The Simpsons - S12E10 - Pokey Mom.txt

(15 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:13:synchro do DVDRip.XviD-SAiNTS|Misha[Pl]
0:00:16:NIE BĘDĘ "WYPUSZCZAŁ PSÓW"
0:01:23:Homer, wstawaj! Wstawaj! Wstawaj!
0:01:32:PEŁNA MOC|CAŁA WSTECZ
0:01:38:O, nie...
0:01:43:Co się...?|Mój soczek...
0:01:47:Przykro mi, Homie, ale obiecałeś mnie dziś zabrać na Wystawę Fartuchów.
0:01:51:Daj mi jeszcze dziesięć godzinek.
0:01:54:Ty i dzieci zawsze robicie coś fajnego.|Ale dziś zrobimy coś, co ja lubię!
0:02:01:Pokażą połączenie bluzki z fartuchem.|Nazywają to blartuchem.
0:02:06:- Powiedziałaś bruchem?!|- Nie, blartuchem.
0:02:10:Chodź, będzie fajnie!
0:02:15:Ależ to była wspaniała Wystawa Fartuchów!
0:02:18:Ja będę nosiła swój 4 lipca.|/GRILLOWANIE TO MORDERSTWO
0:02:20:A ten gruby fartuch ochrni mnie tam na dole.
0:02:24:Grill Power...
0:02:26:Jestem torchę zawiedziona.|Było za dużo fartuchów.
0:02:30:Było super!
0:02:32:Teraz mam ochotę się położyć|na regulowanym łóżku z kartonikiem pysznego soku.
0:02:37:Wszystko już przygotowane...
0:02:39:Więzienne rodeo!
0:02:41:Dziś!
0:02:43:/Witamy w Stanowym Zakładzie Karnym Waterville!
0:02:46:/Zawodnicy, których dziś zobaczycie,|/to w obecni więźniowie...
0:02:49:/...zwolnieni z obowiązków w telemarkecie!
0:02:53:/A oto nasz pierwszy wyrzutek społeczeństwa!
0:03:02:/Nie żałujcie go. Siedzi za odgrywanie|/sceny narodzin na terenie należącym do miasta.
0:03:09:Na świecie jest tyle zła...
0:03:17:/- Nie, Dalbert! Nie zarzynamy zwierząt!|- To nie tak, panie naczelniku. My tylko rozmawiamy!
0:03:23:Prawda?
0:03:25:/Następny to prawdziwy przestępca.|/Bob Dylan napisał piosenkę, by zatrzymać go za kratkami!
0:03:31:/Powitajcie Jacka Crowley'a!
0:03:36:Dalej, byku! Zrzuć go!
0:03:42:/Tak, spadł! I wygląda na to, że stary Torando|/chce z niego zrobić krem brulee!
0:03:49:Tak! Zrób to!
0:03:50:- Niech mu ktoś pomoże!|- Spokojnie, mają klaunów.
0:03:55:- Czy szminka dobrze wygląda?|- Zrób tak.
0:03:59:Hej! Tutaj! Tutaj, byczku!
0:04:03:To nic nie da, Marge. Musisz mieć coś czerwonego.
0:04:07:Toro! Weź to na rogi!
0:04:09:- Tato!|- Nie teraz, kochanie! Tatuś jest zajęty.
0:04:16:A teraz uspokoimy go czymś niebieskiem...
0:04:19:- Gdzie twoja niebieska koszulka?|- Nie mam niebieskiej koszulki!
0:04:33:Może to ten gaz łazwiący...|A może to najlepsze więzienne rodeo, jakie widziałem.
0:04:46:- Jak twoje plecy, Homie?|- Nie mogę narzekać.
0:04:49:ZAKAZ NARZEKANIA
0:04:50:To dotyczy więźniów.|Możesz narzekać ile chcesz.
0:04:54:O, Boże, moje plecy!|Tak bardzo bolą!
0:04:58:- A moja praca nie daje mi satysfakcji!|- Spróbuj się skupić na czymś innym.
0:05:04:Lubisz Jimmy'ego Hendriksa, tak?
0:05:07:Więc popatrz na ten obraz.|Malarz ujął jego pasję i zawziętość.
0:05:13:I upodobanie do gitar.
0:05:16:Dziękuję pani. Nie dają nam materiałów,|więc musiałem namalować go puddingiem.
0:05:21:- Skazaniec to namalował?|- Tak.
0:05:24:- Studiowałam sztukę, a on ma prawdziwy talent.|- Pani żartuje? Proszę spojrzeć!
0:05:30:Namalował jednorożca w kosmosie!
0:05:33:- Ja się pytam: czym on tam oddycha?|- Powietrzem?
0:05:35:- W kosmosie nie ma powietrza!|- W muzeum kosmosu jest powietrze.
0:05:40:O, Boże, moje plecy!
0:05:43:Wynośmy się z tej zapomnianej przez Boga nory.
0:05:51:Co za marnotrawianie talentu...
0:05:56:Zachód słońca!
0:06:15:- Wrócą po nas, prawda?|- Nie wiem.
0:06:24:- Jak twoje plecy, tato?|- To taki tępy ból.
0:06:28:A jak się położę, to prawdziwa kanapka bólu.|Tylko zamiast bekonu jest agonia.
0:06:32:Marge, czy mogę wziąć urlop?
0:06:35:Na co tak patrzysz?
0:06:38:Na nic.
0:06:40:Co byś pomyślał, gdybym została wolontaruiszką w więzieniu?
0:06:44:Najpierw, że chciałbym wziąć urlop.|A później, że jestem z ciebie dumny.
0:06:50:Homie, widziałam, że mnie wesprzesz.
0:06:54:Moje plecy!
0:07:20:Witam na zajęciach "Uwolnij duszę artysty".|Nie dosłownie, rzecz jasna.
0:07:27:OK, chciałam, żebyście namalowali świeży owoc,|ale wydano mi tylko tą breję.
0:07:36:Przygnębiające...|Wpuśćmy nieco światła.
0:07:44:- Pytanie?|- Czy mogę powąchać twoją sukienkę?
0:07:48:Okaż trochę szacunku!|Ona nie jest do wąchania.
0:07:53:- Dziękuję, Jack.|- Nie ma sprawy.
0:07:56:- A teraz... malujmy!|- A mogę powąchcać twoje ubranie?
0:08:01:Twój kręgosłup jest bardziej pokręcony|niż małżęństwo Sindbada!
0:08:07:No to co?|Daj mi lekarstwo i zrób operację.
0:08:10:Chciałbym, ale szczerze mówiąc, współczenas medycyna|ma marne wyniki w leczeniu pleców.
0:08:16:- Za dużo czasu poświęcamy przodowi.|- Tak, przód jest elegancki.
0:08:21:- Poślę cię do mojego chiropraktyka.|- Sądziłem, że prawdziwi lekarze nienawidzą chiropraktyków!
0:08:26:Takie jest nasze oficjalne stanowisko, ale między nami|i polem golfowym, oni potrafią zdziałać cuda.
0:08:34:Czarujące, ale spróbuj mniej dźgać,|a więcej ciągnąć pędzlem.
0:08:43:Tak... Widzisz, o wiele lepiej.
0:08:46:Tak! O wiele lepiej!
0:08:50:Jack, to takie uduchowione.|Jak ktoś tak wrażliwy mógł skończyć tutaj?
0:08:56:Skoro naprawdę chcesz wiedzieć...|Strzeliłem do gościa imieniem Apu.
0:09:03:Wiesz... Wielu ludzi strzela do Apu.|Teraz jest za to tylko 100 dolarów grzywny.
0:09:09:Może tu jest moje miejsce.
0:09:10:- Mam w sobie wiele gniewu.|- Ja tu nie widzę gniewu.
0:09:13:Widzę wołanie o wolność.
0:09:17:- Masz dla tego tytuł?|- "Czas zabijania".
0:09:21:Trudno wymyśleć tytuł.
0:09:23:Dr Steve|CHIROPRAKTYK
0:09:26:Cześć, Homer, jestem doktor Steve.|Połóż się.
0:09:35:Obudź się, Homer!
0:09:37:Mniej gadania, więcej łamania!
0:09:39:Homer, my nie łamiemy pleców.|To zaledwie nastawianie.
0:09:43:Usłyszysz głośny dżwięk łamania.
0:09:47:Proszę bardzo.
0:09:49:- Hej! Czuję się nieco lepiej!|- Sądziłem, że to pomoże.
0:09:54:Będziemy się spotykać trzy razy w tygodniu przez...|Wiele lat.
0:10:00:- To jak było w pudle?|- Wspaniale!
0:10:03:Bart, Pomocnik Bob powiedział,|że niedługo się z tobą spotka.
0:10:07:Ach, ten Bob.
0:10:09:I zgadnijcie, kto się stara o warunkowe!|Mój diament wśród twardzieli.
0:10:13:- Ten straszny gość?|- Strasznie utalentowany!
0:10:16:- A ja zadbam o to, żeby komisja to zauważyła.|- Przekupisz ich?
0:10:20:Mogę nasmarować tryby sprawiedliwości kilkoma ciasteczkami.
0:10:24:- Mogę dostać jedno?|- Nie, dopóki nie skończysz lodów!
0:10:30:- Czy to wystarczy?|- Jeszcze dwa razy.
0:10:35:KOMISJA ds. ZWOLNIEŃ WARUNKOWYCH
0:10:37:Na pewno twoje makaroniki są wspaniałe, Marge...
0:10:39:...ale widziałem, jak ten naczelnik potraktował harcerki.|Całkowicie uczciwe harcerki.
0:10:43:Następny!
0:10:46:A, to ty.
0:10:48:Niech no tylko przygotuję stempel "ODMOWA".
0:10:52:Panie naczelniku, proszę.|On ma delikatną duszę.
0:10:55:Wiem, że popełniał błędy, ale ktoś z jego talentem|powinien malować karykatury na alejach spacerowych...
0:11:01:...a nie siedzieć za kratkami.
0:11:03:Proszę pani, wiem, że panią oczarował|swoimi "proszę" i "dziekuję"...
0:11:07:...ale nie był taki uprzejmy dla gościa,|do którego strzelał.
0:11:10:Właściwie był. Zaczekał przy mnie,|aż przyjedzie karetka, a później pomknął jak jeleń.
0:11:15:To może miłe, ale jeśli bym go wypuścił,|czy chciałaby go pani widywać w swojej okolicy?
0:11:21:Nie przeszkadzałoby mi to.
0:11:25:Sprawdzam pani blef.
0:11:27:Więzień będzie na zwolnieniu pod pani nadzorem.
0:11:32:- O, mój Boże...|- Jestem wolny? Och, pani Simpson...
0:11:37:Jezu, przepraszam. Przepraszam.
0:11:41:Nie pożałuje pani tego.
0:11:46:Mam nadzieję, że to ci wystarczy.|Nie jest tu zbyt więziennie.
0:11:49:To więcej, niż zasłużyłem, proszę pani.|Gdzie jest Mekka? Bo muszę się pomodlić.
0:11:54:Mekka? Coż.. to...
0:11:58:Tylko żartowałem.
0:12:02:Jestem Żydem.
0:12:07:O, moje plecy! Doktor Steve nic nie zrobił!
0:12:11:- A wykonywałeś te ćwiczenia, które ci zalecił?|- Ta, jasne! Robiłem je, jak ty się uczyłeś!
0:12:19:- Tato! W porządku?|- Tak. Właściwie... czuję się fantastycznie!
0:12:27:Ten śmietnik musiał nastawić ci plecy!
0:12:30:Żaden śmietnik, synu!|Cudowny Kręgarz doktora Homera!
0:12:35:- Patent zastrzeżony!|- OK, OK.
0:12:37:A jak widzicie, unikatowe kształy wgłębień mojego wynalazku|doskonale pasują do kręgów w ludzkim szkielecie.
0:12:44:PATENT ZASTRZEŻONY
0:12:45:Patent zastrzeżony, patent zastrzeżony,|patent zastrzeżony.
0:12:48:- Hej, co to za facet?|- Pamiętasz Jacka.
0:12:50:To ten utalentowany malarz...|Który miał kłopoty z prawem.
0:12:55:Sprowadziłaś skazańca, by tu mieszkał?|Przy moim nieopatentowanym jeszcze pomyśle?
0:13:00:Widziałem twój pomysł i nie chcę go.|Potrzebny mi tylko kąt do spania i praca.
0:13:04:Właśnie, praca!
0:13:09:Wiem, gdzie możesz ją dostać.
0:13:11:KLINIKA
0:13:12:- Homer, sądzisz, że możesz wyleczyć moją rwę kulszową?|- Nie wiem, co to jest, więc powiem "tak".
0:13:18:- Rozluźnij się.|- Jestem rozluźniony.
0:13:20:Raz, dwa, nie pozwij mnie.
0:13:25:Hej, udało się! Rwący ból w nodze|jest teraz tylko lekkim odrętwieniem.
0:13:29:Następny!
0:13:30:Tak... Mój samochód chyba się zepsuł|i chciałem spytać, czy mogę pożyczyć twoich...
0:13:36:A to ci dopiero...!
0:13:38:Simpson, nie jesteś licencjonowanym chiropraktykiem,|oraz kradniesz pacjentów mnie i doktor Stephie.
0:13:43:Mówiąc o ironii: Związek Lekarzy chciał was wygryźć z interesu,|a teraz wy robicie to samo ze mną.
0:13:50:Pomyśleć, co za ironia.
0:13:53:Ostrzegam cię! Zaprzestań chiropraktyki!
0:13:55:Nie, dopóki nie pomyślisz o ironii.
0:14:00:Czytałam w gazecie, że szukacie kogoś, kto pomaluje szkolny mur.
0:14:04:- Tak, szkolny duch upadł o 3.4%.|- Jack wspaniale się do tego nadaje.
0:14:09:- Masz jakieś referncje?|- Będę z panem szczery.
0:14:12:- Ostatnie 6 lat spędziłem w Waterville.|- To mały uniwersytet artystyczny.
0:14:17:Bardzo praworządny. Żadnych skazańców.
0:14:20:Cóż, poza tobą na ofertę odp...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin