Wojaczek_z_neta.doc

(23 KB) Pobierz

 

O realizacji

Z Lechem Majewskim o realizacji filmu rozmawia Danuta Lubina-Cipińska

D.L.C.: W 1996 roku z pana udziałem – jako autora scenariusza i producenta – powstał w Ameryce film o Jean-Michelu Basquiacie. Co takiego fascynuje pana w postaciach Basquiata i Wojaczka.

L.M.: Odwaga, życie bez zahamowań. Swoboda w realizowaniu siebie.

D.L.C.: Basquiat to amerykański Wojaczek?

L.M.: Kiedyś rozmawiałem (...) z producentem firmy CB 2000, która chciała współprodukować film o Basquiacie. Zapytał, z czym mi się kojarzy Basquiat. Odpowiedziałem, że z filmem Znikający punkt, opowiadającym historię kierowcy, który nie licząc się z przepisami próbuje przejechać przez Amerykę. Oczywiście prowokuje wszystkie strzegące prawa instytucje. Ginie zabity przez ich przedstawicieli. Bohater Znikającego punktu nazywał się Kowalski. Basquiat był właśnie takim Kowalskim. Wojaczek też. (...)

D.L.C.: Takiej swobody w stylu Kowalskiego społeczeństwo nie akceptuje. Tak, jak nie akceptowało postawy życiowej Wojaczka czy Basquiata.

L.M.: Niemniej jednak byli oni kamikadze wolności.

D.L.C.: A pytanie o jej granice?

L.M.: Granicą jest śmierć, ekspulsja poza układ. Oni przebijają jakąś ścianę. Wojaczek przebijał ciałem szklane witryny, Basquiat też. Przechodzenie przez szybę także i dla mnie jest obsesją. W Locie świerkowej gęsi (...) bohater, by porwać dziewczynę, którą kocha, rozbija samochodem szybę sklepu. Przechodzący przez szyby - tak jak Wojaczek czy Basquiat – to ludzie, którzy nie chcą być zamknięci jak w akwarium. (...)

D.L.C.: Wspólnym rysem pana biografii i biografii Wojaczka jest śląskie pochodzenie i usunięcie z liceum. Wojaczek z rodzinnego Mikołowa trafił do liceum w Ligocie na peryferiach Katowic. Marzył Pan, by podążyć jego drogą?

L.M.: Tak. Wojaczek jest mitem. I Basquiat też. A mitologia jest jedyną rzeczą, jaka moim zdaniem ma sens w dzisiejszych czasach. (...) Cały czas podążam śladami moich mitów, głównie z młodości. Nie tknąłbym Basquiata, gdyby nie moje przeżycie Wojaczka i jego poezji. Pamięciowy portret Wojaczka był impulsem, który skierował mnie do tego, by trzy lata poświęcić śledzeniu losów Basquiata. (...)

D.L.C.: Jaki jest duch filmu o Wojaczku?

L.M.: Wojaczek to postać kultowa i trudno mówić przed premierą, jaki to będzie film, ale sposób jego realizacji, jego obsada jest niesamowita.

D.L.C.: Czy ma Pan na myśli to, że w filmie biorą udział ludzie z życia Wojaczka?

L.M.: Tak. Psychiatrę gra jego brat Andrzej. Rafała zaś młody gliwicki poeta Krzysztof Siwczyk, który niejako został mi zesłany do filmu przez ludzi mówiących, jaki on jest podobny do Rafała. Gra też mój współscenarzysta, Maciej Melecki, także poeta i to z Mikołowa. Teresa Ziomber, wielka miłość Rafała Wojaczka, gra bezdomną kobietę na dworcu we Wrocławiu. W filmie występuje Janusz Styczeń, świetny poeta wrocławski i wielki przyjaciel Rafała Wojaczka, jego samego zaś w ostatnich dniach życia Wojaczka gra Andrzej Mastalerz. (...) Dagmara, córka Rafała Wojaczka, przyjechała na pierwszy dzień zdjęciowy do Mikołowa. Zobaczyła Mirosławę Lombardo i Jana Bógdoła, grających rodziców Rafała, i Krzysia Siwczyka tak łudząco podobnego do Rafała. Wszystko to, co się działo na planie filmowym, zgodziło się z filmem pamięciowym, który pozostał jej jako wspomnienie małej dziewczynki o ojcu i dziadkach. Popłakała się. Takich momentów było bardzo dużo i dla takich warto żyć. Ja nie mówię teraz jako człowiek, który robi filmy, tylko jako człowiek, który stara się żyć. (...)

Rzeczpospolita”, 19 grudnia 1998

Prawdę mówiąc straciłem już nadzieję, że dawny autor Rycerza i niedawny Pokoju saren – przedstawi jeszcze coś, co mnie jako widza zainteresuje. Tymczasem Lech Majewski stworzył właśnie najwybitniejszy utwór w dotychczasowym dorobku, znalazłszy właściwą, bardzo osobistą formułę estetyczną dla swojego tematu. Oparł się pokusie "bebechowatego" filmu psychologicznego o legendarnym poecie. Dysponując dobrze zdokumentowaną biografią Wojaczka i mając za współscenarzystę Macieja Meleckiego – poetę rodem z Mikołowa, jak autor Nie skończonej krucjaty poszedł innym, skuteczniejszym tropem. Zaproponował esej o kulturze PRL-u, która prowokowała do buntu, i o poecie Wojaczku, który na tę prowokację odpowiedział.”

Tadeusz Lubelski, „Kino”, wrzesień 1999

 

O filmie

KADRY Z ŻYCIA TRAGICZNEGO POETY

Wizjoner Lech Majewski zrealizował może najbardziej przejmujący film o latach 60. PRL-u. Wojaczek, chociaż wykorzystuje fakty z tragicznej biografii poety-katastrofisty, wchodzi w regiony filmowego uniwersalizmu, w regiony eseju o kondycji artysty. Wojaczek to przede wszystkim niezwykle pesymistyczny opis napięć psychicznych i emocjonalnych (rzecz niezwykle trudna w kinie) powstałych między wrażliwą jednostką a otoczeniem. Majewski wykreował swój film w duchu skojarzeniowej liryki poety: nie ma w Wojaczku klasycznej „fabuły biograficznej”, lecz jedynie ciąg czarno-białych sekwencji inspirowanych luźnymi faktami z życia Rafała Wojaczka, z których cześć przeszła do legendy literatury polskich zbuntowanych i niedostosowanych. Bohater filmowego eseju Majewskiego, grany trochę w konwencji ekspresjonistycznego aktorstwa przez młodego, śląskiego poetę, Krzysztofa Siwczyka, otoczony jest aurą irracjonalnego buntu, w którym dominuje ustawiczna nonszalancja wobec własnego życia. Rafał Wojaczek zafascynowany był legendą Hłaski. Nie liczył się z otoczeniem. Leczył się psychiatrycznie, walczył z alkoholizmem, jego ekscesy narażały go na ciągłe konflikty z prawem. Legenda biograficzna narastająca wśród młodzieży zaraz po jego samobójczej śmierci, przysłoniła wartość jego oryginalnej poezji, posługującej się brutalnym, obscenicznym językiem, poezji trudnej, wyrafinowanej i bez wątpienia wykraczającej poza czas życia poety. Wiele scen Wojaczka kręconych było w rodzinnym Mikołowie. To z okna jego pokoju (obecnie siedziba literackiego Instytutu Mikołowskiego) statyczna kamera patrzy beznamiętnie na brzydki świat. Dramatyzm filmu Majewski osiągnął zaskakująco prostymi środkami: kadry są ascetyczne, montaż cięty, ujęcie po ujęciu, ruch postaci wewnątrz kadru. W tych turpistycznych, nędznych zaułkach, ponurych knajpach szamocze się młody człowiek.

 

Rafał Wojaczek jest, obok Andrzeja Bursy czy Edwarda Stachury, jednym z polskich poètes maudits – poetów przeklętych. Krótkie, burzliwe życie pełne alkoholowych ekscesów i naznaczone piętnem choroby psychicznej w połączeniu z brutalną, wręcz wulgarną choć pełną ekspresji poezją, przyczyniły się do zaistnienia legendy związanej z jego osobą. Nazywano go nawet czasem Rimbaudem znad Odry.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin