0:00:01:/SubEdit b.3875 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/ 0:00:16:Niech pani pomy�li.|Jest pani na pla�y, 0:00:19:bryza znad oceanu,|b��kitne niebo, mewy. 0:00:23:- Wszystko jest dla pani.|- To wsp�dzielony domek letniskowy. 0:00:26:C�, nazywa si� to wsp�w�asno�ci�, 0:00:29:ale prawda jest taka, �e przez te|dwa tygodnie w kondomium, 0:00:32:nie dzieli si� pani niczym.|Ani �azienk�, ani tosterem.|Niczym. 0:00:38:Dos�ownie niczym.|Jest pani pani� wszystkich analiz. 0:00:45:M�j bratanek sprawdzi�|okolic� w komputerze. 0:00:49:Bratanek? 0:00:53:Panno Darby.|Powiedzia�, �e kondomium|jest w z�ej okolicy. 0:00:58:Czarni. 0:01:04:Ma pani racj�. 0:01:08:Znajduje si� w raczej biednej,|murzy�skiej okolicy. 0:01:11:Wie pani co? Ciesz� si�,|�e pani o tym wspomnia�a. 0:01:15:Naprawd�.|Inaczej, m�g�bym zrobi� co�,|czego bym si� p�niej wstydzi�. 0:01:21:By�a by to sprzeda�|tego domku letniskowego. 0:01:26:- Nie czu�aby si� pani tam bezpiecznie.|- Nie. 0:01:29:No pewnie, �e nie.|Jakby pani mog�a? 0:01:34:Wszyscy wiemy...|M�wi� to chocia� mo�e|zabrzmie� lekko rasistowsko. 0:01:40:...�e murzyni uwielbiaj�|bia�e kobiety. 0:01:44:Kochaj� je. Nie wiem czy to jest|genetyczne, czy spo�eczne. 0:01:48:Mo�emy ca�y dzie� dyskutowa� o naturze,|ale jest to naukowo udowodnione, 0:01:52:�e czarni nie maj� do��|bia�ych kobiet. 0:01:56:Nie my�l�, by kobieta w pani wieku|unika�a ich zalot�w. 0:01:59:Nie, prosz� pani.|Tych czarnych mi�niak�w nie obchodzi 0:02:03:czy jest pani stara czy m�oda, chuda czy gruba.|Czy chodzi pani czy mo�e ma|dwa pniaki zaraz pod kolanami. 0:02:10:Oni chc� pani bia�ego cia�ka.|Bardzo go chc�. 0:02:14:Prawd� m�wi�c, po cz�ci|te� jestem murzynem. 0:02:18:Gdyby nie moja �ona,|opar�bym pani� o biurko 0:02:22:i grzmoci� na pieska. 0:02:25:Mog� sobie tylko wyobrazi� pani�,|samotn� w tym wielkim kondomium, 0:02:29:otoczon� morzem murzy�skich penis�w. 0:02:34:Wezm� je.|Dobre posuni�cie. Prosz� podpisa� si�|na kropkowanej linii. 0:02:39:- Nie mo�esz tam wej��.|- Prosz� bardzo.|- Stan Minton. - Za chwil� b�d� wolny. 0:02:43:Dalej, podpisz.|Stan Minton, jeste�|aresztowany za oszustwo. 0:02:47:Wszystko, co powiesz mo�e zosta�|u�yte przeciwko tobie w s�dzie.|To tylko ma�e nieporozumienie. Podpisz. 0:02:52:- Podpisz, bia�a rozpustnico!|- Zadzwoni� do Mal!|Po�a�ujesz tego! Zadzwo� do adwokata! 0:03:01:Panno Foreman, ustalili�cie werdykt?|- Tak, Wysoki S�dzie.|- Prosz� poda� stra�nikowi. 0:03:09:Oskar�ony mo�e wsta�? 0:03:13:Panno Foreman,|mo�e pani przedstawi� wyrok?|Zdecydowali�my, �e oskar�ony jest winny. 0:03:20:- Co? - Dzi�kuj�, panno Foreman.|- A to suka!|- Stanley, prosz�, b�d� cicho. 0:03:25:Wyrok zostanie og�oszony|jutro o 10.00. 0:03:29:WIELKI STAN|- Co, do kurwy, w�a�nie si� sta�o?|- Przegrali�my, Stanley. 0:03:34:Nie ja. Ty jeste� prawnikiem,|to ty przegra�e�.|Serdecznie przepraszam. 0:03:38:Cholera! Jestem bogaty!|Chcia�em takiej sprawiedliwo�ci|jak mia� O.J. 0:03:42:Mo�e s�dzia da ci nadz�r kuratora.|Nie. W tym stanie, za oszustwo|pierwszego stopnia dostaje si� 3 do 5 lat. 0:03:51:Mam!|- Przekupimy s�dziego.|- Nie przekupi� go. 0:03:55:- Przekup.|- Nie przekupi�.|- Przekup! - Prosz� ci�. 0:03:59:- Przekup! - Nie!|Nie praktykuj� takiego prawa|i nigdy nie b�d�. 0:04:04:Chcesz przekupi� s�dziego?|Prosz� bardzo. 0:04:06:Na pewno jaki� bezwzgl�dny adwokat z ulicy|z ch�ci� zrobi to dla ciebie. 0:04:19:- ZROBI� WSZYSTO!|- Mal? Jeste� zwolniony. 0:04:24:Panie Popper, oskar�ony jest gotowy? 0:04:27:Tak, Wysoki S�dzie.|Chcia�by pan co� powiedzie�|przed og�oszeniem wyroku? 0:04:33:Wysoki S�dzio, m�j klient zosta� skazany|za oszustwo pierwszego stopnia. 0:04:40:Przest�pstwo, kt�remu nie jest winien. 0:04:44:Nawet, gdyby by� winny,|a jego klienci zostali oszukani, 0:04:49:czy nie by�oby lepiej dla Pana Mintona,|gdyby jako mieszka�ca Los Angeles, 0:04:54:otrzyma� pieni�dze, tym samym|utrzymuj�c je w spo�ecze�stwie, 0:04:57:w przeciwie�stwie do Cygan�w|czy podr�uj�cych Meksykan�w. 0:05:01:kt�rzy zabraliby te pieni�dze|poza spo�ecze�stwo?! 0:05:07:Prosz� wzi�� to pod uwag�. 0:05:11:Panie Minton, zosta� pan skazany|na sp�dzenie co najmniej trzech lat 0:05:16:w zak�adzie karnym w stanie Verlaine.|Normalnie, uda�by si� pan tam|w trybie natychmiastowym. 0:05:22:Jednak�e, zamierzam przesun��|pana uwi�zienie o miesi�cy, 0:05:27:aby m�g� pan...|rozpocz�� dzia�alno�� charytatywn�, 0:05:31:kt�r� b�dzie nauka muzyki|niedorozwini�tych dzieci. 0:05:37:Dzi�kuj�, s�dzio. 0:05:41:Koniec rozprawy.|- Uczy� muzyki niedorozwini�te dzieci?|- Wtedy brzmia�o dobrze. 0:05:47:- My�la�em, �e go przekupisz. - Tak zrobi�em.|Z stoma tysi�cami w Krugerrandach|daleko teraz nie zajdziesz. 0:05:52:- Wygrali�my? - Nie! Nie rozumiem tego.|Przekupi�e� s�dziego|i nadal dosta�em 3 lata? 0:05:56:Obligatoryjnie. S�dzia nie m�g� nic zrobi�.|Teraz masz 6 miesi�cy,|by uporz�dkowa� swoje sprawy. 0:06:01:Wszystko jest na swoim miejscu.|Wed�ug mnie powiniene� pojecha�|na wakacje do Brazylii i nie wraca�. 0:06:09:Brzmi nie�le.|Nie mog� tego zrobi�. 0:06:13:Mia�em tylko te Krugerrandy.|Reszta forsy jest zamro�ona w banku. 0:06:18:Nie zamierzam uciec i zostawi� 7 milion�w.|Stan, m�j staruszek|mia� takie powiedzenie: 0:06:24:"Przechodz�c przez szatni�,|zobaczysz kilka kutas�w." 0:06:29:Co to mia�o znaczy�?|�e je�li okradniesz wystarczaj�co ludzi,|to w ko�cu p�jdziesz siedzie�. 0:06:35:Dzi�ki, pocieszaj�ce.|Jestem przekupnym prawnikiem.|Te� kiedy� p�jd� do wi�zienia. 0:06:41:Jako� nie widzisz,|�ebym si� tym przejmowa�. 0:06:55:Stan, zwolnij. Ud�awisz si�.|Musz� je�� teraz, bo podobno|wi�zienne jest do dupy. 0:07:02:Bardzo si� ciesz�, �e mamy 6 miesi�cy,|zanim b�dziesz musia� i�� do... 0:07:05:- Wiesz.... - Nie musisz m�wi�.|Mog�em ju� by� w wi�zieniu.|Dobry prawnik z tego Poppera. 0:07:12:B�d� bardzo samotna,|gdy ci� nie b�dzie. 0:07:16:Wiem, kochanie. Ale my�l�,|�e b�dziemy mieli prywatne spotkania. 0:07:19:Pewnie raz w miesi�cu b�d� m�g� ci wsadzi�.|- Ca�kiem nie�le.|- Jasne, by�oby wspaniale. 0:07:24:My�la�am, �e...|Mo�e zrobiliby�my co� teraz,|�ebym nie by�a taka samotna p�niej. 0:07:32:Znaczy si�, co?|Na przyk�ad... dzidziusia. 0:07:41:Mindy, oszala�a�?|- Ja tylko...|- Nie b�dzie mnie trzy lata. 0:07:44:Maksymalnie pi��.|Co zrobisz z dzieckiem, jak wyjd�? 0:07:48:Oddasz do adopcji?|To okropne.|My�la�am, �e m�g�by� je zatrzyma�. 0:07:53:Mindy, ile razy to wa�kowali�my?|To samolubne urodzi�|dziecko w tych czasach. 0:07:57:W �wiecie pe�nym cierpienia,|g�odu i wojny.|- To jest samolubne! - Wiem. 0:08:03:Do tego dziecko ograniczy�oby|nasz styl �ycia. 0:08:06:Nie mogliby�my jecha� na wakacje,|kiedy chcemy, one krzycz� i rozwalaj� rzeczy. 0:08:10:Dosta�aby� zmarszczek.|Zgadza si�, zmarszczek. 0:08:15:Straszne rzeczy, nie?|W�a�nie pozwoli�am ci|wej�� mi na g�ow�. 0:08:21:Mindy, daj spok�j.|Kupi� ci pieska. 0:08:26:Po tym, jak p�jd� do wi�zienia!|Pa�ski stek. 0:09:00:- Co ci poda�, laleczko?|- Nalej troch� szkockiej. 0:09:04:- Mamy whiskey.|- Nie tak dobra, ale wezm�. 0:09:09:Dobrze.|To b�dzie 75 cent�w. 0:09:14:Dobra cena.|Zachowaj reszt�. 0:09:24:Nalej mi jeszcze, z�otko. 0:09:35:W�ASNO�� WI�ZIENIA STANOWEGO|Masz jaki� problem? 0:09:41:Nie.|Tylko zastanawia�em si�...|By�e� w wi�zieniu, nie? 0:09:47:Jednak masz problem.|Nie.|Ja id� do wi�zienia. 0:09:52:Nie by�em tam nigdy i pomy�la�em,|�e mo�e da�by� mi kilka rad? 0:09:58:- Zap�ac� 100 dolc�w.|- Tylko za rozmow�? 0:10:04:- Ile dosta�e�?|- Trzy do pi�ciu.|- Gdzie? - Verlaine. 0:10:09:Verlaine? Masz przejebane, Stan.|Stra�nik�w nic nie obchodzi. 0:10:14:Pozwalaj� wi�niom t�uc si�|ca�ymi dniami. 0:10:18:Jak mi tam b�dzie?|Jakby� mnie zobaczy�,|spu�ci�by� mi wpieprz? 0:10:24:Prawdopodobnie zgwa�ci�bym ci�. 0:10:27:- Zgwa�ci� mnie?|- Tak. 0:10:31:Wi�c to prawda, co?|Wielu facet�w staje si� tam gejami? 0:10:35:Zawsze by�em gejem.|Gwa�ci�em ludzi tylko w wi�zieniu. 0:10:39:- Jeste� gejem?|- Tak. To bar dla gej�w. 0:10:45:Zr�bmy ma�e co nieco. 0:10:51:Gwa�t nie jest aktem seksu,|lecz aktem przemocy. 0:10:55:W spo�ecze�stwie wi�ziennym,|chodzi tylko o przemoc. 0:10:58:Jeste� s�dzony po tym|jak bardzo inni si� ciebie boj�.|Gwa�cenie kolesia jest ostatnim sposobem pobicia go. 0:11:04:Oznacza, �e jeste� strasznym skurwielem.|Wi�c gwa�ci�e� ludzi? 0:11:10:Teraz nie jestem z tego dumny.|Nie toleruj� tego, szczerze m�wi�c,|ale to robi�em, 0:11:16:�e �y� tak, jak inni.|Wiesz, co mam na my�li. 0:11:20:Taki kole�, jak ty,|b�dzie �atwym celem. 0:11:23:Jezu! Jest co�, co m�g�bym zrobi�? 0:11:27:Mo�esz do��czy� do gangu.|- Jeste� rasist�?|- Raczej nie. 0:11:32:No to Nazi�ci odpadaj�.|- Masz mafijne znajomo�ci?|- Nie. 0:11:37:Jeste� mo�e Latynosem?|Wygl�da na to, �e ka�dy ci� zgwa�ci. 0:11:43:Dobra, mog� by� rasist�|przez trzy lub pi�� lat. 0:11:47:- Prawdziwym, bezwzgl�dnym. - Dobrze.|- Wi�c mo�esz do��czy� do Nazist�w.|- Wspaniale. 0:11:52:B�dziesz gwa�cony tylko przez nich.|Przez Nazist�w?|Nie ma mowy! 0:11:58:Co� jeszcze mog� zrobi�?|Jest jaki� spos�b,|bym zyska� wizerunek bandziora? 0:12:03:- Musisz zabi� kolesia.|- A bez zabijania? 0:12:07:W twoim przypadku|b�dzie to bardzo ci�kie.|- Masz mo�e jakie� tatua�e? - Tatua�e? 0:12:12:Tusz.|Tak. 0:12:16:Nie dorasta�em z matk�, wi�c...|Zrobi�em go, gdy mia�em|osiemna�cie lat. 0:12:22:MAMUSIA|"Mamusia". 0:12:26:Mog�e� kupi� tabliczk� powitaln�|i przyklei� j� na dup�.|Z napisem: "Otwarty na wsp�prac�." 0:12:44:- Stan?|- Zostan� zgwa�cony! 0:12:48:Stanny!|Stan, kochanie.|Chcesz wsta�? 0:12:55:Jest 14.00. 0:12:59:- Dzie� dobry, kochanie - Dzie� dobry, Stan.|Przynios�am ci troszk�|soczku pomara�czowego. 0:13:08:To by� tylko z�y sen.|- Tylko z�y sen.|- Co ci si� �ni�o, kochanie? 0:13:13:To by�o okropne!|Mia�em i�� do wi�zienia,|a wielki facet mia� mnie zgwa�ci�. 0:13:21:Ale jestem tutaj,|bezpieczny w moim ��ku. 0:13:24:To by� tylko z�y sen.|Ale p�jdziesz do wi�zienia, prawda? 0:13:30:P�jdziesz do wi�zienia za 6 miesi�cy. 0:13:33:Nie! 0:13:40:Ko...
Patrycja_00