182_11_Morawski(wer) (Opinia Morawskiego ws krzyża).pdf

(210 KB) Pobierz
Prof
Prof. dr hab. Lech Morawski
Kierownik Katedry Teorii Państwa i Prawa
UMK Toruń
182/11(2)
30 listopada 2011 r.
Opinia
w sprawie wniosku grupy posłów z dnia 9 listopada 2011 r. o wydanie
zarządzenia nakazującego usunięcie krzyża łacińskiego, znajdującego się
w sali posiedzeń Sejmu RP
Wnioskodawcy w piśmie z dnia 9.11.2011 wystąpili do Marszałka
Sejmu z wnioskiem „o wydanie zarządzenia nakazującego usunięcie krzyża
łacińskiego, znajdującego się w sali posiedzeń Sejmu RP”. Zdaniem wnioskodawców
obecność krzyża w sali posiedzeń Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej jest niezgodna z
art. 25 ust. 2 w zw. z art. 7 i art. 32 ust. 1 i 2 oraz art. 53 ust. 1 i 2 Konstytucji RP z
dn. 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.), jak również z art. 13 w zw. z
art. 9 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1993
r., Nr 61, poz. 284 ze zm.) oraz art. 1 Konkordatu między Stolicą Apostolską i
Rzeczypospolitą Polską, podpisanego w Warszawie dn. 28 lipca 1993 r. (Dz. U. z
1998 r., Nr 51, poz. 318), a także z art. 10 ust. 1 ustawy z dn. 17 maja 1989 r. o
gwarancjach wolności sumienia i wyznania (tekst jedn. w Dz. U. z 2005 r., Nr 231,
poz. 1965 ze zm.).
Stwierdzić należy, że wniosek grupy posłów nie jest uzasadniony i
opiera się na błędnej oraz tendencyjnej interpretacji powoływanych przepisów prawa.
Twierdzenie, że obecność krzyża w sali Sejmu narusza art. 25 ust. 2, a
więc zasadę, że „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują
bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych”
oparte jest na nieporozumieniu. Pogląd, że krzyż w sali sejmowej implikuje brak
bezstronności w sprawach religijnych jest absurdalny z logicznego punktu widzenia,
ponieważ nie ma żadnego logicznego związku między faktem, że krzyż wisi w
Sejmie, a faktem, że władze nie są bezstronne w sprawach religijnych. Z tych
samych powodów niezrozumiały jest zarzut, że obecność krzyża w sali sejmowej
narusza art.1 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzeczypospolitą Polską z 1993
2
r., ponieważ jest oczywiste, że tak jak obecność krzyża nie pozostaje w żadnym
związku z bezstronnością działań władz publicznych, tak nie ma ona nic wspólnego z
„niezależnością i autonomią” obu tych instytucji.
Wnioskodawcy zdają się nie pojmować, że istnieje różnica między
szacunkiem do symboli, w których wyraża się tożsamość narodowa obywateli
danego państwa, a bezstronnością jego aktów prawodawczych i praktyk politycznych
i tak jak zdjęcie krzyża nie uczyni państwa bardziej bezstronnym, tak jego
pozostawienie nie uczyni go mniej bezstronnym. To samo odnosi się do zarzutu
naruszenia art. 10 ust. 1 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania z 1989
roku. Jeśli bowiem zawarty w tym przepisie zwrot „Rzeczpospolita Polska jest
państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań” miałby oznaczać
coś innego niż to, że polskie władze zachowują bezstronność w sprawach przekonań
religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, to wspomniany przepis jest sprzeczny
z art. 25 ust.2 Konstytucji i nie może być brany pod uwagę ( lex superior derogat legi
inferiori i lex posterior derogat legi priori ), jeśli zaś oznacza to samo, to stosują się do
niego powyższe i poniższe uwagi.
Nie jest też prawdziwy zarzut, że obecność krzyża w sali polskiego
Sejmu nie ma żadnej podstawy prawnej w naszym porządku prawnym, gdyż w
oczywisty sposób taką podstawę stanowi art.5 Konstytucji z 1997 roku, który
zobowiązuje nasze państwo do „strzeżenia dziedzictwa narodowego”. Podstawę taką
stanowi także art. 4 Traktatu o Unii Europejskiej (por. dalsze rozważania)
Zauważyć należy, co zresztą sami wnioskodawcy przyznają, że w
krajach UE istnieją bardzo różne modele wzajemnych relacji między państwem
Kościołem i religią. W jednych więc państwach krzyże wiszą w instytucjach
publicznych, w tym w parlamentach i szkołach publicznych, w innych nie; są
państwa, w których w szkołach publicznych jest dozwolone nauczanie religii, ale są i
takie państwa, w których jest to absolutnie zabronione; w pewnych krajach nawet
szkoły wyznaniowe otrzymują dotacje publiczne, a w innych krajach jest to
niedopuszczalne; istnieją państwa, gdzie jest czymś powszechnie akceptowanym
udział kapłanów w uroczystościach publicznych, ale i kraje gdzie się tego nie
praktykuje; w wielu hymnach i na wielu flagach istnieją oczywiste nawiązania do
religii. Przypomnieć wreszcie należy , że porządek konstytucyjny niektórych krajów
UE uznaje nawet jedną z religii za religię państwową (na przykład anglikanizm w
3
obowiązująca konstytucja Irlandii z 1937 roku jest oparta wprost na pryncypiach
Społecznej Nauki Kościoła i nikt państwom tym z tego tylko powodu, że deklarują
przywiązanie do takiej lub innej religii, nie zarzuca nierespektowania zasady wolności
sumienia i wyznania 1 . Gdy obserwujemy rozmaitość praktyk ustrojowych w sprawach
wyznaniowych różnych państw UE, to ważne jest przede wszystkim to, że zarówno w
krajach, w których toleruje się, jak i w krajach, w których nie toleruje się symboli
religijnych w życiu publicznym, prawo do wyznawania innej religii, podobnie jak i
prawo do niewyznawania żadnej religii jest konstytucyjnie w pełni gwarantowane.
Jasno to dowodzi prawidłowości przedstawionej tutaj tezy, że sama obecność krzyża
lub innego symbolu religijnego w obiekcie publicznym nie ma żadnego związku z
bezstronnością państwa w sprawach wyznaniowych. Gdyby było inaczej, to zarzut
stronniczości religijnej – w takiej lub innej formie - należałoby podnieść wobec
większości państw europejskich. Jedność europejska nie polega więc ani na tym , że
Europa musi być Europą państw z krzyżami ani na tym, że musi być ona Europą
państw bez krzyży, ale na tym, że bez względu na to, jaki model w sprawach
wyznaniowych państwa UE przyjmują, wszystkie one są zobowiązane do
respektowania zasady tolerancji wyznaniowej wobec swoich obywateli, ich wolności
wyznawania każdej religii lub niewyznawania żadnej religii.
Symbole religijne per se jako wyraz tradycji i tożsamości określonego
społeczeństwa nie mogą być więc traktowane jako wyraz łamania przez państwo
zasady bezstronności w sprawach światopoglądowych i religijnych ani też w niczym
jej nie zagrażają. Fakt ten jest oczywisty we wszystkich demokratycznych i
liberalnych państwach europejskich i jeśli wywołuje jakiekolwiek wątpliwości, to
wyłącznie wśród politycznych ekstremistów. Idąc tokiem rozumowania
wnioskodawców należałoby również wezwać władze ogromnej liczby polskich miast
do zmiany swoich herbów (w tym i Warszawy z krzyżem w koronie) i nazw ulic , bo
aż się w nich roi od symboliki religijnej , co - kierując się logiką wnioskodawców -
mogłoby sugerować, że nie są one bezstronne. Zwróćmy dalej uwagę, że większość
dni wolnych od pracy w naszym kraju to właśnie święta religijne i katolickie, by
wymienić tylko dzień Wielkanocy, Bożego Ciała, Wszystkich Świętych, czy Bożego
Narodzenia, (art. 9 konkordatu z 1993 roku) i nikt rozsądny, włącznie z
niewierzącymi, nie uważa tego za złamanie zasady bezstronności wyznaniowej
1 Por. na ten temat na przykład J. Weiler, Państwo i Naród, Kościół, Meczet, Synagoga - Nieunikniona
debata, Forum Prawnicze 2010/3
4
państwa. Nie sądzę też, by na przykład fakt, że na fladze angielskiej znajduje się
krzyż Świętego Jerzego czynił władze angielskie bardziej przychylnymi dla
chrześcijaństwa w stosunku do innych wyznań, zaś brak symboli religijnych na fladze
irlandzkiej oznaczał jej bezstronność wobec różnych wyznań, gdyż każdy dobrze wie,
że Irlandia mimo braku krzyża jest krajem bardzo katolickim, zaś w Anglii mimo
obecności krzyża na jej fladze osoby bezwyznaniowe cieszą się pełną swobodą
głoszenia swoich poglądów.
Nietrafny i niezrozumiały jest również zarzut, że obecność krzyża w sali
sejmowej jest sprzeczna z art. 7 Konstytucji , a więc narusza zasadę , że władze
publiczne „działają na podstawie i w granicach prawa”. Nie ulega wątpliwości, że
krzyż jest od wieków symbolem tożsamości kulturowej i narodowej Polaków, czego
nie kwestionują nawet ludzie niewierzący. Zgodnie z art. 5 polskiej Konstytucji władze
polskie są obowiązane do strzeżenia dziedzictwa narodowego, a zgodnie z art. 4 ust.
2 Traktatu o Unii Europejskiej (dalej TUE) Unia Europejska ma obowiązek
szanowania tożsamości narodowej państw członkowskich. Co więcej, w tym ostatnim
artykule trafnie wskazuje się na nierozerwalny związek tożsamości narodowej państw
członkowskich z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi. Tym
samym obecność symboli, w których wyraża się tożsamość danego narodu, a do
takich symboli zalicza się w wielu krajach również symbole religijne, nie może być w
żaden sposób sprzeczna nie tylko prawem polskim, ale również z prawemu unijnym.
Warto podkreślić, że zdaniem naszego TK pojęcia tożsamości narodowej i
konstytucyjnej są w prawie unijnym identyczne ( wyr. z 24.1.2010, K32/09). Jeśli
przyjmiemy ten punkt widzenia, to ważne symbole narodowe mają tym bardziej
prawo do obecności we wszystkich miejscach publicznych naszego kraju. Gdy
uznamy, że dewiza „Zjednoczeni w różnorodności” stała się od czasów Traktatu
lizbońskiego naczelną dyrektywą regulatywną Unii i podstawą jej zamierzeń
legislacyjnych, to powiedzieć by należało, że państwa mają nie tylko prawo, ale
wręcz obowiązek wspierania tożsamości narodowej swoich społeczeństw, w tym
także tych symboli religijnych, które są z tą tożsamością nierozerwalnie związane.
Twierdzenie, że religia katolicka i jej symbole są od wieków elementami tożsamości
narodowej Polaków nie budzi żadnych wątpliwości. Uznawały ten fakt wszystkie
polskie konstytucje poczynając od Konstytucji 3 maja (art. I), a na Konstytucji
marcowej (art. 111 i 114) i kwietniowej (art. 81) kończąc i wszystkie one
równocześnie gwarantowały mieszkańcom naszego kraju wolność sumienia i
5
wyznani a 2 . Do tej też tradycji konstytucyjnej, a nie do tradycji PRL i jego konstytucji z
1952 roku nawiązuje preambuła naszej obecnej konstytucji. Twierdzenie, że „religia
katolicka jest wyznawana przez większość społeczeństwa polskiego” zostało zresztą
explicite uznane przez nasze Państwo w preambule do konkordatu między Stolicą
Apostolską i Rzeczpospolitą Polską z 1993 rok u.
Szczególny szacunek wobec religii katolickiej i jej symboli powiązany
z gwarancją wolności sumienia i wyznania dla innych wyznań jest jedną z najbardziej
charakterystycznych cech polskiego konstytucjonalizmu. Nie jest on przy tym żadną
osobliwością polskiego porządku konstytucyjnego, gdyż na podobnych zasadach
opiera się na przykład porządek konstytucyjny we Włoszech, czy Irlandii. Państwa te,
podobnie jak Polska, gwarantują wszystkim wyznaniom swobody religijne i
jednocześnie deklarują swoje szczególne przywiązanie do religii katolickiej. W
konkluzji stwierdzić więc należy, że po pierwsze, nie istnieje żaden logiczny związek
między obecnością krzyża w miejscach publicznych, a bezstronnością państwa w
sprawach wyznaniowych, a po drugie, obecność krzyża w Sejmie jest nie tylko
zgodna z art. 25 oraz uzasadniona w świetle art. 5 naszej Konstytucji, ale również jak
najbardziej zgodna z art. 4 TUE. Dodać należy, że również dokumenty
międzynarodowe zobowiązują państwa do wspierania i umacniania tożsamości
narodowej, by powołać się tylko na Deklaracje UNESCO o różnorodności kulturowej
(2001) i Konwencję UNESCO w sprawie ochrony i promowania różnorodności form
wyrazu kulturowego (2005).
Absurdalne jest również twierdzenie, że krzyż w sali sejmowej narusza
zasadę równości wobec prawa i stanowi przejaw dyskryminacji innych niż katolicy
grup społecznych, a więc narusza art. 32 Konstytucji. Jak powiedzieliśmy, inne grupy
wyznaniowe zachowują w Polsce pełną swobodę kultywowania swoich własnych
praktyk religijnych. Podobnie też, osoby bezwyznaniowe, a nawet osoby deklarujące
swoją otwartą wrogość wobec Kościoła i religii katolickiej mogą swoje poglądy
otwarcie manifestować i upowszechniać o czym świadczy obecność w naszym życiu
publicznym całego szeregu czasopism, książek, audycji radiowo-telewizyjnych
wyraźnie wrogo nastawionych do Kościoła i religii katolickiej. Obecność tego rodzaju
publikacji i programów w naszym życiu publicznym w żaden sposób nie da się
pogodzić z tezą, że obecność krzyża w Sejmie zagraża bezstronności państwa. Fakt
natomiast, że symbole religijne innych wyznań nie są obecne w polskim Sejmie, co
2 Podobnie Konstytucja Księstwa Warszawskiego z 1807 (art.1) i Królestwa Polskiego z 1815 (art.11)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin