The Misfits (1961).txt

(61 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:03:23:M�ody cz�owieku, czy wiesz mo�e kt�ra jest godzina?|Mam sze�� zegark�w i �aden z nich nie dzia�a.
00:03:29:- Dwadzie�cia po dziewi�tej.|- Po?
00:03:32:Jest dwadzie�cia po, moja droga.| Kochanie?
00:03:36:- Pi�� minut. A co z Tob�?|- Jestem gotowa. W�a�nie wyprasowa�am sw�j temblak.
00:03:41:- Prawnik powiedzia�, punktualnie 9:30. |OK.
00:03:48:Mam nadzieje, �e nie jest pan chciwym typem. |Jest nowiutki.
00:03:51:Powinna dosta� za niego dobr� cen�.
00:03:54:- Czy to prawdziwy przebieg? 23 mile?
00:03:57:Przejecha�y�my si� nim jedynie dwa razy. |To ci m�czy�ni.
00:04:00:Wje�d�aj� w ni�| tylko po to by zacz�� rozmow�.
00:04:03:- Wejdziesz na g�r� Iz?|- Oczywi�cie, kochanie.
00:04:06:Prosz� nie zwraca� uwagi na wygl�d. Jest nowiutki.
00:04:08:To by� prezent rozwodowy| od jej m�a.
00:04:11:- To teraz daje si� prezenty z okazji rozwodu?|- Czemu nie?
00:04:18:..jedn� ��t�, doniczkow� r�� ,|a w lipcu b�dzie to ju� 19 lat.
00:04:23:Oczywi�cie, nigdy nie p�aci� aliment�w.
00:04:26:Ale nie chcia�abym zostawi� go na lodzie, je�eli wci�� co� czuje.
00:04:31:- Z�ama�a pani r�k� w samochodzie?
00:04:33:- Nie. Moja poprzednia lokatorka, ta przed pani� Taber, obchodzi�y�my jej rozw�d i...
00:04:41:...�le si� zachowa�am.
00:04:44:Mam siebie do��.
00:05:04:- Powt�rzysz ze mn� moje odpowiedzi raz jeszcze?|- Oczywi�cie, kochanie.
00:05:07:Ale nic si� nie martw, poradzisz sobie wspaniale.
00:05:10:A wi�c, "Czy pani m��, |pan Raymond Taber,...
00:05:14:..zachowywa� si� wobec pani okrutnie ?"
00:05:17:Kochanie?
00:05:19:- A wi�c, tak.|- Po prostu powiedz "tak".
00:05:22:- Tak.
00:05:24:''W jaki spos�b by� on okrutny?"
00:05:32:On uporczywie...  Jak to sz�o?
00:05:37:''Uporczywie i okrutnie ignorowa� |moje pragnienia i moje prawa...
00:05:41:..i par� razy u�y� wobec mnie przemocy."
00:05:46:Uporczywie...
00:05:51:Czy musze to m�wi�?
00:05:54:Czemu nie mog� po prostu powiedzie�, �e go nie by�o ?|Mo�na by�o go dotkn��, ale wci�� jakby go nie by�o.
00:06:01:Je�eli takie by�yby podstawy do rozwod�w,...
00:06:04:..to do dzi� przetrwa�oby jakie� 11 ma��e�stw.| A teraz, powtarzaj za mn�.
00:06:09:- ''Uporczywie...|- Uporczywie...
00:06:16:Za��daj� odpowiedniej ceny.
00:06:18:Te wgniecenia nie s� z mojej winy.
00:06:22:Polec� najlepsz� mo�liw� cen�.
00:06:26:Mo�na nim swobodnie je�dzi� od zaraz. | Wstawi�em nowy akumulator.
00:06:29:Ju� nigdy nie wsi�d� do tego samochodu. |We�my taks�wk�.
00:06:32: Podwioz� panie, je�li ju� panie wychodz�.
00:06:35:No dobrze. Dwie minuty.
00:06:37:lz, ubieraj si�! Musisz by� moim �wiadkiem.
00:06:40:To ju� b�dzie m�j 77 raz.
00:06:45:Dwie si�demki - to szcz�liwe liczby!
00:06:49:Oh, Iz, mam tak� nadziej�.
00:07:05:- Spokojnie.|- Oh, jaki pan uprzejmy.
00:07:08:- Jeste�my na miejscu.|- Dzi�kuje bardzo. Musimy ju� i��.
00:07:11:Je�eli nie wraca pani od razu na wsch�d, |ch�tnie bym pokaza� pani okolic�.
00:07:16:To pi�kne miejsce.
00:07:19:Nie wiem jeszcze gdzie b�d�, ale OK. | Dzi�kuje raz jeszcze.
00:07:22:Jestem lsabelle Steers.
00:07:25:W porz�dku, pani niech te� pojedzie.
00:07:28:Ah ci m�czy�ni z Reno!
00:07:37:Nie mog� tego zapami�ta�. | To nie by�o tak.
00:07:39:Po prostu to powiedz. To nie musi by� prawda. | To nie teleturniej, to tylko s�d.
00:07:53:- W�a�nie wysiad�em z samolotu...|- Nie chc� nic s�ysze�.
00:07:56:Daj mi tylko pi�� minut.|Po dw�ch latach, pi�� minut...
00:07:59:Teraz nie mo�esz mnie mie�.
00:08:01:Prosz�. Nie obwiniam Ci�.| Po prostu przesta�am wierzy�...
00:08:07:Rozumiem, rozumiem...
00:08:10:W�a�nie nie rozumiesz. |Ju� ci� tam nie ma, Raymond.
00:08:13:Je�eli mam by� sama, |to tylko z sam� sob�.
00:08:17:Wracaj. Nie sprawisz bym znowu si� |nad tob� ulitowa�a.
00:08:35:Gay!
00:08:37:Poczekaj! W�a�nie mia�em do ciebie jecha�!
00:08:40:Powodzenia, Susan. | Mo�esz by� pewna, nie zapomn� o tobie.
00:08:46:- Nawet nie wiem na jaki adres do Ciebie pisa�.| - Na poczt�. Dojdzie do mnie.
00:08:50:Pomy�lisz o tym? |To druga najwi�ksza pralnia w St. Louis..
00:08:54:Nie chc� ci� wrabia�.| Ale nie jestem stworzony do biznesu.
00:08:58:Wi�c, czy b�dziesz my�la� o mnie? Oh, Gay...
00:09:01:Wiesz, �e b�d�, kochana. Do widzenia.
00:09:07:�egnaj.
00:09:21:Jak si� masz? |Got�w ruszy� si� z miasta? Bo ja jestem gotowy do drogi.
00:09:25:My�la�em o tym.
00:09:28:- Kt�ra to by�a?|- Susan.
00:09:33:W�a�nie spotka�em wspania�� dziewczyn� dla siebie.| Pi�kna kobieta.
00:09:38:Ale kiedy my�l� o ilo�ci rozm�w, kt�re trzeba przeprowadzi�,| to mi si� odechciewa.
00:09:43:A ja marz� o przestrzeni.| I �adnych ludzi, m�czyzn czy kobiet.
00:09:47:Co ty na wyjazd w g�ry i ma�e polowanie?
00:09:52:Ja chce zebra� jakie� 500 tym razem.
00:09:55:- Potrzebuje nowy silnik.|- Ten silnik jest wystarczaj�co dobry.
00:09:58:Jeste� dwa miesi�ce w tej pracy.| Wpadanie ci to w nawyk.
00:10:01:Spotkamy si� u Harrah p�niej. | Porozmawiamy o tym.
00:10:08:Tom Dooley.
00:10:28:Je�eli wyrzucisz swoj� obr�czke,|to ju� nigdy nie dostaniesz rozwodu.
00:10:32:Rzucaj, kochanie.| Ka�dy tak robi.
00:10:34:Wi�cej z�ota jest w tej rzecze, |ni� w Klondike.
00:10:45:- Ty te� tak zrobi�a�? |- Kto, ja? Nie.
00:10:48:Ja zgubi�am sw�j pier�cionek podczas podr�y po�lubnej.
00:10:52:- Chod�my si� napi�.
00:11:01:Poczekaj sekund� kochanie.| Ta maszyna mnie kocha.
00:11:12:Nigdy nie m�w nigdy.
00:11:31:Szkock�...z lodem.
00:11:35:- �ytni� whiskey i wod�.|- Szkock� z lodem, whiskey z �yta i wod�.
00:11:39:Rozchmurz si�.
00:11:41:Rozchmurz�. Po prostu nie lubi� z nikim walczy�.
00:11:44:Kiedy pozornie wygrywasz, to przegrywasz... | ... w sercu.
00:11:47:Jeste� wolna. Nie jeste� jeszcze do tego przyzwyczajona.
00:11:52:Nie, problem w tym, �e zawsze l�duj� | na starcie.
00:11:56:Nigdy nikogo nie mia�am za bardzo.
00:12:00:Mia�a� swoj� mam�, prawda?
00:12:06:Jak mo�na mie� kogo�, |kto znika co chwil�?
00:12:10:�adnego z nich nie by�o.| Ona wyje�d�a�a z pacjentem na 3 miesi�ce...
00:12:16:Wiesz ile to 3 miesi�ce| dla dziecka.
00:12:20:Pos�uchaj, nie wyje�d�aj.
00:12:25:Maj� tu szko��. | Mog�aby� uczy� ta�ca.
00:12:29:To miasto jest pe�ne |interesuj�cych nieznajomych.
00:12:37:Oh, przepraszam. Co powiedzia�am nie tak?...
00:12:42:Nagle zat�skni�am za matk�. | Czy to nie g�upota?
00:12:50:lz, jeste� �wietn� kobiet�. Praktycznie | jedyn� kobiet�, kt�ra zosta�a moj� przyjaci�k�.
00:12:56:Napijmy si� wi�c.
00:13:01:Oh, czy� ten pies nie jest kochany?| Patrz jak s�odko tam siedzi.
00:13:06:Psy s� �wietne.
00:13:20:Hej, Dooley.
00:13:27:Jak si� pani ma?
00:13:31:Dzi�kuje.
00:13:34:Chcia�bym pani przedstawi�| mojego przyjaciela. Gay...
00:13:38:Gay Langland, pani Taber.
00:13:46:- Jak si� pani ma?|- A to jest pani, uh...?
00:13:49:Steers. lsabelle Steers. M�czy�ni z Reno |zawsze zapami�tuj� imiona.
00:13:54:- Mo�e panowie usi�d�?|- Co panie pij�?
00:14:00:Whiskey. Opijamy wa�n� uroczysto��.
00:14:04:Mary, za�atw nam cztery podw�jne.
00:14:10:Uh... zrobi�a pani du�e wra�enie na moim koledze,| i wcale mu si� nie dziwie.
00:14:17:- Pan te� jest mechanikiem?| On jest kowbojem.
00:14:21:- Sk�d pani wie?|- Czuj� to.
00:14:24:- Nie wyczuje pani kr�w ode mnie.|- Wyczuwam wyraz twojej twarzy, kowboju.
00:14:29:Ale kocham ka�dego z was.
00:14:32:Oczywi�cie, nie jeste�cie do niczego przydatni.
00:14:35:Mo�e i to prawda. |Ale i tak jest to lepsze od sta�ej pensji.
00:14:38:Domy�lam si�, | �e wkr�tce wraca pani na wsch�d, pani Taber?
00:14:42:Nie mog� si� zdecydowa�.| Jeszcze nie wiem co zrobi�.
00:14:45:Nie ma pani biznesu to poprowadzenia,| albo nauki w szkole, albo...?
00:14:48:Ja? Nigdy nie sko�czy�am szko�y �redniej.
00:14:51:To �wietna wiadomo��!
00:14:54:- Nie lubi pan wykszta�conych kobiet?|- S� w porz�dku.
00:14:57:Zawsze chc� wiedzie� o czym my�lisz.
00:15:01:Mo�e chc� pana pozna�?
00:15:03:Czy kiedykolwiek pozna�a pani m�czyzn� lepiej| poprzez zadawanie mu pyta�?
00:15:08:- Sk�ama�by?|- C�, mo�e i nie.
00:15:11:Ale mo�e i tak.
00:15:15:Co Ty na to? Wyruszamy dzisiaj?
00:15:18:Czy by�a pani kiedy� poza Reno?
00:15:21:Dosz�am do granicy miasta. | Nie wygl�da, jakby co� tam jeszcze by�o.
00:15:25:Tam jest wszystko.
00:15:27:- Na przyk�ad?|- Obszar poza miastem.
00:15:30:- A co mo�na tam ze sob� zrobi�?|- Po prostu �y�.
00:15:34:- Jak si� po prostu �yje?|- C�, zaczynasz od p�j�cia spa�.
00:15:38:Wstajesz kiedy masz na to ochot�.|Drapiesz si�. Sma�ysz jajka.
00:15:42:Patrzysz jaki typ dnia jest.|Rzucasz kamieniami w puszk� i gwi�d�esz.
00:15:49:Rozumiem co ma pan na my�li.
00:15:51:Mam pusty dom na w okolicach Hawleyville.
00:15:54:Jest do dyspozycji,| je�eli chce pani troch� spokoju przed powrotem.
00:15:59:Poprzednia kobieta ju� wyjecha�a?
00:16:01:Nigdy wcze�niej go nikomu nie oferowa�em.
00:16:06:C�, nie zosta�abym tam.|Ale wypo�yczmy samoch�d, by popatrze� na okolice.
00:16:10:- Gay ma furgonetk�. Mog� panie wzi�� moje auto.
00:16:14:- Dzi�kuje, ale wol� by� zdana sama na siebie.
00:16:19:- Wypo�ycz� samoch�d. Gdzie mog�?|- Teraz?
00:16:22:- Czemu nie?|- OK. Z pewno�ci� nie traci pani czasu.
00:16:28:Musz� si� zatrzyma� przy gara�u,| powiedzie� �e odchodz�.
00:16:35:Nie, Gay. Ten jest na mnie.
00:16:51:Mm. Co to za pi�kny zapach?|Pachnie zielonymi perfumami.
00:16:55:- To sza�wia.|- Oh, jasne!
00:16:58:W�cha�am j� tylko z butelki.| Jeju, jak tu pi�knie.
00:17:03:Moja droga, my�l� �e| powinnam Ci powiedzie� co� o kowbojach.
00:17:08:- Naprawd� si� o mnie martwisz, prawda?|- C�, jeste� �atwowierna.
00:17:12:Kowboje to ostatni prawdziwi m�czy�ni...
00:17:15:..ale zupe�nie nie s� godni zaufania.
00:17:19:Czy s� jacy� inni?
00:17:21:Mo�e nie powinna� wierzy� ludziom. | Mo�e to nie jest nawet zbyt sprawiedliwe dla nich.
00:17:28:Nie us�ysza�em co on jej powiedzia�, ale|wygl�da�o jakby go opu�ci�a.
00:17:35:Jest ci�ka do rozgryzienia.
00:17:37:Raz wygl�da na g�upiu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin