Różowy konik – Bogdan Brzeziński
Wezmę kredkę różową narysuję konika.
Patrzcie !
Z grzywą rozwianą Koń różowy pomyka.
Wezmę kredkę niebieską dorysuję chłopczyka.
Chłopczyk siedzi na siodle.
Razem z koniem pomyka.
Żaba wyszła zielona,
Jakie duże ma oczy !
Koń różowy ją spostrzegł,
zgrabnie żabkę przeskoczył !
Ale oto brązowy
Siedzi kotek na płocie...
Przeskoczymy ten płotek,
nie skrzywdzimy cię, kocie !
Tam jest strumyk, tu krzaczki
Słowem przeszkód bez liku
ma nasz chłopczyk niebieski na różowym koniku !
Narysuję więc prędko czarną kredką ten domek,
żeby mógł w nim odpocząć Koń różowy i Romek.
Auto taty – Włodzimierz Gajda
Odkąd tata kupił fiata.
Cały czas go biedak łata.
I choć wierci i maluje
Spawa, stuka, lakieruje,
Stan ten wcale się nie zmienia.
Tata nie ma dość wiercenia,
Wykręcania, przykręcania,
Rozbierania i składania.
Czy tu winny jest mój tata?
Czy to wina tego grata?
Że zupełnie bez wyjątku,
Nie ma świątku, nie ma piątku,
By go tata nie rozbierał
I olejem nie nacierał.
Czasem wspomnę młode lata,
Nie, nie zmienił się mój tata.
Zmienił sobie tylko grata:
Miast syrenki - fiata łata.
Długo się zastanawiałem
Jednak gdy już spoważniałem,
Wreszcie przyszło oświecenie
Zrozumiałem to wiercenie!
Gdy zostałem sam już tatą
Mam ja w końcu radę na to.
Chcąc być dla swych dzieci wzorem
Nie siedź przed telewizorem
Każdy chłopiec marzy przecie
"Niech mój kakuś w ciałym świecie
Wsiśtko umie źlepelować
Śklęcić, źłozić, wyśmelglować."
Gdy to wczoraj zrozumiałem,
Rower sam zreperowałem.
Bańki mydlane – Anna Rżysko – Jamrozik
Nudno w domu? Deszcz na dworze?
Źle, że gorzej być nie może?
Kiedy ci już wszystko zbrzydło
i do płaczu masz powody,
weź miseczkę, słomkę, mydło,
wlej do miski trochę wody,
mieszaj, aż się zrobi piana.
Bardzo dobrze, o tak właśnie!
Bajka będzie to mydlana.
będzie bawić cię, nim zaśniesz.
Spójrz, tańczące bańki – bajki
lecą, pędzą aż pod chmury.
Kto zobaczy taką bańkę,
już nie może być ponury,
bo do wszystkich smutnych dzieci
kolorowa bańka leci.
Ja z tych baniek ci ukręcę
skrzydlatą i śmieszną tęczę.
Mój kolega komputer – Stanisław Karaszewski
Mam komputer supernowy z monitorem kolorowym, klawiaturą, stacją dysków i malutką, zwinną myszką! Mój komputer, mój komputer, on jest super, super, super! On najlepszym jest kolegą, nie potrzeba mi innego! Och! Ach! Och! Ach! To najlepszy kumpel w grach! Nagle - rety! Co się dzieje! W komputerze coś szaleje, wirus groźny niesłychanie pożarł program, połknął pamięć! Wirus popsuł mi komputer, już komputer nie jest super! Ale za to mam dobrego, mam kolegę prawdziwego! Och! Ach! Och! Ach! To najlepszy kumpel w grach!
Rakieta – Barbara Lewandowska
Kolejami, samolotem
dobrze jeździ się po świecie,
ale ja wciąż marzę o tym,
by pilotem być w rakiecie.
Stoi pojazd mój przed bramą…
Ja po srebrnych wchodzę schodkach.
- Do widzenia tato, mamo!
Nowy Rok po drodze spotkam.
I w godzinę – albo krócej –
Księżyc, gwiazdy w krąg objadę…
i na Ziemię potem wrócę,
aby w domu zjeść obiadek.
Wiercipięty - Joanna Papuzińska
Dla wiercipięty - zbędne zachęty! Tylko w świat go puść! On powędruje uśmiechnięty, przez drogi, ścieżki i zakręty, choćby mu nawet wiercił pięty siedzący w bucie gwóźdź.
Będę kierowcą – autor nieznany
Jedzie auto coraz prędzej co za pęd, co za pęd. Żółte światło, pas na jezdni teraz skręt, teraz skręt. Bardzo trudno być kierowcą, lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być. Szara jezdnia, na tej jezdni aut jest sto, aut jest sto. Zmiana świateł, tu czerwone a więc stop, a więc stop. Bardzo trudno być kierowcą, lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być. Trudne światła, różne znaki trzeba znać, trzeba znać. Muszę wiedzieć kiedy jechać, kiedy stać, kiedy stać. Bardzo trudno być kierowcą lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być.
Wydłubałem z samochodu.... – autor nieznany
Wydłubałem z samochodu kółko zębate. Ten fakt bardzo rozzłościł mojego Tatę. Samochód był nowy, prosto ze sklepu, cały czerwony. A teraz leży w kącie, na części jest rozkręcony. Prócz tego kółka znalazłem jeszcze osiem sprężynek, zagiętą blaszkę, drewniany kołek i sznurka ścinek. Chociaż zmęczyłem się i to bardzo tym rozkręcaniem nie odnalazłem ja odpowiedzi na me pytanie. Po głowie chodzi mi to pytanie i wciąż nurtuje: "Czy w środku każdej mojej zabawki coś się znajduje?" "Co sprawia, że samochód jeździ, latarka świeci?" Chcę się dowiedzieć, jestem ciekawy jak wszystkie dzieci. Dlatego dłubię, rozkręcam, pruję na drobne skrawki. Wykręcam śrubki, rozbijam młotkiem moje zabawki. I tylko nie wiem czemu mój tata tak złości się z mamą bo przecież kiedy oni byli mali robili to samo!
aik1973