KAMIL.docx

(21 KB) Pobierz

KAMIL

Sylwia coraz częściej myślała o jakimś zajęciu, które przerwało by monotonię jej codzienności. Od momentu, gdy wyszła za mąż nie musiała pracować. Dochody jakie osiągał małżonek były na tyle wysokie, że stać ich było na prawie luksusowe życie. Mąż jednak większość czasu spędzał w rozlicznych biznesowych wyjazdach, a jej jedynym zajęciem było wychowywanie syna Michała. Ten też już dorósł na tyle, że stał się samodzielny i coraz mniej absorbował Sylwię jako opiekunkę. Miał już prawie 17 lat i powoli zaczynał swoje własne młodzieńcze życie. Coraz częściej więc przesiadywała sama w domu, nudząc się okropnie. Nieraz w momencie chandry, która ją ogarniała - zaczynała myśleć właśnie o wypełnieniu samotnych dni jakąś konkretną pracą lub… o jakimś kochanku.
Pewnym ?felerem? jej małżeństwa było to, że jej mąż Krzysztof, raczej nie spełniał się jako partner w łóżkowych bojach. Przyczyna po prostu leżała w tym, że był od Sylwi prawie 20 lat starszy i teraz dobiegał już 60-tki. Sylwia zawsze była niezwykle pobudliwa i zdolna do przeżywania paru orgazmów w ciągu jednej nocy. Potencja jej męża nigdy nie była nadzwyczajna. Oboje wiedzieli, że zaangażowanie Krzysztofa w interesy, to jakby jego ucieczka i przed starzeniem się jak i przed seksualną niemocą. Nigdy o tym nie rozmawiali, ale czasem Sylwia była pewna, iż Krzysztof wyjeżdża po to, aby mogła kogoś sobie znaleźć. Mimo, iż parę razy próbowała odważyć się na jakieś zdecydowane posunięcie, tym bardziej iż w jej otoczeniu było wielu atrakcyjnych męskich znajomych, jakoś nie potrafiła tego uczynić. Szanowała Krzysztofa i chciała mu być wierna do końca.
Nieraz jednak zdarzało się, iż o wiele ?odważniejsza? była w towarzystwie kolegów jej syna. Michał dosyć często zapraszał ich do swego pokoju, gdzie posiadał nie tylko najnowszy sprzęt grający, komputer i inne gadżety, ale i ze względu na matkę. Sylwia zawsze wzbudzała ich ogromny szacunek, choćby ze względu na to, że potrafiła nie tylko rozmawiać z młodzieżą ale i dokładnie słuchać o ich problemach i radościach. Całe grono szkolnych kolegów i także koleżanek Michała bardzo ją lubiło.
Wieczorne rozmowy, wspólne zabawy czy wypady za miasto powodowały, iż Sylwia czuła się z tymi młodymi ludźmi wręcz odmłodzona. Kiedyś nawet z pewnym zaskoczeniem odkryła, że niektórzy z tych chłopców swą młodością powodują jej podniecenie. Szczególnie Kamil.
Wysoki dobrze już zbudowany blondynek cieszył się jej szczególną sympatią. W dodatku będąc któregoś dnia całą paczką na basenie, Sylwia dostrzegła, iż zawartość spodenek Kamila też jest już całkiem, całkiem. Wtedy poczuła znajome uczucie ociężałości w kroczu, które pojawiało się zawsze wtedy, gdy stawała się podniecona. W tamto popołudnie zaskoczyło ją także to, że dyskretnie zerkając na podbrzusze Kamila, porównywała je z tym co dostrzegła u syna. Obie wypukłości były równie atrakcyjne i z pewnym zawstydzeniem - ale nie niesmakiem - uświadomiła sobie, że patrzenie na instrumenty tych młodych ?byczków? doprowadza ją wręcz do pożądania. Trochę wysiłku kosztowało ją to, aby w tym momencie nie dotknąć swej kobiecości. Obraz tych dwóch ?klejnotów? towarzyszył jej podczas nocnej masturbacji. Gdy dochodziła do szczytowania, finałowym obrazem jej wyobraźni były spodenki… Michała. A raczej to, co w nich było. Niektóre sytuacje w domu powodowały, ze pozwalała sobie na nadmierną swobodę zarówno w stroju jak i tematów rozmów jakie prowadzili. A ten coraz częściej dotyczyły spraw seksu. Wiedziała dobrze jakie sprawia wrażenie na chłopcach, gdy często siedziała z nimi ubrana w swą ulubiona obszerną koszulę flanelowa, mając pod nią tylko majteczki. Fakt, ze chłopcy nieraz nie potrafili dokładnie ukryć swych spojrzeń na jej gołe uda czy też próbowali coś podejrzeć pomiędzy nimi, czynił ja nie mniej podnieconą niż oni sami.
Coraz częściej łapała się na tym, że myśli jej niebezpiecznie krążą wokół tych dwóch młodzieńców. W dodatku czułość z jaką zawsze Michał do niej podchodził i przytulał się do niej, często dawała Sylwi się poznać, jako chłopięcy sposób na zaspokojenie podniecenia. Zaskoczona aż zesztywniała, kiedy któregoś razu poczuła, iż tym niewinnym pieszczotom towarzyszy Michałowy wzwód. Być może też poczuł się skrępowany, kiedy dotknął jej podbrzusza swą sztywnością, bo nagle odskoczył od niej zarumieniony i uciekł do swego pokoju. Sylwia stała oniemiała nie wiedząc co robić, ale uczucie przyjemnego dotyku jego a wzbudzało jej podniecenie. Postanowiła, iż pozostawi to bez reakcji czy komentarza.
Bardzo często zdarzało się, iż chłopcy szczególnie w weekendy całe noce spędzali przy Michałowym komputerze, pasjonując się jakimiś grami. Lubiła wtedy przygotować dla nich jakieś kanapki i nieraz zdarzało się i siadała wśród nich i razem przeżywali emocje związane z tym co działo się na monitorze. Pewnego wieczoru, gdy niespodziewanie weszła do pokoju Michała, zamarła. Jej syn i Kamil tak byli zaintrygowani oglądaniem jakiejś pornograficznej witryny, że nawet nie zauważyli jej wejścia. Sama stanęła zawstydzona w drzwiach i słuchała komentarzy chłopców.
- Popatrz! Ta to ma piździcho, gdybym tylko mógł się do takiej dziury dorwać! Ach…! - usłyszała Michała, który w tym samym momencie dotknął swego krocza i masował zapewne sztywnego penisa.
- Ja zanim bym włożył, to wylizałbym ją jak pies! - dodał Kamil.
Sylwia zbyt zaskoczona ich słownictwem stała nieruchomo dzierżąc tacę z kanapkami i herbatą. Poczuła jak oblewał ją rumieniec wstydu, ale nie potrafiła zareagować. Wtedy chłopcy nagle oderwali się od monitora, jednocześnie klikając zamknięcie witryny. Spłoszeni spojrzeli na Sylwię, która zdołała się na tyle zachować obojętnie iż udała, że niczego się nie domyśla.
- Zostawcie na chwilę swoje gry i zjedźcie coś ? powiedziała nadzwyczaj spokojnym głosem, chociaż wydawało jej się, iż nie potrafi nad nim zapanować. Zmieszani sięgnęli po kanapki. Sylwia zdawało sobie sprawę, że chłopcy czują się skrępowani, więc odwróciła się do wyjścia.
- Idę teraz pod prysznic. Gdyby ojciec dzwonił odbierz dobrze ? zwróciła się do Michała.
- Nie siedźcie zbyt długo. Ja w każdym bądź razie idę zaraz spać ? dodała i wyszła.
Zamknęła się w łazience i tu wręcz nie potrafiła sobie odmówić, aby nie dotknąć swego sromu. Czuła, że jest wilgotna. Szybko się rozebrała i nawet nie bacząc na to, że za ścianą siedzą chłopcy, zaczęła się masturbować. Momentalnie doszła jakby nie robiła tego od lat. A przecież jeszcze rano zaspokoiła się leżąc w swoim łóżku. Wykąpała się, założyła króciutką koszulkę nocną a na to długi peniuar. Nigdy na noc nie zakładała bielizny. Okręciła ręcznikiem mokre włosy i wyszła do swej sypialni.
Michał i Kamil dosyć długo siedzieli w kłopotliwym milczeniu a potem słysząc, że Sylwia zniknęła w łazience zaczęli się zastanawiać, czy zauważyła to, co oglądali.
- Coś ty! Gdyby mama to zobaczyła, to jestem pewny, że skończyłoby się na jakimś symbolicznym chociażby obsztorcowaniu. Podejrzewam, że zdążyłem zgasić witrynę zanim ujrzała co na niej jest ? pewnie stwierdził Michał.
- A tak swoją drogą muszę przyznać, że twoja mama to niezła laska. Gdybym taką miał w domu, to nie wiem jak bym się zachował! - odważnie powiedział Kamil.
- Co byś zrobił? Tak ci się tylko wydaje. Ja z nią mieszkam i co z tego mam? Przecież nie powiem jej, żeby wpuściła mnie do swego łóżka. Kiedyś, gdy się do niej przytuliłem po powrocie ze szkoły, tak bardzo mi stanął, że wręcz niemożliwe, aby tego nie poczuła, i co? Nic! - Michał przyznał się otwarcie.
Kamil spojrzał na kumpla i pokiwał z niedowierzaniem głową.
-Wciskasz mi bajer! Sam wiesz dobrze, że twoja stara jest na tyle nowoczesna, że coś takiego, jak odrobinka seksu nawet z tobą nie sprawi jej moralnego kaca. Pamiętasz moją sąsiadkę? Pozwoliła się nam popieścić mimo tego, że jej syn chodzi z nami do klasy. Zresztą sam nam się przyznał, iż mama jemu też na to pozwala. Myślisz, że twoja jest inna? - Kamil wytrwale drążył ten temat.
- Inna nie inna, ale mnie do tej pory się nie udało! A przecież wiesz dobrze, że ujrzenie jej nagiej marzy mi się nie mniej niż tobie. Czasem męczy mnie trzepanie kapucyna i wyobrażanie sobie, że to ona robi! - z rezygnacją powiedział Michał.
Sylwia sięgnęła po książkę i ułożyła się wygodnie na łóżku. Jednak cały czas czuła się dziwnie podekscytowana zarówno zachowaniem chłopców, jak i faktem, że to odkrycie tak naprawdę mocno ją podnieciło. Chociaż próbowała skupić się na lekturze, jednak cały czas miała przed oczami obraz Michała energicznie pocierającego swe podbrzusze, podczas oglądania witryny. Była pewna, że obydwaj wtedy mieli zapewne pełne wzwody.
Kamil wychodził od kolegi także bardzo podekscytowany. Już od dłuższego czasu matka Michała była dla niego obiektem nie tylko męczącego pożądania, ale i wyobrażania sobie najbardziej wyuzdanych seksualnych pozycji, jakie towarzyszyły jego częstym masturbacjom. Oczywiście zawsze tą kobietą była Sylwia. Gdzieś intuicyjnie czuł, że i Sylwia także patrzy na niego trochę inaczej niż na pozostałych chłopców z paczki Michała. Był pewny, że częściej się do niego uśmiecha, spogląda z większą czułością i jakby błyskiem w oczach. Nieraz czuł się niezwykle dumny, gdy siadała obok niego i poświęcała mu swą uwagę lub zwyczajnie z nim rozmawiała. Chociaż wiedział że zarówno on jak i Michał czy też pozostali wręcz ślinili się na widok jej atrakcyjnych nóg, z niecierpliwością czekali, aż będą mogli zerknąć pod koszulę, aby choć na moment zobaczyć jej majteczki, Kamil był pewny, że wszystko to dzieje się dla niego. Coraz częściej to tylko on przychodził do Michała i wtedy pod przykrywką zainteresowania komputerem tak naprawdę rozmawiali i fantazjowali o Sylwi. Fakt, że wzbudzała pożądanie także jej syna nie było dla nich niczym nienormalnym. Swobodnie dzielili się swymi wyobrażeniami o tym, co by z nią robili, gdyby tylko mieli ku temu okazję. Rozgalopowane hormony przeważały nad jakąkolwiek moralnością. Jak zwykle pojawił się tzw. przypadek.
Michał i Kamil chodzili do liceum, gdzie jednym z głównych języków był francuski. Kamil miał z nim spore problemy, gdy nagle podczas jakiegoś spotkania w domu Michała okazało się, że Sylwia może chłopcu pomóc.
- Przecież ponad 10 lat mieszkałam z rodzicami we Francji i język nie sprawia mi żadnych problemów ? przyznała Sylwia. - Jeśli tylko potrafię go uczyć, to nic nie stoi na przeszkodzie, abym ci pomogła! - dodała.
W efekcie skończyło się na tym, że Kamil miał przychodzić teraz także na konwersacje z francuskiego. Michał coraz częściej siedział sam a Sylwia i Kamil spędzali czas na rozmówkach. Sylwia nagle stała się podwójnie szczęśliwa, raz, że mogła pomoc swemu ?ulubieńcowi? a dwa, że miała wypełnione popołudnia. Dla Kamila te lekcje także miały ogromne znaczenie. Nie tylko dlatego, że rzeczywiście szło mu coraz lepiej, ale był naprawdę blisko Sylwi i to sam na sam. Nuka nauka, ale zainteresowanie Sylwią jako kobietę nadal trwało.
Kamil często łapał się na tym, że nieustannie podnieca się na widok Sylwi, która często siadywała naprzeciw niego pozwalając mu nie tylko na dyskretne zerknięcie na nogi, ale i przy jakimś wspólnym nachylaniu się nad podręcznikiem Kamil mógł dojrzeć kawałek jej nagich piersi w lekko rozchylonej koszuli. Po ?lekcjach? Kamil nadal dzielił się z Michałem komentarzami o kobietach, nie omieszkując oczywiście, wspomnieć co nie co, nawet o tym, co ujrzał u Sylwi. Czasem miał wrażenie, że Michał zaczyna być zazdrosny, szczególnie gdy znienacka pojawiał się w pokoju, gdzie przebywała Sylwia z Kamilem.
Tamtego dnia przyszedł na lekcje i okazało się, że Michał jeszcze nie wrócił ze szkoły
- Być może wpadł do jakiegoś kumpla. Zresztą na przerwie rozmawiał z Robertem o jakieś grze, którą mieli przetestować! - wyjaśnił Kamil, gdy Sylwia spytała go, dlaczego Michała tak długo nie ma.
Uspokojona choć trochę wściekła, że syn nawet nie zadzwonił rozpoczęła z Kamilem kolejny rozdział podręcznika. Dzisiaj wyjątkowo miała na sobie zwyczajną sukienkę a nie swoją ulubioną koszulę. Na krótko przed przyjściem Kamila wróciła z miasta i nawet nie zdążyła się przebrać. W momencie jednak, kiedy zauważyła, że Kamil dosyć nachalnie spogląda na jej piersi opięte sukienką, postanowiła się jednak przebrać. Tym bardziej, że oczy Kamila spoczywające na piersiach widziały zapewne to, że Sylwia nie nosi stanika, w dodatku jej sutki były bardzo wyraźne. Z jednej strony rajcowało ją podniecenie chłopca, a z drugiej lekko krępowało. Kamil jak odczytał jej myśli i powiedział
- Jest pani niezwykle piękna w tej sukience!
- No, dziękuję ci za komplement, ale domyślam się dlaczego tak sądzisz ? powiedziała szczerze choć z uśmiechem i jakby odruchowo pogładziła swoje piersi. Kamil drgnął na widok tego gestu
- Chyba jednak na chwilę cię zostawię samego i pójdę się przebrać -
- Nie, nie ? zawołał energicznie ? może pani tak pozostać, obiecuję, że skupię się na książce ? Oboje roześmiali się głośno i wrócili do nauki.
Sylwia usiadła obok Kamila i nachyliła się nad książką którą trzymał w dłoni. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że ich uda zetknęły się. Dopiero jak poczuła, że Kamil drgnął, gdy bezwiednie położyła dłoń na jego udzie, poczuła napływ podniecenia. Nagle zapragnęła skosztować tego uczucia delikatnych pieszczot i pod pozorem tłumaczenia jakiejś słownej kwestii pogładziła jego nogę. Kamil zesztywniał, a Sylwia coraz odważniej go gładziła.
Oczywiście cały czas udając, iż nie zdaje sobie z tego sprawy. Kamil zaczął się niespokojnie wiercić, więc równie nonszalancko odsunęła dłoń cały czas niby skupiona na lekcji.
Nie przerywając mówienia podniosła się i podeszła do okna. Nagle poczuła, że Kamil stanął za nią. Objął mocno w pasie i docisnął do siebie. Prawie nadziała się na jego sztywność. Zanim zdążyła zareagować, poczuła jak pochwycił ją w mocnym uściskiem jednej ręki a drugą błyskawicznie podniósł sukienkę i wcisnął dłoń między uda.
Co ty robisz ? zawołała i zaczęła się wyrywać. Jednak chwyt Kamila był na tyle mocny, że mogła jedynie trochę się pokręcić, nie będąc jednak w stanie oderwać się od jego podbrzusza. Czuła jak zaczyna coraz bardziej wpychać dłoń między nogi i ocierać nią o krocze. Jednocześnie dociskał stojącego penisa do jej pośladków. Nagle poczuła, że jej opór jest niepotrzebny. W ułamku sekund przez głowę Sylwi przeleciało tysiące obrazów. Nim spostrzegła, iż oto dzieje się to, o czym marzyła, jej uda rozchyliły się.
W Kamilu wszystko drżało. Zaślepiony podnieceniem, musiał wreszcie to zrobić. Już nie miał sił na panowanie nad swymi hormonami. Opór Sylwi jeszcze bardziej go podniecił. W dodatku wyczuł, że ma wilgotne krocze, które gładził zachłannymi ruchami. Czuł to mimo rajstop i majteczek. W jego podbrzuszu zdawało się wszystko eksplodować, a gdy jeszcze zaczął się ocierać o jej pupę, był bliski wytrysku. Nagle zaskoczony zrozumiał, że opór Sylwi zelżał, a jego dłoń przestały więzić zaciśnięte uda. Gdzieś podświadomie pojął, iż Sylwia staje się zdobyta. Gdy w dodatku nagle nachyliła się i oparła o parapet, zrozumiał, że powinien zapomnieć o przemocy. Zwolnił uścisk ramienia, którym ją trzymał i nie cofając dłoni spomiędzy uda, zaczął drugą ręka wolno wysuwać bluzeczkę zza spódnicy. Wsunął pod nią rozdygotane palce i dotknął gołego brzuszka. Usłyszał jak Sylwia jęknęła i delikatnie przeniósł dłoń z brzucha na piersi. Zaczął je ściskać przez stanik. Pupa Sylwi zaczęła się kręcić i przyjemnie ocierać o jego podbrzusze.
- Chcesz tego prawda? ? nagle wyrzucił z siebie łamliwym głosem. Sylwia tylko mocniej się nachyliła. Teraz puścił ją całkowicie, obiema dłońmi obejmując jej piersi. Nadal dociskał się po jej wypiętej pupy i całkowicie rozpiął bluzkę. Podciągnął w górę biustonosz i pochwycił zwisające i jakże jędrne piersi, między palce wziął duże sztywne sutki i zaczął je ściskać. Poczuł jak Sylwia wysunęła ramię do tyłu i zaczęła gładzić go przez spodnie. Jakby na to czekając cofnął rękę i jej piersi i wysupłał penisa. Momentalnie znalazł się dłoni Sylwi.
- Michał jesteś… - usłyszał a Sylwia przerwała jakby zrozumiała, iż wypowiedział nie to imię.
- Wiem, że chciałabyś, aby to robił Michał. Ale teraz ja to zrobię!? odrzekł zdecydowanie i uklęknął. Poczuła jak podnosi jej sukienkę, pieści obiema dłońmi przez bieliznę i nagłym ruchem zdejmuje rajstopy. Potem zsunął majtki i przyłączył usta do pośladków. Zaczął je obcałowywać, jednocześnie wsuwając dłoń między uda. Grzbietem dłoni drażnił jej wilgotną kobiecość, a Sylwia rozszerzała się coraz bardziej. Wypięta zesztywniała, gdy nagle poczuła, że wszedł w nią palcem. Zaczął nim posuwać coraz głębiej, by po chwili włożyć drugi. Teraz nachyliła się jeszcze bardziej i nadstawiła swego krocze. Kamil dygotał, gdy patrzył jak jego palce zagłębiają się w coraz gorętszej i wilgotniejszej cipce, która w dodatku była prawie cała goła. Wydepilowane krocza kobiet, podniecały go jeszcze bardziej, a teraz nie tylko, że mógł jej widzieć na własne oczy w dodatku, smakował własnymi palcami. Widział, że Sylwia mocno zaciska pośladki gdy w nią wchodził, a rozkoszny odbyt, aż prosił się by go ucałować. Jęknęła, gdy Kamil przyłożył do niego usta i zaczął lizać. Tego było już z dużo. Z trudem wyprostowała się i odwróciła do Kamila. Bez słowa pociągnęła go za sobą i wręcz upadła na gruby dywan. Kamil nachyli się nad nią i zaczął ściągać rajstopy i majtki. Zanim położył się pomiędzy szeroko rozłożone uda, Sylwia rozpięła biustonosz. Natychmiast pochwycił uwolnione piersi wargami i ssał jak dziecko. Sylwia założyła nogi na jego biodra i ocierała się o czubek młodzieńczej sztywności. Chłopiec chciał się w nią wepchnąć, ale cofnęła swe biodra. Jeszcze nie pomyślała, dopiero, gdy ona zechce. Całował i ugniatał piersi, a ona powolutku nadziewała się na penisa. Nagle wręcz wbiła go w siebie po sam koniec. Rozkosznie jęknęła, gdy wypełnił ją całkowicie i poczuła go każdym nerwem swej pochwy. Zaczęła się poruszać a Kamil coraz głośniej jęcząc, zaczął ją rżnąć coraz mocniej i szybciej. Nagle zesztywniał i eksplodował w niej cały swym zaspokojeniem. Sama zaczęła szczytować, gdy gorący i silny strumień uderzył w ściankę macicy. Zaczęli się namiętnie całować, splatając drapieżnie języki i prawie gryząc z rozkoszy. Pusty dom wypełnił ich wspólny jęk rozkoszy.
Oboje tak się zatracili w tym dzikim seksie, że nawet przez moment nie podejrzewali, iż nie są sami. Kamil, gdy tylko wszedł do mieszkania poznał, że coś się dzieje. Prawie biegiem podszedł do drzwi pokoju, skąd słyszał głoś mamy i zastygł z przerażenia. Kamil wkładał palce w cipkę jego matki, a ta jedynie rozkosznie jęczała wypinając swój zgrabny tyłek. Tyle razy już wyobrażał siebie w takiej sytuacji, że jedynie do czego był w tej chwili zdolny, to dyskretnie się cofnąć i obserwować to co robią Sylwia i Kamil. Był bliski wytrysku, gdy ujrzał, jak Sylwia leży na dywanie i oddaje się swemu uczniowi. Gdy powoli dochodzili do siebie, a Kamil zaczął zapinać spodnie, Michał cofnął się w głąb korytarza. Kamil wyszedł bez słowa. Michał natychmiast pojawił się w pokoju. Stanął w drzwiach i patrzył na Sylwię. Jeszcze leżała na dywanie z szeroko rozłożonymi udami. Miała zamknięte oczy, a jej obnażone piersi podnosiły się w przyspieszonym oddechu. Michał podniecony wpatrywał się w jej krocze, z którego wyciekały soki jej niedawnego zespolenia z Kamilem. Cały rozdygotany z pożądania zrobił krok ku Sylwi. Ta najpierw drgnęła, a potem krzyknęła. Energicznie się podniosła, próbując nakryć swój negliż.
- Już wróciłeś…? - pytała przestraszonym głosem. - Wiesz, ja…! -
- Daruj sobie te głupie gadki! Wszystko widziałem! - Michał przerwał jej nadzwyczaj spokojnym głosem, chociaż zdawało mu się, iż podniecenie go rozsadzi.
- On po prostu … ! - zaczęła nieskładnie Sylwia.
- Przestań! - prawie krzyknął. - już ci powiedziałem, że wiem co robiliście. Widziałem jak go całowałaś, jak pozwalałaś by włożył ci nie tylko fiuta, ale nawet to jak rżnął cię palcami. Możesz być pewna, że teraz ja to zrobię ? wywrzeszczał.
Sylwia przerażona i zarazem zaskoczona jego zachowaniem, o które nigdy by go nie posądzała, patrzyła jak Michał podchodzi do niej i rozpina spodnie. Opadły do kolan, a za nimi bokserki. Sylwia znieruchomiała patrzyła jak Michał chwyta swego dużego penisa i zaczyna go trzepać.
- Odwróć się ? rozkazał stanowczo. Sylwia próbowała protestować, ale tak niecodzienna sytuacja aż się prosiła by z niej nie rezygnować. Jeszcze przez moment próbowała mu dać do zrozumienia, że przecież jest jego matką, ale Michał nie reagował. Świadomość, iż oto jej niezdrowe pragnienie seksu z synem, staje się niebezpiecznie realne Dla niego liczyło się w tej chwili to co widział i to na co teraz tak zachłannie patrzył. Czyli jej obnażone podbrzusze. Odwróciła się tyłem i oparła o fotel. Momentalnie dłoń Michała weszła pomiędzy jej uda. Już zaczynała wysychać, więc jego palce sprawiały jej odrobinę bólu, ale podniecone dotyki znów budziły jej kobiecość. Słyszała przyspieszony oddech Michała i nagle krzyknęła. Wszedł w nią prawie jednym pchnięciem,. Szybkim i tak głębokim, że o mało, a przeleciałaby na drugą stronę oparcia. Zaczął ją rżnąć z taką szybkością, jakiej jeszcze nigdy nie czuła w swej dziurce. Poruszał się jak piesek, co wytwarzało w Sylwi całe fale pożądania. Świat wirował, a ona jęczała głośno i bezwstydnie z rozkoszy jaką jej dawał. Uderzył w nią nie mnie silnym strumieniem i kwilił zaspokojony, wtulając się w jej plecy. Obolała przyjmowała jego ostatnie pchnięcia. Trochę jej brakowało odważnych pieszczot Kamila, ale fakt, że miała w sobie penisa syna, podniecał ją szczególnie. Chociaż nagle Michał płaczliwym głosem zaczął ją przepraszać za swe zachowanie, przytuliła go matczynym uściskiem do siebie i powiedziała jedynie, że nic się nie stało a ona wszystko rozumie.
- Dlaczego to robiłaś z Kamilem
- Kiedyś kochanie ci wszystko wyjaśnię, a teraz postaraj się zapomnieć co widziałeś. Chciałabym abyś nadal kochał mnie jak matkę, nawet po tym, co zrobiliśmy.
- Ja chciałbym to jeszcze robić
- Ci…! kochanie, wiem i też bym chciała i obiecuję ci, że wszystko jakoś się ułoży.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin