ZAG. 1.docx

(18 KB) Pobierz

ZAGADNIENIE 1.
KATEGORIA TRADYCJI WOBEC KATEGORII DZIEDZICTWA. AKSJOLOGIA TRADYCJI.

 

Informacje z książki prof. dr hab. G. Ostasza, pt. „W cieniu „Herostratesa”…”
/tym samym: informacje z pierwszego wykładu/

Historycy literatury mają za zadanie chronienie tradycji, być ich „stróżami”. Wyjątkową tradycją w kulturze polskiej był romantyzm, stąd tak wiele różnorodnych prac jemu poświęconych. Od lat 70. Takich prac ciągle przybywa. Najważniejsze tytuły:

·         Ewa Warzenica „Pozytywistyczny obóz „młodych” wobec tradycji wielkiej poezji romantycznej (lata 1866 – 1881)”;

·         Janina Kulczycka – Saloni „Dziedzictwo romantyzmu w kulturze okresu pozytywizmu (problematyka i postulaty badań)”

·         Alina NoferŁadyk „O romantyczności antyromantyków”

·         Henryk Markiewicz „Pozytywiści wobec romantyzmu polskiego” ( [w:] Tegoż, „Świadomość literatury. Rozprawy i szkice”)

·         Tomasz Weiss „Romantyczna genealogia polskiego modernizmu. Rekonesans”

·         Halina Floryńska „Spadkobiercy Króla Ducha. O recepcji filozofii Słowackiego w światopoglądzie polskiego modernizmu”

·         Marta Piwińska „Legenda romantyczna i szydercy”

·         Marian Tatara „Dziedzictwo Słowackiego w poezji polskiej ostatniego półwiecza 1918 – 1968

·         Leszek Kamiński „Romantyzm a ideologia. Główne ugrupowania polityczne Drugiej Rzeczypospolitej wobec tradycji romantycznej”

Historycy literatury, mówiąc o „przedłużeniach” romantyzmu używają dwóch terminów: „dziedzictwo” i „tradycja”. Terminy te bywają traktowane zamiennie, jednak oznaczają zupełnie co innego.

Dziedzictwo jest to „spadek, przyjmowany przez spadkobierców biernie, z dobrodziejstwem inwentarza”. Innymi słowami jest nim to wszystko, co powstało w romantyzmie

Inaczej jest z tradycją. Termin ten jest bogatszy semantycznie (co wiąże się z etymologią tego słowa). Tradycja pochodzi od łacińskiego „traditio”, co znaczy: ‘przekazywanie, wręczanie, nauczanie, podawanie’ – a więc w tradycją będzie to wszystko, co przekazywane jest z pokolenia na pokolenie: obyczaje, przekonania, zasady, wierzenia, sposoby myślenia, odczuwania albo postępowania. Łaciński termin „traditio” pochodzi zaś od czasownika „tradere”, który oznacza: ‘wręczać, podawać, uczyć, zdradzać’- to ostatnie znaczenie zasługuje na wyjaśnienie – podawanie gotowej wiedzy, uczenie sprawia, że poddajemy, np. teksty własnej interpretacji. Zatem nie przekazujemy wiedzy w formie idealnej „kalki”, a interpretacji, czyli niejako „zdradzaniem” pierwotnej treści (choćby częściowym). Takie rozumienie „tradere” – choc jest to sprzeczne w jakiś sposób – sprzyja, wiąże się z rozumieniem tradycji.

Gustaw Ostasz, ze względu na obfitość rozpraw na temat tradycji, opierał się na pracach: Jerzego Szackiego, Zofii Lissy, Kazimierza Wyki, Janusza Sławińskiego. 

Zdaniem Jerzego Szackiego i Zofii Lissy bez tradycji nie ma procesu historycznego. Inaczej patrzą na to Kazimierz Wyka, Janusz Sławiński i Roman Zimand, gdyż jako badacze literatury tradycję wiążą z procesem historycznoliterackim. „Jakkolwiek bez tradycji nie ma procesu historycznoliterackiego, to wbrew potocznym mniemaniom, tradycją romantyzmu, bądź innego prądu, nigdy nie jest cała jego spuścizna literacka”.

Zofia Lissa twierdzi, iż tradycją jest wszystko to, co dane pokolenie przejmuje od poprzednich, a co zostało w określonym  środowisku uznane za warte przejęcia – a więc o obrazie tradycji oraz o jej funkcjonowaniu decydują spadkobiercy. Natomiast Kazimierz Wyka uważa, iż: „Tradycja jest komunikacją w obrębie dóbr kultury i ich funkcjonowaniem poprzez wybór.”  Co za tym idzie (jak pisał Janusz Sławiński) istnieją tradycje romantyczne aprobowane i tradycje odrzucane, tradycje „pozytywne” i „negatywne”.

Według Zofii Lissy tradycja, włączając się w nową strukturę kulturową, przekształca się. „Dlatego właśnie żyje, choć może inaczej funkcjonować niż w swoich dawnych założeniach. Złoża kulturowe odkładają się w procesie rozwoju danego środowiska i staja się z wolna jego dziejami; tradycje ożywają i aktualizują się lub słabną, zanikają, by w innej fazie historii, wydobyte z głębi dziejów, znowu zacząć oddziaływać.”  Tradycja jest zjawiskiem dynamicznym, podlega zmianom. W tej dynamiczności realizuje się znaczenie słowa tradycja – zdradzanie. Romantyzm nie jest jednoznaczny ze swoją tradycją! Metafora rzeki: „tradycja romantyzmu przypomina ogromną rzekę. Ma się rozumieć, że myliłby się ten, kto sądził, że w owej rzece płynie woda, pochodząca wyłącznie z jej źródeł. Do rzeki wpadają liczne dopływy – strumienie, potoki, których woda, przemieszawszy się z wodą rzeki, stanowi dopiero rzekę ogromną” – słowem: im dalej od źródeł, tym więcej wody obcej”, lecz, paradoksalnie – obecność tej obcości trudno potwierdzić.

Prof. G. Ostasz przytacza również odmienne, socjologiczne i filozoficzne rozumienie tradycji, lecz również podkreślające jej „podmiotowość”.

Dla Maurice’a Halbwachsa tradycja jest rodzajem przypominania.

Słowa „przypomnienie” używa również Ernst Cassirer, gdy określa rolę duchowych wartości z przeszłości dla człowieka współczesnego, lecz owe przypominanie musi być twórcze – tj. Muszą być oparte na interpretacji, reinterpretacji – są to więc bardzo ważne cechy tradycji, zwłaszcza literackiej!

Edward Shils dostrzega jeszcze inny, ważny aspekt zjawiska: „tradycję – wg niego – konstytuuje nie międzypokoleniowa tożsamość poglądów lub działań, lecz międzypokoleniowa filiacja przekonań. Filiacja pociąga za sobą transmisję, „przekazywanie”[…] jak i otrzymywanie”.

Jarosław Marek Rymkiewicz w wierszu „Juliusz Słowacki pyta o godzinę” wskazuje jeden, ważny warunek, by tradycja mogła być żywa. Tradycja to „rozmowa między żywymi a zmarłymi”. Tradycja jest wobec tego „warunkiem istnienia, warunkiem życia naszych Wielkich Duchów. I jest warunkiem naszego istnienia. […] rozmowa między nami a naszymi Wielkimi Duchami jest niezbędnym i wystarczającym warunkiem istnienia naszej kultury.” – ważne jest by mieć świadomość o podobieństwie do romantyków pokolenia, które tradycje podejmuje. Wobec tego wszelkie „mody” w kulturze, w literaturze są swego rodzaju ożywianiem tradycji.

Słowem: tradycja żyje wówczas, gdy „kolejne pokolenia zachowują wobec niej postawę aktywną, kontynuując w trakcie owego […] „przypominania przeszłości” wątki akceptowalne, odrzucając negowane. Jest to podmiotowy punkt widzenia tradycji.” Podmiot zajmuje wobec tradycji postawę aktywną!, zaś „Badanie tradycji jest badaniem tego, jak społeczeństwo swą przeszłość przeżywa, nie zaś tego, jaka ta przeszłość jest. […] historia i tradycja to dwa oddzielne obszary”.

 

AKSJOLOGICZNY WYMIAR TRADYCJI

Na zakończenie swoich rozważań Gustaw Ostasz wskazuje na filozoficzny – o charakterze aksjologicznym – wymiar kultury. Posługuje się on myślami Saburo Ichii (japoński filozof), który uważa, iż „nie ma postępu bez tradycji. Ów badacz porównuje tradycję ludzką do zwierzęcego instynktu. „Szczęśliwie, czy nieszczęśliwie, w przypadku ludzi instynkty nie są a priori dane przez dziedziczenie. Pozbawieni tradycji ludzie, żyjący w grupie społecznej, z braku wzorców zachowania musieliby znajdować się w stanie ciągłego strachu, niepewni nawet swego życia, ciągle wpadając w anarchię. Widać tu wyraźnie, że różne tradycje społeczeństw ludzkich grają rolę podobną do roli instynktów do zwierząt.”.

Dla Sabyra Ichii  tradycje są „siłą regulującą postępowanie jednostek w grupie”, a więc, iż „tradycją nazwać można to tylko, co jest taką siłą. Myśliciel zaznacza również, iż człowiek może zmieniać i odnawiać swoje tradycje, nie tak jak zwierzęta swe skostniałe instynkty. Jednak tradycje mimo to „pozostają potężnymi instytucjami regulacyjnymi”.

Oprac.: M. Cmela J

Zgłoś jeśli naruszono regulamin