Abl - Rozwarzania o Chaosie.pdf

(60 KB) Pobierz
11969103 UNPDF
Abl – Rozważania o Chaosie
Dla niewiedzacych i wiedzacych przygotowalem taki maly kawalek rozwazan
o chaosie. wszelkie definiowanie nie ma tu sensu, gdyz, jak wiadomo,
chaos jest tam, gdzie sie go nie spodziewamy - rowniez poza definicjami,
poza tym co aktualnie bede pisal. ala taka juz rola LD na ktorego
awansowalem :) (czy tez proboszcza, czego co po niektorzy mi zycza ;)
ze musi zaczac ;).
Jak slusznie stwierdzili Grecy, na poczatku byl Chaos :). Jego opis
rowniez byl calkiem przemawiajacy... w kazdym razie, jest bezksztaltna
masa czegos. czegos z czego pozlepiane sa formy porzadku. jest absolutna
przypadkowoscia, ergo - najwyzszym stanem porzadku (coz moze byc
bardziej uporzadkowanego i konsekwentnego w swym znaczeniu niz totalny
chaos?). Lezy sobie na poziomie 0, z ktorego na drodze przypadku
wyskakuja stany, budzac do zycia rowniez swe przeciwienstwa. 0=2.
jego manifestacje moga przybrac formy zwane porzadkiem. jest to
przypadkowe. tak jak przypadkowy zlepek pierwiastkow, ktory na drodze
ewolucji stal sie wysoce uporzadkowanym zespolem komorek zwanym
czlowiekiem. z chaosu wylaniaja sie wspaniale iluzoryczne twory, takie,
jak na przyklad czas, przestrzen (w odczuciu przypadkowego obserwatora
of course). sam chaos, w czystej postaci, jest natomiast wszystkimi
brudami, ktore z niego wylazly, oraz konsekwencja i sposobem ich
polaczenia. jest wiec wszystkim, a wiec niczym. wzorem matematycznym
koniecznym do stworzenia fraktala, a nawet sama matematyka.
jako obiekt obserwacji maga chaos jest czyms co powoduje niezla
schizofrenie. ukazuja go coraz to nowe iluzje wyplywajace
z podswiadomosci, iluzje, ktore zakresem swym obejmuja praktycznie caly
tok rozumowania typowego uczestnika Gry_Called_Zyciem. Wynika z tego
zasada ze widzimy to co chcemy widziec, a mianowicie projektujemy
wlasna psyche na przedmioty postrzegane poprzez percepcje zmyslowa.
igrajac tymi iluzjami mozemy doprowadzic do stanu, w ktorym zauwazymy,
iz, jak pisal Caroll, nic nie jest prawda i wszystko jest dozwolone.
Sami sobie stwarzamy cel, sens, obiekt, caly swiat dookola. widzimy
go takim, jakim a)chce go widziec nasza percepcja zmyslowa b) chce go
widziec nasz psyche, stale dostosowujaca odbierane bodzce do definicji
jakie na niej narosly. tworzy to prawdziwie bledne kolo wkrecania sie
w definicje, ktore, gdy zatraci sie juz pierwotny kontakt
z podswiadoscia oraz cialem, zaczynaja tlumaczyc sie same przez sie
na zasadzie idem per idem, a nawet ignotum per ignotum.
z tego wynika Crowleyowskie obalenie zasad logiki, jako przeczacej
samej sobie. po definicjach mozna chodzic w kolko, jednak sa one,
podobnie jak narosle na pierwotnej swiadomosci ego, splotem neuronowych
krzaczkow, ktore wiruja po bezwymiarowej przestrzeni, nadajac
jej podzial na wymiary. taki jest podstawowy background ograniczenia
Wolnosci Umyslu, ktory przyzwyczaja sie bladzic sciezkami wyznaczonymi
przez definicje i tworzace je ego, zapominajac o Bezkresach Przestrzeni.
magia chaosu praktycznie moze oznaczac wiele rzeczy.
Peter Caroll nazywa magia chaosu system oparty na zasadzie "nic nie
jest prawda, wszystko jest dozwolone". polega na zalozeniu, iz wierzenia
sa narzedziami w osiaganiu rozmaitych celow. sluszne jest to
spostrzezenie, gdyz chaos zdaje sie pelnic role mecenatu naszych
swiatopogladow. przyjecie kazdego pogladu, wierzenia, etc., powoduje
powstanie w krotkim czasie blednego kola samopotwierdzenia, na takiej
zasadzie jak rytual religijny utrzynuje w przekonaniu o prawdziwosci
danej religii. tak wiec cos, w co faktycznie wierzymy, faktycznie
dziala, czym by to nie bylo. jedyny problem w tym, w jaki sposob nauczyc
1
sie zaszczepiac sobie wierzenia tak gleboko, by sie realizowaly. jak
zartobliwie Caroll dodaje, jeszcze nikomu nie udalo sie tak gleboko
uwierzyc w to ze potrafi bez osprzetu i w normalnych warunkach latac,
by cos takiego faktycznie mogl zaprezentowac.
uwierz w babilonskiego boga magii - Enkiego, a on obdarzy Cie moca.
uwierz w milosiernego jhvh, a faktycznie takim bedzie - mimo wszelkich
sprzecznosci.
oczywiscie cala sztuka polega na tym by umiec wierzenie usunac tak samo
jak udalo sie je stworzyc. nie wolno uzalezniac sie od czegokolwiek,
gdyz prowadzi to do stagnacji - esencji Prawdziwej Nudy.
niebezpieczenstw magii chaosu jest wiele.
po pierwsze, w wypadku osoby o niestabilnej psychice, chaos moze uznac
iz latwiej bedzie zwariowac te osobe tak iz sama tylko bedzie postrzegac
realicacje swych celow. wiadomo co sie dzieje z osobami, ktore widza
rzeczy ktorych nie widza inni - trafiaja do wariatkowa. chaos to len.
zawsze idzie na latwizne, choc czasem w zadziwiajacy sposob. doprowadza
do najprostszych rozwiazan. nalezy wiec uwazac i spytac samego siebie:
czy latwiej jest zwariowac czy wykonac ten cel :).
drugie niebezpieczenstwo tyczy sie ludzi o skostnialych umyslach.
xaos wymaga wielkiej elastycznosci. trzeba umiec dostosowac sie do
radykalnych zmian. nalezy pogodzic sie z tym, iz wszystko moze byc
interpretowane dowolnie. burzenie iluzji to bardzo przyjemne zajecie
dla chaoty, lecz dla przecietnego czlowieka moze oznaczac chorobe
psychiczna. opisujac to obrazowo: jest sobie ogorek. po dwoch latach
ewidentnego bycia ogorkiem spostrzega ze jest czerwony. mysli sobie
- nie ma czerwonych ogorkow. zalamuje sie (:saturn rulla:), po czym
godzi sie z faktem iz jest jedynym na swiecie czerwonym ogorkiem.
nagle przychodzi do niego znawca warzyw i mowi: ale ty przeciez jestes
papryka! no i ogorek (albo papryka, juz nie wiadomo jak go nazwac),
ma dylemat: komu wierzyc! wszystko wskazuje na to ze jest papryka.
a on od dziecka wierzyl iz jest ogorkiem. nastepnego dnia rano sie
budzi i w przyplywie radosnego chaotycznego natchnienia wola:
"Eureka! Jestem bananem!". i od tej pory zyje szczesliwie.
a nie dosc ze okazalo sie iz nie jest ogorkiem, to w dodatku stal sie
owocem. ale tym razem wyszlo ze sie cieszy (:Jowisz rulla too:).
I oto widac piekna zasade: chrzanic ustalone normy, i tak wszystko
mozna uznac za wszystko inne.
(:Czyli Pluton ma najwiecej racji z tego calego towarzycha:).
druga idea chaosu wiaze sie z pojeciem dekonstrukcji.
jest to bardziej naukowe podejscie, polega bowiem na zglebianiu
natury iluzji, rozbijaniu ich po kolei az sie dojdzie do przezycia
zjednania Zycia i Smierci oraz wszystkich innych dualizmow.
Jest to poniekad chaotyczna droga sluzaca osiagnieciu celu, do jakiego
zmierzaja praktycznie wszystkie sensowne systemy religijne (a moze nie -
who cares). Coraz mniej mi sie chce pisac, wiec moze ktos z obecnych
tu chaotow podejmie watek dekonstrukcji :).
Czesto mowi sie o AO Spare'rze jako tworcy magii chaosu.
Lecz mowic o nim - to za duzo jak na skromne lamy mego listu, ktory
i tak jest dluzszy niz mial byc (ktos to jeszcze czyta?).
W celu zapoznania sie ze Spare'm zapraszam na chaotyczne strony
w sieci, oraz do numeru zerowego okultury jemu poswieconego.
Reasumujac: Ci ktorzy nie widzieli chaosu i tak nie zrozumieja o czym
tu mowa. Ci ktorzy widzieli chaos i tak wiedza o czym tu mowa.
Abrakadabra, spell zostal rzucony, awaiting da floweries :)
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin