''The Screamers'' - rozdziały 1-15 (Tłum. kamila.konik & Bety Mrs.Carla, night_angel94).pdf

(3924 KB) Pobierz
The Screamers
Tłumaczenie: kamila.konik
Bety: Mrs.Carla, night_angel94
Autorka: KiyaRaven
Link do naszego gryzonia: http://chomikuj.pl/The_Screamers
780402942.002.png
Spis tre ś ci:
Rozdział Pierwszy: The Alley – str 4
Rozdział Drugi: Breakfast & Belching – str 14
Rozdział Trzeci: Alice, Asstard and Piss-Girl – str 23
Rozdział Czwarty: Big-tit's Buffet – str 33
Rozdział Pi ą ty: Cheap Wine and...the Truth – str 44
Rozdział Szósty: Unacceptable Touching – str 57
Rozdział Siódmy: Pity-poison and Porn – str 69
Rozdział Ósmy: One Step Forward, Two Steps Back – str 85
Rozdział Dziewi ą ty: SNL & The Spanish Inquisition – str 111
Rozdział Dziesi ą ty: The After-Party – str 133
Rozdział Jedenasty: Unacceptable Touching Marathon – str 162
Rozdział Dwunasty: Giney & Godzy's Big Day Out – str 184
Rozdział Trzynasty: The Bet – str 201
Rozdział Czternasty: Sexual Healing – str 226
Rozdział Pi ę tnasty: Crotchsplosions & Consequences – str 251
Rozdział Szesnasty: Unspoken Truths
Rozdział Siedemnasty: Unforgivable
Rozdział Osiemnasty: Aftermath
Rozdział Dziewi ę tnasty: Exit Strategy
Rozdział Dwudziesty: Misconceptions
Rozdział Dwudziesty pierwszy: Moving Forward
Rozdział Dwudziesty drugi: Tongue Tied
Rozdział Dwudziesty trzeci: Reunion
Rozdział Dwudziesty czwarty: Stand-off
Rozdział Dwudziesty pi ą ty: A Pining Giney
2
780402942.003.png
Rozdział Dwudziesty szósty: Cool, Calm & Cockblocked
Rozdział Dwudziesty siódmy: Climbing the Walls
Rozdział Dwudziesty ósmy: Let's Talk About Sex
Rozdział Dwudziesty dziewi ą ty: Jealousy Vs Serenity
Rozdział Trzydziesty: Perfection Revisited
Rozdział Trzydziesty pierwszy: Smackdown
Rozdział Trzydziesty drugi: Thudding Destiny
Rozdział Trzydziesty trzeci: Fucking Angry
Rozdział Trzydziesty czwarty: Chapter Notes
Rozdział Trzydziesty pi ą ty: Confrontation
Rozdział Trzydziesty szósty: Just Being
Rozdział Trzydziesty siódmy: The Beginning of the End
Rozdział Trzydziesty ósmy: The End of the Beginning (Part 1)
Rozdział Trzydziesty dziewi ą ty: The End of the Beginning (Part 2)
3
780402942.004.png
Rozdział Pierwszy
The Alley
Tłumaczenie: carla147, Bells-Wariatka.xD, ulson131
Korekta: Gosza9
Beta: chochlica1, ilciak, night_angel94
Edward
Słyszałem echo mego nierównego oddechu w ciemności, kiedy moje stopy
stukały o mokry chodnik. Nie wiem, jak długo biegłem, ale wiem, że zatrzymując
się na minutę, znów bym ich usłyszał – The Screamers 1 .
Serce waliło mi w piersi, kiedy skręciłem za rogiem, zdeterminowany, aby nie
dać się im złapać. Z jakiej paki zachciało mi się iść po papierosy w środku nocy?!
I to jeszcze w sobotę, na miłość boską! Wiedziałem, że będą dziś na mieście. Serce
podskoczyło mi do gardła, kiedy wyszedłem ze sklepu i ich usłyszałem. Stali na
tyle daleko, żeby dać mi fory, ale krzyk był cholernie głośny, rozdzierał spokojny
bezruch jak piła łańcuchowa. Zrobiłem jedyne, co mogłem zrobić - zacząłem biec.
Klatka piersiowa zaczęła mi płonąć, a płuca świstać i bulgotać.
Kurwa! Naprawdę muszę rzucić palenie...
Skręciłem w kolejny róg, zmierzając w kierunku mojego hotelu, kiedy
zobaczyłem małą uliczkę. Słyszałem, jak zbliżają się do zakrętu, i byłem gotów
założyć się, że alejka będzie bezpieczniejsza niż powrót do hotelowego lobby.
Szybko do niej wkroczyłem.
Przebiegłem obok kontenera i schowałem się za nim. Pod ścianą leżał zwinięty,
stary koc, więc chwyciłem go i naciągnąłem sobie na głowę.
- Co jest, kurwa?! - powiedział surowo wściekły głos. Obróciłem się i ujrzałem
parę ciemnobrązowych oczu patrzących na mnie ze złością. - Znajdź sobie swój
1 The Screamers – krzykacze
4
780402942.005.png
koc, koleś - sprzeciwiła się nieogarnięta, młoda dziewczyna, próbując zabrać go
ode mnie.
- Ciiiii! - syknąłem. Słyszałem krzykaczy, a ta niunia była o krok od wydania
mnie.
- Nie mów mi "ciii", idioto - odsyknęła, obniżając nieco głos. - To ty ukradłeś mi
koc.
- Proszę – błagałem. - Zamknij japę na kilka minut... Zaraz ci go oddam.
- To na pewno. – Burknęła, wstając, po czym odsunęła się od ściany. - Albo
skopię ci tyłek.
- Zaczekaj! – szepnąłem. - Nie idź tam! - Mogłem usłyszeć zbliżające się głosy.
Spojrzała na mnie jak na szaleńca i zaczęła iść w kierunku końca alejki. - Nie! -
syknąłem.
Było za późno, abym mógł ją zatrzymać. Zaciągnąłem koc na głowę i czekałem,
aż koszmar się skończy.
Teraz głosy były bardzo blisko. Szybkie kroki stawały się coraz wolniejsze, aż
w końcu zatrzymały się na końcu ulicy.
- Dokąd poszedł?
- Niewątpliwie skręcił tutaj.
- Boże, on jest zbyt szybki. Zaraz się porzygam...
- Dawaj, Becky, przestań być takim cieniasem. W tym tempie nigdy go nie
złapiemy.
- Ej, spójrz... Ją zapytajmy...
Wstrzymałem oddech. Zobaczyli ją. Cholera!
Uspokój się, nic nie możesz już zrobić. Cokolwiek ma się stać, stanie się... Więc
zamknij ryj, cipko!
- Hej, widziałaś kolesia biegnącego tą ulicą?
Czekałem, aż wyjawi, gdzie jestem. Napiąłem mięśnie gotów do ucieczki...
- Eee... Hmm... Mówicie o tym słodkim gejusiu z brązowymi włosami?
Kurwa! Czy ona właśnie nazwała mnie słodkim… gejusiem?! Dziwka!
Po głosach można było wyczuć ich zakłopotanie.
- Taak, to chyba on... Dokąd poszedł?
Usłyszałem szuranie nogami i byłem pewny, że dziewczyna zamierzała pokazać
im moją żałosną kryjówkę i napuścić na mnie ryczące bestie.
- Hmm... Cóż, pobiegł w kierunku świateł i skręcił za rogiem. – Usłyszałem, jak
5
780402942.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin