00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:43:Wielkie dzi�ki Frankowi za t�umaczenie,|poprawiajcie ile mo�ecie :-) praulinka 00:00:45:ZATOKA zam�nych �WI� 00:00:49:Jedn� z najlepszych rzeczy w|mieszkaniu w Nowym Jorku, jest to, 00:00:53:�e mo�na go opu�ci�. 00:00:58:Moja przyjaci�ka, Patience i jej m�� 00:01:00:zaprosili mnie do Hamptons na weekend. 00:01:04:Patience i Peter byli|idealn� par� ma��e�sk�. 00:01:07:Byli zabawni, m�drzy, i wygl�dali|jakby wypadli z katalogu J. Crew. 00:01:11:Gdyby ich dom nie by� dok�adnie|na pla�y, znienawidzi�abym ich. 00:01:15:Wi�c wsiada do taks�wki|i w�lizguje si� obok mnie. 00:01:22:- Tak?|- I robi si� gor�co. 00:01:26:Jest gor�co przez ca�� drog� z Houston|na West Broadway do 72nd and Madison. 00:01:30:Go�cie domu w Hampton zawsze s�|proszeni o �piewanie przy kolacji. 00:01:34:Maklerzy daj� rad� w sprawach inwestycji,|architekci w sprawach wystroju, 00:01:38:a samotni s� smacznym k�skiem seksualnych|eskapad dla ich zam�znych przyjaci�. 00:01:45:Nast�pnego ranka obudzi�am si�|wypocz�ta i czu�am si� wspaniale. 00:01:48:Nie mog�am si� doczeka�, �eby ju�|wyj�� i ujrze� ten cudowny widok. 00:01:53:Dzie� dobry. 00:01:55:Patience wysz�a po sok i babeczki. 00:01:58:Zaraz wr�ci. 00:02:00:A oto i on, prawdziwy "przedni"... 00:02:03:przyjaciel. 00:02:05:Dobra! 00:02:06:Zwyczajnie tam sta�, swobodny,|wyluzowany, wszystko mu wisia�o. 00:02:10:Nie wiedzia�am co powiedzie�. 00:02:12:Wiedzia�am tylko jedno: to by�o|stanowczo za du�o Petera przed kaw�. 00:02:17:- Dzie� dobry.|- Hej. 00:02:19:Mam sok i �wie�e babeczki. 00:02:24:Co si� dzieje? 00:02:27:C�, wpad�am w holu na Petera.|By� bez bielizny. 00:02:35:PS: Gratulacje. 00:02:39:S�oneczny dzie�. 00:02:40:Kochanie, czy Carrie widzia�a|twojego fiutka w holu? 00:02:44:Tak, z�apa�a mnie w drodze do �azienki. 00:02:47:- W drodze do �azienki.|- Tak! Niez�e babeczki. 00:02:55:Wi�c co dzisiaj robimy? 00:02:58:Ledwo znalaz�am czas na babeczk�|przed powrotem do Nowego Jorku. 00:03:02:Nie rozumiem, po co on to|zrobi�? Chcia� si� z tob� kocha�? 00:03:06:Nie wiem, nie poczu�am si� sexy. 00:03:08:Mo�e po prostu chcia�|si� pokaza�. Jak ma�pa. 00:03:12:- Wi�c jakiego ma, du�ego?|- �wie�y pieprz? 00:03:17:Tak, prosz�. 00:03:21:Niech b�dzie. 00:03:22:- Chcesz troch� �wie�ego pieprzu?|- Kochanie, ja kocham �wie�y pieprz. 00:03:26:W�a�ciwie my�l�, �e ka�dej przy tym stole|przyda�o by si� sporo �wie�ego pieprzu. 00:03:33:Dzi�ki. 00:03:37:Ona powiedzia�a, nie mog� zrozumie�|dlaczego, �e martwi j� to, �e jestem sama. 00:03:43:I co? 00:03:44:Samotne kobiety czaj�ce si� w domkach na pla�y z nadziej�|na przelotne migni�ci� fiutka m��w ich przyjaci�lek ? 00:03:49:- Jak dobr� jest przyjaci�k�?|- Co za r�nica? 00:03:52:Kiedy kto� wychodzi za m��, wsp�lne uk�ady s�|uniewa�nione. One s� zam�ne, a my jeste�my wrogiem. 00:03:56:Jako jedyna samotna|prawniczka w swojej kancelarii, 00:03:59:Miranda podsun�a mi pewn� my�l. 00:04:01:M�atki s� przera�one, bo my mo�emy|uprawia� seks kiedy chcemy i z kim chcemy. 00:04:06:Mo�emy? 00:04:08:I one boj� si�, �e b�dziemy|to robi� z ich m�ami. 00:04:11:- W �yciu bym si� nie przespa�a z �onatym facetem.|- Jeste� pewna? 00:04:14:Obr�czk� mo�na zdj��. Je�li nadal|jeste� samotna, to nie mo�na ci ufa�. 00:04:20:Przesta�cie, nie wszystkie|m�atki tak twierdz�. 00:04:23:Charlotte traktowa�a ma��e�stwo jak przysi�g�,|kt�r� desperacko mia�a nadziej� przyrzec. 00:04:26:Masz racj�, nie wszystkie. Te, kt�re|si� ciebie nie boj�, �a�uj� ci�. 00:04:31:To nieprawda. 00:04:32:Chcesz powiedzie�, �e nie dostajesz|tych spojrze� "samotne biedactwo"? 00:04:36:- Nienawidz� ich.|- No dobrze dostaj�. 00:04:39:Nienawidz� by� jedyn�|samotn� osob� na imprezie 00:04:41:- i wszyscy na ciebie patrz� jak na...|- Frajera? 00:04:43:- Tr�dowatego.|- Dziwk�. 00:04:45:Dok�adnie. M�wi� wam,|ludzie �onaci to wrogowie! 00:04:49:Czy Miranda mia�a|racj�? Jeste�my wrogami? 00:04:53:Czy istnieje ukryta zimna wojna|mi�dzy zam�nymi a samotnymi? 00:04:57:Kocham moich samotnych przyjaci�, 00:04:59:ale teraz, gdy jestem m�atk�, nie|widuj� si� z nimi tak cz�sto jak kiedy�. 00:05:03:To bolesne. Przypominaj� mi|jak� by�am wtedy desperatk�. 00:05:08:Kiedy kobiety wychodz� za m��, zapominaj�|kim s�. "Ja" zmienia si� w "my". 00:05:12:Podoba� "nam" si� film, nie|smakowa�o "nam" w restauracji 00:05:16:My, my, my, my, my. 00:05:18:M�j najlepszy kumpel i ja|robili�my wszystko razem. 00:05:21:Potem on o�eni� si� z|dziewczyn�, kt�ra mnie nie lubi�a. 00:05:23:Teraz widujemy si� tylko|w niedziel� na Super Bowl. 00:05:26:Chodzi o to czego oczekujesz od �ycia.|Niekt�rzy, tacy jak ja, dorastaj�, 00:05:30:stawiaj� czo�a rzeczywisto�ci,|wychodz� za m��. 00:05:32:A inni wybieraj� co? 00:05:35:�ycie w pustce, �ycie nawiedzone|w zahamowanym dojrzewaniu. 00:05:39:Nie, to nie zimna wojna.To|bitwa, jedna za drug�. 00:05:42:I nie chodzi tylko o hetero. 00:05:45:Ka�dy gej, kt�rego|znam, ucieka na Hawaje, 00:05:48:zak�ada kaftan, sk�ada przysi�g�|i czuje si� lepszy ode mnie. 00:05:52:- Kaftan?|- Tak, w orchidee. 00:05:55:Aloha. 00:05:57:T�skni� za dawnymi czasami,|gdy wszyscy byli samotni. 00:05:59:Teraz zaczynam si� czu�, jakbym|by�a wyrzutkiem z wyrzutk�w. 00:06:02:Carrie? 00:06:04:O, m�j bo�e! Joe! Cze��! 00:06:09:Jezu, kup� lat. Nie widzia�am|ci� od, od czasu gdy... 00:06:12:By�em hetero? 00:06:13:- Chcia�am powiedzie�, gdy gra�e� w Miss Saigon.|- Nadal gram. 00:06:17:Uwielbiam Miss Saigon. 00:06:19:To m�j przyjaciel, Stanford. 00:06:21:- A to m�j partner �yciowy, Lou.|- No popatrz. Gratuluj�. 00:06:28:- Gdzie jeste�cie zarejestrowani?|- U Barney'a. 00:06:30:�artowa�em. 00:06:33:A ty Carrie, co z tob�? Jeste� m�atk�? 00:06:35:W�a�ciwie nie bardzo, tzn. nie! 00:06:37:- Czy my�lisz o tym co ja?|- Idealnie! 00:06:42:- Co?|- Lou i ja chcemy mie� dziecko. 00:06:46:Mamy ju� matk� zast�pcz�,|ale potrzebujemy kom�rki jajowej. 00:06:50:Co by� powiedzia�a na|ofiarowanie jednej nam? 00:06:55:Pos�uchaj, tu jest nasza wizyt�wka.|Pomy�l o tym i zadzwo� do nas. 00:06:59:- Zap�acimy.|- Fajnie by�o ci� spotka�. 00:07:04:W�a�nie do�wiadczy�am nagonki|na samotnych w nowym tysi�cleciu. 00:07:08:Nawet nie uwa�ano mnie za|osob�. By�am teraz plantacj� jajeczek. 00:07:13:W mi�dzyczasie, w centrum, kolejna wolna|kobieta mia�a w�a�nie zosta� upokorzona. 00:07:18:Miranda musia�a wzi�� udzia� w|corocznym meczu softbalu jej firmy. 00:07:22:Mecz softbal'u firmy|prawniczej jest jak ka�dy inny, 00:07:24:poza tym, �e gdy prawnik|zdob�dzie baz�, dostaje awans. 00:07:27:- Miranda. Ba�em si�, �e nie przyjdziesz.|- Dobra, miejmy to ju� za sob�. 00:07:33:Spanikowana pomys�em sp�dzenia|kolejnej imprezy z etykietk� tr�dowatej, 00:07:38:Miranda zgodzi�a si�, �e|um�wi� si� na randk� w ciemno. 00:07:41:Miranda, to jest Syd. Syd, Miranda. 00:07:45:Popatrzcie na siebie. Idealna para. 00:07:48:Wybaczcie mi. 00:07:54:- Mi�o ci� widzie�.|- Ciebie te�. 00:07:56:Id� po wod�. Chcesz? 00:08:00:Przynios� co� do picia. 00:08:04:Jeff! 00:08:05:Ca�kiem niez�a, co?|Mam ci� u�ciska� czy co? 00:08:07:- Tak, nie jestem lesbijk�.|- Powa�nie? 00:08:11:Pracuj� w firmie 8 miesi�cy i ani|razu nie widzia�em ci� z facetem. 00:08:14:Przypadkowo, Jeff, jestem samotna. 00:08:17:Bo�e, od kiedy bycie|samotnym oznacza bycie homo? 00:08:20:Kurwa. Chcesz, �ebym tam poszed� i... 00:08:25:Nie, ja to zrobi�. 00:08:29:Odwa�na Miranda pomaszerowa�a|i powiedzia�a Syd, �e nie jest. 00:08:33:U�mia�y si� i zdecydowa�y,|�e zostan� i zagraj� w pi�k�. 00:08:47:Ostatnia podw�jna runda meczu Mirandy|i Syd zwr�ci�a uwag� wszystkich, 00:08:51:- nawet najstarszego wsp�w�a�ciciela firmy.|- Niez�a gra, panienki. 00:08:54:- Grunt to gra zespo�owa, Charles.|- Chip. 00:08:58:Chip. 00:08:59:Razem z �ona urz�dzamy|ma�e przyj�cie na 12-tej, 00:09:03:tylko kilka par, nic wielkiego. 00:09:05:- Zapraszamy, je�eli macie ochot�.|- Z ch�ci�. 00:09:13:P�no wieczorem, Miranda opowiedzia�a|mi wszystko ze szczeg�ami. 00:09:16:Wi�c my�lisz, �e to dlatego,|�e my�la� i� jeste�cie par�? 00:09:20:Ja to wiem! Przez 2 lata prawie ze mn� nie|rozmawia�, a tu nagle ka�e do siebie m�wi� Chip. 00:09:26:Prawnik o imieniu Chip, jak go nie kocha�. 00:09:27:Wydawa�o si�, �e im strasznie|ul�y�o, bo mnie w ko�cu rozpracowali. 00:09:30:- Naprawd� chcesz i�� na t� kolacj�?|- No. 00:09:34:Jestem zdeterminowana, �eby zosta� wsp�w�a�cicielem,|nawet je�li b�d� musia�a by� lesbijk�. 00:09:38:Po wyj�ciu Mirandy|co� mi wpad�o do g�owy. 00:09:40:Mo�e w zimnej wojnie nie chodzi|o nienawi��, mo�e chodzi o strach, 00:09:45:strach przed nieznanym. 00:09:47:�onaci ludzie nie czuj� do nas|nienawi�ci, chc� tylko nas rozszyfrowa�. 00:09:53:Poczu�am, �e nadszed� czas, aby sko�czy�|z tymi spekulacjami i zbada� ob�z wroga. 00:09:58:Lunch z moj� ulubion�|par�, Davidem i Lis�. 00:10:02:Nie my�l� o nas jak o|ma��e�stwie, ale jak o byciu razem. 00:10:04:Jeste�my ma��e�stwem? 00:10:06:Pamietasz jak mia�a�|na sobie bia�� sukni�? 00:10:09:Tak. Chyba powinnam przesta�|widywa� si� z innymi facetami. 00:10:14:- A ty? Lubisz by� sama?|-Przez wi�kszo�� czasu tak. 00:10:19:Ale s� te� inne chwile, 00:10:21:jak rodzinne wydarzenia, gdy|sadzaj� ci� przy dzieci�cym stole. 00:10:26:Albo jak obydwoje jecie z tego|samego talerza, Ja po prostu... 00:10:31:- Kurcze, ale to s�odkie.|- Tylko nie p�acz. 00:10:34:Ale z niego mi�czak. 00:10:36:Ale ty chcesz wzi�� �lub, prawda? 00:10:39:Nie wiem. Zaczynam my�le�, �e chyba|nie jestem z gatunku bior�cych �lub. 00:10:43:- Naprawd�?|- Jak tylko to powiedzia�am, 00:10:47:zacz�am si� zastanawia� czy to prawda. 00:10:48:- Hej!|- Hej, Sean! 00:10:51:- Co za niespodzianka. To jest Carrie.|- Cze��. 00:10:55:W�a�nie zaczynamy|deser. Przy��czysz si�? 00:10:57:Jasne. Ale niespodzianka. 00:11:02:Innym razem nienawidz� by� samotna 00:11:03:gdy twoi zam�ni przyjaciele|"przypadkowo" ci� u...
stanlee1987