Władysław Bełza
Drugi wiersz o św. Mikołaju
Święty Mikołaj z siwą brodą,Co rok do dziatwy schodzi małej;Dwaj go chłopczyki z boku wiodą,Jeden z nich czarny, drugi biały.Ten, który gwiazdką złotą świeci,I licem cudnie rozjaśnionem,Jest wszystkich dobrych, grzecznych dzieci,Aniołem stróżem i patronem.Najmilszy z wszystkich cherubinek,Szczodrze je darzy podarkami:Ma śliczne lalki dla dziewczynek,Dla chłopców książki z obrazkami.I mówi do nich Anioł biały:(A święty głos, co idzie z nieba),„Trudno się bawić przez dzień cały,O książce też pomyśleć trzeba.Ucz się więc dziatwo, błagam ciebie,Oświecaj umysł nauk zorzą,Bo wszak osiołki, nawet w niebie,Za karę wodę w beczkach wożą!”Zato ten drugi z lewej strony,Co to ma różki jak koziołek,Na buzi taki zasmolony,To jest djabełek nie Aniołek.Jeżeli dzieci nie umieją,Powtórzyć dobrze słów paciorka,To na każdego on koleją,Dobywa długą rózgę z worka...Lecz że tu niema brzydkiej dziatwy,Bo ta gdzieś w kącie kozy pasie:Więc go odprawim w sposób łatwy:Ruszaj że sobie precz, brudasie!A ty złocisty nasz Aniele,Spraw, niech się dziatwa dobrze bawi,Daj zdrowia, szczęścia dziatkom wiele,I niech im Pan Bóg błogosławi!
mariadylo