ŚMIERĆ PEWNEJ PARAFII
Ksiądz proboszcz dał do miejscowej gazety następujące ogłoszenie: „Z wyrazami smutku i największego bólu podaję do wiadomości o śmierci naszej parafii. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w niedzielę o godzinie jedenastej".
Kościół był w niedzielę wypełniony do ostatniego miejsca. Na środku stała zamknięta trumna.
Ksiądz proboszcz wyszedł na ambonę. „Miałem nadzieję — mówił że nasza parafia ożyje. Życzyłem sobie tego. Starałem się ze wszystkich sił. Daremnie!
Podejdźcie kolejno, proszę, do tej trumny. Jeśli zobaczycie, że parafia umarła i nic nie można już zrobić, to wyjdźcie z kościoła drzwiami od północy. Jeśli jednak zobaczycie,, że jeszcze żyje, że można ją uratować, wyjdźcie drzwiami od południa".
Ksiądz proboszcz zszedł z ambony, podszedł do trumny i otworzył ją. Wszyscy byli ciekawi, każdy chciał zobaczyć, co jest w trumnie. Podchodzili, patrzyli do wnętrza i w lustrze widzieli samych siebie.
jolas_79