TEMAT: ZNAKI UDZIAŁU W ZWYCIĘSTWIE JEZUSA
Cel dydaktyczny: ukazanie Jezusa jako Tego, który przywrócił nam godność dziecka Bożego i zobowiązał nas do rozwijania Królestwa Bożego
Cel wychowawczy: uczeń jak zdobywać Królestw Boże i chce Je zdobywać
1.
Modlitwa:
2.
Sprawdzenie:
- Obecności
- Zeszytów
- Podręczników
- Wiadomości z ostatniej katechezy
3.
Zainteresowanie tematem:
Powiedzcie mi czy macie kartę rowerową?
Kto może mieć taką kartę?
Co trzeba znać? (przepisy i znaki drogowe)
Jakie znacie znaki?
Kto musi jeszcze znać znaki drogowe?
Czy znaki drogowe są potrzebne?
Co by się stało gdyby nie było znaków?
Jakie znaki (oprócz znaków drogowych) jeszcze znacie? (będzie trudno: np. znak krzyża, znaki Bożej obecności)
Czy wiadomo co to jest znak krzyża?
A znaki Bożej obecności?
Dziś będziemy mówić o znakach udziału w zwycięstwie Jezusa:
Pogadanka
4.
Wymiar eklezjalny:
Kto wie co to jest woda święcona? (podręcznik s. 135 – zapis do zeszytu)
Gdzie i kiedy używa się wody święconej?
Człowiek ochrzczony najpierw sam musi dobrze poznać Jezusa oraz iść przez życie wskazaną przez Niego drogą. To zobowiązanie płynące ze chrztu przypominamy sobie żegnając się wodą święconą gdy wchodzimy do kościoła.
A może ktoś powie w jaki sposób możemy włączać się w zwycięstwo Jezusa, którym obdarzył nas na chrzcie świętym?
Przypinamy do tablicy zdjęcia znanych uczniom świętych i prosimy, by powiedzieli, dlaczego o tych ludziach możemy powiedzieć, że są znakami udziału w zwycięstwie Jezusa? (wyróżniają się oni: dobrocią, pomocą, cierpliwością, służbą innym, ofiarą z życia)
Popatrzcie oni pozytywnie odpowiedzieli na wezwanie otrzymane na chrzcie świętym. I każdy człowiek, jako dziecko Boże jest wezwany do zmieniania świata przez czynienie dobra. Oczywiście wiemy, że najdoskonalszym wzorem czynienia dobra jest Jezus Chrystus. My także poprzez szerzenie dobra i miłości w życiu stajemy się znakami królestwa Bożego na ziemi.
Dialog i praca z podręcznikiem
Pogadanka z pokazem
Podręcznik
Różne obrazy świętych
5.
Wymiar egzystencjalny:
Teraz podzielimy się na grupy. Zadaniem każdej grupy będzie wypisanie z opowiadania jak najwięcej znaków Królestwa Bożego.
(nag. 10)
Na lekcji religii w pewnej wiosce siostra katechetka powiedziała do dzieci:
-Cały świat jest pełen znaków królestwa Bożego, danego nam przez Jezusa. Jako zadanie domowe poszukacie znaków królestwa Bożego wokół siebie. Na następnej katechezie każdy podzieli się swoim odkryciem.
Michał zdecydował się wyruszyć na poszukiwania w sobotę rano. Wstał wcześniej niż zwykle, zjadł śniadanie bez codziennego grymaszenia, ubrał się szybko i już był gotowy do wyjścia.
-Mamo, gdzie można znaleźć królestwo Boże? - zawołał zaglądając do kuchni.
Mama, zajęta wyrabianiem ciasta, spojrzała w kierunku drzwi i zapytała nie dosłyszawszy pytania syna:
-Wychodzisz na dwór? Weź ciepły sweterek, nie chodź daleko i wróć przed obiadem. Robię dziś coś, co lubisz... (...)
Michał wsunął tenisówki na nogi i wybiegł na drogę. Po drodze minął tatę, który rąbał drewno i starszego brata, zajętego naprawianiem roweru Michała. (...) Idąc drogą, w oddali dostrzegł Kasię, swoją koleżankę z klasy. Prowadziła pod rękę babcię podpierającą się laską. Szły wolniutko, krok za kroczkiem w stronę lasu.
-Może i ona wybrała się na poszukiwanie znaków królestwa Bożego – pomyślał Michał. Nie będę jej przeszkadzał.
Michał zawrócił w przeciwną stronę.
Niedaleko przystanku autobusowego zauważył sporą grupkę ludzi, stłoczoną w jednym miejscu. Nie zdążył jeszcze tam dotrzeć, gdy obok niego przemknęła na sygnale karetka pogotowia. Okazało się, że ktoś z przechodniów nagle zasłabł. Michał przystanął i przypatrywał się, jak lekarze i pielęgniarka ułożyli chorego na noszach i okryli ciepłym kocem. Udało mu się nawet zaglądnąć przez uchylone drzwi karetki. Ileż tam było przeróżnych ciekawych rzeczy!
Nagle przypomniał sobie, że przecież wyruszył na poszukiwanie znaków królestwa Bożego, rozglądnął się jeszcze wokół przystanku i ruszył dalej.
-Ciekawe, gdzie ukrywa się to królestwo Boże? – zastanawiał się po drodze.
Mijał właśnie dom, gdzie mieszkała inna jego koleżanka, Ania. W ogródku na ławeczce siedziała mama Ani i kołysała wózek z malutkim Andrzejkiem. Braciszek Ani urodził się niedawno i często płakał w nocy. Ania czasem przychodziła do szkoły niewyspana i pani nauczycielka mówiła, że ma podkrążone oczy. Ale Ania i jej mama i tak bardzo kochały tego płaczącego Andrzejka, a Ania mówiła, że nie oddałaby go za nic na świecie.
-Ciekawe w jakim domu mieszka królestwo Boże? – zastanawiał się w dalszym ciągu Michał.
Chłopiec poczuł się trochę zmęczony.
-Dojdę jeszcze do rozstaju dróg i zawrócę, bo mama będziesię martwić – powiedział Michał sam do siebie. (...).
Doszedł do skrzyżowania dróg. Pod starą rozłożysta wierzbą stał od wieków wielki, przydrożny krzyż. Michał znał doskonale to miejsce. Często przychodził tu z innymi dziećmi.(...)
Przez cały rok ludzie z wioski przychodzili tu ze swoimi kłopotami, aby doznać pocieszenia. Nawet on kiedyś przyszedł tutaj z mamą by prosić o zdrowie dla chorego taty.
Michał spojrzał na konającego Chrystusa i powiedział:
-Może Ty mi powiesz, gdzie można znaleźć królestwo Boże?
Ale Pan Jezus milczał.
Michał smutno westchnął i zawrócił w stronę domu. Całą drogę myślał, co powie siostrze na lekcji religii.
Na katechezę przyszedł przygnębiony i cicho usiadł w ostatniej ławce z nadzieją, że może uda mu się uniknąć odpowiedzi. Z przerażeniem słuchał, jak każde z dzieci opowiadało z ożywieniem o swoich poszukiwaniach.
Jaś znalazł znaki Królestwa Bożego u siebie w domu. Miał kalekiego braciszka, który poruszał się tylko na wózku inwalidzkim. Wszyscy domownicy opiekowali się nim i starali się choremu chłopczykowi umilać czas.
Piotrek zrobił zakupy sąsiadce, a potem podzielił się jeszcze ze swoją siostrą batonem, który od niej dostał w podziękowaniu.
Basia dopatrzyła się znaków Królestwa Bożego w kościele. Obserwowała ludzi przystępujących do sakramentu pokuty a w osobie księdza dojrzała wielką miłość Pana Jezusa odpuszczającego ludziom grzechy.
Każde dziecko miało coś do powiedzenia, tylko Michał siedział cicho w swoim kącie.
Ale przyszła kolej i na niego. Wstał, spuścił głowę i opowiedział o swoich poszukiwaniach znaków królestwa Bożego, nie znaj dując ich nigdzie. (...)
Skończył mówić i stał ze spuszczoną głową. W salce zapanowała cisza, wszystkie dzieci patrzyły na niego. Miał ochotę zapaść się pod ziemię. Wtedy siostra katechetka podeszła do niego, uśmiechnęła się i powiedziała:
-Michałku, w swojej wędrówce wiele razy przeszedłeś obok znaków Królestwa Bożego, tylko nie umiałeś ich zauważyć, a na krzyżu znalazłeś największy znak ze wszystkich.
Analiza opowiadania.
Ile znaków znalazły grupy? (można zapisać każdy znak jaki nalazły dzieci i porównać która grupa wykonała zadanie lepiej)
Przewidywane odpowiedzi:
1) w dobroci i pracy domowej mamy,
2) pracy taty Michała,
3) w pomocy brata przy zepsutym rowerze,
4) w Kasi pomagającej babci,
5) w pracy lekarzy i pielęgniarzy z karetki pogotowia,
6) w pomocy ludzi z przystanku udzielonej osobie, która zasłabła,
7) w miłości Ani i jej mamy do małego Andrzejka,
8) w miłości Jezusa, który nas zbawił przez swoją śmierć
Pojawiły się też znaki Bożej obecności o których mówili sami uczniowie.
1) Jaś maił kalekiego braciszka,
2) Piotrek zrobił zakupy sąsiadce, a potem podzielił się jeszcze ze swoją siostrą batonem, który od niej dostał w podziękowaniu.
3) Basia dopatrzyła się znaków w kościele w ludziach i kapłanie oraz Chrystusie.
Słuchowisko
...
elcik