Ewangelia życia doskonałego - G. J. Ouselei.doc

(1288 KB) Pobierz

Ouselei G J

 

Ewangelia życia doskonałego

 

Oryginalnie ta pozycja została wydana przez nieistniejące już Gdańskie

wydawnictwo MEFIS  które mieściło się przy ulicy Teatralnej.

A wkrótce potem zniknęło bez śladu.

Tak wiec uznałem za stosowne z powodu ze niestety nie będzie możliwości

wznowienia tej książki umieścić jej tekst w Internecie tak aby z tego wydania mogło

skorzystać ku swemu duchowemu rozwojowi jak najwięcej ludzi zainteresowanych

prawdziwym jak najmniej przekłamanym w stosunku do zmanipulowanego przez

Kościół Rzymsko -Katolicki na polecenie kolejnych Cesarzy Rzymu od Konstantyna

począwszy, przekładem Nowego Testamentu.

Jeżeli wydawnictwo wznowiło działalność a jego przedstawiciel czyta ten tekst to

proszę o wyrozumiałości ponieważ kieruje mną nie chęć zysku lecz pragnienie aby

tekst ten trafił do jak największej liczby zainteresowanych.

Jeżeli się reaktywowaliście dajcie znać a umieszczę o tym informacje przy linku do

tej publikacji.

Myślę że wielu czytelników będzie bardziej zainteresowana papierową wersją tego

dzieła.

 

Życzę miłej i owocnej lektury

 

Waidja Aćarja Indrapani Lalita Deva G.B.

Email: reiki@priv1.onet.pl

www: http://www.republika.pl/reiki/

Podziękowania dla  Gebels`a za skan i OCR książki.

 

 

 

KWIATY W MROKU

 

EWANGELIA

ŻYCIA

DOSKONAŁEGO

 

P

RAW

DAJESTZ

NAKIEMACZY

STESERCEPOZNAGO

 

ZWANA V EWANGELIĄ

 

Przekład:

Ks. Henryk Zalewski

Motto serii:

 

Bóg nie oczekuje podziękowań

za Słońce lub Ziemię,

ale za Kwiaty, które zaprawdę

nie przez oskubanie ujawniają nam

swoją piękność.

Nie zatrzymuj się jednak,

aby je rwać i przechowywać na później,

lecz idź naprzód

albowiem wzdłuż całej drogi

będziesz miał Kwiaty w rozkwicie.

 

I wiedz, że nie ma prawdy złej

ani Kwiatów nieczystych.

Nawet ciemne chmury

stają się Kwiatami Nieba,

kiedy je słońce całuje.

Jest tylko prawda mała,

o słowach jasnych i przezroczystych,

niczym woda lśniąca w naczyniu

i Prawda Wielka,

o niezgłębionym milczeniu

jak ciemna woda oceanu.

 

Człowieku okryty pyłem martwych słów

Wykąp swą duszę w Milczeniu...

Rabindranath Tagore

 

 

 

 

Słowo od Wydawcy

 

   Ewangelia życia Doskonałego to V Ewangelia będącą pretekstem czterech

Ewangelii kanonicznych. Te oficjalne okaleczone przez przeróbki i fałszerstwa

zatraciły walory wiarogodności. Dlatego V Ewangelia - wierna naukom

Jezusa - awansowała do rangi autorytatywnego przewodnika do wyższego

chrześcijaństwa.

   Człowiek współczesny w swej żałosnej niewiedzy i wciąż postępującej

degeneracji dopuszcza przerażającą gehennę bezbronnych stworzeń,

tłumacząc swoje okrucieństwo rzekomą koniecznością.

   Nasza wspólna Matka-Ziemia od zarania dziejów po dni dzisiejsze pławi

się w potokach ich niewinnej krwi, cierpiąc z nimi niewypowiedziany ból i

wsłuchując się w nieprzemijającą skargę dławiącej rozpaczy.

   Dla nich my jesteśmy podobni bogom, ku którym oni spoglądają w swej

niedoli... Ale my nie znamy litości, a one nie znają nadziei. Człowiek nie chce

niestety zaniechać swego zbrodniczego procederu... A Jezus rzekł: "Jak

czynicie w tym życiu współstworzeniom waszym, tak dziać się wam będzie w

przyszłym życiu" .

Hominem te (esse) memento - pamiętaj, że jesteś (tylko) człowiekiem...

   Wydawca kategorycznie potępia haniebne akty brutalnej przemocy wobec

zwierząt i jednocząc się ze współczującą opinią publiczną dedykuje tej

słusznej sprawie niniejsze drugie wydanie dzieła. Upoważnia go do tego

również aktualna konieczność kampanii w obronie praw zwierząt, nad którą

nie może być zadań pilniejszych: "Każdy dzień jest stratą a każda godzina

niebezpieczeństwem"!

   Ta nagląca potrzeba jest uświęcona nie tyle intencjami, co wręcz

kategorycznym żądaniem tego od nas przez samego MISTRZA JEZUSA,

którego dramatyczne wołanie poprzez wieki wciąż rozbrzmiewa: Nie męczcie

zwierząt! Kochajcie waszych mniejszych b r a c i, pomagajcie im! To

wstawiennictwo, dostojny patronat i błogosławieństwo są dla powodzenia tej

akcji nieobojętne; wsparta Najwyższym Autorytetem - nie może upaść!

  Pobocznym wątkiem bieży idea reinkarnacji. W świetle V Ewangelii jawi

się ona doktryną faktu! Aby w nią uwierzyć wystarczy... zaufać słowom

Jezusa.

  To wszystko i jeszcze więcej opisano w tej niezwykłej i refleksyjnej księdze,

a kontrowersyjne sformułowania i fragmenty zinterpretowano w formie

krytycznej analizy w dołączonym tu szczegółowym suplemencie.

Człowieku!

Bądź im bratem, a nie katem...

M i s t r z  t a k  c h c e !

Przedmowa

 

  "Ewangelia Życia Doskonałego" albo "Świętej Dwunastki" została przez byłego

referendarza G.J. Ouseley'a około 1881 r. przyjęta i spisana. Mówi on o tym w swojej

przedmowie:

  "Ta Praewangelia jest przechowywana w jednym z buddyjskich klasztorów w

Tybecie, gdzie została ukryta przez jednego ze społeczności eseńczyków, aby

zachować w bezpieczeństwie przed rękami fałszerzy. Została ona teraz po raz

pierwszy z tekstu aramejskiego przetłumaczona".

  Ewangelia ta zawiera wydarzenia i rozmowy, których nie ma w dotychczas

znanych Ewangeliach, podczas gdy w pozostałych wersjach prawie dosłownie

zgadza się z tekstami Biblii.

   Gdyby te nowe miejsca zawierały to, co z biegiem czasu z nauki Wielkiego

Mistrza zginęło lub celowo usunięte zostało, to miałyby one dla nas bezcenną

wartość. Gdyż to że Ewangelie, od chwili gdy chrześcijaństwo za Konstantyna

Wielkiego uznane zostało za religię państwową, ucierpiały wiele zmian i

opracowań, nie ulega żadnej wątpliwości. Profesor Nestle, autorytet historii Kościoła

i pratekstów Ewangelii, mówi w swoim "Wstępie do krytyki tekstu greckiego

Testamentu" następująco:

  "Pewni uczeni zwani korektorami, zostali po Soborze Nicejskim z 325 roku po

Chrystusie przez władze kościelne mianowani i faktycznie upoważnieni do

skorygowania tekstu pism świętych w sensie tego, co za prawowierne już zostało

uznane!"

   O powstaniu Ewangelii pisze Detlef Nielsen, sławny kopenhaski profesor

arabistyki i historii religii:

"Dla Kościoła i dla większości chrześcijan Biblia stanowi boską całość, spadłą z

nieba księgę, która mimo niezgodności w wielu częściach, świadczy jednak o

religii, którą JEZUS nam przyniósł.

  Protestanccy teologowie i wykształceni laicy wiedzą jednak, że mamy do

czynienia z wielką różnorodnością wielu, częściowo przeczących sobie pism,

które powstały w okresie około stu lat, od 50 do 150 roku po narodzeniu

Chrystusa.

  Do kanonu 27. pism, które wtedy Kościół ustanowił i który później utworzył

nasz NOWY TESTAMENT, zostały nie mniej niż cztery Ewangelie przyjęte.

Próbowano podkreślić ich jedność, podając je wszystkie za niewątpliwe

przekazania JEZUSA, które nawzajem się uzupełniają i które, chociaż widocznie

różne, jednak tworzą jedną prawdziwą Ewangelię.

  Ażeby to osiągnąć poddano Ewangelię obszernemu procesowi ujednolicenia.

Najpierw skorygowano rękopisy Ewangelii przez pewne opuszczenia i

wstawki, ażeby uzgodnić je między sobą. Kiedy w ten sposób osiągnięto

użyteczny tekst, postawiono całą kościelną sztukę wyjaśniania w służbę

harmonizacji, aby uzyskać jedną Ewangelię". Historycznie można się dowiedzieć

o następujących sprawach: Jedną z najstarszych Ewangelii jest Ewangelia Marka.

Nie pochodzi ona jednak od apostoła Marka, lecz od tłumacza Piotra w Rzymie.

Papias mówi o tym w swoim liście do prezbitera Jana:

  "Marek, tłumacz Piotra, kreśli z dokładnością chociaż bez większego porządku,

wszystko co przechował w pamięci o tym, co JEZUS miał powiedzieć. Ponieważ

zaś on sam PANA nie widział, lecz był tłumaczem Piotra, który go uczył, gdzie

zachodziła konieczność, nie wyłożył wszystkich słów CHRYSTUSA w ich pełni.

Nie można więc Markowi mieć za złe, że zapisał tylko to, co jemu przekazała

pamięć".

Z kanonu Muratoriego (180 r, w Rzymie) dowiadujemy się dalej: "Łukasz był

lekarzem; po Wniebowstąpieniu CHRYSTUSA, gdy Paweł przyjął jego jako

ucznia, napisał on swoją książkę w swoim własnym imieniu i w najlepszej wierze.

  PANA nie widział on w ciele. Dlatego, o ile z pewnością się czegoś dowiedział,

począł opowiadać od narodzin Jana.

  Czwartą Ewangelię napisał Jan. Gdy wezwali go współapostołowie i biskupi,

ażeby ją napisał, on na to powiedział: "Pośćcie ze mną od dzisiaj trzy dni i co

każdemu zostanie objawione, będziemy sobie opowiadali". Tej nocy objawiło się

Andrzejowi, że Jan ma wszystko pod swoim nazwiskiem spisać, a wszyscy

pozostali powinni to sprawdzić". Ale i te pisma nie zachowały się w oryginale. E.

Hennecke pisze w swojej

książce: "Apokryfy Nowego Testamentu" (str. 8.):

  "Jak wiadomo świadectwa greckiego tekstu, na którym się teraz w zasadzie

opieramy, pochodzą przeciętnie dopiero od czwartego wieku"!

   W tym czasie rozpoczęła się ostra walka ze wszystkimi starymi pismami, które

nie zostały przez Kościół przyjęte i kanonizowane i to doprowadziło do utraty

najdroższych wartości. Resche (Agrapha) o tym donosi (str. 352.):

  "Prawdopodobnie wiele starych kodeksów podobnie do tych, które tylko jak

gdyby w cudowny sposób uratowane zostały - Codex Cantabrigeniensis D i

Codex Syrus-Sinaiticus, w starych bibliotekach klasztornych aż do końca IV

wieku były przechowywane, wiec aż do czasu gdy tekst kanoniczny został

ustalony (w roku 382 za papieża Damazego), aby po tym ulec zniszczeniu. Z nich

tworzyli ojcowie święci swoje a g r a f y. Używał więc Atanazy Codex Sinaiticus,

podczas gdy Makarios Wielki stosował kodeksy, które znalazł w klasztorach

Pustyni Scytyjskiej".

Hennecke w "Apokryfach Nowego Testamentu" (str. 4.) podaje: "Pewien nacisk, który

od ostatniego trzydziestolecia czwartego wieku przeciwko prywatnej lekturze

pozakanonicznych pism w krajach Zachodu był wywierany, spowodował, że

kompetentni orzecznicy wszystko dogmatycznie gorszące w nich określili jako

dodatki albo fałszerstwa heretyków". I dalej na str. 6.:

  "W Syrii jeszcze w piątym wieku konieczne były specjalne kościelne środki

zaradcze, aby wprowadzić ważność czterech (oddzielnych) Ewangelii w miejsce

znajdującej się tam w użyciu harmonii Ewangelii Tacjana (Diatessaron)".

  Ta niepewność w powstaniu Ewangelii i wielokrotne późniejsze zmiany nie są

naturalnie żadnym dowodem prawdziwości przedstawianego tu ujęcia. -Z drugiej

zaś strony pokazuje nam to jednak wyraźnie, jak próżna i nietolerancyjna jest

dzisiejsza wiara literowa i jak daleko jest ona oddalona od prawdy! Znacznie starsze

niż uznane teksty Ewangelii są fragmenty Ewangelii, które w ostatnim stuleciu

przez wykopaliska i znaleziska wydobyte zostały, te tzw. "Logia" albo "Agrapha".

Przede wszystkim nie zostały one "skorygowane".

Mereżkowski mówi o tym w dziele

"Jezus Nieznany ":

  "Najświeższe źródło jest to, z którego nikt jeszcze nie pił: Taka świeżość

wypływa właśnie z Agraf. Pierwszy pocałunek miłości jest najsłodszy: Agrafy są

tej słodyczy pełne".

  Porównanie tych starych fragmentów z tekstem niniejszym wydało zaskakujący

fakt, że duża ilość miejsc znajdujących się w Ewangelii Życia Doskonałego prawie

dosłownie występuje w starych dokumentach, podczas gdy brak ich jest w

uznanych Ewangeliach. I chodzi tu o szczególnie ważne miejsca jak poczęcie, chrzest

JEZUSA, zakaz ofiary zwierząt.Te "pośrednie dowody" zostały w formie odsyłaczy

w odpowiednich miejscach zaznaczone.

  Dalszy materiał w tym sensie z pism starych ojców Kościoła, które w dalszym

ciągu uchodzą jeszcze za najlepsze źródła, został zebrany w posłowiu.

   Kończymy pięknymi słowami, którymi G. J. Ouseley poprzedził pierwsze

wydanie:

   "Wszystkowybaczająca miłość naszego Zbawiciela, obejmuje nie tylko ludzkość,

ale również te tzw. niższe stworzenia boskie, które dzielą z nami oddech życia, i

które znajdują się z nami na ścieżce do Wyższego. Nigdzie nie jest Opatrzność, z

jaką Najlitościwszy czuwa nad ludźmi i zwierzętami, jaśniej i jednoznaczniej

wyrażona niż w słowach JEZUSA: ,Czy nie sprzedają pięciu wróbli za dwa grosze?

A ani o jednym z nich Bóg nie zapomina'. Jak byłoby możliwe wątpić w to, że

Zbawiciel współczuł i litował się nad stworzeniami, które swój ból bez słowa

milcząco znosić muszą? Czy nie byłoby bluźnierstwem przeciwko BOGU twierdzić,

że przyglądał się ON złemu traktowaniu bezbronnych zwierząt bez współczucia lub

własnej interwencji? Nie, gdy światu zatopionemu w egoizmie, zakamieniałości

serca i nędzy przynosił ON zbawienie i głosił Swoją Ewangelię wszechogarniającej

miłości, nie mogło być więcej miejsca dla bezlitosnej zakamieniałości wobec innych

stworzeń boskich, które jak sam Zbawiciel powołane zostały do życia ze zdolnością

do odczuwania zarówno radości jak i cierpienia. Zaiste kto nosi znamię Zbawiciela,

stosuje też w życiu Jego wszechogarniającą miłość. I jak znikome jest to minimum

współczucia dla bezsilnych stworzeń, współczucia, którego żąda się od nas! Tylko

abyśmy innych stworzeń nie dręczyli! żebyśmy im pomagali, jeśli znajdują się w biedzie

albo jeśli proszą o naszą pomoc! Jednakże jak mało jesteśmy przepojeni tą boską

nauką miłosierdzia i współczucia! Jak licznym bolesnym torturom poddawane są

zwierzęta pod pretekstem naukowej konieczności albo dla zaspokojenia

nienaturalnej żądzy lub własnej próżności! Ewangelia ta służyć będzie jako

przewodnik do wyższego chrześcija,ństwa. Przekazuje nam ona kobiecą delikatność

jak i męską siłę doskonałego CHRYSTUSA.

   Jeśli Kościół przyszłości wszystkie dzisiejsze pisma przeanalizuje, wyznaczy tej

Ewangelii jej należne pierwsze miejsce jako źródłowej i całkowitej "Ewangelii

Chrystusa". Inne zostaną utrzymane jako potwierdzenie czterech innych świadków,

ażeby każde słowo mogło być określone dla tych, którzy nie są zdolni przyjąć

dobroci, czystości i prawdy tej jedynej Ewangelii.

   Jak wszystkie inne inspirowane zapiski nie są bezwzględnie bezbłędne w każdym

słowie, muszą również i te zapiski, które przenikają zasłonę (zakrywającą nam

zaświaty) według ich własnego wewnętrznego dowodu wyższej wiedzy być

ocenione. Gdyż inspiracja przez Ducha nie zabezpiecza w żadnym wypadku

nieomylności, tak jak boski oddech życia, który człowiek wdycha, nie chroni przed

wypadkami, chorobami i biedami, które właściwe są śmiertelnemu życiu.

   Jest to niewierząca i zepsuta generacja, tak jak była dawniej, która żąda znaków,

wyraźnych dowodów. Takie znaki nie będą dane. Nawet gdyby prawdziwi pisarze

aramejskiego pretekstu zmartwychwstali i poświadczyli swoje autorstwo, nie

wierzący krytycy żądaliby dalszych znaków. I im więcej takich znaków by

dostarczono, tym więcej żądaliby w swojej zatwardziałości.

Prawda jest Znakiem, a czyste serce pozna go".

Przedmowa do pierwszego polskiego wydania

  "Ewangelia Życia Doskonałego", którą w dalszym ciągu będziemy również

nazywać "V Ewangelią" została zaopatrzona zarówno przez referendarza G. J.

Ouseley'a, tłumacza angielskiego wydania, jak i przez Rudolfa Műllera, tłumacza

wydania niemieckiego - w przedmowę zawierającą szereg istotnych wyjaśnień oraz

pewną ilość dodatkowych komentarzy w tekście. Tłumacz niemiecki w specjalnym

posłowiu podał jeszcze dodatkowe dane, dotyczące zakazu spożywania mięsa, który

obowiązywał w pierwotnym chrześcijaństwie - słusznie podkreślając, iż braterski

stosunek Jezusa do zwierząt oraz wynikający stąd kategoryczny zakaz składania

krwawych ofiar, jak i wielokrotnie podkreślana zasada reinkarnacji, tj,

wielokrotnych wcieleń - to dwa najbardziej istotne elementy, odróżniające V

Ewangelię od pozostałych czterech obowiązujących oficjalnie, zwanych

kanonicznymi.

   Jednakże przekład z pierwotnego pratekstu aramejskiego zawiera prócz tego -

bądź to opisy wydarzeń z życia Jezusa, pominięte w Ewangeliach kanonicznych

wprawdzie nader kontrowersyjne, niemniej jednak istotne, bądź też wypowiedzi

Jezusa wyjaśniające i pogłębiające rzeczywisty sens Jego nauki. Fragmenty te

bezwarunkowo zasługują na specjalne omówienie w formie krytycznej analizy - na

tle epoki i samej Nauki Jezusa. Omówienia tego dokonamy w specjalnym

suplemencie, zawierającym kolejne objaśnienia i komentarze z wymienieniem

odnośnych rozdziałów i wersetów. Mamy nadzieje, że pozwoli to Czytelnikom na

wyrobienie sobie własnego sądu, a wiec na rewizję dotychczasowych poglądów na

dane zagadnienie.

   Z jednej strony można uznać tekst Ewangelii Życia Doskonałego za miarodajny, a

więc wolny od wszelkich przeróbek i fałszerstw, jakich dopuścili się korektorzy,

ustanowieni po soborze w Nicei w 325 r. - z drugiej jednak strony tekst ten może

zawierać błędy i pewne nieścisłości, obciążające bądź to autora lub autorów V

Ewangelii względnie dokumenty, tj. materiały pisemne, które posłużyły do

opracowania tekstu aramejskiego - jednolitego. 'Tak więc, zakładając nawet

maksimum dobrej woli i czystość intencji autora lub autorów - możliwość błędu lub

nieścisłości niewątpliwie istnieje, co upoważnia zarówno nas jak i wszystkich

Czytelników do krytycznego i analitycznego potraktowania tekstu.

   Ewangelia ta została odnaleziona w jednym z klasztorów buddyjskich w Tybecie

i przełożona z języka aramejskiego około 1881 r., a więc w momencie gdy nastawał

przedświt Epoki Wodnika, w którą definitywnie Ziemia nasza wkroczyła około 1950

r., jak to jeszcze w średniowieczu obliczył słynny opat, a jednocześnie fizyk Camillus

Leonhardus Trithemius (......). Epoka Wodnika zapowiadała wydatny wzrost

nowych idei, pionierskich odkryć na wszystkich polach, ogromny postęp w

dziedzinie nauki i techniki itd. Znalezienie więc tej pradawnej Ewangelii mogło i

powinno być potraktowane jako "signum temporis", podobnie jak wiele innych

faktów, takich np. jak pojawienie się po raz pierwszy ponad terytorium Stanów

Zjednoczonych tajemniczego statku powietrznego, niewątpliwie pozaziemskiego

pochodzenia, co w latach 1895/96 zbulwersowało opinię całego świata, dopingując

niejako braci Wright do wzmożenia wysiłków w kierunku skonstruowania

pierwszej "machiny latającej", co wkrótce zostało uwieńczone pełnym

powodzeniem.

   Do tejże kategorii należy zaliczyć fakt, iż w 1894 r. jedenastu uczonych

amerykańskich zorganizowało cicho i bez rozgłosu specjalną ekspedycję do Indii,

Tybetu, a częściowo i Chin, aby przeprowadzić tam badania nad niezwykłymi

osiągnięciami tamtejszych wtajemniczonych, mistrzów jogi, fakirów i wszelkiego

rodzaju "cudotwórców", które to osiągnięcia oficjalna nauka traktowała na ogół jako

pospolite oszustwo. Ekspedycja ta spędziła w Indiach kilka lat, weszła w ścisły i

osobisty kontakt z wielu Mistrzami, zbadała ich życie, w bezsporny i naukowy

sposób zbadała nieprawdopodobne ich wyczyny, stenografując wszelkie z nimi

rozmowy i uzyskane w trakcie nich wyjaśnienia, uzyskała wgląd w liczne, nie znane

na Zachodzie dokumenty, dotyczące historii naszej Ziemi i licznych cywilizacji

istniejących uprzednio, dokonała przekładu treści tychże dokumentów itd. itd. Były

to wszystko działania, mające na celu przygotować zbliżającą się Epokę Wodnika i

zebrać przekonywające dowody, które gdy nadejdzie czas - zostaną przedłożone

ludzkości.

   Mistrzowie udzielali uczonym jak najdalej idącej pomocy, służąc im opieką i radą,

a pomoc tę okazywali im nadal, tj. nawet po powrocie ekspedycji do Stanów

Zjednoczonych. Niektórzy członkowie ekspedycji pozostali w Indiach na dłużej, aby

tam kontynuować rozpoczęte prace. Mistrzowie jednak uważając, iż "czas jeszcze nie

nadszedł" nie wyrazili zgody na ujawnienie prawdziwych ich nazwisk ani na

opublikowanie wszelkich dokumentów i materiałów, które udostępnili uczonym.

Doradzili również, aby z tych samych powodów nie ujawniać pełnego składu

ekspedycji ani oficjalnych stanowisk i nazwisk uczonych, które do dnia

dzisiejszego pozostają nie znane.

   Zgodzili się jednak, aby jeden z członków ekspedycji amerykańskiej, a

mianowicie inż. górniczy Baird T. Spalding ujawnił swe incognito i uczestnictwo w

wyprawie i aby opublikował niektóre zastenografowane nauki i wykłady Mistrzów

oraz pewne szczegóły dotyczące ekspedycji. I tak stopniowo ukazywały się

poszczególne tomy pracy, zatytułowanej: "Życie i nauka Mistrzów Dalekiego

Wschodu"- a jej ostatni 5. tom ukazał się na dwa lata przed śmiercią autora, który

zmarł w 1958 r.

   Zainteresowanych tym tematem informujemy, iż trzy tomy przytoczonego tytułu

zostały już wydane przez Agencję Wydawniczą "Mefis", a pozostałe dwa ukażą się

w pierwszym półroczu 1995 roku.

  Możemy tu z całym naciskiem podkreślić, iż wszystkie nauki Mistrzów są

całkowicie zgodne z Nauką Jezusa, który był jednym z Nich. Mistrzowie

wielokrotnie podkreślali, iż Budda jest "droga do światłości", natomiast CHRYSTUS

jest "SAMĄ ŚWIATŁOŚCIĄ ", a wiec stanem świadomości, który wszyscy

powinniśmy osiągnąć. Tak więc można rzec, iż praca Bairda T. Spaldinga stanowi

najwspanialszy komentarz do Nauki Jezusa, komentarz rozwijający i uzupełniający

założenia Prawdziwej Wiedzy, Wiedzy Odwiecznej, którą reprezentował Jezus.

  Uczeni amerykańscy stanowiący ekspedycje z lat 1894 i następnych zetknęli się

osobiście nie tylko z miejscowymi Mistrzami, ale - również z Jezusem.

Bezpośrednio, osobiście - na planie fizycznym. Rozmawiali z Nim, oglądali

zabliźnione Jego rany, fotografowali GO i zapisywali Jego słowa gdy udzielał

nauki lub odpowiadał na pytania. A oto zastenografowane Jego słowa, gdy zetknęli

się z Nim po raz pierwszy:

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin