Niewolnica Colette - 12-06-2009 - wyborcza-pl.txt

(12 KB) Pobierz
Niewolnica Colette
Kazimiera Szczuka 2009-06-12, ostatnia aktualizacja 2009-06-10 12:36:00.0

Dzi� sta�o si� oczywisto�ci�, �e w ka�dym cho� troch� szykownym serialu
wyst�puje gej - najlepszy przyjaciel kobiety. Nikt oczywi�cie nie pami�ta,
�e Colette opisa�a to ju� dawno temu. Rozmowa z prof. Mari� Janion

*We wst�pie do "Czystego, nieczystego" bardzo wysoko ocenia pani t�
niewielk� ksi��k� i ca�� tw�rczo�� jej autorki, Colette. Czy to nie
przesadny zachwyt? *

- Mo�e i j� przeceniam, ale nie jestem w tym odosobniona. Colette okazuje
si� dzi� pod wieloma wzgl�dami bardzo nowoczesna. Traktowa�a pisanie jako
form� niezale�no�ci kobiecej. To ��czy si� z jej biografi�, jej zwi�zkiem z
pierwszym m�em, kt�ry traktowa� j� jako wyrobnic� pi�ra. Prawdopodobnie
czasami dos�ownie trzyma� j� w zamkni�ciu i kaza� pisa�. W ten spos�b m.in.
powsta�y "Klaudyny", kt�rych autorstwo przypisywa� sobie. Colette potem z
trudem zdoby�a prawo do autorstwa, a p�niej do tantiem z tych powie�ci,
bardzo zreszt� s�awnych i do dzisiaj popularnych.

*W ksi��ce opisana jest r�wnie� grupa m�odych gej�w, kt�rych Colette nazywa
"murzynami", bo pracowali, tak samo jak ona, jako anonimowi autorzy w
"pracowni literackiej pana Willy'ego". *

- Tak, to by� w�a�nie jej pierwszy m��. Monografistka Colette Michele Sarde
wprost nazywa go "literackim str�czycielem". Eksploatowa� talent w�asnej
�ony, kradn�c jej s�aw�, zabieraj�c pieni�dze i daj�c w zamian status
m�atki, kobiety "chronionej", "bezpiecznej", tyle �e zagro�enie p�yn�o
w�a�nie od niego, od opiekuna.

*Jak mog�o jej si� co� takiego przytrafi�? *

- Colette sama siebie przedstawia jako wie�niaczk�, osob�, kt�ra przyby�a z
prowincji do Pary�a. By�a pocz�tkowo naiwna i bezbronna wobec oszusta.

*Ale wykonywa�a przecie� jeszcze drugi artystyczny zaw�d opr�cz pisania.
By�a aktork�. *

- Aktorstwem zarabia�a na �ycie. Przez wiele lat je�dzi�a po Francji. By�a
bardzo zn�kana tymi objazdowymi wyst�pami, ale chyba te� jako� tego
potrzebowa�a. Zna�a i lubi�a wie� francusk�. Uwielbia�a zwierz�ta. Wielu
krytyk�w uwa�a, �e jej stosunek do zwierz�t jest znacz�cy, �e dobrze
t�umaczy r�ne niuanse jej pisarstwa. Kiedy by�a ze swoim trzecim m�em w
Nowym Jorku, wychodz�c z kina zobaczy�a kota i wykrzykn�a: "O, nareszcie
kto�, kto m�wi po francusku!". Jej zdaniem kot by� wytworem typowo
francuskim.

*Tak jak sama Colette, cz�sto por�wnuj�ca swoje bohaterki do kotek,
zmys�owych i rozkosznych, wygrzewaj�cych si� przy kominku, chrupi�cych
przysmaki. Jednocze�nie by�a ci�ko pracuj�c� kobiet�. *

- Z wielkim trudem wybija�a si� na niepodleg�o��. W�a�nie za pomoc� pisania,
pojmowanego w ko�cu jako droga wyzwolenia. W "Czyste, nieczyste" mamy bardzo
�wiadom� prezentacj� tego pisarstwa, w zamierzeniu Colette b�d�cego skarbcem
wiedzy o zmys�owo�ci, rodzajem wyzwolenia zmys�owo�ci kobiecej.

*Czy mo�na nazwa� to wykwintne pisanie rewolucyjnym? *

- Julia Kristeva, filozofka i psychoanalityczka, ceniona tak�e przez
feministki, uczyni�a Colette jedn� z trzech najwa�niejszych dla siebie
kobiet. Obok Hanny Arendt i Melanie Klein to w�a�nie Colette jest
przedstawicielk� "geniuszu kobiecego", bo tak Kristeva nazwa�a sw�j tryptyk
monografii kobiet. W Polsce mo�e to by� zaskoczeniem, bo wci�� my�limy, �e
Colette to taka sobie popularna pisarka, autorka poczytnych "Klaudyn".

*Taka staro�wiecka skandalistka... *

- Tak, jest wyra�na r�nica w odbiorze Colette we Francji i w Polsce. Po
prostu za ma�o o niej wiemy. Od dawna jest umieszczana w�r�d
najwybitniejszych pisarzy francuskich. Jej dzie�a wszystkie wydano jeszcze
za jej �ycia, 15 tom�w. S� tam rzeczy r�nej warto�ci, ale sama edycja
�wiadczy o randze pisarza. Colette by�a opisywana jako autorka wybitnych
rzeczy dotycz�cych tego, co og�lnie okre�lane jest jako sfera intymna, ale
niekoniecznie musi by� erotyk�.

*Ale styl Colette jest bardzo nacechowany p�ci� i seksualno�ci�.*

- W tym w�a�nie nowe generacje badaczy i krytyk�w, cz�sto kobiet, upatruj�
warto�� jej prozy. Zajmuj� si� sensualno�ci� j�zyka Colette.

*A z kim bywa por�wnywana? *

- Nawet z takimi mistrzami pisarstwa intymnego jak Rousseau czy
Chateaubriand. A tak�e Flaubert. Oczywi�cie mowa jest w�wczas o zastrze�eniu
wszystkich proporcji, niemniej jednak takie por�wnania s� czynione. To
wskazuje na najwy�sz� rang� pisarstwa Colette jako pisarstwa intymnego
w�a�nie, tego, kt�rym szczyci si� francuska literatura.

*A dla pani? Rzeczywi�cie Colette jest kim� tak cennym? *

- Musz� powiedzie�, �e strawi�am wiele czasu nad przebiciem si� przez jej
styl. Nie jest to wcale styl popularny. Colette jest pisark� o bardzo
wyrafinowanym s�ownictwie i metaforach.

*"Czyste, nieczyste" sk�ada si� z potwornie d�ugich, ale doskonale
klarownych zda�. W zakamarkach poukrywane s� jakie� drobiazgi, kt�re tak
naprawd� decyduj� o wszystkim. Wi�c oczywi�cie kojarzy si� to z Proustem. *

- Colette bywa�a z nim por�wnywana, bo obydwoje pisali o homoseksualizmie.
Sama uwa�a�a, �e Proust pisa� o homoseksualizmie tak jak nikt do tej pory, i
to j� do niego przekonywa�o. A jednocze�nie mia�a zastrze�enia co do jego
stosunku do kobiecego homoseksualizmu.

*Jakie? *

- Saficka tradycja mi�o�ci lesbijskiej i sposoby jej przedstawiania
zasadniczo si� r�ni� od tego Boga starotestamentowego, kt�ry si� przejawia
w metaforze Sodomy i Gomory u Prousta. Stosunek Prousta do homoseksualizmu
m�skiego by� chyba jednak bardziej wieloznaczny, by� w nim rodzaj
wstrzemi�liwo�ci czy dystansu, kt�rego nie ma u Colette w stosunku do
homoseksualno�ci kobiecej.

*"Czyste, nieczyste" to w du�ej mierze ksi��ka o mi�o�ci kobiet do kobiet.
Ale nie tylko, bo s� tam i geje, i transwestyci, najrozmaitsze typy i
niestandardowe to�samo�ci seksualne. *

- P�ynno�� to�samo�ci seksualnej samej Colette te� si� jako� przejawia w tej
ksi��ce, tak jak w rozmaitych zachowanych o niej anegdotach. Np. jeden z
krytyk�w teatralnych pojawi� si� na pr�bie w teatrze i zasta� Colette na
scenie graj�c� rol� m�sk� po to, by pokaza� koledze aktorowi, jak mo�na j�
zinterpretowa�. Poza scen� te� przebiera�a si� czasami po m�sku, chocia�
twierdzi�a, �e kobiety dobrze wiedzia�y, �e jest kobiet�. Ca�a przyjemno��
polega�a na tej dwoisto�ci. Rzeczywi�cie, Colette jest nowoczesna w tym
rozumieniu i opisywaniu umowno�ci to�samo�ci seksualnej.

*Ale bywa pani te� wobec niej troch� krytyczna, pisze pani, �e ulega�a
stereotypom swojej epoki. *

- Tak jak my zapewne ulegamy stereotypom naszej. Colette jest staro�wiecka
chyba w tym, �e stara si� przedstawi� d��enie lesbijek do tego, �eby by�
m�czyznami. Narzuca im maskulinizacj�, bo w jej czasach przyjmowano to za
oczywisto��. To wydaje mi si� dosy� anachroniczne z punktu widzenia
dzisiejszej wiedzy o to�samo�ciach seksualnych.

Z drugiej strony Colette pr�buje doj�� do takiego zrozumienia intymno�ci
zwi�zk�w kobiecych, kt�re polega� by mia�y na relacji sobowt�r�w, wa�ny jest
dla niej fantazmat bli�niaczych cia�. Mi�o�� lesbijska jest w ten spos�b
pokazywana jako Narcyz i jego odbicie w lustrze. To te� mo�e jest niezbyt
trafne z dzisiejszej perspektywy.

Ale i tak bezcenne jest, �e Colette przedstawia ca�y alternatywny �wiat
kultury homoseksualnej swoich czas�w. Kiedy formowa�y si� pierwsze takie
zapisy lesbijskich mi�o�ci, rozwija�y si� one w ukryciu. Tworzono wyspy na
lewym brzegu Sekwany, gdzie rozkwita�o sekretne mi�osne �ycie kobiet. Sama
Colette by�a w zwi�zku lesbijskim przez kilka lat. Wykorzysta�a to w ksi��ce
w spos�b bardzo dyskretny, nie ostentacyjny.

*Wr�cz zaszyfrowa�a autentyczne postaci pod pseudonimami, przezwiskami,
inicja�ami.*

- Nie my�l� tylko o dyskrecji co do nazwisk, ale w og�le w opisie samego
zjawiska. To nie jest proza pornograficzna, na pewno. Nie ma te� tej
ostro�ci, �wiadomo�ci politycznej, kt�ra jest tak widoczna u Alison Bechdel,
autorki rewelacyjnej powie�ci-komiksu "Fun Home" wydanej niedawno po polsku.
Colette by�a dla Bechdel objawieniem. To w�a�nie "Czyste, nieczyste" jest
prze�omem w symbolicznym rodowodzie autorki, podsuwa jej j�zyk do opisania
w�asnej seksualno�ci. Odkryciem dla Alison, autorki i bohaterki komiksu,
jest fakt, �e to�samo�� lesbijska ma tak d�ug�, niejawn� czy p�jawn�
tradycj� w kulturze wysokiej. "Czyste, nieczyste" Colette jest w jakim�
stopniu za�o�ycielskim tekstem pewnego stylu.

*Lesbijskiego czy feministycznego w og�le? *

- Tak�e feministycznego, bo pisanie kobiece jest drog� wyzwolenia. Mo�na
powiedzie�, �e inne pisarki, zw�aszcza francuskie, jak np. Simone de
Beauvoir, s� te� z tej tradycji Colette.

*No i wreszcie - m�czy�ni. Sporo pisze Colette o homoseksualistach, ale i
innym jeszcze "typie" - o Don Juanie mizoginie, heteroseksuali�cie, kt�ry
kolekcjonuje podboje, ale robi to raczej z nienawi�ci do kobiet ni� z
po��dania, bo sam niewiele odczuwa. *

- No wi�c w�a�nie, to jest bardzo charakterystyczne i wa�ne w tej ksi��ce,
�e Colette pokazuje r�nice mi�dzy homoseksualn� oboj�tno�ci� wobec kobiet a
heteroseksualn� mizogini�. Sama �wietnie si� porozumiewa z homoseksualnymi
m�czyznami. Dzi� sta�o si� to oczywisto�ci�, w ka�dym cho� troch� szykownym
serialu wyst�puje gej, najlepszy przyjaciel kobiety. Nikt oczywi�cie nie
pami�ta, �e Colette opisa�a to ju� dawno temu.

*Te sceny z gejami s� u niej bardzo zabawne, �wietnie wyczuwa to, co dzi�
nazywamy campem albo bardziej swojsko - przegi�ciem. Grupa jej przyjaci�
jest pewnie wystylizowana w duchu Oscara Wilde'a, wielu z nich to m�odzi
angielscy homoseksuali�ci mieszkaj�cy w Pary�u. Wida� w nich protoplast�w
dzisiejszych gej�w. Wr��my jednak do mizoginii Don Juana. Sk�d si� ona
bierze? *

- Colette uzasadnia j� zazdro�ci� o rozkosz kobiety. On sam jej nie doznaje,
jest dawc� tej rozkoszy, natomiast nie ma do niej dost�pu. Chce mie� zimne
serce, s�dz�c, �e to mu zapewni wolno��, a staje si� zgorzknia�y.

*W g��bi ducha czuje si� wykorzystywany ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin