Juliusz Słowacki - Anheli.pdf

(246 KB) Pobierz
21186648 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
21186648.001.png 21186648.002.png
JULIUSZ SŁOWACKI
ANHELLI
1
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
2
Stefanowi H.
na
pamiątkę spotkania się w Ziemi
Świętéj i pod górami
Libanu
3
ROZDZIAŁ I
Przyszli wygnańce na ziemię sybirską i obrawszy miejsce szerokie, zbu-
dowali dom drewniany, aby zamieszkać razem w zgodzie i w miłości
braterskiéj; było zaś ich około tysiąca ludzi z różnego stanu.
A rząd dostarczył im niewiast, aby się żenili, albowiem dekret mówił, że
posłani są na zaludnienie.
Przez jakiś czas był pomiędzy niémi wielki porządek i wielki smutek, al-
bowiem nie mogli zapomnieć, że są wygnańcami i że już nie zobaczą oj-
czyzny; chyba Bóg zechce...
A gdy już zbudowali dom i każdy się zajął swoją pracą oprócz ludzi, któ-
rzy chcieli, aby je nazywano mądrymi, i zostawali w bezczynności mó-
wiąc: Oto myślémy o zbawieniu ojczyzny; ujrzeli raz wielką gromadę
ptaków czarnych lecącą z północy.
Za ptakami zaś ukazał się obóz jakoby i tabór i sanie zaprzężone psami i
trzoda renów z gałęzistemi rogami i ludzie na łyżwach niosący oszczepy;
był to cały lud sybirski.
Na czele zaś szedł król ludu a zarazem ksiądz, ubrany podług zwyczaju w
futrach i w koralach, na głowie zaś miał wieniec z wężów nieżywych za-
miast korony.
Więc mocarz ów przybliżywszy się do gromady wygnańców przemówił
językiem ich ziemi: Witajcie!
Oto ja znałem ojców waszych także nieszczęśliwych i widziałem, jak żyli
bogobojnie i umierali mówiąc: Ojczyzno! Ojczyzno!
Więc chcę być przyjacielem waszym, i zrobić przymierze między wami a
moim ludem, abyście byli w ziemi gościnnéj i w kraju dobrze życzących.
A z ojców waszych już nie żyje żaden oprócz jednego, który jest już stary
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin