00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:14:T�UMACZENIE: <..koDEk..> 00:00:32: NIESFORNA ZUZIA 00:04:05:�y�a z nim pani, kiedy by� jeszcze nikim. 00:04:08:Trwa�a pani przy nim,|gdy by� m�ody i walczy� o pozycj�, 00:04:11:wi�c ma pani prawo|do po�owy tego, co posiada. 00:04:14:Nie jestem m�atk�|i nie wiem jak si� czuje kto�, 00:04:18:kto wykre�la kilkadziesi�t lat z �ycia. 00:04:21:Nie mam te� dzieci,|wi�c nie wiem jakbym si� czu�a, 00:04:24:walcz�c o opiek� nad nimi. 00:04:27:Ale jedno wiem na pewno. 00:04:29:Ma pani �rodki,|aby pu�ci� m�a z torbami. 00:04:35:Nie wiem, czy chc�,|a� tak daleko si� posuwa�. 00:04:41:Pani Arnold. 00:04:42:Zjawi�a si� tu pani,|abym broni�a pani interes�w maj�tkowych. 00:04:45:Ale prosz� nie liczy� na wsp�czucie, 00:04:47:ani na �adne emocje,|poniewa� nie jestem osob� emocjonaln�. 00:04:53:A co oznacza�oby, te puszczenie go 00:04:56:z torbami? 00:04:59:Wykorzystanie jego s�abych punkt�w. 00:05:01:Jest osob� publiczn�, politykiem.|Mo�e pani skrzywdzi� jego reputacj�. 00:05:05:Jak? 00:05:06:Natychmiast zaczniemy gromadzi� dowody|jego eksces�w seksualnych. 00:05:13:To bardzo osobiste. 00:06:25:Poprosz� stolik dla dw�ch os�b. 00:06:29:Je�li mo�na przy oknie dla niepal�cych. 00:06:37:Zawiadom Alberta,|�e mamy tu pewn� niezr�czn� sytuacj�. 00:06:43:Nie mamy stolik�w. 00:06:45:Wszystkie s� zarezerwowane. 00:06:47:Czy zna pan kodeks cywilny:|Art.2, Roz.160, Par.10? 00:06:52:"Wszyscy obywatele maj� wolny dost�p|do wszelkiego rodzaju us�ug publicznych, itd." 00:06:57:Mamy prawo tu przebywa�. 00:07:00:Nie ma pan, poniewa� obowi�zuje tu okre�lony ubi�r. 00:07:03:Jednym z jego element�w jest... 00:07:05:Krawat? 00:07:14:Bym tutaj zosta�, ale czas na mnie.|Bardzo dzi�ki. 00:07:18:Nie potrzebuje pomocy. 00:07:32:Bij ludzi swojego wzrostu,| ty Wielki Brzydalu. 00:07:40:Pani Arnold wpad�a tu wychodz�c. 00:07:43:By�a bardzo wzburzona.|Co jej zrobi�a�? 00:07:46:Powiedzia�am jej jakie ma mo�liwo�ci. 00:07:48:Ona nie chce zniszczy� swojego m�a, 00:07:51:a ja nie chc�, aby nasza firma|by�a odpowiedzialna za ruin� Franka Arnolda. 00:07:55:Nie pouczaj mnie,|jak mam wykonywa� sw�j zaw�d. 00:07:58:Nie anga�uj si� w t� spraw� rozwodow�,|bo przeka�� j� innemu adwokatowi. 00:08:02:Kogo ty pr�bujesz os�ania�? 00:08:04:Firm�, �on�, dzieci, 00:08:07:rzeczy, o kt�rych nie masz poj�cia,|dlatego �al mi ciebie. 00:08:10:Odpu�� sobie... 00:08:12:Zrelaksuj si�! 00:08:14:�ycie w takim t�pie grozi wypadkiem! 00:08:24:We� ten kij|i uderz mnie w sam czubek g�owy. 00:08:29:Nie ma mowy. 00:08:31:Kochanie, musisz to zrobi�. 00:08:34:Nie b�dzie mnie bola�o.|Przyrzekam. 00:08:36:Ju� o tym m�wili�my, prawda? 00:08:38:To by�a tylko rozmowa.|Co innego m�wi�, a co innego robi�. 00:08:42:Racja. 00:08:43:Jakby tak nie by�o,|to samym gadaniem zarobiliby�my ju� miliony 00:08:46:i mieszkaliby�my w apartamencie|na szczycie wie�owca. 00:08:49:Musimy dzia�a�, a nie gada�.|�mia�o. 00:08:54:- B�dziesz p�aka�.|- Widzia�a� mnie, �ebym kiedy� p�aka�? 00:08:58:- Nie, ale widzia�am jak jeste� smutny.|- To nie to samo, co p�acz. 00:09:02:Mo�na p�aka� nie czuj�c smutku,|albo by� smutnym i nie p�aka�. 00:09:06:A teraz we� si� w gar�� i si� pospiesz.|Czeka ci� robota. 00:09:12:Uderz mnie tak mocno, jak mocno mnie kochasz, ok? 00:09:16:Bardzo Ci� kocham. 00:09:19:Wi�c im mocniej mnie uderzysz, 00:09:21:tym lepiej b�d� wiedzia�, jak mnie kochasz. 00:09:24:- Dobra.|- Zuch dziewczynka. 00:09:50:Kolacja! 00:10:46:Zabi�a� mojego tatusia! 00:10:54:Pomocy!!! 00:11:13:To chyba jaki� cholerny �art. 00:11:23:Patrzy na nas. 00:11:25:U�miech za 25 dolar�w. 00:11:34:Mo�esz mi powiedzie�,|gdzie by�a� u diab�a?! 00:11:37:Potr�ci�am cz�owieka. 00:11:41:Ju� mia�am prawie jej torebk�,|ale szlag to trafi�. 00:11:43:Mia�am j� w r�ku. 00:11:45:- Nie wolno nam kra��.|- A oszukiwa� wolno? 00:11:47:- Ale nie kra��.|- A k�ama�? 00:11:49:Troszeczk�, chocia� to te� nie w porz�dku. 00:11:54:Bo nam si� nie wiedzie? 00:11:56:Racja.|Nie wolno nam kra��, ani �ama� prawa. 00:11:59:- Czasem je �amiemy.|- Tak, ale tylko te niedobre. 00:12:02:Zaczekaj tam. 00:12:04:Przyjad� po Ciebie. 00:12:06:Straszna sprawa.|Niepotrzebne mi to. 00:12:08:Gdzie jeste�? 00:12:11:W sma�alni stek�w Rocki`ego Fellera. 00:12:15:- Kto� ci� tam widzia�?|- Nie s�dz�. 00:12:19:Zaraz tam b�d�. 00:12:52:Sko�czone. 00:12:58:Trzeba by�o si� do nas do��czy�. 00:13:00:- �wietnie �arcie, prawda kochanie?|- Taa... 00:13:32:Ten anio�eczek to nie tylko|naj�liczniejsza dziewczynka na �wiecie,|ale i najm�drzejsza. 00:13:36:Mo�e pani co� przeliterujesz.|Na przyk�ad s�owo "asfikcja". 00:13:41:a...s...f... 00:13:45:Wo�owe z ko�ci�! Du�o mi�sa, ma�o ko�ci!|Gor�ce ziemniaki! 00:13:49:Nie, nie. Jad�em ju� lepsze mi�so. 00:13:53:k...c...j...a. 00:14:00:Widzia�a pani co� takiego? 00:14:03:To d�ugie s�owo,|jak dla tak ma�ej dziewczynki. 00:14:08:Witam. 00:14:09:Dorris... 00:14:11:idziemy. 00:14:13:To jest ten pan,|o kt�rym m�wi�am i jego c�reczka. 00:14:16:- Mi�o mi.|- Mi te�. 00:14:19:Jestem William Dancer...Bill. 00:14:23:Musi pan by� dumny|z tak �licznej c�reczki. 00:14:27:Dorris... 00:14:32:Dzi�kuj� za tyle serca. 00:14:35:Szcz�ciarz z pana,|maj�c tak dobr� �on�. 00:14:38:Nie jeste�my ma��e�stwem. 00:14:40:Dobranoc i powodzenia. 00:14:43:Jak pani zwr�c� za posi�ek? 00:14:45:To nie b�dzie konieczne. 00:14:47:To dziecko umie rysowa� �liczne obrazki. 00:14:50:Wszystko potrafi namalowa�. 00:14:52:Dzi�kuj�. Nie.|Dobranoc. 00:15:07:Nie dostali�my nic poza kolacj�. 00:15:10:Wygl�da�a na tak�, co da�aby nawet 50 dolc�w. 00:15:14:Bierzemy to, co daj�. 00:15:17:Mieli�my j� w gar�ci, Bill.|Ten facet wszystko spartoli�. 00:15:21:Wiesz, powinna� si� modli�,|�eby mie� tak� w�a�nie mamusi�. 00:15:27:Dlaczego?|Po co komu mamusia? 00:15:29:Ty nie masz mamy i jako� sobie radzisz. 00:15:36:We� serwetki i id� do toalety. 00:15:39:Dobra. 00:15:44:- Umyj z�by.|- Ju� my�am w Detroit. 00:15:47:- To jeszcze raz je umyjesz w Chicago.|- Dobra. 00:15:53:Wracaj za 5 minut albo po ciebie przyjd�. 00:15:56:- Do damskiej toalety?|- No dobra. 00:16:00:Tylko bez wyg�up�w tam. 00:18:32:"LOMBARD.|NAJLEPSZE CENY W MIE�CIE". 00:18:40:Ile mi za to dasz? 00:18:43:Nie za wiele.|To rubin? 00:18:46:Sk�d mam wiedzie�.|To ty si� na tym znasz. 00:18:49:Dam ci 15 dolc�w.|Bierz albo wychod�. 00:18:52:Za�atwione. 00:18:54:A teraz spadaj st�d,|zanim wezw� gliny. 00:18:58:Dzi�ki, ty dupku. 00:19:12:- Przykro mi z powodu twojego pier�cionka.|- Nic nie szkodzi. 00:19:15:- Kupi� ci drugi. 00:19:17:- Wtedy zaczn� si� denerwowa�.|- Dlaczego zaczniesz si� denerwowa�? 00:19:20:Kto� ci co� daje na pami�tk�,|a potem si� ulatnia. 00:19:24:Je�li ludzie chc� z kim� zosta�,|nie musz� dawa� pami�tek. 00:19:28:Za bardzo si� przejmujesz. 00:19:30:Opowiedz mi o rozwodzie Franka Arnolda.|To chyba strasznie oble�nia sprawa. 00:19:35:Wiesz, �e nie mog� Ci powiedzie�,|wi�c czemu pytasz? 00:19:38:Jest niewiarygodnie skorumpowany. 00:19:41:A je�li kiedy� go zechcesz go prosi� o przys�ug�? 00:19:44:Maj�c takie dowody przeciwko niemu,|mog� go prosi� o przys�ug� do ko�ca �ycia. 00:19:48:Jakie dowody?|Zdj�cia? 00:19:54:Zmie�my temat. 00:19:58:Co si� dzieje? 00:20:01:Czym� si� martwisz. 00:20:03:Nie mog� zapomnie� wczorajszego wieczoru. 00:20:07:Po co o tym my�le�.|Sta�o si�. 00:20:09:Sko�czone. 00:20:11:Nigdy ich wi�cej nie zobaczysz. 00:20:22:To do mnie. 00:20:29:Nie chcesz? 00:20:34:Zjem to, czego nie doko�czysz. 00:20:37:Nied�ugo nic nie zostanie. 00:20:43:Kt�rej cz�ci nie chcesz? 00:20:46:- W�dliny.|- Musisz je�� w�dlin�. 00:20:50:Nie musz�. 00:20:53:Dobra.|Ja zjem w�dlin�, a ty jajko. 00:20:57:Prosz�, tu jest mi�so. 00:20:59:- Dzi�ki.|- Prosz� bardzo. 00:21:03:S�uchaj...kiedy ju� si� najemy, 00:21:06:musz� poszuka� jakiej� pracy, 00:21:09:a potem...p�jdziemy do muzeum sztuki. 00:21:14:- Nie znosz� muzeum.|- Przynajmniej si� czego� nauczysz. 00:21:17:Naucz� si� tylko tego, jak by� cicho 00:21:20:i jak nie skrzypie� butami po posadce. 00:21:24:Dobrze.|Wi�c zapiszemy ci� do szko�y. 00:21:27:Zabior� mnie ludzie z opieki spo�ecznej. 00:21:29:Nie zabior�, je�li znajd� prac� i mieszkanie. 00:21:33:Nie jeste� moim prawnym opiekunem.|Z�api� ci� i posadz� w wi�zieniu. 00:21:37:Nie �adnie tak m�wi�. 00:21:40:Nie rozmawialiby�my o tym,|gdyby� poprosi� t� pani� o pieni�dze. 00:21:43:Pojechaliby�my w tras�.|Ale nie poprosi�e�, bo by�a za �adna. 00:21:49:- By�a za inteligentna.|- I...by�a za �adna. 00:21:52:- Spieszy�o jej si�.|- I...by�a za �adna. 00:21:55:- Mog�a si� po�apa�.|- I...by�a za �adna. 00:22:00:Ty te� jeste� �adna. 00:22:03:By�a za �adna... 00:22:05:Je�li powiem, �e by�a za �adna,|zamkniesz dzi�b? 00:22:09:Przyrzekasz? 00:22:11:By�a za �adna. 00:22:19:Wiedzia�am. 00:22:42:Zaczekaj. 00:22:43:Tak szybko przebieram nogami,|�e rajstopy mi si� topi�. 00:22:47:Dzwoni�a pani Arnold.|By�a wkurzona. 00:22:50:Um�wi�am j� na jutro na 14.30. 00:22:53:- Pasuje?|- Tak. 00:22:54:Dzwoni� Walker. 00:22:55:Jest um�wiony na kolacj�,|wi�c nie przyjdzie, 00:22:57:ale je�li chcesz si� kocha�,|sam tak powiedzia�, 00:23:00:wpadnij do niego po kolacji. 00:23:03:Zadzwo� do niego i odwo�aj spotkanie. 00:23:05:Naprawd�, musz� ju� i��. 00:23:12:- Nie jeste�my �ebrakami, prawda?|- Zgadza si�. 00:23:15:Wi�c po co znowu chcesz j� spotka�? 00:23:18:Jeste� g�odna? 00:23:19:- Nie bardzo.|- A ja tak. 00:23:21:Nic nie zaszkodzi znale�� j�|i poprosi� o jeszcze jeden posi�ek. 00:23:25:To �ebranina.|Wcale nie. 00:23:27:�ebranina, to b�aganie w �a�osny spos�b. 00:23:30:Zaczynasz robi� bokami. 00:23:32:Wola�abym �piewa� w parku, |ni� siedzie� na parkingu. 00:23:35:Tam �mierdzi. 00:23:38:Zostaniemy w gara�u 00:23:41:i zobaczymy, co si� da zdzia�a�. 00:23:43:Je�li wyjdzie 00:23:45:w dobrym humorze...wykorzystamy to. 00:23:47:- A je�l...
kropka55