Papieski krzyż Szatana.doc

(3320 KB) Pobierz

Papieski krzyż Szatana

 

Publikacja:

 

Nastał czas, by Prawda o rodzaju ludzkim i siłach ciemności była dostępną dla każdej istoty na planecie Ziemia. Nastał czas, by człowiek poznał wreszcie, jakie jest jego pochodzenie i jaka jest jego struktura energetyczo-duchowa. Nastał czas, by każdy mógł zidentyfikować zło, jakie po przywdzianiu ludzkiej maski zabija w innych moc duchową, by uczyniwszy ich słabymi, posiąść nad nimi władzę. Nastał czas, by człowiek obudził się z mroków poddaństwa i praktycznie uwierzył, że Bóg go kocha a drugi człowiek jest jego ukochanym w doświadczeniu bratem. Nastał czas, by móc wyzwalać ludzi z blokad energetycznych odcinających ich od duchowych sfer i by prawda o szatańskim fałszowaniu rzeczywistości otworzyła oczy tych, którzy ślepo wierzą, że prowadzący ich na duchową rzeź ludzie są reprezentantami Boga na tej planecie.

 

 

 

Pamiętacie jak za komuny nikt nie chciał wierzyć w to, że Rosja wespół z Niemcami tajnymi porozumieniami podzieliła Polskę na swoje obozy i że oba te mocarstwa zgotowały nam los, który do dziś echem historii wywołuje w nas lęk? Że to Związek Radziecki, nasz promowany przyjaciel, był inicjatorem wykasowania nas z kart historii? Pamiętacie, jak w czasach sowieckich mordowano naszych braci, podstawiając własne interesy pod racje komunistycznego molocha śmierci? Kiedyś nikt nie chciał w to wierzyć, choć wielu za tę prawdę ginęło, a inni tracili godność i cały dorobek swojego życia, wielu przypłaciło to degradacją społeczną i było wyszydzanymi, choć to oni właśnie wznosili chorągiew pokoju i wolności w imieniu wyszydzających ich braci?

 

 

 

Dziś nastał czas, by prawda o Kościele tak samo została odsłonięta jak prawda o faszyzmie i cudzie komunistycznej wyższości, bowiem nad człowiekiem żaden inny człowiek stać nie może. Czas, by ludzie pojęli, że Kościół odciął ich od Boga, choć deklaruje co innego, że współpracując z siłami ciemności i fizycznymi panami tego świata utrzymuje ludzi w iluzji, programując ich masowo podczas religijnych rytuałów tak samo, jak swoich podczas czarnych mszy. Nastał czas, by ludzie zrozumieli, że w tworzeniu Biblii nie uczestniczył żaden z apostołów stojących przy Jezusie, że sami mogą wchodzić w kontakt z naszymi najwyższymi siłami duchowymi i ściągać stamtąd prawdę o Jezusie i o naszej potędze. Nastał czas, by ludzie dowiedzieli się o kościelnych obozach pracy i zagłady, o masowych, idących w setki tysięcy mordach na naszych braciach i siostrach (mówię o czasach współczesnych, a nie o krucjatach, gdzie walczono przecież z "parszywymi" odszczepieńcami), nastał czas, by ludzie zrozumieli, że Watykan jest największą pralnią Brudnych pieniędzy, a szeregi kapłanów są oddziałem niszczącym w ludziach cząstki Ojca, odziałem programującym umysły, oddziałem, który kolaborował z Hitlerem, z esbecją, odziałem, który wspierał i wspiera wszystkie dyktatury tylko po to, by trzymać ludzi w ogłupieniu i mieć nad nimi władzę.

 

 

 

Nastał czas, by w imieniu milionów naszych wykorzystywanych przodków, którzy umierali w biedzie i pohańbieniu, gdy próbowali wyrwać się z łap kościelnego okupanta, inkwizytora i złodzieja, mówić już wprost o zezwierzęceniu stanu kapłańskiego, o ich zwyrodnieniu seksualnym i upadku moralnym, o ich autentycznym wysługiwaniu się Siłom Ciemności, o mordowaniu naszych w przytułkach, domach pomocy społecznej i opieki nad dziećmi, o podstępnym wyłudzaniu majątków od umierających i innych znieprawieniach, które siłami zła od tysięcy lat niszczą naszą wolność, radość i życiowe cele.

 

 

 

A ich chorągwią, a ich świętym emblematem jest Krzyż Szatana, jaki w postaci papieskiego pastorału wciąż oglądacie w albumach o rzekomo świętym papieżu. I żadnemu z wiernych, żadnej strzyżonej owcy nie przyjdzie do głowy, że uczestniczy w tym rytuale jako ofiara, składana na ołtarzu sił ciemności. Po śmierci za późno jest już na rozumienie. Za kilka dni uruchomione zostaną w wielu z was "śnienia prawdy", byście mogli podczas snów odbierać przekazy od naszych braci z astralu. Słuchajcie uważnie ich przekazów, bo prawdy zawarte w ich słowach zaczną ten naród budzić do walki z największym złem, jakie opanowuje wszechświat. Będziecie uczeni o potędze narodu polskiego, który dla wszystkich odbuduje łącze z Bogiem z wyzwoli planetę ze szpon zła, będziecie uczeni o tym, czym tak naprawdę jest ludzkie serce i niszczący je kościół. Pojmiecie, kim był i co przekazał Jezus. Z wolna będziecie budzeni w Chrystusie… Wtedy ujrzycie, jakimi mordercami (prawdziwymi), jakim złem byli papieże i co tak naprawdę ukrywa się za spiżową bramą. Pojmiecie też, jak powiązana jest religijna mafia z pozostałymi siłami zła, które uczyniły z was bezwolne, wybijane na wojnach, degradowane społecznie i utrzymywane w chorobowym cierpieniu marionetki.

 

 

 

A teraz popatrzcie na symbol zła, jaki widnieje w papieskim ręku, popatrzcie, jak wyglądał hołd składany szatanowi przez papieża. Obudźcie się ze snu iluzji, włączcie świadomość, byście mogli przyjąć prawdę o istniejącym porządku tego świata. Patrzcie, jak wasi rzekomi przywódcy z was drwią, jak jeden (papież) uwala waszego ducha, a drugi (Bush) wysyła na wojnę…

 

 

 

Pod tym krzyżem szatana (ramiona nie zawsze są skrzywione w dół, często jest to zwyczajnie odwrócony krzyż) ginie co roku podczas inicjacji satanistycznych kilkaset tysięcy dzieci na całym świecie (przede wszystkim niemowląt). W samym USA morduje się w ten sposób 60 tys. naszych małych braci. Tak zabija się w rytualne "przechodzenia", zwanym tez rytuałem mocy niewinność, przez co ludzie sięgają po całkowitą wladzę nad drugim człowiekiem. Czemu się o tym głośno nie mówi? Ano mówi, są dane, tylko nikt nie chce tego słuchać. Czemu? Bo wygodnictwo i duchowe lenistwo wciąż trzymają ludzi w karbach. Bo lepiej udać głupiego, wyklepać parę inwokacji, usłyszeć z ust najczęściej pedofila i oszusta "wybaczam" i wierzyć, że jest się cudownym, godnym Światłości człowiekiem i że nic już dla dobra świata i swego zbawienia robić nie trzeba. Kołtuństwo, egoizm, małe ludzkie zło i wielkie zagubienie w iluzji wciąż lgnie do oprogramowania i z własnej woli daje się prowadzić na rzeź… A ludzie wciąż umierają z bólu i cierpienia. Trzy czwarte świata żyje w totalnej nędzy i egzystencjalnej niemocy, co roku ginie w niewyjaśnionych okolicznościach (masowe mordy i UFO) ok 40 mln ludzi, w stałym niewiolnictwie żyje ok 100 mln ludzi na świecie, a wśród nich jest być może i wasza córka, bowiem i w Polsce według statystyk porywanych jest rocznie 10 tys. dziewczynek (w rzeczywistości kilkakrotnie więcej). Masowe bezrobocie na horyzoncie, nielikwidowalne choroby już zaczynają pochłaniać świat (medycyna już szczepionkami zadbała o to, by rozwalić system odpornościowy człowieka), żywność niedługo będzie totalnie skażona i bardzo droga, dostęp do ziół niebawem zostanie odcięty (a leki już są w większości masowymi truciznami), wojny i kataklizmy dołożą do pieca i co wam pozostanie? Patrzenie się w papieski pastorał, na symbol zwycięstwa szatana, który odprowadzać będzie w swoje rewiry zajęte przez siebie wasze dusze… A wy tego, bracia i siostry, nie jesteście nawet świadomi, nie byli świadomi tego i wasi przodkowie, gdy niekończące się w Watykanie msze za Hitlera wciąż wzywały go do zmartwychwstania (oficjalnego ukazania się i gromadzenia kolejnej armii)… A może złem należy nazwać tego, kto w innych czyści kody energetyczne i umożliwia osobisty kontakt z Jezusem, samemu usuwając się na bok?

 

 

 

Z Bogiem… I uwierzcie, że możecie być bogaci, szczęśliwi i nie skłóceni z kimkolwiek, że dar objawień jest najzwyklejszym obudzeniem się we własnym duchu… I dlatego kościół, gdy stracił kontrolę nad objawieniami maryjnymi, od pewnego czasu ich odbiorców tępi…

 

 

 

Na marginesie: nie dziwi was, dlaczego SYSTEM rękami swego sługi papieża tak mocno ściska w dłoni Papieski Krzyż, symbol pokonania Bożego Posłańca przez siły ciemności? Czyżby kłuto was w oczy starym twierdzeniemn, że zło jest potężniejsze niż cokolwiek boskiego na tej planecie? A kto wam o tym ciągle przypomina? System. Na krzyżu widziecie tylko Jezusa umarłego, w Kościele malunki przedstawiają tylko Jego martylologię, za murami cmentarze, w rękach kapłanów kielich Jego krwi itd. Czyż nic wam to nic nie mówi? Czyż nie jest to symbol zwycięstwa szatana nad Pomazańcem i stałe o tym przypominanie? Mówią wam wprost:: Bóg nie ma władzy na Ziemi, ma ją człowiek, zwłaszcza ten, który ściska rękoma symbol Jezusowej kaźni. I nikt niech nie waży się porywać na jego papieską moc, bo za nia stoi tajemnica… Jaka tajemnica…? Szatańska maska śmierci i fizycznego i duchowego zniewolenia?

 

 

 

Czyż nie przypomina wam to ludożerców i łowców głów czy kanibali, którzy pomniejszone głowy swoich pokonanych wrogów nosili przytroczone do pasa jako symbol zwycięstwa nad ich ciałami? Krzyż papieski przypomina nie tylko o zwycięstwie nad ciałem, ale i nad ludzkim duchem, który od Ojca pochodzi. Byście w to wierzyli, byście wciąż uśmiercali Jezusa (nie tylko w legendach), podprogowo wmontowano wam ten krzyż w szare komórki, a co mocniejszym zawieszono na szyi, byście juz głowy do nieba nie byli w stanie odchylić…

 

 

 

A On na krzyżu nie umarł. Ale gdybyście w tę Jego smierć przestali wierzyć, w tę Jego przegraną w starciu z diabłem, to byście i nie uwierzyli w papieskie przewodnictwo nad światem, przewodnictwo, które hańbi imię naszych przodków, w przewodnictwo, które zasłało ten świat setkami milionów mogił, milionami gwatów, sodomi, złodziejstwa i znieprawienia, o jakim nikt dotąd nie słyszał, czego nie potrafią już nawet znieść ludzkie oczy i uszy!

 

 

 

Czyż zdrowy psychicznie człowiek może nosić na piersiach ukrzyżowanego, cierpiącego Jezusa, obraz Jego domniemanej przegranej? Nie może. Gdzie się więc podziały wizerunki Jezusa nie frasobliwego, ale szczęśliwego, radosnego, grającego w karty, pijącego swoje słynne materializowane wino i całującego się z innymi dziećmi Bozymi? gdzie te wizerunki, na Boga, gdzie??? Gdzie zdrowi na uymyśle ludzie, którzy chcą być szczęśliwi, posiadający i się spełniający? Gdzie???

 

 

Zabija ich papieski krzyż, potężny energetyczny znak zabijający wibracje ludzkiego ducha…

 

 

(zdjęcia zaczerpnąłem ze stronki: powrotdonatury.net.pl)

 

Żebyście mogli zorientować się w grze energii, sprawdźmy, jakimi istotami są papieże i czym promieniują noszone przez nich znaki, jak "uwalają" ludzką energetykę i świadomość. Czas najwyższy odkryć sekrety, które od tysiącleci bawią władców tego świata.

 

 

 

 

 

Najpierw charakterystyka duchowa Jana Pawła II, którego wielu uważa za wcielenie Boga na ziemi, ani podejrzewając, że jego moc płynie z drugiego bieguna rzeczywistości:

 

 

 

- poziom duchowy w energii jedynej (mówimy o mocy Chrystusa): 0

 

- moc w energii jedynej (energia serca): 0

 

- poziom duchowy w energii przeciwnej (zło): 15, za życia: 15 (już dwa lata przed śmiercią miejsce duszy zajął strażnik ciemności, nie dziwi więc, że tysiącom ludzi na świecie ukazuje się ów papież otoczony ogniami, ale nie wiążmy ich z oczyszczaniem, ale z ogniami piekielnymi, bo tam obecnie przebywa…!!!

 

- skala promieniowania: grzebanie istoty ludzkiej we wszystkich jej poziomach

 

- maska: ślepe posłuszeństwo

 

- fałszywa duchowość: pseudoduchowość (wizerunek Boga wykorzystuje się do własnych celów)

 

- skala dobra: kanalia

 

- maska: mistrz ceremonii zła

 

 

 

 

 

Noszony przez niego krzyż promieniuje energią ze 179 poziomu stwórczego w energii przeciwnej, co daje noszącemu go człowiekowi władzę nad świadomością drugiego człowieka na obszarze o promieniu 3 km. Dlatego podczas zbiorowych mszy mógł bezkarnie sterować ludzkimi myślami. Ciekawostką jest, iż ów krzyż ma spora moc ściągania wibracji, co przedkłada się na autentyczne ściąganie sił żywotnych 10 ludzi w czasie do pół godziny. Dzięki temu nie tylko zasilał siły ciemności, ale i sam przedłużał sobie życie. Sprawdźcie te parametry na skalach (dziś mają być wstawione), a doznacie szoku. Sługa szatana w ludzkiej postaci.

 

 

 

 

 

 

 

Obecny papież:

 

- poziom duchowy w energii jedynej: 0

 

- moc w energii jedynej: 0

 

- poziom duchowy w energii przeciwnej: 15-16 (zostało tylko 10% duszy, 90% to strażnik ciemności, demon, który poprzez tego człowieka ma wejście w ten świat)

 

- moc w energii przeciwnej: 15-16 (niemal max)

 

- fałszywa duchowość: pseudoduchowość

 

- skala dobra: kanalia

 

- maska: mistrz ceremonii zła

 

 

 

 

 

 

 

Resztę odczytajcie sobie na skalach posługując się wiedzą, jaką udostępniłem wam w nagraniu video. Tylko wprzódy połknijcie dużo środków na uspokojenie…

 

 

 

Siła znaku promieniującego z jego "świętej odzieży": 1639 w energii przeciwnej, to prawdziwa moc Uruubela, dzięki której otumania ludzi na obszarze o średnicy 9 km, ściągając energię żywotną z ludzi w stałym tempie 7 sił żywotnych na godzinę (proces samoistny), dzięki czemu sam z siebie wdrukowuje własne idee promujące zło pod szyldem Jezusowego kościoła na obszarze o średnicy 160 km…!!! Teraz wiecie, dlaczego tak trudno wyzwolić się z iluzji. Zło poprzez swoje żywe sługi wam te iluzję wdrukowuje! To typowy proces energetyczny…

 

 

 

Przyjrzyjmy się teraz kapłanowi chrzczącemu dziecko i sprawdźmy, co z owego chrztu wynikło. Nie musze chyba mówić, że chrzest kościół wprowadził dopiero niedawno, że za czasów Jezusa ani chrzest, ani spowiedź nie istniała. Tak zwany chrzest duchowy, czyli spięcie się ze światem duchowym, jest indywidualnym wyborem w pełni dorosłego człowieka i jest możliwy tylko i wyłącznie w obszarze duchowym, gdy wprzódy świadomość, dusza i duch złączą się w jedną całość. Czemu więc wprowadzono ten obowiązek? Ano zobaczmy, jak zmieniła się charakterystyka duchowo-energetyczna owego chrzczonego dziecka po dotknięciu ręką kapłana.

 

 

 

 

 

 

 

Najpierw ów kapłan:

 

- poziom duchowy w energii jedynej: 0

 

- moc w energii jedynej: 0

 

- poziom duchowy w energii przeciwnej: 14 (a więc dusza już w części została z ciała wycofana)

 

- moc w energii przeciwnej: 13 (a już od 9 mamy stały kanał z siłami ciemności)

 

- duchowość: pseudoduchwość

 

- skala dobra: maksymalny niegodziwiec, ciupinki brakło do kanali

 

- skala promieniowania: grzebanie

 

- maska: mistrz ceremonii zła

 

(resztę parametrów odczytajcie sami, ale po wzięciu potrójnej dawki relanium)

 

 

 

 

 

 

 

Dziecko przed chrztem miało inteligencję logiczną na poziomie 110 IQ, po chrzcie - 90 IQ, inteligencja duchowa spadła z 9 na 5, lecz poziom duchowy z 15 na 5, co oznacza dosłowne przymknięcie kanału kontaktowego z własnym opiekunem (aniołem) o 90%, przez co moc duchowa tego dziecka w wieku dorosłym spadnie o 90%, energetyczna wyrażona Chrystusem o 50%, co oznacza, iż to dziecko w wieku 9 lat wejdzie już w trwały egoizm, w strumień energii przeciwnej, a więc uruchomi na stałe pierwszą moc zła, zaś w wieku 16 lat już uruchomi kanał energii przeciwnej, a więc zacznie wykorzystywać ludzi. Cele życiowe osiągnie, ale kosztem własnej duszy. Będzie potem stał w pierwszych szeregach podczas mszy i zaświadczał własną obecnością, iż kościół a sukcesy w życiu to jedno i to samo. I będzie miał rację… A gdy będziecie się modlić do świętych, to wiedzcie, że wielu z nich ma rękach nie tylko ludzką krew… Modlić się można tylko do Jezusa, Matki Boskiej, Ojca i Anioła Stróża…

 

 

 

Nie każdy kapłan ma taka moc, zwyczajowy mieszkaniec parafii nie potrafi aż tak zniszczyć ducha w człowieku, ale i też jego oddziaływanie, choć słabsze, jest rozciągnięte w czasie. Sprawdźcie więc, ile zła dotknięcie ręki kapłana uczyniło wam i waszym dzieciom podczas chrztu, podczas doładowania w czasie bierzmowania, jak duchowo słabniecie, sięgając po święconą wodę przy przekraczaniu bramy kościelnej, ile energii wam ubywa podczas mszy, a nie uwierzycie odczytom. To masowe niszczenie ludzkiej godności i siły duchowej. A Jezus wam powtarzał: jedna jest tylko świątynia, w której mieszka mój Ojciec: Świątynia Ludzkiego Serca, tam spotykamy się wszyscy, a wy wciąż jako ofiary chodzicie na duchową rzeź…

 

…Chrztu nie może przyjąć istota czysta, gdyż jest on odwróceniem energetycznego i duchowego stanu. Jezus przyjął chrzest gdy wzrósł na tyle, by w myśli, słowie, czynie, pojmowaniu i rozumieniu na trwale zjednoczyć się ze światem duchowym, od tej chwili wyrażając jego prawdy całą swoją istotą. Nie mógłby sprostać czystości, gdyby nie umarł i nie narodził się w tym akcie na nowo.

Chodzi o to, że doskonalący się człowiek popełnia błędy, często nagminnie jak inni, a gdy osiąga w końcu wypraktykowaną czystość, owe błędy przeszłości nie tylko mu doskwierają, ale i publicznie mogą być przypomniane, podważając obecną trwale już w człowieku czystość. Gdyby dwoje ludzi wiodło dla przykładu pokazowy, żarliwy dyskurs na temat wiary i jej podstaw, i obaj poddaliby się serii kontrolnych pytań (mających określić ich poziom czystości, a więc i wiarygodność podnoszonych przez nich kwestii) typu: czy czyniłeś zło, tak niegodziwy jak i zacny człowiek musieliby się przyznać do gwałcenia praw duchowych, a więc obaj straciliby szacunek w oczach obserwatorów i obaj zostaliby zdyskredytowani jako osoby godne do naśladowania. Kto wygrałby pojedynek na słowa mimo trwania w czystości? Oszust, zaprzedaniec czy trwający w czystości Jezus lub jego naśladowca? Odpowiedź jest prosta: ten kogo wspiera programem i energia SYSTEM, ten kto głosi odpuszczenie grzechów za nic, za trwanie w lenistwie i duchowej ignorancji. Jezus musiałby odejść z kwitkiem, bo nikt nie chciałby słuchać jego wskazówek co do praktykowania duchowej prawdy w życiu, która w namiętności, przyjaźni, miłości i w egzystencjalnym spełnieniu łączy nas z drugim człowiekiem, z drugim dzieckiem Boga. Z nadzwyczajną aprobatą spotkałby się ten, który innych ludziach nie tylko nie dostrzegłby cudu istnienia i obiektu do adoracji, ale na dodatek nakazywałby ich podporządkowywać, trwać w stosunku do nich we wrogości energetycznej, a w życiu ograniczać, samemu czerpiąc z tego nie tylko materialne korzyści.

Chrzest zagwarantował Jezusowi nietykalność. Poprzez śmierć samego siebie, utorował On bowiem drogę do głoszenia Prawd opartych na własnej czystości.

Gdyby odbyła się publiczna dysputa Jezusa z papieżem, gdzie każde kontrolne pytanie dotyczyłoby czystości (sumienia), a nie byłoby tylko testem ze znajomości zwrotem z bajki o koziołku matołku czy wersetów z Biblii, każde takie pytanie o czystość coraz wyraźniej ukazywałoby moc Jezusa w Chrystusie. Gdyby dla przykładu obaj dyskutanci musieliby odpowiedzieć, czy kradli i kradną, czy gwałcili i gwałcą, czy niszczyli i niszczą, czy kłamali i kłamią, a za każdą nieprawidłową odpowiedź nałożyliby na siebie w obliczu Boga paraliż jednej z kończyn, to po tej konfrontacji Jezus mógłby spokojnie odejść o własnych siłach, udowadniając tym samym trwanie w Boskiej Prawdzie. Gdyby jednak po czasie, po przyjęciu Chrztu, który narodził Go w przestrzeniach duchowych, gdyby kiedyś tam ukradł, zgwałcił, zniszczył czy wyrzekł nieprawdę, dopadłby go ten sam paraliż, co i papieża.

W duchowym świecie Chrzest jest wielkim wydarzeniem, jest potwierdzonym Prawem do zmiany stanu energetycznego i duchowego. Gdy wykonuje się Go nad głową dziecka i w jego imieniu wbrew jego woli lub nią manipulując, na co zgodę muszą wyrazić jego opiekunowie, wtedy na stałe odwraca się proces czystości, pozwalając takiemu człowiekowi tkwić w nieprawdziwe, grzechu i duchowym otępieniu, na co musi przystać jego duchowy Opiekun. Chrzest na niewinności odcina drogę nieba do niesienia pomocy w trudnych chwilach. Nigdy o tym nie zapominajcie. Jeśli już chcecie naśladować Jezusa, to nie naśladujcie papieskiej drwiny i kościelnego podstępu. Przypomnijcie sobie wtedy, co mówił Jezus o Chrzcie, wskazując, iż jest to czyn duchowy, który w stanie jest pojąć jedynie dojrzały, dorosły, duchowo ukształtowany człowiek.

Nie popełniajcie tego błędu wobec własnych dzieci, nie łamcie ich Prawem Totalnego Podporządkowania, bo w retrospektywie śmierci zostanie wam ukazane, ile tym zła swoim pociechom wyrządziliście.

W oczach niewinnego dziecka widać czystą Boską Obecność, nie odwracajcie tego procesu, odcinając je od duchowego wsparcia i dopuszczając do ingerencji sił ciemności. Tego co czyste, co z Boga się poczęło, czyścić, chwalić, wywyższać i naprawiać nie trzeba. Gdy Bóg się poprzez dziecko odradza pośród nas, przyjmujmy Go takim, jakim jest, i darzmy miłością. Jej braków nie rekompensujmy papiesko-szatańską sztuczką.

Kwestia oprogramowywania i uruchamiania kodów podczas wszelkich religijnych i ezoterycznych inicjacji i rytuałów jest już wszystkim znana i nie wymaga tu omówienia.

Są cztery poziomy Chrztu: Chrzest narodzin człowieka Prawdziwego (świetlny, poziom 6 w EJ), człowieka Świętego (promienny, poziom 9 w EJ), istoty Przemienionej (poziom 13 w EJ) i Chrzest Święty (poziom 15 w EJ, zwany potocznie wejściem w Prawdę o Chrystusie, Otwarciem Bram lub Wejściem do Domu Ducha Świętego, czyli Przyjęcia Ducha Świętego). Innych chrztów nie ma i nie będzie.

Chrztu dokonujemy w ciszy własnego sumienia. Ta chwila śmierci starego i narodzin nowego, ta sekretna scena nie ma nic wspólnego z przepychem materialnego świata i maską obłudy odwracającą uwagę od prawdziwego obrazu nas samych i smutnej historii naszych duchowych dokonań.

Chrzest to sekret trzymany w dłoni naszego Opiekuna….

Głos z Miasta Oriin

 

 

Macie skale, sprawdzajcie. Pamiętajcie też, że zło płynie poprzez ludzi i poprzez skażone nawiedzeniami miejsca, więc i bywają takie kościółki, że i miejsce, i tamten człowiek mogą was wesprzeć, ale to wyjątkowa rzadkość. Jednakże i na nich spada odpowiedzialność za funkcjonowanie oślepiającego ludzi programu religijnego, który wyniósł kapłanów, czyli Kościelników ponad pozostałych, pozwalając wytyczać im role podwładnych na tej planecie. Wobec Ojca jesteśmy równi.

 

Nastał czas, by o mordy popełniane na ludziach, by masowe kradzieże i wyłudzanie od wiernych majątków, gwałcenie ich fizyczne oraz upadlanie, by całe to zło wreszcie było odkryte, nie tylko jako masowe groby niemowląt w przyklasztornych ogrodach.

 

 

 

Nastał czas, by powołać specjalną komisję pod egidą europejskich stowarzyszeń, która dokładnie przyjrzy się złu, jakie niszczy ludzi w katolickich domach opieki, a wielu zostało tam zabitych i sprzedanych w niewolę, która dociecze, dlaczego tylko cząstka waszych darów idzie do potrzebujących, która wreszcie odsłoni prawdziwą postać Opus Dei (produkowania armii niewolników), która sprawdzi, dlaczego proboszczowie setek wiejskich kościółków sprowadzili na siebie po kilkaset aut, z zyskiem je odsprzedając, choć wy za najdrobniejsze przeoczenie zostaniecie przez urząd skarbowi puszczeni z torbami.

 

 

 

Czas w końcu o tym głośno mówić!!!!!… bo wielu "zamroczonych" chrztem tego nie chce przyjąć do wiadomości…

 

 

 

I jeszcze jedno…

 

Spytajcie księży, jak kolaborowali z Hitlerem i SB, wystawiając was na pastwę zła, spytajcie też, czemu nie istnieje tajemnica spowiedzi, bo każdego miesiąca lecą do kurii obszerne doniesienia o tym, kto co powiedział, kto co zrobił, kto jest za kościołem, a kto przeciw. Wasze akta tam są, z całą historią waszego życia… Po co? Odpowiedzcie sobie sami…

 

 

 

I pamiętajcie papieże i kościoły, dni waszego zła są policzone i kamień na kamieniu w waszych budowlach nie zostanie… Odejdziecie też i wy… I Bóg na zawsze obudzi się w ludzkich sercach…

 

 

 

 

 

Na koniec ciekawostka:

 

Samo zawieszenie cudownego wizerunku owych dwóch "świętych": na ścianie (a jest to pzreciez frontowa strona kalendarza na rok 2010), upośledza w mieszkańcach inteligencję o 10%, osłabia poziomy duchowe o 50% a moc duchową o 30%…

 

I o to przecież chodzi…! Mądremu, świadomemu siebie człowiekowi nie można przecież wmówić, że Bóg stworzył go grzesznego, że go nie kocha i że sam mieszka w papieskim skarbcu, na chwałę i potęgę tego największego zakonu, a nie w człowieczym sercu. Zaś otumanionej "znakiem" (bo tak nazywają się węzły energetyczne, ktore stosują siły ciemności) owieczce można wmówić wszystko, także to, by nadal składała z siebie daninę, wierząc przy okazji w to, że oprawcy są jej jedyną drogą do duchowego zbawienia. Ale cóż, skoro się w grzech uwierzyło, w swoją marność i egzystencjalną i duchową ułomność, to trzeba teraz wierzyć w tych, co od tego zła zbawiają… A znaki te legendę wciąż swym diabelskim promieniowaniem w ludziach utrzymują…

 

I taki jest największy przekręt Szatana, by ci, co go w swym życiu nie chcą, według jego praw istnieli, by widzieli go tam, gdzie go nie ma, a nie dostrzegali tam, gdzie jest, gdzie na nich patrzy i z rozpuku się śmieje…

 

 

 

 

A oto ciekawe pytanie z Księgi Gości (szkoda, że nie zadaje ich się we właściwytm miejscu)……..:

 

 

 

 

Witam wszystkich serdecznie.

 

 

 

Mam pytanie bo nasunęło mi się wczoraj wieczorem. Jakie oddziaływanie ma pierscień papieża dla ludzi. czy całowanie go także oznacza podaństwo szatanowi, czy nie ma to nic ztym wspólnego. Proszę o odpowiedź ponieważ wiele ludzi całuje ów pierścień i czy jest jakieś oddziaływanie niekorzystne przy grobie papieża w bazylijce? chodzi mi o JPII.

 

Pozdrawiam

 

Michał

 

 

 

Całowanie papieskiego pierścienia nie jest wyrazem poddaństwa siłom kierującym tym człowiekiem, ale poddaństwa człowiekowi. Jeśli komuś sprawia przyjemność bycie rządzonym przez innych (choć ta przyjemność jest wdrukowywana), to może on co chwilę składać dowody swej niższości wobec drugiego człowieka. Byle był szczęśliwy. Jezus wyraził swoją doskonałość w myciu nóg słabszym, dając im tym samym nadzieję na szacunek i duchowy wzrost. Gdyby papież szedł tym śladem, to by całował nogi innym, a nie wystawiał brylantów do lizania…… W mie4jscu jego spoczynku działa kilkanaście silnych programów usypiających świadomość oraz bardzo silne pasma energetyczne szkodliwe dla ludzkiej istoty. Pasmo w energii przeciwnej ma 16 poziom stwórczy, co odpowiada wartości prawdziwego strażnika ciemności, który opanował ciało tego człowieka za życia, a pasmo w energii aktywnej ma aż 129 poziom stwórczy. Nie dziwią więc uniesienia, jakich przy grobie tego człowieka doznają jego wyznawcy, bo są to silne zawirowania energetyczne, tyle tylko, że nie budują one duszy, ale niszczą całą ludzką istotę, utrzymując ją w niewoli programów (ograniczonej świadomości) także po śmierci człowieka, który podlegał siłom ciemności. Nie dziwi więc, że już za swojego życia papież kazał zlikwidować wszelkie relikwie świętych, a więc pozostałości po wibracjach prawych ludzi, gdyż szkodziły one interesom Watykanu: nie tylko że nie upośledzały ludzkiej świadomości i energetyki, ale i zasilały ją duchowym wsparciem.

 

 

Ponizszy tekst zostal przytoczony ze strony:

 

http://www.angelfire.com/planet/apokalipsa/magiakrk.htm

 

Zbadajmy poniższe dowody. Zbyt wielu katolików uważa Jana Pawła II jako "Anty-Papieża", który ukradł Watykan Ukochanemu Historycznemu Prawdziwemu Kościołowi. W ciągu ostatnich kilku lat otrzymaliśmy od wielu katolików emaile jako odpowiedź na nasz artykuł eksponujący jawne używanie Czarnej Magii Szatańskiej, propagowanej także przez Papieża Pawła VI i Papieża Jana Pawła II. Ludzie ci zgadzali się z nami w tym, ze Watykan obecnie jest kontrolowany przez demoniczne czarne siły Szatana, ale nasi czytelnicy z naciskiem podkreślali, ze, że ostatni dwaj Papieże odnieśli sukces w osiągnięciu pełnej kontroli nad Ukochanym Historycznym czy też Tradycyjnym Prawdziwym Rzymskim Kościołem Katolickim. Ten pogląd staje się coraz bardziej popularny w kręgach katolickich.

 

 

 

Aczkolwiek doceniamy chęci owych szczerych Katolików w dążeniach do rozpoznania obecnego Papieża jako praktykującego Czarną Demoniczną Magię, szczególnie czujemy się w obowiązku aby ich poinformować o prawdzie historycznej "Matki Kościoła".

 

Pamiętajmy, nasza służba bada całą scenę Czasów Końca Królestwa Antychrysta z punktu widzenia okultyzmu. Inni okultyści oraz wierzący w Matkę Ziemię nie mają najmniejszego problemu...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin