:28:- Ale?|- �adne ale. Id� do siebie.
00:22:31:- Nie jestem dzieckiem!|- To doro�li lej� si� na ulicy?
00:22:34:Marsz do pokoju!
00:23:57:Gratuluje zwyci�stwa|i �wietnej walki.
00:24:02:Dzi�ki. Od dawna pracowa�em|na tytu� mistrza kraju.
00:24:09:Zas�u�y�e� sobie na niego. �yczymy|ci powodzenia i jeste�my z ciebie dumni.
00:24:17:Przed pa�stwem Ian Reilly.
00:24:19:- Prowadzi tu szko�� walki.|- Wiesz gdzie to jest?
00:24:22:Jasne. Cz�sto tamt�dy przechodz�.
00:24:24:- Chcesz p�j��?|- Pewnie. Zaprowadzisz mnie tam?
00:24:27:- Jutro?|- Dobra.
00:24:36:Sp�jrz ile puchar�w.
00:24:39:Wejd�my do �rodka.
00:24:52:- Czym mog� s�u�y�?|- Chcia�bym si� zapisa�, co powinienem zrobi�?
00:24:59:Wype�nijcie podania,|a potem czeka was sprawdzian.
00:25:02:Ja dzi�kuje.|Chodzi tylko o niego.
00:25:04:Rozumiem.
00:25:07:Nie wiedzia�em,|�e umiesz si� podpisa�.
00:25:14:- Sko�czy�e�?|- Tak.
00:25:18:Jason Stillwell.|Trenowa�e� w Los Angeles?
00:25:20:- Tak. W szkole Sherman Oaks Karate.|- Masz karatege.
00:25:22:- Tak.
00:25:23:Za kilka minut zaczynamy zaj�cia.|Zobaczymy co umiesz i zdecydujemy co dalej.
00:25:28:- Dobra.|- Szatnia jest tam.
00:25:35:- To on.|- To nasz mistrz, w�a�nie zdoby� puchar.
00:25:38:Widzia�em go w telewizji.
00:25:40:Ja te� tu tak trafi�em, mam na|imi� Dean, jestem instruktorem.
00:25:43:Zaprowadz� ci� do szatni.
00:25:53:Przebierz si� i przyjd� na sal�,|zaczynamy za 10 minut.
00:25:57:Na razie mamy rozgrzewk�.
00:26:17:- Ca�kiem nie�le.|- Podoba mi si� tu, chyba si� zapisze.
00:26:24:M�wi�em ci, ja zawsze|wiem gdzie warto p�j��.
00:26:32:Dean, przepraszam.|Mo�emy pogada�?
00:26:34:- O co chodzi?|- Kto to by�?
00:26:36:- Nowy ucze�, bo co?|- M�wi�, �e jest z Los Angeles?
00:26:41:- Tak. I co z tego?|- Mia�em z nim do czynienia.
00:26:45:Zarobi�em tu...
00:26:47:...tu...
00:26:50:...i tu.
00:26:52:- O co si� pobili�cie?|- No wiesz...
00:26:57:...nabija� si� z|karatek�w z Seattle.
00:27:01:- Co?
00:27:02:Ci�gle powtarza, �e karatecy z Seattle to|zera, w por�wnaniu z tymi z Los Angeles.
00:27:11:A potem zacz�� mnie szturcha�.
00:27:14:Wi�c to on zacz��?
00:27:18:Nie chcia�em si� bi�,|ale co mia�em zrobi�?
00:27:23:Jest niez�y, ale|walczy nie czysto.
00:27:30:Frank. Pozw�l ma chwil�.
00:27:35:- Lubisz kumite?|- Tak, zawsze jestem got�w do walki.
00:27:39:Jest tu jeden niez�y|ch�opak z Los Angeles.
00:27:42:Chc� si� spr�bowa� z najlepszymi,|a ty jeste� najlepszy.
00:27:45:Pami�taj �e jest dobry,|mo�e ci do�o�y�.
00:27:49:Mnie? Nie ma obawy, ze mn�|nie p�jdzie mu tak �atwo.
00:27:57:Zaczynamy. Zbi�rka|na �rodku sali.
00:28:10:Siadajcie.
00:28:15:Chyba ju� na ciebie czekaj�.
00:28:30:Mamy dzi� go�cia z dalekiego Los Angeles.
00:28:35:Podobno w�tpi w nasz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin