Love Actually CD1.txt

(36 KB) Pobierz
00:00:00:/SubEdit b.3890 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/
00:00:04:T�umaczy�a =:SAtiNE:=|sati@poczta.onet.pl
00:00:09:<< Kinomania SubGroup >>
00:01:10:Za ka�dym razem, gdy czuj� si� ponuro za spraw� naszego �wiata,
00:01:13:my�l� o przybywajacych|na lotnisko Heawroth.
00:01:16:Podobno �yjemy w �wiecie|przepe�nionym nienawi�ci� i chciwo�ci�.
00:01:20:Ja tak nie uwa�am.
00:01:22:Wydaje mi si�, �e mi�o�� jest wsz�dzie.
00:01:24:Cz�sto nie jest szczeg�lnie dostojna|czy sensacyjna, ale zawsze jest.
00:01:29:Ojcowie i synowie, matki i c�rki,|m�owie i �ony,
00:01:32:ch�opaki, dziewczyny,|starzy przyjaciele.
00:01:35:Kiedy samoloty uderzy�y w WTC,
00:01:37:nikt nie dzwoni� ani nie zostawia�|wiadomo�ci pe�nych nienawi�ci i obelg.
00:01:42:Wszystkie dotyczy�y mi�o�ci.
00:01:44:Je�li tak na to spojrzycie, mam dziwne|wra�enie, �e odkryjecie, �e mi�o��|w�a�ciwie jest wsz�dzie.
00:01:54:TO W�A�NIE MI�O��
00:02:05:"Czuj� to w mych palcach"
00:02:08:"Czuje a� po ko�ce st�p"
00:02:11:"A� po ko�ce st�p"
00:02:16:"Mi�o�� jest wok� mnie.|I tak..."
00:02:20:Chyba musisz to zrobi� znowu, Bill.
00:02:23:To przez t� star� wersj�, sami wiecie.
00:02:27:Wiem, mamy to wszyscy.
00:02:29:Dlatego nagrywamy now� wersj�.
00:02:32:Jasne, ok, dajemy.
00:02:36:"Czuje to w mych palcach"
00:02:40:"Czuje a� po ko�ce st�p"
00:02:43:"A� po ko�ce st�p"
00:02:47:"Mi�o�� jest..."
00:02:50:Kurwa ma�, spieprzone,|popierdolone, zjebane g�wno.
00:02:56:Zacznijmy od nowa.
00:03:02:"Czuj� to w mych palcach"
00:03:06:"Czuje a� po ko�ce st�p"
00:03:09:"A� po ko�ce st�p"
00:03:13:"�wi�ta s� wok� mnie"
00:03:17:"I to uczucie ro�nie"
00:03:20:"Uczucie ro�nie"
00:03:24:"To jest wypisane w wietrze"
00:03:27:"Jest wsz�dzie gdzie id�"
00:03:30:"Wsz�dzie gdzie id�"
00:03:35:"Wi�c je�li naprawd� kochasz �wi�ta"
00:03:38:"Chod� i niech pada �nieg"
00:03:41:"Chod� i niech..."
00:03:43:To g�wno, nie?
00:03:45:Tak, �wietne z�ote g�wno, maestro.
00:03:55:PI�� TYGODNI DO �WI�T
00:04:11:- Bo�e, jestem strasznie sp�niony.|- To zaraz za|rogiem, na pewno zd��ysz.
00:04:14:Na pewno nie gniewasz|si�, �e id� bez ciebie?
00:04:18:Nie, naprawd�.|Czuj� si� strasznie.
00:04:20:- Kocham ci�.|- Wiem.
00:04:23:Kocham ci� nawet gdy jeste�|chora i wygl�dasz odra�aj�co.
00:04:27:Wiem. Id� ju� po si� sp�nisz.
00:04:30:Racja.
00:04:34:- Wspomnia�em, �e ci� kocham?|- Tak. Wychod�, frajerze.
00:04:55:Karen, to znowu ja.
00:04:58:Wybacz, ale nie mam nikogo|innego z kim m�g�bym pogada�.
00:05:03:Jasne. Okropny moment. Mog� oddzwoni�?
00:05:06:Jasne.
00:05:08:Co nie oznacza, �e nie jestem|strasznie zmartwiona tym,|�e twoja �ona w�a�nie zmar�a.
00:05:12:Zrozumia�em.
00:05:14:Spieprzaj, zadzwo� p�niej.
00:05:20:Wi�c, co to za wielkie wie�ci?
00:05:21:Dostali�my role w przedstawieniu|Bo�onarodzeniowym.
00:05:24:i ja jestem homarem.
00:05:26:- Homarem?|- Tak.
00:05:28:- W sztuce Bo�onarodzeniowej?|- Tak, pierwszym homarem.
00:05:31:By�o wi�cej homar�w przy|narodzinach Jezusa?
00:05:35:Jasne.
00:05:41:Najlepsze kanapki w Wielkiej Brytanii.
00:05:44:Spr�bujesz moich uroczych orzeszk�w?
00:05:49:Pi�kna bu�eczka dla pi�knej pani.
00:05:54:Dzie� dobry, moja przysz�a �ono.
00:06:14:Dobra, wystarczy. Dzi�ki.
00:06:16:Potrzebuj� pomara�czowego �elu.
00:06:19:Przy okazji, przedstawi� mnie jako|John, ale wszyscy m�wi� mi Jack.
00:06:22:Dobra. Mi�o ci� pozna�, Jack.
00:06:25:Mnie przedstawi� dobrze.|Jestem po prostu Judy.
00:06:27:�wietnie, po prostu Judy!
00:06:34:- �adnych niespodzianek?|- �adnych niespodzianek.
00:06:37:- �adnych takich jak na|wieczorze kawalerskim?|- Zupe�nie inne.
00:06:41:- Potwierdzi�e�, �e|nie by�o prostytutek?|- Tak.
00:06:44:I �e by�o by o wiele lepiej gdyby|nie okaza�y si� m�czyznami?
00:06:48:Prawda.
00:06:52:Powodzenia, dzieciaku.
00:07:16:Panie premierze! Tutaj!
00:07:30:Dzi�kuje.
00:07:33:- Witam, panie premierze.|- Musz� po�wiczy� nad machaniem.
00:07:37:Jak si� masz?
00:07:39:- Jak si� pan czuje?|- Erm...
00:07:42:Super. W�adczo.
00:07:44:Chce pan pozna� personel?
00:07:46:Tak. W istocie bardzo chc�.
00:07:49:Wszystko, aby tylko|od�o�y� prowadzenie krajem.
00:07:54:- To jest Terence. Jest tu szefem.|- Dzie� dobry, sir.
00:07:56:Dzie� dobry.|Mia�em wujka o imieniu Terence.
00:07:59:Nienawidzi�em go,|s�dzi�em, �e to zboczeniec.|Ale ty mi na takiego nie wygl�dasz.
00:08:03:- To jest Pat.|- Witaj, Pat.
00:08:05:Dzie� dobry, sir. Jestem gospodyni�.
00:08:08:Racja. Powinno by� lepiej, ni� ostatnim razem.
00:08:10:�adnych pieluszek,|nastolatk�w, strasznej �ony.
00:08:13:A to jest Natalie. Jest|nowa zupe�nie jak pan.
00:08:16:- Witaj, Natalie.|- Witaj David. To znaczy sir.
00:08:20:Cholera, nie mog� uwierzy�,|�e to powiedzia�am.
00:08:22:A teraz powiedzia�am "cholera". I|to dwukrotnie. Przepraszam pana.
00:08:26:Mog�aby� powiedzie� "O ja pierdol�!"|i wtedy byliby�my w tarapatach.
00:08:29:Dzi�kuje panu. Mia�am przeczucie,|�e spierdol� pierwszy dzie�.
00:08:34:O ja pierdol�!
00:08:37:Jasne, przynios� rzeczy i zabierzemy|si� do naprawiania kraju, prawda?
00:08:42:Dlaczeg� by nie.
00:08:56:- W porz�dku.|- Widzia�a pani co zrobi�am?
00:08:59:- Tak.|- Ale si� pogr��y�am.
00:09:01:- Witajcie.|- Jestem tutaj.
00:09:03:Jestem tutaj. Ok. Dobrze. Dzi�kuj�.
00:09:12:Oh, nie.
00:09:14:To takie k�opotliwe.
00:09:20:W obecno�ci Boga, Peter i Juliet|z�o�yli sobie przysi�gi ma��e�skie.
00:09:26:Przypiecz�towali swoje|ma��e�stwo daj�c sobie obr�czki.
00:09:29:Zatem og�aszam ich m�em i �on�.
00:09:38:Opar�e� si� pokusie robienia niespodzianek.
00:09:41:Jestem ju� dojrza�y.
00:10:01:- Mi�o��, mi�o��, mi�o��...|- Ty to zrobi�e�?
00:10:04:Nie.
00:10:49:Sp�jrz, to Pikey.
00:11:01:Hej! Co ty tu do cholery robisz?
00:11:04:Wpad�em tylko �eby po�yczy� kompakty.
00:11:07:- Pani domu ci� wpu�ci�a?|- Tak.
00:11:10:- Cudowna, wdzi�czna dziewczyna.|- Tak.
00:11:13:Pomy�la�em, �e wpadn� i|sprawdz� czy ju� z ni� lepiej. To jest dobre.
00:11:16:- Oh.|- S�uchaj tak sobie my�la�em.
00:11:21:My�la�em, �e mo�e by�my zabrali mam�|gdzie� na jej urodziny. Co my�lisz?
00:11:25:- S�dz�, �e byli�my w tym roku z�ymi synami.|- Dobrze si� zapowiada.|Troch� nudnawo, ale ok.
00:11:30:Pospiesz si�, wielki ch�opczyku!
00:11:32:Jestem naga i chc� ci� mie� co|najmniej dwa razy zanim Jamie wr�ci.
00:11:46:Tak si� ciesz�, �e ci� widz�!
00:11:49:- Przepyszny przysmak?|- Nie dzi�ki.
00:11:57:Eksplozja smaku?
00:12:11:- Jedzenia?|- Nie, dzi�ki.
00:12:13:Troch� obrzydliwe, co nie?
00:12:15:Wygl�da jak palec zmar�ego niemowlaka.
00:12:18:Oh. Nawet tak smakuje.
00:12:24:Tak przy okazji jestem Colin.
00:12:26:- Nancy.|- Niegrzecznie.
00:12:29:- Czy si� zajmujesz, Nancy?|- Jestem kuchark�.
00:12:31:- Organizowa�a� kiedy� wesela?|- Tak.
00:12:33:- Powinni ci� byli poprosi�|�eby� zorganizowa�a to.|- Poprosili.
00:12:37:- Bo�e, chcia�bym �eby� mnie nie odrzuci�a.|- Niestety.
00:12:40:Racja.
00:12:45:- Wymy�li�em dlaczego nie mog�|znale�� prawdziwej mi�o�ci.|- Dlaczego?
00:12:48:Angielskie dziewczyny.|Widzisz, zaci�y si�.
00:12:51:Przede wszystkim podobam si�|dziewczynom, kt�re s�|bardziej wyluzowane, zabawowe.
00:12:55:Jak Amerykanki. Wi�c po prostu|musz� pojecha� do Ameryki!
00:13:00:Od razu znalaz�bym tam|dziewczyn�. Co my�lisz?
00:13:03:Popierdoli�o ci�, Colin.
00:13:05:Mylisz si�.
00:13:07:Ameryka�skie dziewczyny polec�|na m�j uroczy brytyjski akcent.
00:13:10:- Nie masz uroczego,|brytyjskiego akcentu.|- Mam! Jad� do Ameryki.
00:13:14:Colin, jeste� samotnym,|brzydkim dupkiem.|Pog�d� si� z tym.
00:13:17:Nigdy. Jestem Colin, B�g seksu.|Jestem po prostu na z�ym|kontynencie, to wszystko.
00:13:22:Troch� ciszej gdy �owimy, ludzie!
00:13:26:- Korek by� dzi�...|- Niewiarygodny.
00:13:29:Judy, mog�aby� tym razem zdj�� bluzk�?
00:13:32:O�wietleniowiec musi wiedzie� kiedy b�dziemy widzie� sutki, a kiedy nie.
00:13:36:Ok, dobra. Przynajmniej|jest tu mi�o i ciep�o.
00:13:39:Nie zawsze tak si� trafia, nie?
00:13:41:Raz sta�em za Bradem Pittem|w "Siedem lat w Tybecie"...
00:13:44:- Tak.|- Cholernie zimno...
00:13:47:Ludzie, czas goni musimy|tu wpu�ci� aktor�w.
00:13:50:- W porz�dku.|- Przysi�gam, �e nie b�d� patrze�.
00:13:54:Dobra, sp�jrzmy jeszcze raz.
00:14:09:Mo�esz po�o�y� r�ce na jej piersiach?
00:14:11:- Jasne. Czy tak jest dobrze?|- Tak.
00:14:13:Rozgrzeje je!
00:14:18:- I masuj je.|- Dobra.
00:14:26:Skrzy�owanie trzynaste by�o|zakorkowane, prawda?|Totalna katastrofa.
00:14:35:Joan i ja mieli�my du�o czasu �eby|przygotowa� sie na t� chwil�.
00:14:39:Niekt�re z jej pr�b,
00:14:42:jak na przyk�ad ta, �e powinnienem|przyprowadzi� Claudi� Schiffer|jako towarzyszk� na pogrzeb,
00:14:47:by�em pewien, �e|oczekiwa�a, �e je zignoruje.
00:14:51:Ale na temat innych|by�a cholernie powa�na.
00:14:55:Kiedy po raz pierwszy|powiedzia�a co si� stanie,
00:15:00:Odpowiedzia�em, "Po moim trupie."
00:15:02:A ona na to, "Nie, Daniel. Po moim."
00:15:05:I tak jak zwykle, moja|kochana dziewczyna...
00:15:10:a zarazem mama Sama mia�a racj�.
00:15:13:Wi�c chcia�a by przekaza� wam swoje|po�egnanie, nie przez moje usta,
00:15:18:ale nieuchronnie,
00:15:21:zawsze bardzo czadowo,
00:15:24:przez nie�miertelny|geniusz Bay City Rollers.
00:16:24:Kochasz go?
00:16:27:Co?
00:16:29:Nie, po prostu pomy�la�am, �e|zapytam bez ogr�dek, gdyby to|okaz�o si� w�a�ciwe pytanie
00:16:32:i chcia�e� z kim� o tym pogada�,|a nikt ci� nigdy nie zapyta�.
00:16:37:Nie, nie. Odpowied� brzmi|"nie". Absolutnie nie...
00:16:44:Wi�c "nie", tak?
00:16:46:Tak.
00:16:52:Co s�dzisz o tym DJu?
00:16:55:- Najgorszy w historii?|- Prawdopodobnie.
00:16:58:S�dz�, �e wszystko zale�y|od nast�pnej piosenki.
00:17:00:A teraz co� dla zakochanych.
00:17:02:Jest was tu ma�o. Chyba z po�owa.
00:17:12:- Jest sko�czony, oficjalnie.|- Najgorszy DJ na �wiecie.
00:17:24:Sarah czeka na ciebie.
00:17:27:A tak, oczywi�cie...
00:17:30:Super, dobrze. Dobrze.
00:17:32:Jak leci, Mia?|Przyzwyczajasz si...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin