Minęły już wakacje.docx

(22 KB) Pobierz

Minęły już wakacje. Spotykamy się aby uroczyście rozpocząć nowy rok szkolny 2009/2010.

Witamy Szanowną Dyrekcję, Grono Pedagogiczne, wszystkich nowych  nauczycieli oraz pozostałych pracowników szkoły.
I przede wszystkim witamy was, koleżanki i koledzy, was dla których ten dzień jest jednym z najważniejszych dni w całym roku.

Naszą część artystyczną rozpoczniemy piosenką  „ Gawęda o ziemi ojczystej” do wiersz Wisławy Szymborskiej

PIOSENKA – Bez tej miłości ……

Wrzesień kojarzy się wszystkim z zakończeniem wakacji, rozpoczęciem roku szkolnego, cudownym babim latem. Nie zawsze jednak tak było. Nie możemy zapomnieć, co wydarzyło się 1 września 1939 r
Był taki wrzesień

SŁOŃCE WRZEŚNIA – Władysław Broniewski

To słonce stało ponad horyzontem,
błogosławiace wrogim samolotom,
to słońce biło nas żelaznym frontem,
dział hukiem, czołgów złowrogim łoskotem.


A czołgi w bagnach wyschniętych nie grzęzły,
szły armie, szybsze niżli polski piechur,
bomby waliły w kolejowe węzły,
płonęły miasta, rzucane w pośpiechu,

szli Niemcy...
Któż to niegdyś wstrzymał Słońce?
Czemu nie zgasło nad warszawską bitwą?
Ono świeciło- okrutne palące-
w oczy żołnierza, który trwał i wytrwał.


Słońce wspaniałe!... Słońce nad Warszawą,
nad Westerplatte, nad Helem, nad Kutnem,
wschodzace krwawo, zachodzące krwawo,
nie nasycone widokiem okrutnym!



O słonce! Słońce września! Miną lata,
zdeptany będzie przez Prawo łeb węża
może we wrogu odnajdziemy brata,
może sercami będziemy zwyciężać,


może tak będzie... Ale słońce Września,
dni naszej chwały i krwi, i cierpienia,
przeklęte będzie w legendach i pieśniach,
aż nowe wzrosną po nas pokolenia.
 

O świcie wojska niemieckie zaatakowały obszar państwa polskiego na lądzie, morzu i w powietrzu. Rozpoczęła się trwająca 36 dni wojna obronna Polski. Rozpoczęła się zarazem II wojna światowa, która na  6 lat ogarnęła najpierw Europę , a później prawie cały świat

Sześć długich zim,
pięć długich lat
szła światem wojna,
żłobiła ślad.
Ogień miotała, śmierć i zniszczenie.
Sześć ostrych zim, pięć skwarnych lat...

F      Zaczęło się to rankiem 1 września 1939 roku. Wczesnym świtem o godzinie 4.30, na pogrążony jeszcze we śnie Wieluń, lotnictwo niemieckie zrzuciło pierwsze bomby, niszcząc szereg budynków mieszkalnych.
Nieco później o godzinie 4.45 niemiecki krążownik Schelswig - Holstein rozpoczął ostrzeliwanie z ciężkich dział terenu Westerplatte, na którym znajdowało się 182 żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego. Mimo ataków lotnictwa i artylerii załoga półwyspu bohatersko broniła się przez siedem dni.

F      Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” K. I. Gałczyńskiego

F       

Pieśń o żołnierzach z Westerplatte

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.

(A lato było piękne tego roku).

I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolay rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

Konstanty Ildefons Gałczyński
1939 r.

F      Z braku amunicji, po tygodniu ciężkich walk, Westerplatte skapitulowało.
Nadal jednak broniła się Warszawa i inne miejsca w kraju.
Niespodziewanie 17 września o godzinie 5.40 na wschodnie terytorium kraju wkroczyła kolejna armia najeźdźców – radziecka Armia Czerwona.
Pełne zaskoczenie rządu polskiego i naczelnego dowództwa wojsk polskich doprowadziło do szybkiego zajęcia wschodnich obszarów Rzeczypospolitej przez armię radziecką.

28 września stolica upadła. Musiała ulec przeważającej sile wroga, ale nie została pokonana. Warto przytoczyć słowa, ówczesnego prezydenta Warszawy - Stefana Starzyńskiego, który w swym ostatnim przemówieniu przed kapitulacją mówił:

F      {prezydent }
„...dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy. Gdy teraz do was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę.”

F      (Narrator)
Jeszcze tylko przez kilka dni na obszarze kraju toczyły się pojedyncze walki z najeźdźcami.  6 października ostatnia z walczących formacji armii polskiej złożyła broń. Następuje długa okrutna noc okupacyjna. Naród polski nigdy jednak nie pogodził się z utratą wolności. W ciągu pięciu lat terroru prowadził na terytorium kraju szereg akcji zbrojnych mających na celu osłabienie siły i pewności najeźdźców. 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17. 00 w stolicy wybucha Powstanie.
Po 63 dniach ciężkich walk z braku broni i amunicji, wobec przeważającej siły wroga, bez wsparcia z zewnątrz, powstańcy podpisali akt kapitulacji. Polacy ponieśli ogromne straty materialne oraz wśród ludności.
Najdotkliwszą jednak stratą była śmierć wielu tysięcy dzieci i młodzieży, walczącej w oddziałach powstańczych.

F      Wiersz „Elegia o...(chłopcu polskim)” K. K. Baczyński

Elegia o ... [chłopcu polskim]

Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,

haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,

malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,

wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,

gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.

Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,

przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,

i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.

Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

20. III. 1944 r.

F      Polacy walczyli nie tylko w kraju. Wielu nie chcąc złożyć broni i przywdziać cywilnych ubrań uciekło do Francji, Anglii i innych państw, by razem z aliantami gromić wroga.

F      OJCZYZNA

F       


Gdy padnie slowo "Ojczyzna" -
     Wierny odpowie glos,
I odmlodnieje siwizna,
     I odmlodnieje los.

Nad Wisla burza zawisla,
     W burzy mlodnieje spiew,
Woda w Wisle nie wyschla,
     W zylach nie wyschla krew.

O, matko! Mundur mi podaj,
     Ten sprzed dwudziestu lat,
Krew moja znowu jest mloda
     Jak rozmarynu kwiat.

O, matko! Moj mundur szary
     Bog mi kulami szyl,
Kulami uczyl mnie wiary
     Kiedy juz braklo sil.

Zolnierskie podaj mi buty,
     Te sprzed dwudziestu lat
W takt dumnej zolnierskiej nuty
     Pomaszeruje w swiat.

Co serce w prostocie wyzna,
     Tego nie trzeba kryc:
Gdy padnie slowo "Ojczyzna" -
     Znow warto bedzie zyc.

F    To co zdarzyło się 70 lat temu nie może zostać zapomniane. Jesteśmy to winni tym, którzy wówczas żyli i cierpieli.

F    Warto przytoczyć tu słowa jednego z wielkich tego świata:
Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie.

Piosenka „Sen o Warszawie”


Nadszedł w końcu rok wyzwolenia, rok 1945.
Czy należy przekreślić, wyrzucić z pamięci sześć wojennych lat?
Czy należy myśleć tylko o dniu dzisiejszym i jutrzejszym?
Historio, choć byś była najokrutniejsza w pamięci trwaj!

Uczeń 8:

By każdy dzień frunął do słońca i śpiewał,
by sad każdy rodził zdrowe owoce,
a burze omijały drzewa...

By dom każdy świecił źrenicami okien,
by gołębie zasypiały spokojnie...

By dzień każdy na słonecznych zegarach
odliczał swoje godziny,
by noc każda pogodnymi gwiazdami
lśniła nad nami, gdy śpimy.
 

Piosenka „Sen o Warszawie”


Narrator:

Dzisiaj możemy bez lęku przystąpić do naszych uczniowskich zadań w nowym roku szkolnym. Ale najpierw chcemy pożegnać gorące lato, wakacje. JEST TAKI WRZESIEŃ

Piosenka  „Bieszczady”.

Żegnajcie, letnie przygody,

Czas już powracać do domu.

Złocą, czerwienią się liście

dębów, jesionów i klonów.

 

Witaj nam, szkoło radosna,

grająca dzwonkiem co rano!

Dzień dobry, szkoło wesoła.

Lesie i łąko, dobranoc.

              Tadeusz Kubiak

Był plecak na plecach

i były walizki,

a teraz wakacje skończone.

Tornistry i teczki

czekają na wszystkich

i zaraz zawoła dzwonek.

Czy w tornister, czy też w teczkę,

weź wakacji choć troszeczkę.

(Wchodzi dziecko przebrane za wrzesień )

 

Pachnie siano koniczyna,
babie lato z wiatrem leci....
A ja, Wrzesień, list zaczynam,
ciepły list do wszystkich dzieci.
 

Chcę wam życzyć na początek,
by nauka szła z płatka,
żeby tyle było piątek,
ile pszczół na polnych kwiatach.
 

Żeby pochwał było tyle,
ile szyszek w gęstym borze.
Żeby w szkole było milej
niż nad rzeką lub nad morzem.

Długopisy, wszystkie pióra
niechaj piszą mądrze, ładnie.
I niech skrzypią tak, jak żuraw,
kiedy błąd się gdzieś zakradnie

Stęskniła się szkoła za nami , Wszystkimi swoimi ławkami.

Katedra tęskni i Orzeł biały. Telewizor w świetlicy.

A kreda wprost się doczekać nie może Tak pisać chce po tablicy

 

Wchodzi uczeń z dzwonkiem

 

Czemu na nas szkolny dzwonku dzwonisz ?

Jeszcze w oczach mamy zieleń połonin

Jeszcze w uszach głos ptaków nie umilkł

Jeszcze w głowach leśny wiatr nam szumi

 

Uczeń z dzwonkiem

 

Bo ja letnich wakacji mówiąc szczerze nie cierpię

Gdy was nie ma tak długo cały lipiec i sierpień

        Dwa miesiące milczałem dla mnie przykre to raczej

A gdy dzwonię z radości serce we mnie aż skacze

 

To wesołe dzwonienie bo z radością was witam

Czyż nie miło gdy gwarem szumi szkolny korytarz.

 

 

Choć wczoraj było tu cicho dziś miły gwar jest przed szkołą

Wróciły dzieci z wakacji i rozprawiają wesoło

Opowiadają przygody .. o nie brak ich było latem

I pokazują pamiątki zbiory naprawdę bogate.

 

 

PIERWSZOKLAsista

 

Po raz pierwszy idziemy do szkoły

Pożegnaliśmy zabawki przedszkola

Czy jest może wśród nas taki co w przedszkolu pozostać by wolał ?

 

A w szkole na nas czeka rzecz nowa – obowiązek

I coraz mniej zabawek i coraz więcej książek

 

I choć może trudniejsze będą następne nasze lata

Otworzy nam się wielka ciekawa księga świata

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin