COGHAMOBelgijski system gestówgestykulacyjna strategia wspomagająca porozumiewanie się dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym
Strona główna > Komunikacja alternatywna
Wśród dzieci niepełnosprawnych są również takie, które z powodu niższego poziomu inteligencji, nasilonych zaburzeń emocjonalnych lub defektów sensorycznych, czy też uszkodzeń obwodowej części aparatu mowy (np. dzieci z mózgowym porażeniem) nigdy nie opanują mowy w stopniu pozwalającym na pełnowartościowy kontakt słowny z otoczeniem. To właśnie z myślą o nich powstają na świecie różne metody komunikacji wspomagającej i alternatywnej. Ich dobór zależy od właściwego rozpoznania możliwości i aktualnych potrzeb, ale również od znajomości indywidualnej drogi rozwoju danego dziecka. Przykładem takiej metody jest system gestów Coghamo.
COGHAMO to gestykulacyjny system do porozumiewania się, opracowany przez Michel Magis (psycholog) i Marie Gabrielle Tytgat (logopeda) - pracowników Centrum „La Famille” (Bruksela) - na bazie belgijskiego języka migowego oraz angielskiego systemu gestykulacyjnego Makaton. „La Famille” - to Centrum Rehabilitacyjne dla dzieci z mózgowym porażeniem, prowadzące rehabilitację metodą conductive education - kierowanego nauczania (Petö).
Coghamo - to skrót nazwy belgijskiej oznaczającej komunikację gestykulacyjną dla osób niepełnosprawnych ruchowo: Co - comunication; Ha (pour) - handicapem; Mo - moterus.
Niewątpliwą zaletą gestów Coghamo jest to, że nie wymagają nazbyt precyzyjnych ruchów, są bardzo proste, łatwe do zapamiętania, a co ważniejsze - dostosowane do możliwości ruchowych osób nawet z rozległymi niedowładami rąk. W większości są to gesty naturalne, którymi podkreśla się wypowiadane słowa, np. grzecznościowe (witaj, dziękuję, proszę), określające czynności (myć się, jeść, spać) lub uczucia i emocje. W tym ostatnim przypadku ważna jest ekspresja ciała i mimika twarzy. Osoby niepełnosprawne ruchowo w większości przypadków radzą sobie z wyrażaniem nastroju, uczuć i emocji właśnie za pomocą bogactwa mimiki, a gesty doskonale pomagają zaakcentować wypowiedź. Dodatkowym plusem tego systemu jest to, że obok rozwijania komunikatywności dzieci, może być doskonałym ćwiczeniem rąk, gdyż nie powoduje nadmiernych napięć w czasie gestykulacji, ani pogłębienia nieprawidłowych wzorców ruchowych.
Kto chce wykorzystywać komunikację gestykulacyjną, powinien być przede wszystkim bardzo uważnym i akceptującym obserwatorem. Błędem jest, jeśli nie przyglądamy się naszemu rozmówcy, szczególnie jego twarzy i spojrzeniom (w naszych oczach jakby zapisane są emocje). Twarz to tajemnicza księga, w którą należy się zagłębić, aby poznać doświadczenia, intencje, aktualne potrzeby partnera rozmowy. Twarz komunikuje emocje, zainteresowanie tematem i sytuacją, akceptację bądź jej brak, kłamstwo, zrozumienie, etc. Ekspresja twarzy zazwyczaj przekazuje rodzaj emocji, podczas gdy sygnały płynące z ruchów ciała mówią więcej o ich natężeniu. Twarz może wyrażać także radość, smutek, zaskoczenie, gniew, wstręt i strach. Ludzie bez względu na przynależność kulturową, szerokość geograficzną, czy różnice płci bezbłędnie rozpoznają te rodzaje emocji. Bezpośredni akt komunikacji wymaga nawiązania kontaktu wzrokowego, ponieważ w innym przypadku w relacjach występują zakłócenia. Oczy są bardzo dobrym wskaźnikiem zaangażowania i prawdomówności naszego rozmówcy. W oczach trudno jest ukryć emocje, bo niemożliwe jest zapanowanie nad źrenicami. Przez ponad 40 % czasu trwania kontaktu nasza uwaga koncentruje się na oczach rozmówcy, na ustach - ponad 12,5 %. Sygnał wzrokowy jest rodzajem wsparcia w społecznej interakcji i oznacza akceptację dla rozmówcy oraz zachętę do kontynuowania wypowiedzi. Patrzenie na drugą osobę oznacza oczekiwanie na odpowiedź bądź reakcję. Natomiast natarczywe wpatrywanie się w rozmówcę może oznaczać chęć dominacji. Osoby nawiązujące częstszy kontakt wzrokowy są odbierane bardziej pozytywnie, patrzenie komuś w oczy w naszej kulturze jest oznaką prawdomówności, uczciwości, szczerości, zaś uciekanie wzrokiem budzi niepewność i powoduje brak zaufania.
Za pomocą gestów Coghamo dzieci również mogą wyrazić swoje potrzeby i uczucia, zaś mowa gestów dodatkowo wzbogaca przepływ informacji, dynamizując ją nadaje bardziej bezpośredni charakter. Z uwagi na fakt, iż system Coghamo dostosowany jest do ograniczonych możliwości ruchowych dzieci, ilość gestów nie jest zbyt duża, zaś gesty dotyczą podstawowych, najczęściej używanych pojęć z codziennych, często powtarzających się sytuacji. Na uwagę zasługuje fakt, że ruchy rąk, które wykonują dzieci w trakcie gestykulacji Coghamo są zgodne z prawidłowym wzorcem ruchowym dzieci z mózgowym porażeniem. Wzorce te opisuje Ester Cotton w podręczniku „Podstawowy wzorzec ruchu”. Więcej informacji na ten temat podaję w artykule pt. : Usprawnianie czynności rąk dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym do działania i komunikacji. Gestykulując, użytkownicy mają możliwość chwytania się jedną ręką i utrzymania stabilizacji całego ciała oraz kontrolowania głowy podczas wykonywania gestu. Jeśli więc gest wymaga użycia jednej ręki, np. „mama”, dziecko może przytrzymać się drugą ręką o specjalny drążek umocowany do blatu stołu. Natomiast gesty wykonywane oburącz są tak pomyślane, by pozwalały na zachowanie linii środkowej ciała, co pozwala użytkownikowi na pełniejszą kontrolę wzrokową swoich ruchów z jednoczesnym obserwowaniem reakcji osoby, do której kierowany jest komunikat.
Ręce dzieci z m.p.d. funkcjonują na różnym poziomie. Jest to zależne od rodzaju uszkodzenia, jego rozległości i ciężkości zmian. U dzieci tych wiek ruchowy na ogół nie pokrywa się z wiekiem kalendarzowym - dotyczy to także etapów doskonalenia się funkcji rąk. Opanowanie przez dziecko podstawowych funkcji kończyn górnych nie oznacza jeszcze, że posiada ono zdolności manipulacyjne oraz pełną gotowość do rozpoczęcia nauki gestów komunikacyjnych. W lżejszych postaciach porażenia mózgowego na ogół obie ręce są w miarę sprawne, lub przynajmniej jedna z nich. Jednakże zdarzają się nieprawidłowości w funkcjonowaniu ręki, np.: zły chwyt, mała siła chwytu, słabsza precyzyjność ruchowa lub wolniejsze tempo ruchów, ale dziecko radzi sobie z owymi utrudnieniami i wiele czynności wykona, przyjmując wygodne dla siebie pozycje rąk. Systematycznie prowadzona terapia rąk takich dzieci może dawać dobre rezultaty. W rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych nadal zbyt mało uwagi skupia się na funkcjonalności dłoni. Usprawnianie rąk dzieci z porażeniem mózgowym to nie tylko poprawianie ograniczonych umiejętności manipulacyjnych. Musimy pamiętać, że dłoń pełni, oprócz roli organu sensorycznego także rolę centrum grawitacji, inicjatora wszelkiej aktywności, ale i narzędzia komunikacji. Owa wielofunkcyjność rąk skłania do poglądu, iż nie można wyćwiczyć ręki w izolacji od innych czynności i procesów, jak myślenie, zapamiętywanie, uważność dziecka, odpowiednia motywacja, właściwe emocje, ale i możliwości fizjologiczne. Nie nauczymy dziecka właściwego posługiwania się rękoma, jeśli ono samo nie będzie zainteresowane ich dynamiką i tym, co mają one do zaoferowania. Musimy mieć świadomość pewnych ograniczeń ruchowych dzieci z m.p.d. i zdawać sobie sprawę z tego, że w niektórych przypadkach być może nigdy nie uda się uzyskać takiej precyzji rąk jakiej oczekujemy do zastosowania gestów komunikacyjnych. Niekiedy ręce pozostaną w nietypowym ustawieniu, ale uda się uzyskać poprawę funkcji nadgarstka, kciuka i pewne gesty oraz ich sekwencje dziecko będzie w stanie wykonać samodzielnie. Chcę podkreślić, że fakt ograniczonej ruchomości rąk, obecność niedowładów oraz niekontrolowanych ruchów u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym absolutnie nie zwalniają z podjęcia prób wyćwiczenia rąk w optymalnym dla nich zakresie. Wymaga to konsultacji z lekarzem i rehabilitantem, bowiem praca rąk zależna jest od właściwej dla danego dziecka pozycji ciała, niekiedy czasu przyjmowania określonej pozycji, by nie obciążać nadmiernie kręgosłupa. Takiej konsultacji wymaga także odpowiednie pozycjonowanie dziecka ułatwiające aktywność rąk, w którym mogą być potrzebne odpowiednie rozpórki, paski, podnóżek, czy specjalny stolik albo pulpit mocowany do wózka.
Kiedy mowa dźwiękowa u takich dzieci nie rozwija się prawidłowo, to język ciała: gestów, ruchów i mimiki staje się niesłychanie ważny i niezwykle pomocny w komunikacji. Dziecko z niedowładami rąk zdolne jest używać tylko niektórych gestów i bywają one dość stereotypowe. Użycie alternatywnych sposobów porozumiewania się bezsłownego (systemy gestów - język migowy, systemy symboliczno - obrazkowe, itp.) stać się mogą dostępne dziecku, ale tylko wtedy, gdy ma ono rozwinięte ruchy precyzyjne palców lub określone (umowne) ruchy dłoni. Istnieją poglądy głoszące, że wraz z usprawnianiem rąk wzrastają możliwości komunikacyjne człowieka.
Oto przykłady zdań wypowiedzianych gestami:
Ty
pięknie
śpiewać
„Ty pięknie śpiewasz”
„Ja bardzo nie lubię bananów”
O tym, że gesty wyrażają emocje i nastawienie emocjonalne użytkownika - wiedziano już od czasów Darwina, ale że gesty niejako mogą słowa zastąpić, bowiem mają zdolność wyrażania pojęć (również abstrakcyjnych)- to okrycie współczesnych badaczy. Gestykulacja oddaje bardziej różnorodne i skomplikowane struktury myślowe niż linearny język. Gest przekazuje również to, co nie zostało ujęte w komunikacie werbalnym, bowiem wskazuje nie tylko na ikoniczność, obrazowość wypowiadanej myśli, ale wyraża też emocje, ustosunkowanie do partnera interakcji, organizację czasowo-przestrzenną opowiadanych zdarzeń i jednocześnie metasystemową budowę tekstu. Warto dodać, że gest jest bliższy obrazowo-doświadczalnemu charakterowi struktur pojęciowych, jego fizykalna natura daje nawet wiarygodniejszą możliwość wyrażenia myśli niż logiczny język. Zatem gesty są pierwotnym sposobem obrazowania i wyrażania myśli.
Jeżeli kiedykolwiek oglądamy program telewizyjny bez dźwięku, na pewno zwrócimy uwagę na to, co mówiący „robią” ze swoimi rękoma. Ręce ani przez moment nie przestają się ruszać. Nieustannie coś wskazują, wyliczają, rysują, głaskają, poklepują. Ręce wciąż mówią, nawet wtedy, gdy nie jesteśmy tego świadomi. Ruchy naszych rąk mówią same przez się, bo przy ich pomocy żądamy, obiecujemy, wzywamy, rezygnujemy, grozimy, błagamy, odrzucamy od siebie, pytamy i zaprzeczamy, wyrażamy radość, smutek oraz żal lub powątpiewania, a także własne przekonania. Gesty i mowa wyrażają te samą ideę umysłową, nieświadomie reagujemy na bodźce związane z ekspresją ciała. Już Zygmunt Freud zauważył niekontrolowane zachowanie ludzkich rąk, a inni autorzy zwracają uwagę, że obecność innych ludzi przekształca naszą gestykulacyjną aktywność w prawdziwy występ.
Wielu badaczy twierdzi, że kiedy między werbalnym przekazem a zachowaniem mówiącego dostrzegamy jakiekolwiek oznaki niespójności semantycznej, wierzymy zawsze bardziej informacjom płynącym z obszarów niewerbalnych. Dlatego w komunikacji potocznej słowa to tylko część składająca się na przekaz. Amerykański etnolog i badacz zachowań niewerbalnych Ray Birdwhistell, udowodnił, że komponent słowny w bezpośrednich rozmowach wynosi mniej niż 35%, a ponad 65% informacji jest przekazywanych niewerbalnie. Komunikacja jest więc continuum środków językowych i pozawerbalnych, a środki te nie występują obok siebie, lecz współtworzą komunikat i nawzajem się uzupełniają.
Komunikacja niewerbalna nie toczy się na innym i niezależnym od języka planie, bowiem skuteczne porozumienie współtworzą zarówno słowa jak i treści przekazywane pozawerbalnie. Słowa i gesty nie funkcjonują na zasadzie odrębnych kodów, ale współtworzą...
sborcuch