Szymon Beźnic, Zbigniew Pasek, Piotr Pawelec
Jeżeli obserwujemy, że przywódca ma możliwość nieograniczonej ingerencji w życie osobiste i intymne członków, jego decyzje nie podlegają krytyce i są zawsze obowiązujące, dotyczą np. tak doboru małżonków, jak i wyborów politycznych, a ponadto sprawuje on władzę dożywotnio, to odpowiedzą na to pytanie będzie twierdząca.
Symptomatyczne może być także przypisywanie liderowi grupy nadprzyrodzonych mocy, wymaganie bezwzględnego posłuszeństwa nawet w bardzo błahych sprawach oraz nakłanianie członków ruchu by postrzegali przywódcę jako osobę nieomylną lub nawet istotę boską.
Każda grupa religijna potrzebuje pieniędzy na swoją działalność, ale zbyt mocne akcentowanie konieczności nieustannego pomnażania majątku grupy może być dla nas ważną informacją.
Jeżeli gromadzenie pieniędzy np. poprzez sprzedaż własnego majątku, handel, kwestowanie itp. jest przedstawione jako wypełnianie misji religijnej, a członkowie nie mogą odmówić tego obowiązku, to mamy do czynienia z kolejnym negatywnym sygnałem.
Zastanawiające może być także wiązanie postępu duchowego z rosnącymi stawkami opłat za uczestnictwo w oferowanych przez ruch rozmaitych kursach i szkoleniach.
Barierą może być tak przymus fizyczny - np. strażnicy, jak i przymus psychiczny - np. zastraszenie. Grupa może podejmować ogromne wysiłki, by zapobiec porzuceniu ruchu. Symptomem zbyt daleko idącej kontroli jest także odbieranie osobistych dokumentów i pieniędzy od nowych członków.
Nieudzielanie dokładnych informacji osobom werbowanym do ruchu może być tutaj bardzo znaczące. Niekiedy zdarza się, że bardziej kontrowersyjne wierzenia i praktyki utrzymywane są dość długo w tajemnicy. Dopiero później poznają oni całość doktryny ruchu. Jeżeli grupa religijna działa poprzez sieć rozmaitych satelickich organizacji i stowarzyszeń, wtedy nowi członkowie mogą dość długo nie domyślać się, że funkcjonują w ramach ruchu religijnego.
Jeżeli grupa religijna sugeruje swym członkom, że powinni żywić do rodziców, czy rodziny uczucia negatywne, ponieważ ci nie zdecydowali się na wstąpienie do ruchu, żyją w złym, nieczystym świecie itp., wtedy punkt ten możemy uznać za spełniony.
Jeżeli od adeptów ruchu wymaga się poszukiwania partnera życiowego wyłącznie w ramach grupy religijnej, której są członkami lub sugeruje się zerwanie związku ze współmałżonkiem, tylko dlatego, że ten nie zdecydował się na wstąpienie do ruchu, wtedy odpowiedĄ na to pytanie będzie twierdząca.
W przypadku grup prowadzących życie wspólnotowe może mieć miejsce "obróbka" informacji dochodzących z zewnątrz. Mógł zdarzać się też zakazy oglądania telewizji, słuchania radia, czytania gazet i książek nie wydawanych przez ruch religijny, a nawet kontrola treści prywatnej korespondencji.
Jeżeli występuje przekonanie, że np. świat jest nieczysty, rządzi nim Szatan itp., to poglądowi temu towarzyszyć może przekonanie, że członkowie ruchu to np. grupa wybranych, którzy poznali prawdę, cieszą się Bożą miłością lub na pewno zostaną zbawieni.
Jeżeli w członkach grupy kształtowane jest przekonanie, że wszystkie inne poglądy i wyznania są fałszywe, niebezpieczne, nie warte uwagi, to taka nietolerancja powinna być dla nas kolejnym sygnałem.
Świadectwem, że punkt ten został spełniony będzie rezygnowanie przez członków z dalszego kształcenia w szkole średniej lub na studiach wyższych. Powodem tej decyzji może być albo bezpośrednie przekonywanie o bezwartościowości świeckiego kształcenia, albo obciążenie członka grupy obowiązkami i praktykami, które nie pozostawią wiele sił i czasu na naukę w szkole.
Elementem przesądzającym wątpliwości czy mamy do czynienia z grupą religijną, która może okazać się niebezpieczna, powinno być odniesienie praktyk i zasad rządzących jej życiem do obowiązującego w naszym kraju prawa, np. członkowie ruchu mogą wyznawać zasadę, że cel uświęca środki i w imię religijnych ideałów ruchu popełniać przestępstwa np. kraść. Należy pamiętać, że dopiero odpowiedzi twierdzące na zdecydowaną większość z tych pytań mogą być podstawą do kwalifikacji danej grupy jako stanowiącej potencjalne zagrożenie społeczne.
ks. Władysław Nowak
tylko oni
Najbardziej rzucającą się w oczy cechą sekt jest gorliwość, z jaką członkowie prowadzą działalność rozpowszechniającą swe koncepcje. Wierząc, że to oni znają wyłącznie prawdę o Bogu, i o jedynym posłaniu, które świat pragnie usłyszeć i bez którego jest skazany na zagładę i potępienie.
wódz
Zwolennicy przywódcy, wierzą w jego inność w stosunku do zwyczajnych śmiertelników i w jego wyjątkową moc.
zbawienie tylko u nich
Ma ona niemal wyłączne prawo do prawdy. Wysuwają one twierdzenia, że prawdziwe zbawienie można znaleĄć jedynie zostając ich członkiem i w ten sposób akceptując ich wierzenia, przyjmując praktyki, lub zaczynając używać zalecanych technik.
rodzinę zastępuje sekta
Stanowisko wyłączności sekty prowadzi z kolei do wiary, że owa sekta stanowi grupę elitarną. Ponieważ jej członkowie doświadczają wiedzy, znają prawdę lub stosują określone techniki, dochodzą do przekonania, że różnią się lub górują nad tymi, którzy nie należą do ich grona.
ścisły rygor i pranie mózgu
Ścisła dyscyplina przyjmuje formę kontroli nad niemal wszystkimi aspektami życia członków, tak, że mają oni mało czasu na cokolwiek innego niż działalność w sekcie.
nie ma swobody myśli
Ponieważ w sektach nie ma miejsca dla buntowników, większa część procesu kształcenia, szczególnie nowicjuszy, skierowana jest na dławienie indywidualności. Członkowie wyrzekają się odpowiedzialności osobistej i oddają się bez reszty w ręce swych przełożonych. Nie ma miejsca dla swobody myśli, różnic interpretacyjnych lub niezależności postępowania.
dziedziny odchyleń wiary
Autorytet. Sekty dodają do Biblii ludzkie Źródło autorytetu utrzymując, że jedynie słuszna interpretacja Biblii proponowana jest przez ich przywódcę lub w łonie ich organizacji.Bóg. Obraz Boga różny od Biblii, który ukazany jest na Osobie Chrystusa. Chrystus, staje się szczególną istotą ludzką, która bardziej niż inne istoty ludzkie pokazuje nam, jaki jest Bóg.Zbawienie. Sekty wymagają od ludzi, aby sami swoje zbawienie przygotowali.
manipulacja psychiką
To przede wszystkim kompletna izolacja zwerbowanych do sekty od rodziny i dotychczasowego towarzystwa; to także oddziaływanie za pomocą rytuałów (tańce, stroje, kadzidełka, monotonne śpiewy), które wprowadzają w trans, wzmacniają poczucie bezpieczeństwa i przekonanie o przynależności do grupy: ponadto posługiwanie się hermetycznym językiem (żyjesz we wspólnocie, w rodzinie, wśród braci i sióstr, a przywódca grupy jest twoim ojcem, mesjaszem, prorokiem); kolejnym elementem techniki zniewalania jest systematyczne odmawianie "modlitewek" z jednoczesnym potępianiem "błędów" dotychczasowego życia i skłądaniem obietnic o porzuceniu go; wreszcie propagowanie bezgranicznej wiary w zasady nowej nauki, których nie można podważyć.
Dariusz Kuncewicz
Gdyby osoby, zapraszane do uczestnictwa w dalszych spotkaniach grupy, posiadały o niej podstawowe informacje, decyzja o kontynuacji wizyt bądź ich zaprzestaniu, miałaby charakter świadomy. Jednak wtedy, żadna sekta nie rozwijałaby się pod względem liczby członków. Ludzie zwykle nie chcą poddawać swojego życia osobistego silnej kontroli. Jeśli już tacy są, chcą dokładnie znają znać przedmiot swojego wyboru. Raczej żadna zdrowa osoba nie wiąże się z grupą o silnej strukturze władzy, po to aby poprawić status materialny przywódców, zaspokoić ich wybujałe potrzeby władzy, itp..
Dezinformacja występuje jeszcze przed dotarciem do właściwego adresata (np. młodzieży). Ma miejsce już na poziomie pertraktacji z władzami miasta, szkoły, uczelni, Domu Kultury o wynajem sali, udostępnienie atrakcyjnego miejsca do przeprowadzenia spotkań. Dzięki planowem dezinformowaniu członkowie grup psychomanipulacjnych uzyskują dostęp do szerszego kręgu osób i w ten sposób zwiększają prawdopodobieństwo trafienia do tych, którzy są bardziej niż inni podatni na ich wpływ.
Dezinformowanie rekrutowanych osób, co do istotnych aspektów funkcjonowania grupy, i jednoczesne zachęcanie ich do dalszego zaangażowania się działalność przypomina, wykorzystywaną w handlu "technikę niskiej piłki". Jej skuteczność polega na tym, że człowiek skłonny jest trzymać się oferty, która w końcu okazuje się mniej korzystna, niż wyglądała na początku.
Philip Zimbardo pisze: "Podstawową zasadą w przypadku każdej formy oddziaływania społecznego jest stosowanie tak niewielkiego nacisku, jaki jest niezbędny, aby wywołać podjęcie danego zachowania, przy jednoczesnym zwiększaniu siły przekonania danej osoby, że ma możność wyboru. W takich okolicznościach niemożliwe staje się określenie, czy uzyskana w ten sposób zmiana postaw została wymuszona czy też istotnie stanowiła swobodny wybór rozumiejącej osoby" [Zimbardo P., Psychologia i życie, Warszawa 1994, PWN, s. 560]
Werbownicy sekt zwykle silnie akcentują, że ich rozmówcy posiadają wolny wybór a kwestia zaangażowania się w praktyki grupowe powinna być pozostawiona wyłącznie ich osobistej decyzji. Przekonują, że uczestnictwo w grupie nie wymaga porzucenia dotychczasowego trybu życia, wyznania, szkoły, rodziny, przyjaciół, zawodu czy zainteresowań. W kontekście tych zapewnień, trudniej jest rozpoznać wywieraną presję i łatwo o złudzenie, że podejmuje się samodzielne wybory. Potem, gdy poziom wymagań ze strony grupy niepostrzeżenie staje się coraz wyższy, młody człowiek, z przeświadczeniem o "wolności" własnego wyboru, porzuca szkołę i "materialne" zainteresowania, izoluje się od rodziny i przyjaciół...
1. EKSKLUZYWIZM - (wyłączność), polegająca na przekonaniu, że tylko ktoś, kto należy do sekty czy ruchu, zna prawdę i może się zbawić. Wszyscy inni są w błędzie a tym samym są skazani na potępienie. Potępieni będą także ci, którzy porzucili sektę czy ruch i odeszli.
2. IZOLACJA - oddzielenie się od świata, sięgające aż zupełnego zerwania z rodziną. Cały czas i dochody poświęca się wyłącznie sekcie lub ruchowi. Sekta lub ruch organizują członkom ich czas, zajmując ich najrozmaitszymi czynnościami i nigdy nie pozostawiając ich samotnie. Wyznawca sekty czy ruchu jest przekonany, iż całe jego otoczenie zewnętrzne jest zepsute i złe.
3. WOLUNTARYZM - psychiczny nacisk na wolę członka sekty czy ruchu, by postępował zgodnie z obyczajami sekty czy ruchu. Musi on wystąpić ze swojej macierzystej religii, jest indoktrynowany prawdami "nowej wiary", powinien wyrzec się wszystkich przyjemności, zobowiązany jest płacić sekcie lub ruchowi znaczną część swych dochodów, jest nieustannie zajmowany, kontrolowany i popędzany.
4. ŚLEPE PODPORZĄDKOWANIE PRZYWÓDCY - którego decyzje nie mogą być dyskutowane, ponieważ uważa się je za natchnione przez Boga i stąd nieomylne. Słowa przywódców sekt czy ruchów bywają stawiane na równi albo i wyżej od słów Pisma Świętego i uznawane za Trzeci Testament czy Nowe Objawienie.
5. FANATYZM - przekonanie o posiadaniu wyłącznej, absolutnej prawdy i racji pozbawia jakichkolwiek wątpliwości i uniemożliwia prawdziwy dialog. Dyskusja z członkiem sekty sprowadza się wyłącznie do tego, by zostać przez niego "nawróconym", nigdy zaś do tego, by zostać przez niego zrozumianym. Członkowie sekt są zresztą prze4konani, że zbawienia dostąpią tylko ci, którzy pozwolą się im "nawrócić".
Innym, opisywanym przez Cialdin'iego, mechanizmem wpływu społecznego jest "społeczny dowód słuszności", zgodnie z którym: "Im więcej ludzi wierzy w jakąś ideę, tym bardziej prawdziwe wydają się te idee jednostce" [Cialdini R., op. cit., s. 124].
Prawidłowość ta zachodzi np. wtedy, gdy na kilkugodzinnym publicznym wykładzie, organizowanym przez grupę psychomanipulacyjną, znajduje się jedna osoba "z zewnątrz" a reszta uczestników to właściwi członkowie grupy. Jednomyślność i silne przekonanie o słuszności wyznawanych idei wśród kilkudziesięciu pozostałych osób, uczestniczących w spotkaniu - dla osoby "poszukującej", nieświadomej nacisku grupowego, może stać się niecodziennym i silnym przeżyciem, "doświadczeniem prawdy".
Do dość często spotykanych metod rekrutacji należy min: spoufalanie się, okazywanie troski, zrozumienia, silnego i podzielanego zainteresowania ideami, celami lub planami osoby werbowanej. Choć Werbujący zazwyczaj z rozmysłem zatajają istotne informacje o funkcjonowaniu grupy, sami zaś usiłują zgromadzić jak najwięcej informacji o kandydacie; począwszy od adresu, numeru telefonu, charakteru wykonywanej pracy, zainteresowaniach a skończywszy na jego marzeniach, obawach, relacjach rodzinnych i aktualnych problemach.
Jedną z prawidłowości psychologicznych, która ma zastosowanie w ww. przykładach jest "reguła wzajemności". Według Roberta Cialdiniego, zgodnie z "regułą wzajemności jesteśmy zobowiązani do przyszłego rewanżowania się za przysługi, prezenty, zaproszenia i tym podobne dobra, jakie sami otrzymaliśmy" [Cialdini R., Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka. Gdańsk 1996, s. 34]. Werbownik sekty wykorzystuje tę regułę wtedy, gdy opowiada o swoich osobistych sprawach po to, aby wywołać zwierzenia rozmówcy (uzyskać przy tym przydatne informacje) oraz jak najszybciej... stworzyć więź.
Sekta w przedszkolu
Rodzice posyłali swoje dzieci do prywatnego przedszkola i szkoły w miasteczku Pordenone koło Udine na północy Włoch, nieświadomi, że prowadzi je sekta scjentologów.
Dziennik "Corriere della Sera" pisze, że podobne placówki powstały także w innych włoskich miastach, a w Rzymie działa ośrodek szkolenia przyszłych nauczycieli.
Pracownicy szkoły w Pordenone powiedzieli dziennikarce, zaalarmowanej przez rodziców, że jest to prywatna placówka, do której chodzą tylko dzieci członków stowarzyszenia, choć nie wyjaśnili, o jakie stowarzyszenie chodzi. Tymczasem rodzice twierdzą, że zapisując swe pociechy nie wiedzieli, że podczas zabaw i lekcji stosowane będą metody rozwoju osobowości i kształcenia, typowe dla amerykańskiej sekty, założonej w 1954 roku przez Ronalda Hubbarda i zdelegalizowanej w niektórych krajach. We Włoszech działa ona legalnie od trzydziestu lat i ma co najmniej dwa "kościoły".
Jak ustaliła największa włoska gazeta, w Rzymie działa prowadzony przez scjentologów ośrodek szkolenia nauczycieli i wychowawców, którzy podejmą pracę w placówkach sekty w kilku miastach, między innymi w Mediolanie, Florencji, Turynie i Brescii.
Scjentolodzy są często kojarzeni z Hollywood, gdyż jest wśród nich wiele gwiazd filmowych, a jej zagorzałymi zwolennikami są Tom Cruise i John Travolta.
Model Hassana definiuje destrukcyjną sektę jako organizację totalitarną o strukturze piramidalnej sprawującą całkowitą kontrolę nad człowiekiem lub grupą ludzi. Destrukcyjna sekta używa oszustwa w rekrutacji nowych członków (pozbawiając jednostkę prawa do podjęcia w pełni świadomej decyzji opartej na pełnej informacji) i kontroli umysłu uzależniając członków i wymuszając posłuszeństwo doktrynie i przywództwu sekty. Poniżej przedstawiam charakterystyczne cechy, które są podobne w każdej destrukcyjnej sekcie.
1. Doktryna jest rzeczywistością2. Postrzeganie świata w kategoriach czarno-białych, dobro przeciw złu3. Elitarna mentalność4. Wola jednostki wobec grupy5. Całkowite podporządkowanie i naśladowanie przywódcy6. Szczęście osiąga się spełniając należycie obowiązki7. Strach i poczucie winy jako narzędzia manipulacji8. Stany euforii i depresji9. Zmiana poczucia czasu10. Nie ma odwrotu
Jakie sekty?
· Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny ISKCON
· Kościół Zjednoczenia czyli ruch Moona
· Kościół Scjentologiczny
· Misje Boskiego Światła
· Świadkowie Jehowy
· Rodzina Miłości - Dzieci Boga
· Ruch Trandescentnej Medytacji
· Satanizm
· Niebo
· Instytut Wiedzy o Tożsamości - Misja Czaitanii
· Antrovis
· Centralny Kościół Chrystusowy (Warszawski Kościół Chrystusowy)
· Radja Joga
· Christiana
Sekty - pola działania
Nowe ruchy religijne przede wszystkim poszukają nowych ludzi:
- inteligentnych- wrażliwych- mających ideały- intelektualnie i duchowo ciekawych
Sekty działają bardzo dynamicznie, dążąc do podporządkowania wszystkich sfer życia członka wewnętrznym ideom lub wierzeniom, których nikt nie może kwestionować.
· Na czele sekty stoi przywódca. Członkowie sekty winni mu są bezwzględne posłuszeństwo.
· Sekta jest przekonana, że posiada wyłączną prawdę, prawdę o zbawieniu itp. Głosi swoją naukę jako jedyną prawdziwą.
· Grupa (sekta) jest elitą, reszta ludzkości jest chora, żyje w grzechu itp.
· Krytyka i brak akceptacji ze strony ludzi z zewnątrz są dowodem dla sekty, że ma rację.
· Sekta odrzuca myślenie racjonalne jako nieoświecone.
· Sekta kontroluje myśli, zachowania i uczucia swoich członków.
· Sekta wprowadza ścisłą dyscyplinę i żąda przestrzegania jej jako jedynej drogi do osiągnięcia zbawienia.
· Żąda zerwania więzi z rodziną, przyjaciółmi i pozostania w kręgu wspólnoty.
· Wypełnia cały czas, zlecając coraz to inne nowe prace na rzecz grupy.
· Żąda świadczeń pieniężnych.
· Ingeruje w życie intymne adeptów łącznie z seksualnym.
W jednym z sobotnio-niedzielnych wydań Gazety Wyborczej (10-11.12.94) zostało umieszczone, jako ogłoszenie płatne, przemówienie pani Hak Ja Han Moon, żony Sun Myung Moona. Jest ono zatytułowane: "Koniec Świata czy Epoka Spełnionego Testamentu". Przemówienie to jest prezentacją doktryny Kościoła Zjednoczonego Moona i to niewątpliwie prezentacją nadzwyczaj kompetentną - mówi przecież żona założyciela i jego wierna towarzyszka w staraniach o rozwój tegoż kościoła. Pani Moon rozpoczyna od podkreślenia, że jej wystąpienie było już szeroko rozpowszechniane: zostało ponoć wysłuchane przez wiele bardzo ważnych osobistości w ponad czterdziestu krajach, w tym również przez kongresmenów Stanów Zjednoczonych. Jak się wydaje, warto dodać kilka słów komentarza do niektórych przedstawionych przez panią Moon treści.
Od samego początku jasne jest, że mamy do czynienia z doktryną, która uznaje istnienie jedynego Boga, Stworzyciela świata. Co więcej, jeżeli chodzi o opisy stworzenia i początków historii, zwłaszcza grzechu pierworodnego, doktryna ta wyraźnie odwołuje się do Biblii. Akceptowany jest również Nowy Testament, Jezus zaś przedstawiany jest jako Ten, który "postanowił oddać życie, aby dać ludzkości zbawienie duchowe". Uznaje się również, że Chrystus ponownie przyjdzie, aby dopełnić swoje dzieło zbawienia. Takie stwierdzenia i wiele im podobnych sprawiają wrażenie pewnej bliskości, może nawet i jakby wspólnoty poglądów i wiary. Wrażenie to potęguje się jeszcze, gdy czytamy wnikliwe analizy dotyczące marnego stanu dzisiejszej rodziny i zamętu w umysłach młodzieży oraz mocne i jednoznaczne podkreślanie, że przyczyna tego stanu rzeczy leży w odejściu od Boga. Również wielokrotne powtarzanie prawdy, że tylko ofiarna miłość jest spełnieniem życia może budzić dużą sympatię. Całe zaś wystąpienie firmowane jest jako publikacja Ruchu pod Wezwaniem Ducha Świętego dla Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego. Taka nazwa może sugerować, że mymy do czynienia z jakimś młodym kościołem chrześcijańskim.
Dlatego trzeba bardzo jasno powiedzieć, że przedstawiona doktryna nie jest chrześcijańska. Jest to całkiem inna religia, która choć używa do swoich celów Pisma Świętego i odwołuje się do postaci Jezusa Chrystusa, w żadnym wypadku nie może być uznana za chrześcijaństwo. Wyznaje bowiem ona prawdy całkiem różne od podstawowych prawd naszej wiary.Dokładna analiza doktryny przedstawionej w przemówieniu zajęłaby zbyt dużo miejsca i mogłaby być dość nużąca dla czytelnika, ale dla pokazania istotnych różnic wystarczy prześledzenie kilku podstawowych twierdzeń religii Moona.
Zacznijmy więc od początku: pani Moon stwierdza, że "kiedy Bóg stworzył Adama i Ewę, /.../ pragnął, aby byli lepsi od Niego Samego". Chrześcijanie wierzą, że Bóg stworzył pierwszych ludzi na swój obraz i podobieństwo. Ale wierzą również, że nic i nikt nie może być większy i lepszy od samego Boga. Natomiast rozumowanie pani Moon wychodzi z założenia, że jesteśmy rodzonymi (nie zaś stworzonymi) dziećmi Boga czyli, tak samo jak to się dzieje przy rodzicielstwie u ludzi, posiadamy identyczną z Nim naturę. Przy tym założeniu zrozumiałym staje się pragnienie Boga, pojmowane na wzór pragnień ludzkich. Tak, jak ojcowie chcą, by synowie ich przerośli, tak i Bóg chce, byśmy byli lepsi od Niego. Takie stwierdzenie jednak kryje w sobie negację naszej kondycji istot stworzonych i zrównanie nas z Bogiem. W praktyce jest to raczej przykrojenie Boga do naszych wymiarów.
Najważniejsza jednak jest osoba Jezusa Chrystusa. "Jezus urodził się z pozycji prawdziwego syna z pełnej bezpośredniej linii Boga." "Jezus, jednorodzony syn Boga, jest świętym nad świętymi oraz przodkiem prawdziwego rodowodu Boga". Takie stwierdzenia sugerują wiele uznania dla osoby Jezusa, ale bynajmniej nie są uznaniem Jego boskości. Dla chrześcijan Jezus jest Bogiem Wcielonym, Synem Bożym. Wierzymy, że jest On naszym bratem w człowieczeństwie, ale to w żaden sposób nie umniejsza Jego boskości. Tylko On jest naszym Zbawicielem. Ilekroć czynimy znak krzyża, wyznajemy jedną z największych prawd naszej wiary: Że jest jeden Bóg w trzech osobach, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Natomiast powyżej przytoczone wyrażenia traktują Jezusa jako kogoś bardzo wielkiego i bliskiego Bogu, ale jednak tylko jako jednego z nas. Skoro wszyscy jesteśmy w prostej linii dziećmi Boga, to i syn jednorodzony jest tylko naszym bratem, choćby i najstarszym. O tym, że religia Moona faktycznie w ten sposób traktuje Jezusa, świadczy zestawienie Go, jak równego z równym, z Janem Chrzcicielem. Przede wszystkim zaś, Jezus jest, według Moona, ograniczony w swoich możliwościach: nie udało mu się wypełnić misji. Gdyby mu się udało, pisze autorka, "w ciągu siedmiu lat nauka Jezusa rozprzestrzeniłaby się na cały świat". Jezus nie osiągnął tego, co chciał, bo nie pomógł mu Jan Chrzciciel. Takie przedstawienie dzieła Jezusa zakłada, powtórzmy, że jest On jednym z ludzi, w swoich działaniach zależnym od mniej czy bardziej sprzyjających okoliczności.
Ale główna część wykładu ...
pola-pokot